Średniowieczna sztuka wykształciła podczas bez mała tysiąca lat trwania tej epoki parenetyczne wzorce postaw i zachowań godnych naśladowania. Spośród nich wyróżnić można główne trzy: świętego (ascety), rycerza oraz władcy idealnego.

Według mnie za najbardziej kontrowersyjną współczesny człowiek może uznać postać świętego. Wzbudzają oni dzisiaj najwięcej zastrzeżeń i wątpliwości. Doskonale ilustrują to przykłady św. Aleksego, św. Augustyna i św. Franciszka.

Św. Aleksy to najbardziej znany przedstawiciel średniowiecznej drogi do świętości jaką jest asceza. Jest to sposób na życie zupełnie obcy i niezrozumiały dla współczesnych ludzi. Życie św. Aleksego było konsekwencją jego dobrowolnego, świadomego wyboru: "wszystko cierpiał prze Bog rad". Aleksy wierzył, że może zostać świętym tylko wyrzekając się całkowicie normalnego życia - dziedzictwa majątku ojca, małżeństwa i miłości rodziny - i pozostając biernym wobec otaczającego go świata. Dlatego też porzuca dom rodzinny i dopiero co poślubioną żonę, rozdaje ubogim swój majątek i zaczyna żyć jako pogardzany przez wszystkich żebrak, nieustannie umartwiając swoje ciało. Swego postanowienia dotrzymuje do śmierci, mimo upokorzeń, cierpień i bólu, których doświadcza na każdym kroku. Próbę poświęcenia swego życia Bogu przechodzi zwycięsko, rezygnując jednak ze wszystkiego, co wydaje się ważne dzisiejszym ludziom, na rzecz doskonałości po śmierci.

Dlatego też ascetyzm to dla współczesnego człowieka postawa niezrozumiała i niepotrzebna. Ktoś, kto dobrowolnie kaleczy swoje ciało z powodów religijnych, dzisiaj zostanie uznany nie za wzór do naśladowania, lecz raczej za dziwaka, a nawet fanatyka. Poza tym widoczna jest sprzeczność takiej postawy: z jednej strony bezgraniczne poświęcenie Bogu, a drugiej - samookaleczenie, a tym samym łamanie przykazania "Nie zabijaj!". Asceci zamykali możliwość normalnego życia nie tylko sobie, ale także swoim współmałżonkom, a także rodzinom. Jest to nie do przyjęcia z punktu widzenia ludzi XXI wieku.

Podsumowując, asceza jako droga do świętości wydaje mi się chybiona. Taki sposób postępowania nie prowadzi moim zdaniem donikąd. Nawet fakt, że obecność świętych-ascetów wywoływała liczne cuda, nie jest w stanie do końca podważyć mojego rozumowania.

Również św. Augustyn propagował ascezę jako model postępowania. Nakazywał on całkowite wyrzeczenie się przez człowieka spraw ziemskich, pogardę wobec cielesności i zmysłowości oraz wobec wiedzy, nie przyjmującej za swój przedmiot zainteresowania Boga i nie wypływającej z duszy. Jednak moim zdaniem wiedza o świecie jest człowiekowi potrzebna i przynosi mu wiele pożytku, a nie szkody. Podobnie akceptacja swojego ciała nie jest niczym złym, przeciwnie - prowadzi do harmonijnego, zdrowego życia.

Postawa franciszkańska odznacza się pozytywnie na tle poprzednich ideologii świętości swoim optymizmem i pogodnym podejściem do świata i ludzi. Filozofia św. Franciszka zawiera w sobie pewne elementy ascezy (np. ubóstwo, umiarkowanie w jedzeniu), nie sprzeciwiając się jednocześnie naukom Pisma Świętego. Była to pełna radości filozofia wiary, głosząca miłosierdzie wobec wszystkich stworzeń Bożych, braterstwo, radość z życia, uwielbienie piękna otaczającego świata, gorliwą wiarę w Boga oraz ubóstwo i pokorę jako ideał postawy wobec świata i drugiego człowieka. Sprzeciwiała się stanowczo chciwości, okrucieństwu, nienawiści i zabijaniu. Wydaje mi się, że dla dzisiejszego człowieka to bardzo pozytywne przesłanie, mówiące o tym, co jest naprawdę ważne w relacjach międzyludzkich i stosunku do świata. Wskazuje na miłość jako najważniejszą z wartości, a o tym współcześni ludzie wydają się często zapominać.

Następny średniowieczny model osobowy to rycerz. Wzorcowym przykładem jest Roland. Reprezentuje on sobą wszystkie cechy idealnego rycerza: szlachetne urodzenie, piękność, odwagę i dzielność. W "Pieśni o Rolandzie" główny bohater, mianowany dowódcą tylnej straży wojska królewskiego, decyduje się nie wzywać pomocy, gdy on i jego żołnierze zostają z ukrycia zaatakowani - byłaby to ujma dla jego rycerskiego honoru. Wojsko Karola Wielkiego, wracające z wojny z Saracenami w Hiszpanii, słyszy róg Rolanda dopiero wtedy, gdy jest już po bitwie. Roland umiera, mając jednak świadomość swojej wyższości nad poganami, którzy wygrali dzięki zdradzie. Czyn Rolanda spowodowany jest tym, że średniowieczny rycerz wyżej cenił sam sposób prowadzenia walki, niż jej wynik - bitwa z poganami była powodem do nieśmiertelnej chwały. Dzisiaj jednak ocenilibyśmy go zupełnie inaczej niż w średniowieczu - jako przejaw lekkomyślności i niepotrzebnej pychy. Nie wzywając pomocy, Roland spowodował śmierć swoich współtowarzyszy broni i swoją, a dodatkowo naraził na niebezpieczeństwo króla, Karola Wielkiego, i jego wojska, które miał ochraniać jako dowódca tylnej straży. Taka postawa stanowczo nie znajduje uznania współczesnego świata, zorientowanego raczej na ochronę życia i bezpieczeństwa ludzi.

Jeśli chodzi o rycerskie cechy, które są godne szacunku także dzisiaj, można by tutaj wskazać raczej zachowanie się Tristana z "Dziejów Tristana i Izoldy". Cechowała go wielka uprzejmość i kurtuazja wobec kobiet oraz umiejętność właściwego zachowania się w każdej sytuacji. Jego dewizą życiową było sformułowanie: "Ad maiorem Dei gloriam" (Na większą chwałę Boga). Zawsze potrafił stanąć w obronie prześladowanych i słabszych, oraz okazać swą pobożność i rycerskość. Takie cechy są z pewnością godne naśladowania także dzisiaj.

Średniowiecznego władcę poznajemy z przekazów dziejopisarskich tamtych czasów. Król o cechach doskonałych był zazwyczaj mądry, sprawiedliwy, odważny, honorowy i waleczny. Niezmiennie odznaczał się wiernością Bogu i swojej religii (oczywiście chrześcijańskiej), słynąc z pobożności i gorliwego wypełniania obowiązków religijnych. Średniowieczny król dbał również o swoich poddanych, nigdy nie nadużywając swojej władzy, lecz sprawując dobre i sprawiedliwe rządy. Chociaż wizerunek władców był często mocno wyidealizowany przez dziejopisarzy, średniowieczni królowie naprawdę zasługiwali na podziw i szacunek, także i dzisiaj. Przykładem może być postać Bolesława Chrobrego, który, będąc mądrym wodzem i sprawiedliwym władcą, przyczynił się praktycznie do stworzenia naszego państwa.

Wzorce osobowe godne naśladowania w średniowieczu nie zawsze wytrzymują próbę czasu. Większości z nich nie dałoby się dzisiaj całkowicie wcielić w życie, niosą jednak ze sobą wartości i przesłania, które mają ponadczasowy, uniwersalny charakter. Myślę, że w naszych czasach możemy się wiele z nich nauczyć.

.