W "Nie-Boskiej komedii" Zygmunta Krasińskiego zostały ukazane dwa rodzaje poezji: poezja będąca źródłem piękna i poezja przynosząca ból, będąca powodem cierpienia. Wymiar piękna ogranicza się w tym przypadku jedynie do złudzeń wywoływanych pięknem słowa. Cierpienie zaś jest bardziej rzeczywiste i znacznie silniej wpływa na kształt ludzkiego życia. Cierpienie najczęściej dotyka poetów, którzy za sprawą swoich więcej dostrzegających zmysłów, silniej cierpią. Jest ono ich fatalnym darem, który fascynuje, a zarazem przyprawia o zawrót głowy.

Początkowe wersy "Nie-Boskiej komedii", swego rodzaju apostrofa do poezji, znakomicie oddają jej zdradziecką naturę:

Skądżeś powstał, marny cieniu, który znać ó świetle dajesz, a światła nie znasz, nie widziałeś, nie obaczysz! Kto cię stworzył w gniewie lub w ironii? - Kto ci dał życie nikczemne, tak zwodnicze, że potrafisz udać Anioła, chwilą nim zagrząźniesz w błoto, nim jak płaz pójdziesz czołgać i zadusić się mułem? - Tobie i niewieście jeden jest początek. -

Ci, którzy ją tworzą, są narażeni na ból wynikający z silniejszego przeżywania różnego rodzaju stanów. Dla czytelnika jest ona źródłem przeżyć estetycznych, mądrości, wzruszeń... Poezja może być wszystkim po trosze: kobietą, szatanem, miłością...

W dramacie Krasińskiego można dostrzec ten wymiar poezji, który jest najbardziej uciążliwy, gdyż jest dla poety przekleństwem. Poezja jawi się w oczach Krasińskiego jako zło, źródło mającego nadejść nieszczęścia. Jest ona wyrokiem, który ma zaciążyć na jej twórcy. Owym nieszczęśnikiem jest hrabia Henryk, który kocha poezję całą swoją duszą. Kiedy pod jej wpływem opuszcza dom, żona rzuca przekleństwo na siebie i na syna. Oboje zaczynają mówić wierszem. Maria, nie mogąc znieść samotności, trafia do szpitala dla umysłowo chorych, gdzie przyjdzie jej umrzeć. Orcio w czternastym roku życia zaczyna tracić wzrok. Umrze jednak trafiony kulą. Zaś Hrabia Henryk popełni samobójstwo.

Warto zauważyć, że hrabia Henryk cierpi bezpośrednio z powodu pisanej przez siebie poezji. Jest on poetą, który ugania się za czymś niedościgłym, zapominając o moralności. Jego bujanie w obłokach jest ściśle związane z egoizmem. Mimo wszystko cierpi. Nie może sobie darować, że dopuścił do stanu rozpaczy swoją żonę i Orcia. Według mnie Henryk sam stał się powodem własnego samobójstwa.

Żona Henryka - Maria - i Orcio są tak zwanymi poetami przeklętymi. Pragnienie pisania wierszy doprowadziło Marię do szaleństwa. Za swoje marzenia poniosła ogromną cenę. Natomiast Orcio staje się poetą z woli matki, która rzuciła na niego przekleństwo. Syna i matkę łączy bardzo silna więź - rozumieją się doskonale. Orcio układa nawet własne modlitwy. Mimo iż jego życie wypełniała poezja, nie zaznał on pełni szczęścia, gdyż w bardzo młodym wieku stracił wzrok, a następnie zginął od kuli.

"Nie-Boska komedia" przedstawia dramat człowieka będącego pod działaniem poezji. Czy zatem poezja może być przekleństwem? Moim zdaniem nie tylko może, ale nawet jest przekleństwem dla kogoś, kto ją tworzy oraz dla kogoś, kto jest jej odbiorcą. Jak pisał znany polski poeta, Władysław Broniewski, "Musi być cierpienie i miłość, / żeby móc napisać wiersz". Mimo tych ciężkich do zniesienia stanów, jak żal, smutek czy rozpacz, nadal będą ludzie gotowi tworzyć i czytać poezję.