Człowiek jest istotą niezwykle emocjonalną. Ma tendencję do patrzenia na rzeczywistość przez pryzmat uczuć i wiary. Szczególnie zauważalne było to w dobie romantyzmu. Adam Mickiewicz w „Romantyczności” uznawanej za manifest programowy opowiada się po stronie świata uczuć, krytykując ten widziany przez „oko i szkiełko”. Romantycy w swoich dziełach często kontemplowali samych siebie oraz otaczającą rzeczywistość. Samotność w romantyzmie uznawana jest wręcz za chorobę wieku. Stan ten umożliwiał im rozważania nad sensem życia i pomagał odnaleźć ich własną drogę. Bohaterowie romantyczni wręcz dobrowolnie wybierali samotność w celu lepszego poznania samego siebie i swoich uczuć. Stanowiła ona wyzwalacz emocji. Motyw ten więc często powtarzał się w wielu działach z tamtego okresu. 

Wiersz „Do samotności” Adama Mickiewicza stanowi pochwałę samotności. Podmiot liryczny, tożsamy z autorem, nie wyraża się o niej negatywnie, ani nie odnajduje w niej źródła cierpienia. Jest wręcz przeciwnie. Samotność stanowi dla podmiotu ucieczkę od rzeczywistości, w której się nie odnajduje. Stan ten umożliwia mu odpoczynek. To właśnie wtedy jest w stanie pozbierać swoje myśli i pokontemplować. Podmiot liryczny nie jest skazany na samotność, a wybiera ją w pełni świadomie. Wie, że tylko ona pozwoli mu uciec od okrutnej rzeczywistości i bólu, a tym samym przyniesie ulgę. W przypadku Adama Mickiewicza cierpienie to spowodowane jest tęsknotą za krajem i emigracją, do której zmusiły go zabory. W samotności jest w stanie lepiej zrozumieć swoje uczucia i pogodzić się z losem narodu.

Samotności możemy również dostrzec w innych działach Adama Mickiewicza. W sonecie „Pielgrzym” przedstawiona jest ona jednak w negatywny sposób. Podmiot liryczny scharakteryzowany jest jako człowiek wyalienowany i odcięty od dramatycznej sytuacji na statku. Gdy wszyscy ludzie w przypływie strachu i silnych emocji żegnają swoich bliskich, wymachują rękoma lub się modlą, on siedzi bezczynnie. Nie jest to jednak spowodowane jego opanowaniem i spokojem, a jedynie niemożnością do odczuwania głębszych uczuć. Pielgrzym jest człowiekiem nieposiadającym wiary ani autorytetów, jego egzystencja jest mu obojętna, nie posiada już woli walki. Mimo, iż jest podróżnikiem, który niegdyś prawdopodobnie poszukiwał sensu życia, postanowił się poddać. Jest samotny, ponieważ ani ludzie ani Bóg nie jest w stanie zrozumieć jego cierpienia. W tym przypadku samotność i cierpienie nie były wystarczająco silnym wyzwalaczem, aby pielgrzym mógł odnaleźć swoją drogę.

Motyw samotności pojawia się już w okresie preromantyzmu. Tytułowy bohater „Cierpień młodego Wertera” Wolfganga Goethego, jako jednostka wybitna, jest wręcz skazany na niezrozumienia. Nie postanawia jednak z tym walczyć, a zatapia się w samotności i cierpieniu spowodowanym nieodwajenioną miłością do Lotty. Te z pozoru negatywne uczucia pozwalają mu na refleksję nad samym sobą i analizę życia. Nie postrzega ich więc jako czegoś złego, a wręcz ich pragnie, o czym świadczy cytat „Samotność jest dla serca mego rozkosznym balsamem w tej rajskiej okolicy, a młoda pora roku ogrzewa w całej pełni moje odrętwiałe serce.... Jestem samotny i cieszę się z mego życia w tej okolicy stworzonej dla dusz takich jak moja”. Werther uważa, że jego cierpienie i samotność czyni z niego człowieka wyjątkowego. Stanowi również wyzwalacz dla jego przemyśleń i uczuć.

Samotność jest motywem często powtarzającym jest w epoce romantyzmu i preromantyzmu. Stanowi ona wyzwalacz silnych emocji oraz umożliwia rozmyślanie i kontemplacje życia, jak miało to miejsce w wierszu „Do samotności” oraz powieści epistolarnej „Cierpienia młodego Wertera”. Bohaterowie, dzięki niej starali się lepiej i zrozumieć samych siebie oraz odnaleźć swoją drogę. Czasem jednak sama samotność nie wystarczała, aby uporządkować życie, co miało miejsce w sonecie „Pielgrzym”. Samego Wertera zbytnie skupianie się na cierpieniu doprowadziło ostatecznie do samobójstwa.