Teza:
Chodzi tutaj nie o rzeczy, lecz o "złoto wewnętrzne człowieka"
Argumenty:
- "Złoto wewnętrzne człowieka", nie jest tym samym, co złoto, w rozumieniu 'drogocenny kruszec'
- Ludzie, na których nam zależy nasza rodzina, stanowi dla nas "złoto", najdroższy skarb
- Najcenniejszym "złotem" ludzi jest zawarte w nich dobro
Autor powiedzenia "Nie wszystko złoto, co się świeci", zamknął w nim niezwykle istotną rzecz, prawie niedostrzegalną. Dzisiejsi ludzie nie przywiązują swojej uwagi do własnego otoczenia, lecz bardziej skupiają się na gromadzeniu majątku, a także na zawartym w przysłowiu "świecącym się złocie". Lecz nie jest tu mowa o przedmiotach zrobionych z tego szlachetnego metalu, lecz o to co dla wielu ludzi jest niezauważalne, o "złoto wewnętrzne człowieka".
Wszyscy żyjący obecnie wiedzą, że pieniądze są dzisiaj niezbędne do normalnego funkcjonowania. Jednak za gotówkę nie można nabyć dobroci innych ludzi, ani też prawdziwych uczuć. Ktoś komu nie brakuje pieniędzy, jest zamożny, bardzo często bywa osamotniony. Może to być powodem tego, że stał się zaślepiony swoim bogactwem i nie dostrzegł nawet tego, że przyjaciele się od niego odwrócili i jest sam.
Najcenniejszy skarb to nasi najbliżsi, ludzie, którym na nas zależy, i na których zależy również i nam. Prawdziwy przyjaciel, "na dobre i na złe" jest dla nas bezcenny i potrzebny. Tylko z taką osobą można szczerze porozmawiać o każdym problemie i powierzyć mu swoje myśli i sekrety. Tylko on wysłucha, a jeśli trzeba z pewnością pomoże. Ludzie zaślepieni bogactwem, nie dostrzegają wartości innych ludzi
Człowiek posiada w swoim wnętrzu wiele skarbów, najczęściej jest to uczucie miłości, przyjaźni, uczciwość, życzliwość, wytrwałość, szczerość, rozsądek, lecz największy z nich to dobro zawarte w duszy innego człowieka.
Moim zdaniem, ludzie powinni bardziej zauważać albo nauczyć się zauważać to, jak wielkim bogactwem są dla nas nasi bliscy. Przecież nie ma nic lepszego na świecie od świadomości posiadania prawdziwych przyjaciół. Z tego powodu więc "spieszmy się kochać ludzi - tak szybko odchodzą"
(ks. Jan Twardowski)