Wątki fantastyczne pojawiają się w większości utworów Adama Mickiewicza. Czasem stanowią tylko tło utworu, czasem zaś grają rolę pierwszoplanową. Poeta, nawiązując do ludowej wiary w istnienie świata nadprzyrodzonego, wydaje się z ludem solidaryzować. Owe przekonania chłopów o istnienie sił ponadzmysłowych, które są tak silne, że potrafią zmieniać ludzkie losy oraz sprawiedliwość, wedle której za każdą winę spotka człowieka kara, odnaleźć możemy zarówno w balladach, jak i w II części "Dziadów".

W balladach autorstwa Mickiewicza zwykle spotykamy się z problemem winy i karą, jaką bohater musi ponieść za swe przewinienia. Owa kara zazwyczaj ma dość fantastyczny charakter. Potwierdzenie tej tezy znaleźć możemy m.in. w utworze "Rybka". Ballada opowiada o miłości, jaką szlachcic obdarzył prostą, wiejską dziewczynę. Uwiódł ją i porzucił, pojmując za żonę kobietę zamożną, wysokiego rodu.

"Kochałam pana tak szczerze,

On mnie przysiągł zaślubić,

Dziś księżnę za żonę bierze,

Krysię ubogą chce zgubić."

Nie dane było jednak młodym małżonkom cieszyć się życiem - oboje zostali przemienieni w kamień. On - dlatego, że porzucił kochającą go chłopkę i nie interesował się jej losem, ona zaś dlatego, że stała się przyczyną zdrady, jakiej szlachcic dopuścił się względem prostej dziewczyny.

Innym utworem, w którym mamy zarówno motyw ludowej sprawiedliwości, jak i elementy fantastyczne, jest ballada "Lilie". Tutaj tragiczny los spotyka główną bohaterkę utworu. Kobieta ponownie chciała wyjść za mąż, wcześniej doprowadzając do śmierci swego pierwszego małżonka. Kaplica rozpada się, a zebranym ukazuje się duch zamordowanego mężczyzny, wyjawiając prawdę o swym losie. Za swe przewinienia kobieta zostaje ukarana śmiercią.

Po stronie wierzeń ludowych Mickiewicz opowiada się również w balladzie "Romantyczność". Ukazuje tu postać młodej dziewczyny, która rozmawia z duchem zmarłego narzeczonego. W utworze poeta wyraźnie mówi, że świat należy poznawać za pomocą uczuć i wiary, bowiem "szkiełko i oko" mędrca nie są wystarczające, by zrozumieć w pełni tajemnice otaczającej nas rzeczywistości.

Poza cyklem ballad, również II część "Dziadów" zawiera elementy fantastyczne. Poeta opisał tu obrzęd dziadów, odprawiany w dzień Święta Zmarłych. Guślarz przyzywa kolejno różne duchy. Jako pierwsze pojawiają się dusze dzieci, Józia i Rózi. Nie mogą trafić do nieba, bowiem nie zaznały na ziemi żadnych cierpień, a:

"Kto nie doznał goryczy ni razu,

Ten nie dozna słodyczy w niebie."

Proszą więc o ziarenka gorczycy i gdy je otrzymują, odchodzą do nieba.

Kolejnym duchem, jest zjawa okrutnego dziedzica. Za życia była złym człowiekiem, który doprowadził do śmierci wielu swych poddanych. Teraz jego męki trwać będą wiecznie, bo:

"Bo kto nie był ni razu człowiekiem,

Temu człowiek nic nie pomoże."

Ostatnim duchem, który pojawia się w czasie obrzędu jest Zosia. Była śliczną, młodą dziewczyną, jednak nie potrafiła obdarzyć miłością nikogo poza samą sobą. Teraz musi trwać zawieszona między ziemią a niebem:

"Jak pośród pierzchliwej fali przez wieczne lecąc bezdroża,

Ani wzbić się pod niebiosa,

Ani dotknąć ziemi nie może."

Jej wina nie była jednak zbyt ciężka i wkrótce dusza dziewczyny trafi do raju.

Na zakończenie dziadów w kaplicy pojawia się przez nikogo nieprzyzywane Widmo. To duch młodzieńca, który wpatruje się w obecną na dziadach pasterkę. Możemy się tylko domyślać, że kochał on dziewczynę, a gdy ta odrzuciła jego uczucia - popełnił samobójstwo.

Jak więc widzimy, Mickiewicz bardzo często czerpał w swej twórczości z fantastyki ludowej. Nie był w tym jednak odosobniony, bowiem pierwiastki magiczne pociągały i innych poetów epoki romantyzmu, którzy w wierzeniach ludowych szukali inspiracji dla swych dzieł.