Mój dom stoi w Warszawie przy ulicy Marszałkowskiej. To dosyć duży dziesięciopiętrowy blok. Prócz mojej rodziny mieszka tam jeszcze kilkudziesięciu innych lokatorów. Kamienica jest szara, jedynie niewielkie fragmenty nad kilkoma oknami od frontu są pomalowane w różne pastelowe kolory. Sąsiaduje z nim budynek szkoły i przedszkola i inne wybudowane nieco później bloki mieszkaniowe. Całe osiedle jest niewielkie i bardzo zadbane. Przejścia wokół budynków to wybrukowane alejki obsadzone drzewami lub zielone trawniki, jest także piaskownica dla dzieci i plac zabaw. Blok podzielony jest na cztery części do każdej z klatek prowadzi osobne wejście. To niewielkie szklane drzwi, które zazwyczaj są zamknięte bo na każdej bramie znajduje się domofon.
Moje mieszkanie jest na drugim piętrze, w budynku nie ma windy więc dostać się można do niego tylko wchodząc po schodach. Mieszkanie to trzy pokoje i kuchnia, jeden pokój zajmuj moi rodzice, drugi mój brat a trzeci należy do mnie. Okna mojego pokoju wychodzą na południe dlatego jest bardzo nasłoneczniony. Tuż pod oknem stoi biurko a nieopodal łóżko i niewielki segment.
Mimo tego, iż mam swój pokój dużo czasu spędzam w pokoju rodziców i w kuchni czasem zaglądam także do brata. Dom to dla mnie nie tylko blok i mieszkanie ale przede wszystkim moi rodzice i rodzeństwo. To dzięki nim czuję się bezpieczny i kochany i tak chętnie wracam do naszego mieszkania.