1. Dramat Mickiewicza na tle twórczości i biografii autora
Dorobek Adama Mickiewicza, którego już za życia okrzyknięto wieszczem narodowym, zajmuje w historii literatury polskiej szczególne miejsce. Jest źródłem odwołań zarówno twórców współczesnych poecie, jak i artystów kolejnych epok literackich. Wszelkie opracowania dotyczące romantyzmu, jak również podręczniki szkolne czy akademickie poświęcają poecie wiele miejsca. Wydawać by się więc mogło, że wszystko zostało już powiedziane, nic jednak bardziej mylnego. Badacze romantyzmu ciągle odkrywają w twórczości Mickiewicza nowe informacje i zalety artystyczne, szukają nowych dróg interpretacji i analogii do innych tworów historycznoliterackich.
Po tak długim okresie, jaki upłynął od powstania III części "Dziadów", ta część cyklu doczekała się bardzo wielu opracowań i interpretacji. Jest to bowiem utwór bardzo niezwykły pod wieloma względami. Zainteresowanie budzi zarówno jego skomplikowana forma, jak i okoliczności powstania dzieła, zawarte w nim elementy autobiograficzne, jak również wielki kontekst kulturowy, do którego dramat Mickiewicza się odnosi. Mimo wieloletnich badań, nie wyczerpano tematu, jednak to opracowanie nie rości sobie ambicji do odkrywania nieznanych dotąd sensów czy kontekstów wpływających na interpretację utworu. Jego zadaniem ma być jedynie przybliżenie tego arcytrudnego utworu w kontekście historycznych wydarzeń, przy uwzględnieniu cech charakterystycznych dla formy i języka dramatu.
Już sam tytuł dzieła może nastręczać pewnych problemów. Starsze opracowania utworu podawały go jako "Dziadów" część III. Tutaj jednak skłonimy się do wersji III części "Dziadów", proponowanej przez Zofię Stefanowską, która jest autorką hasła "Dziady" w pierwszym tomie autorytatywnego dzieła "Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny"1. Taki kształt tytułu zgodny jest również z tym, jak podawał go Mickiewicz np. w swych listach2. Dokładny tytuł autografu przechowywanego w Kórniku brzmi: "Dziadów część III we Trzech aktach"3.
Adam Mickiewicz był genialnym poetą, który w mistrzowski sposób poruszał się wśród wszelkich form, gatunków i rodzajów literackich. Mężczyzna, który przyszedł na świat w Wigilię świąt Bożego Narodzenia roku 1798, w chwili, gdy opublikowano III część "Dziadów", był już trzydziestoczteroletnim, dojrzałym człowiekiem, który miał na swym koncie potężny już bagaż życiowych doświadczeń.
Od czasu powstania "Ballad i romansów", które w rewolucyjny sposób zmieniły podejście do literatury, minęło przecież dziesięć lat. Przeżyty zawód miłosny4 (małżeństwo Maryli Wereszczakówny z hrabią Puttkamerem), rozczarowanie klęską ideałów z czasów filomackich5, liczne podróże po Europie i Rosji, ale przede wszystkim niepowodzenie powstania listopadowego - wszystko to złożyło się na powstanie utworu, który często uważany jest za największe dzieło literatury polskiej.
Trzecia część "Dziadów" to jednak nie jedyne wielkie dzieło w twórczości poety. Zapisał się Mickiewicz na kartach polskiej literatury wieloma utworami o ogromnej sile oddziaływania na czytelnika, które cechowało piękno i artyzm języka poetyckiego. Wpłynął również na rozszerzenie palety stosowanych środków artystycznych i uprawianych gatunków. Patriotyzm Mickiewicza nie ograniczał się jednak tylko do jego twórczości literackiej. Poeta wygłaszał pełne żaru wykłady z literatury polskiej w paryskim College de France, a także działał przy organizowaniu Legionu Polskiego we Włoszech.
W naszym opracowaniu moglibyśmy przywołać jeszcze szereg innych zdarzeń z życia poety, jednak ograniczymy się do tego skróconego w swym charakterze zarysu, bowiem szersze informacje na ten temat są dostępne w wielu monografiach poświęconych życiu poety (zob. bibliografia).
2. Streszczenie dramatu
Przedstawione w utworze wydarzenia mają miejsce w Wilnie, a także we wsi w okolicach Lwowa, jak również w Warszawie w pierwszej połowie wieku XIX. Tekst dramatu poprzedzony został dedykacją w formie epitafium: "Świętej pamięci Janowi Sobolewskiemu, Cyprianowi Daszkiewiczowi, Feliksowi Kółakowskiemu spółuczniom, spółwięźniom, spółwygnańcom za miłość ku ojczyźnie prześladowanym, z tęsknoty ku ojczyźnie zmarłym w Archangielu, na Moskwie, w Petersburgu. Narodowej sprawy Męczennikom [...]"6 (s. 125).
Dedykacja ta jest swoistym wprowadzeniem w tematykę i nastrój dramatu. Patetyczne w swym charakterze określenia adresatów utworu są pewną wskazówką interpretacyjną. Świadczą bowiem, że Mickiewicz podzielił los młodych Polaków, będąc uczestnikiem wydarzeń, które wpłynęły w drastyczny sposób na ich życie.
Prolog ukazuje więzienną celę w klasztorze bazylianów, który został przez zaborcę przysposobiony do spełnienia tego zadania. W owej celi przebywa Gustaw, więzień carski. O jego duszę trwa walka między aniołami a siłami ciemności. Kiedy mężczyzna dowiaduje się o zbliżającym się zwolnieniu, postanawia, że: "Żywy, zostanę dla mej ojczyzny umarły" (w. 141). Zapisane na ścianie węglem zdanie: "Gustaw zmarł l XI 1823 r. Tu narodził się Konrad I XI 1823 r." jest dowodem na to, że bohater, którego znamy z II i IV części "Dziadów" przeszedł wielką przemianę duchową. Imię wybrane przez Gustawa jest nawiązaniem do innego Mickiewiczowskiego bohatera - Konrada Wallenroda. Wiele mówiąca jest też data wybrana przez bohatera. Z jednej strony to dzień Święta Zmarłych, z drugiej - podkreślenie, że jesienią tego roku wykryto spisek członków Towarzystwa Filomatów. Obie te cechy mogą wskazywać, kim był bohater zanim trafił do więzienia.
Pierwsza scena - więzienna - ma realistyczny charakter. Jest obrazem spotkania więźniów w celi Konrada w Wigilię Bożego Narodzenia. Zebrani witają nowo przybyłego towarzysza niedoli - Żegotę (Ignacy Domejko), który trafił tu mimo faktu, że nie brał udziału w spisku. Więźniowie za swe aresztowanie obwiniają senatora Nowosilcowa. Tomasz (prawdopodobnie Tomasz Zan, za czym przemawiać mogą słowa: "Ja stałem na waszego towarzysza czele," (w. 73)) proponuje towarzyszom, by ci z nich, którzy nie mają rodzin, wzięli winę przyjaciół na swe barki i sam pragnie stanąć na czele grupy.
Mężczyźni opowiadają swe przeżycia mające związek z prześladowaniami, jakie stały się ich udziałem. Tomasz narzeka na okropność strawy, jaką go raczono, mówi o głodzie, chorobie i wycieńczeniu organizmu. Z kolei Sobolewski opowiada o tym, co widział prowadzony na przesłuchanie. Mówi o pełnych zesłańców kibitkach ruszających na Sybir, o tym, że wśród skazanych były nawet zupełnie jeszcze małe dzieci, wynędzniałe i głodne. Swą wzruszającą opowieść Sobolewski zamyka wspomnieniem o losie przyjaciela - Janczewskiego, którego rozpoznał wśród zesłańców. Mężczyzna, mimo trudnej sytuacji, w jakiej się znalazł, nadal był silny duchem. Kiedy bowiem kibitka ruszyła, on wykrzyknął trzykrotnie "Jeszcze Polska nie zginęła!". Równie przerażający los stał się udziałem Wasilewskiego, który osłabiony w wyniku tortur upadł i zmarł, a jego ciało zostało wrzucone na odjeżdżający wóz.
Z kolei Żegota opowiada zebranym bajkę Góreckiego o diable. Szatan, pragnąc zniszczyć podarowane przez Boga człowiekowi ziarno, ukradł je i zakopał. Ku jego zaskoczeniu, ziarno wykiełkowało i wdało obfity plon. Ta paraboliczna w swym charakterze bajka odnosiła się do sytuacji, w jakiej znalazła się Polska i jest zapowiedzią tego, że złe moce w końcu zostaną pokonane.
Zebrani tu więźniowie śpiewają również pieśni. Szczególnie wymowna jest pieśń Konrada, której refren brzmiał następująco:
"Tak! zemsta, zemsta, zemsta na wroga,
Z Bogiem i choćby mimo Boga!"
(w. 466-467)
Nieco pogańska pieśń Konrada, zagrzewająca zebranych do walki i zemsty, jest tak dramatyczna, że wprawia mężczyznę w stan hipnotyczny. Bohater doznaje wizji ("Mała Improwizacja"), w której jako orzeł frunie nad ziemią. Pragnie dostrzec przyszłość swego kraju, jednak widok przysłania mu ogromny kruk.
Zebranie więźniów przerywa Kapral - Polak, który pozwolił im się spotkać, by razem spędzili Wigilię. Jednak za chwilę ma nastąpić zmiana warty i muszą powrócić do cel.
Scena druga dramatu to "Wielka Improwizacja". Jest to monolog wygłaszany przez Konrada, który zastanawia się nad swoją pozycją osamotnionego artysty, który skazany jest na ludzką obojętność. Tylko on jest w stanie docenić wielkość i wartość poezji. Czuje się niezwykle potężny i wierzy, że mógłby dokonać wielkich czynów. Jego dusza podpowiada mu, że moment, który nastąpił jest wyjątkowy, a on ma do odegrania w nim niezwykłą rolę. Z tego właśnie monologu pochodzą słowa:
"[...] ja kocham cały naród! - objąłem w ramiona
Wszystkie przeszłe i przyszłe jego pokolenia,[...]"
(w. 109-110)
Konrad kieruje pod adresem Boga szereg oskarżeń, żąda też od Stwórcy nieograniczonej władzy, by mógł dać szczęście ludzkości. Oburzony milczeniem Boga, bohater zarzuca Mu, że nie jest miłością i nie interesują go losy ludzi, których stworzył.
Konrad czuje się tożsamy ze swym krajem, cierpi za cały swój naród i w takiej sytuacji w jego głowie rodzą się wątpliwości w Boską Opatrzność:
"Ja i ojczyzna to jedno.
Nazywam się Milijon - bo za milijony
Kocham i cierpię katusze".
(w. 259-261)
Wkrótce bohater przestaje panować nad przepełniającymi go emocjami. Staje przeciwko Bogu, wykrzykując największe oskarżenie:
"Krzyknę, żeś Ty nie ojcem świata, ale... "(w. 314)
Szatan dopowiada - "Carem!"(w. 315).
Konrad mdleje, a dobre i złe moce toczą spór o duszę bohatera.
"Wielka Improwizacja", pełna gniewu i wystąpień przeciwko Bogu, cechuje się wielkim urozmaiceniem wersyfikacyjnym.
Konrad pojawia się tu jako przejęty losem Polaków poeta, który jest gotowy złożyć siebie w ofierze w imię dobra ludzkości. Zrodzone w jego głowie, a wypowiedziane przez szatana porównanie Stwórcy do cara ma tu siłę ogromnego oskarżenia i buntu przeciwko obojętności i bierności Boga.
Kolejna scena, trzecia, ukazuje rozgrzeszenie, jakie bohater otrzymuje z rąk księdza Piotra. Sprowadzony przez Kaprala ksiądz przybywa do celi Konrada. Aby uwolnić duszę mężczyzny z sideł diabła, ksiądz odprawia egzorcyzmy. Jeden z duchów wyjawia Piotrowi, że poddawany torturom w klasztorze dominikańskim młody Rollison, myśli o popełnieniu samobójstwa. Po oczyszczeniu Konrada ze złych duchów, ksiądz namawia go do zrehabilitowania się za grzechy poprzez odprawienie pokuty.
Scena czwarta dzieje się na wsi niedaleko Lwowa. Jej bohaterką jest Ewa, młoda dziewczyna, która przed snem modliła się za patriotów wileńskich. Teraz ma widzenie, w którym Matka Boska daje małemu Synkowi kwiaty, a Ten obsypuje nimi dziewczynę.
Piąta scena dramatu nosi tytuł "Widzenie księdza Piotra". Pokorny kapłan podczas gorącej modlitwy doznaje wizji, w której widzi kibitki pełne młodych skazańców pędzące na Sybir. Spośród nich ma się wywieść przyszły wyzwoliciel, który odmienić ma losy Polski:
"[...] A imię jego czterdzieści i cztery".
(w. 85)
Po chwili ksiądz widzi kolejny obraz, w którym udręczony naród polski dźwiga krzyż, na którym wkrótce zostaje ukrzyżowany, a nad jego losem rozpacza Matka Wolność. Uśmiercony naród zmartwychwstaje jednak i pod postacią biało ubranej kobiety wznosi się do nieba, szatą swoją otulając świat (biel jest tu symbolem niewinności).
Scena szósta - "Widzenie Senatora". Podczas snu Senatora (Nowosilcow) dręczą koszmary. Najpierw zostaje obdarzony przez cara tytułami i bogactwem, by wkrótce zostać przez niego odtrącony i upokorzony. Wraz ze zmianą podejścia władcy do Senatora, zmienia się i stosunek do niego tych, którzy dotąd byli mu posłuszni, bowiem zazdrościli mu łaski carskiej. Teraz ukazują swe prawdziwe oblicza, drwiąc z mężczyzny, a obecne tu diabły dręczą jego duszę w niemiłosierny wręcz sposób.
Scena siódma, "Salon warszawski". To obraz spotkania warszawskiej elity o realistycznym charakterze. Przy drzwiach stoi stary Polak i młodzi ludzie, którzy rozmawiają na temat prześladowań i męczeństwa, jakie stało się udziałem aresztowanych przez carską policję ludzi. Natomiast w głębi salonu, przy stoliku, siedzą generałowie i oficerowie, urzędnicy i literaci. Rozmawiają oni po francusku na temat bali i Nowosilcowa (uważają, że to wielka szkoda, że namiestnik cara wyjechał ze stolicy, bowiem był mistrzem w organizowaniu wszelkiego rodzaju zabaw). Trwa uprzejma wymiana zdań, podczas której jedna z dam w lekceważący sposób wypowiada się na temat literatury polskiej i rodzimego języka.
Młoda kobieta z towarzystwa przy drzwiach prosi zebranych by wysłuchali opowieści o młodym Cichowskim. Szambelan nie chcąc słuchać, wychodzi, jednak reszta zgromadzonych tu ludzi zostaje. Adolf opowiada, jak przed kilku laty uznano, że Cichowski się utopił, bowiem znaleziono jego rzeczy nad brzegiem Wisły. Naprawdę jednak chłopak został uwięziony. Poddawano go wielorakim, okrutnym torturom (nie pozwalano spać i straszono, pojono opium czy zmuszano do jedzenia słonych śledzi i nie dawano wody). Mimo tego Cichowski się nie ugiął i nie zdradził swych towarzyszy. Kiedy po latach bezowocnych prób złamania jego woli został zwolniony do domu, wrócił jako wynędzniały, wyniszczony człowiek z oznakami choroby psychicznej. Stracił również pamięć, co mogło być wynikiem strachu przed możliwością wyjawienia nazwisk swych przyjaciół.
Opowieść Adolfa stała się wstępem do dyskusji na temat literatury. Obecni tu literaci stwierdzają, że historia cierpień Cichowskiego nie jest dobrym tematem na utwór literacki. Jest bowiem zbyt krwawa, a ponadto zbyt współczesna i nienarodowa, wszak Polacy "wolą sielanki". Kosmopolityczne damy w ogóle nie interesują się polską literaturą, bowiem czytają utwory francuskie.
Zupełnie inne poglądy reprezentują młodzi Polacy, którzy stoją przy drzwiach salonu. Gorąco krytykują oni arystokratów za ich lojalizm, brak zasad moralnych i zainteresowania sprawami narodowymi. Zadaniem literatury w tak trudnych czasach jest przecież dotykanie najważniejszych dla kraju spraw. Poezja nie powinna wzbraniać się przed zagadnieniami dotyczącymi losów narodu, a jej zadaniem jest czczenie takich ludzi jak Cichowski. Najostrzejsze słowa na temat podziału społeczeństwa polskiego padają z ust Piotra Wysockiego, który był współorganizatorem powstania listopadowego:
"[...] Nasz naród jak lawa,
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi;
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi".
(w. 227-230)
Kolejna, ósma scena to "Bal u Senatora". Jej akcja rozgrywa się w Wilnie, w siedzibie Senatora. Zgromadzone tu towarzystwo gra w karty i rozmawia na temat aktualnych wydarzeń. Wprawdzie rozmowy toczą się po polsku, jednak są gęsto przetykane modną francuszczyzną. Obecni tu Nowosilcow, Bajkow, Doktor i Pelikan rozmawiają na temat więźnia nazwiskiem Rollison, który w wyniku pobicia (wymierzono mu 300 kijów) ciężko się rozchorował. Senator jest zdumiony faktem, że Rollison nadal żyje.
Kiedy do Nowosilcowa przychodzi niewidoma pani Rollison i prosi go, by pozwolił jej zobaczyć się z jedynakiem lub chociaż nakazał wpuścić do niego księdza, ten udaje, że nie wie nic na temat młodego więźnia, ale składa kobiecie obłudną obietnicę zajęcia się tą sprawą. Matka chłopaka łudzi się, że teraz istnieje szansa na odzyskanie wolności przez jej syna. Wierzy w dobre serce Senatora i ostrzega go, że jest otoczony przez zgraję łotrów. Pani Rollison zostaje odprawiona przez Nowsilcowa z prośbą, by przyszła nieco później.
Po jej wyjściu Senator rozkazuje wprowadzić ją do celi jedynaka i zaryglować za nią drzwi. Wtedy Doktor, świadomy samobójczych planów młodego Rollisona, doradza Senatorowi, by otwarto okno w znajdującej się na trzecim piętrze celi i w ten sposób ułatwiono więźniowi samobójstwo.
W czasie przesłuchania, ksiądz Piotr zostaje na rozkaz Doktora poniżony i spoliczkowany. Piotr przepowiada wówczas swemu prześladowcy rychłą śmierć.
Pani Rollison, dowiedziawszy się o tym, że jej syn nie żyje (wyrzucono go przez okno celi), wdziera się do siedziby Nowsilcowa, w której właśnie odbywa się bal. Kobieta przeklina Senatora i mdleje. Zebrani słyszą huk pioruna, który uderzył gdzieś niedaleko od siedziby Nowosilcowa. Właśnie sprawdziły się słowa księdza Piotra - Doktor zginął śmiertelnie rażony piorunem.
Młody Rollison nie zabił się jednak, lecz jest ciężko ranny. Senator zgadza się, by ksiądz Piotr spotkał się z chorym chłopcem. Kiedy kapłan podąża do celi Rollisona, spotyka prowadzonego na kolejne przesłuchanie Konrada. Więzień daje mu pierścień i prosi o wstawiennictwo za dusze cierpiące w czyśćcu. Ksiądz przepowiada mu długą podróż, w czasie której ma spotkać tajemniczego mężczyznę. Rozpozna go po tym, że powita on go imieniem Bożym (w. 632). Konrad chciałby się dowiedzieć czegoś więcej, jednak towarzyszący mu żołnierz przerywa ich rozmowę. Główny bohater dramatu czuje, że ksiądz poznał tajemnice niedostępne innym śmiertelnikom.
Scena dziewiąta przedstawia noc dziadów. Atmosfera jest tu pełna tajemniczości i grozy. Na cmentarzu zbierają się chłopi, by odprawić obrzęd. Kobieta ubrana w czerń zwierza się Guślarzowi, że chciałby spotkać ducha, którego widziała po swoim weselu. Pojawiają się upiorne widma Bajkowa i Doktora, którzy cierpią wielkie męki. Mimo że Guślarz wzywa ducha kochanka, widmo nie pojawia się. Teraz bowiem nosi on imię Konrad, a nie Gustaw, lecz oni o tym nie wiedzą.
Zbliża się ranek. Kobieta i Guślarz obserwują kibitki wiozące zesłańców na Sybir. Wśród skazanych jest również Konrad, który ma krwawa ranę na głowie i piersi. Kapłan wyjaśnia, że przyczyną rany na sercu są ciosy, jakie zadali mu oprawcy, zaś czoło mężczyzna skaleczył sobie sam, podczas trwania "Wielkiej Improwizacji" (zadał sobie tę ranę sam, w związku z tym śmierć nie jest w stanie go uleczyć).
Scena zakończona jest modlitwą kobiety skierowaną do Boga:
"Ach ulecz go, Wielki Boże!"
(w. 195)
To właśnie zdanie zamyka pierwszy akt dramatu. Nie jest to cały tekst III części "Dziadów". Dalej pojawia się bowiem "Ustęp", na który składają się następujące fragmenty: "Droga do Rosji", "Przedmieścia stolicy", "Petersburg", "Pomnik Piotra Wielkiego", "Przegląd wojska" oraz "Dzień przed powodzią petersburską 1824. Oleszkiewicz".
Fragmenty te stanowią jakby drugi akt dramatu, jednak odbiegają one wyraźnie od reguł cechujących kompozycję dramatyczną. Stanowią raczej poemat, często utrzymywany w tonie pamfletu skierowanego przeciwko carowi. Pojawiający się tu Pielgrzym-Konrad podróżuje po Rosji, w której wygnańcom przyszło żyć w takich warunkach, które urągają godności ludzkiej.
Najobszerniejszą część "Ustępu" stanowi fragment zatytułowany "Przegląd wojska". To oskarżenie wymierzone w władzę carską. Stolica państwa - Petersburg - pełna jest ludzi bezgranicznie oddanych carowi. Mickiewicz ostro ich tu skrytykował, określając ich mianem sługusów. W tej części Pielgrzym spostrzega tajemniczego męża i w ten sposób spełnia się przepowiednia księdza Piotra. Owym mężczyzną jest Oleszkiewicz, który, jak wyjaśnia poeta, był malarzem i mistykiem z Petersburga i posiadł dar przewidywania przyszłości (powódź).
Inny fragment przedstawia pomnik cara Piotra Wielkiego. Został on w kontrastowy sposób zestawiony z rzeźbą Marka Aureliusza i stał się pretekstem do zawarcia krytyki pod adresem władz carskich. Car rosyjski, w przeciwieństwie do rzymskiego wodza, pędzi na rumaku, tratując wszystko na swej drodze, co ma symbolizować stosunek okrutnego władcy do swych poddanych.
Opis pomnika rzymskiego cesarza pochodzi od anonimowego poety. Najpierw utożsamiano go z Puszkinem, później - z dekabrystą rosyjskim, Rylejewem.
W "Ustępie" do III części "Dziadów" Rosja ukazana jest jako militarna potęga, której celem jest podbój innych państw. Użyte przez Mickiewicza porównania i przenośnie nadają tekstowi satyryczny charakter. Znienawidzony car rosyjski, otoczony poplecznikami i służalcami, kieruje się wyłącznie własnymi zachciankami, a dbając o militarne sukcesy, zapomina o sprawach swego ludu. Jest barbarzyńcą, który kreuje się na europejskiego władcę.
Ta część "Dziadów" kończy się wierszem-apostrofą "Do Przyjaciół Moskali". Poeta pragnie uświadomić Rosjanom, że starania Polaków o odzyskanie niepodległości są również walką w imieniu udręczonego narodu rosyjskiego. We fragmencie tym pojawiają się nazwiska Rylejewa i Bestużewa, dekabrystów umęczonych za zryw niepodległościowy.
Kompozycja III części "Dziadów" jest zupełnie inna niż w tradycyjnym dramacie. Utwór można bowiem podzielić na trzy, zupełnie odmienne gatunkowo części. Najobszerniejsze są sceny o charakterze dramatycznym (określone podtytułem "Litwa"). Tuż po nich pojawia się cykl, który nosi cechy poematu epickiego, czyli "Ustęp". Całość utworu zamyka poeta wierszem "Do Przyjaciół Moskali".
Omawiana tu część cyklu dramatycznego "Dziady" nawiązuje swą tematyką do wydarzeń historycznych, które były stosunkowo świeże i w których autor uczestniczył:
"[...] postacie to przeważnie osoby autentyczne, wprowadzone pod własnym (lub nieco zmienionym) nazwiskiem bądź imieniem: uwięziona młodzież, urzędnicy carscy z senatorem Nowosilcowem, w sc. VII P. Wysocki oraz - wskazani aluzyjnie - K. Koźmian i K. Brodziński, w sc. VIII dekabrysta Bestużew. W utworze pisanym po świeżej klęsce powstania nadał poeta prześladowaniom wileńskim sens aktualny, potraktował je jako przykład zbrodni zaborcy na narodzie polskim i jeszcze ogólniej - dziejowej walki despotyzmu z wolnością, sił dobra z siłami zła. Konflikt ma więc wymiar nie tylko polityczny i moralny, ale i metafizyczny, stronami są nie tylko patrioci i carscy słudzy (Rosjanie i Polacy lojaliści), ale i siły nadprzyrodzone: aniołowie i diabły, a teren starcia stanowi także ludzkie sumienie. Sceny utrzymane w stylu historycznego realizmu sąsiadują ze scenami misteryjnymi."7
"Dziady" część III jako dramat romantyczny
Określenie "dramat romantyczny" w literaturze polskiej niezmiennie kojarzone jest właśnie z omawianą w tym opracowaniu częścią "Dziadów". Wiąże się to z faktem, że właśnie tego typu tekst jest idealnym odwzorowaniem teoretycznego terminu.
Cóż więc oznacza to określenie?
Z pewnością chodzi o typ konwencji dramatycznej, nie zaś o dramat pochodzący z konkretnej epoki literackiej. To więc typ konwencji ukształtowany na przekór obowiązującym dotąd rygorom i ograniczeniom, mającym swe źródło w poetyce pseudoklasycznej. Cechą charakterystyczną tego gatunku jest niewątpliwie luźna kompozycja utworu, w której epizody powiązane zostały osobą głównego bohatera ("Kordian" Słowackiego) lub nadrzędnym problemem, który skupia wokół siebie pozostałe elementy struktury (III część "Dziadów"). "[...] epizody mają zróżnicowany stopień samodzielności i mogą osiągnąć taką autonomię, jaką uzyskują właśnie w trzeciej części Dziadów Mickiewicza, efektem czego jest rozbicie spójności czasowej dramatu i ciągła zmiana miejsca akcji epizodów [...]."8
Gatunek ten "uzupełniany" jest elementami lirycznymi i epickimi. W ramach tego rodzaju dramatu pojawiają się także fragmenty niedramatyczne, samodzielne treściowo, choć oczywiście mające związek z dziełem. Przykładem może tu być "Wielka Improwizacja" czy wiersz "Do Przyjaciół Moskali". Są one niejednokrotnie omawiane oddzielnie, a nawet często wykorzystywane jako wyjątkowo atrakcyjne przez aktorów. Z innymi częściami dzieła tworzą całość, jednak wprowadzane są w oparciu o zasadę luźnego zestawiania elementów utworu.
Występujący tu synkretyzm rodzajowy oparty na wymieszaniu "[...] cech i sposobów wyrażania myśli charakterystycznych dla różnych rodzajów literackich", wpływa na znaczne osłabienie dramatyczności dzieła. Nie czyni go to jednak utworem niescenicznym, czego dowodem mogą być inscenizacje "Dziadów" dokonywane przez kolejnych reżyserów. Odejście od zasady trzech jedności dało bowiem twórcom dużą swobodę. Różnego rodzaju środki ekspresji i duży margines interpretacyjny sprawiły, że zainteresowanie właśnie taką formułą dzieła jest ogromne.
Do najwybitniejszych przedstawicieli dramatu romantycznego zalicza się dzieła Victora Hugo (m.in. "Maria Tudor", "Hernani" czy "Ruy Blas"), Alfreda de Musset (np. "Lorenzaccio"), Adama Mickiewicza ("Dziady") czy Zygmunta Krasińskiego ("Nie-Boska komedia").
Konwencja tego właśnie gatunku wykorzystywana była głównie w epoce romantyzmu, później zaś wróciła na przełomie XIX i XX wieku w twórczości dramatycznej Stanisława Wyspiańskiego.9
Owo mieszanie rodzajów literackich występujące w romantyczny dramacie, pojawiało się już w starożytności, w tragedii greckiej. Tutaj również, obok elementów charakterystycznych dla dramatu, występowały wstawki liryczne czy epickie. Ta wieloosiowość utworów dramatycznych okresu romantyzmu skłoniła badaczy do przyjrzenia się bliżej temu gatunkowi przez pryzmat poetyki charakterystycznej dla epopei. 10
Jeśli zaś chodzi o "Dziady", należy wspomnieć, że szukano w nich odniesień do średniowiecznego teatru misteryjno-ludowego (dualistyczny - metafizyczno-realistyczny - charakter tekstu). Wydaje się, że obie tendencje są usprawiedliwione, jednak wpływy epopei Homerowej wydają się silniejsze i bardziej znaczące.
Misteryjna atmosfera czy moralitetowa walka doba ze złem nadają "Dziadom" charakter religijny. Wacław Kubacki uważa, że: "Ze skojarzenia dwóch planów epopei - ziemskiego i nadziemskiego, ludzkiego i Opatrznościowego - powstał mesjanistyczny dramat Mickiewicza". Jak dalej podpowiada Kubacki, "Epicko-dramatyczna forma "Dziadów" ulega później rozłożeniu: Mickiewicz podejmuje próby dramatu historycznego w języku francuskim i tworzy epos o ostatnim zajeździe na Litwie".11
3. Historia narodu i biografia autora w "Dziadach"
Jak wspominaliśmy wcześniej, "Dziady" część III zostały zainspirowane współczesną poecie historią jego rówieśników. Utwór przedstawia przecież wydarzenia nawiązujące do procesów, jakie stały się udziałem młodych Polaków zrzeszonych w tajnych związkach Filomatów i Filaretów, mających miejsce w 1823 roku w Wilnie. Dramat powstał niedługo po upadku zrywu narodowego - powstania listopadowego. Przeżycia związane z tymi wydarzeniami wywarły na poecie wielkie wrażenie i popchnęły do napisania III części tego cyklu dramatycznego.
Natrafienie przez carski aparat policyjny na spisek młodych Polaków stało się powodem tragedii wielu z nich. Podczas prowadzonego wówczas śledztwa do aresztu i więzień trafiła ogromna ilość wileńskich studentów i gimnazjalistów, wśród których był również sam Mickiewicz. To wydarzenie wpłynęło w znaczący sposób na dalsze życie poety, a tym samym również na stworzony przez niego dramat. Mickiewicz został uwięziony w Wilnie, w klasztorze bazylianów, razem ze swymi kolegami ze stowarzyszenia. W wyniku procesu został skazany na zsyłkę do Rosji, w związku z czym opuścił ojczyznę w 1824 roku, by już nigdy do niej nie powrócić. Wielka tęsknota za krajem była powodem napisania wielu utworów, w tym takich, w których ukazywał życie wygnańca, niepogodzonego z tym, co przyniósł mu los.
Upadek powstania stał się przyczyną fali ogromnych prześladowań, jakie spotkały polski naród i ich skala w znaczny sposób przerosła wydarzenia z Wilna z 1823 roku. Polacy pod carskim zaborem byli dotkliwie represjonowani. Uczestnicy zrywu listopadowego ratowali się ucieczką poza granice kraju, obawiając się aresztowania i prześladowań. Ci, którzy mieli odwagę pozostać żyli w ciągłym strachu przed tym, co może im przynieść los.
Mickiewicz nie walczył w powstaniu, z powodu czego dręczyły go wyrzuty sumienia. Odczuwał więc przemożną chęć wyrażenia swoich poglądów na temat przebiegu i skutków powstania, które przecież upadło. Skłoniło go to również do ogólniejszych refleksji dotyczących sytuacji jego kraju i narodu. Czuł się odpowiedzialny za losy ojczyzny, a to powodowało ciągłe powroty do tematyki narodowej, zarówno przez pryzmat historii, jaki i aktualnych zdarzeń, w jego twórczości.
Tragiczna i pełna burzliwych zdarzeń historia Polaków, nabrała dla poety ogromnej wartości i uczynił z niej temat stale pojawiający się w jego dziełach, powracający jakby za sprawą jakiegoś wewnętrznego nakazu moralnego. Zachowanie Mickiewicza jest dowodem na to, że nie można zapomnieć o wydarzeniach, które tak determinująco wpłynęły na życie i dalsze losy człowieka, który utraciwszy swój kraj, stał się wiecznym wygnańcem.
Zarówno bezpośrednie przeżycia poety, jaki i jego refleksje historiozoficzne, mające swe źródło w wiedzy historycznej, ale także współczesnych autorowi wydarzeniach, stały się przewodnim tematem "Dziadów" części III, wokół którego skupiła się akcja utworu. Poprzedzająca dramat przedmowa autora ma za zadanie nakreślić sytuację, w jakiej znaleźli się Polacy w okresie zaboru rosyjskiego i panowania Aleksandra I. Swą uwagę poeta skupił przed wszystkim na polskiej młodzieży, ale pragnął również wyjawić powody, dla których zdecydował się na stworzenie takiego utworu. A owe powody były dwa. Po pierwsze pragnął poeta utrwalić na kartach dzieła wypadki historyczne, które stały się również jego udziałem. Po drugie zaś, chciał Mickiewicz pokazać cierpienia narodu, które zgotował mu zaborca tylko za to, że Polacy chcieli być wolnym i niepodległym państwem, a także przedstawić swoją wizję przyszłości Polski.
Prolog wprowadza do utworu bohatera, który staje się łącznikiem między pozostałymi, wcześniejszymi częściami cyklu "Dziadów". Metamorfoza Gustawa, który staje się Konradem, ma być zerwaniem postaci z przeszłymi wydarzeniami. Konrad wyzwala się z kręgu wewnętrznych, osobistych przeżyć, ucieka od cierpienia w samotności w stronę wspólnego działania i walki o niepodległość ojczyzny.
Konrad, podobnie jak wcześniej Gustaw, także cierpi i kocha, ale obiekt tych uczuć jest już zupełnie inny. Nieszczęśliwa miłość do kobiety przechodzi bowiem w miłość patriotyczną skierowaną do ojczyzny. Konrad, kochając swój kraj i cierpiąc z powodu niewoli narodu, chce poświęcić się dla dobra sprawy, nawet jeśli miałoby go to kosztować życie. Ta głęboka przemiana duchowa bohatera wiąże się ściśle z wydarzeniami historycznymi, które rozegrały się na arenie ogólnonarodowej. W wyniku upadku powstania zaistniała bowiem potrzeba stworzenia bohatera, który wziąłby na swe barki ciężar tragedii narodowej i stał się źródłem nadziei w tych trudnych dla Polaków czasach.
Nawiązaniem do Prologu jest scena dziewiąta, która jest zapowiedzią dalszych losów Konrada, jadącego właśnie na zesłanie.
Zastanówmy się chwilę, kim właściwie jest Konrad. To poeta, który świadomie odrzuca wszystko to, na czym dotąd opierało się jego życie. Rezygnuje z osobistego życia, z realizacji swych dążeń i ambicji, a wszystko to na rzecz realizacji wyższych celów. A owym celem nadrzędnym jest tu pragnienie poświęcenia się dla dobra ogółu, po to, by zapewnić szczęśliwą przyszłość swemu krajowi. Walka o niepodległość staje się sensem życia Konrada, nie pozostawiając miejsca na nic innego, pochłania go całkowicie i bez reszty.
Talent poetycki Konrada, jego uwięzienie w tym samym miejscu, gdzie przebywał Mickiewicz, a także zsyłka, jaka staje się jego udziałem to cechy, które pozwalają kojarzyć bohatera z samym autorem dramatu. Podobny efekt wywołuje to, że Konrad porzuca swe dawne "ja" (nieszczęśliwa miłość, samotność i silne przeżycia wewnętrzne) w imię wyższych wartości. Czyż nie tak postąpił i sam autor "Dziadów"?
Autobiograficzne, choć zarazem i historyczne cechy noszą postaci więźniów. Opisana scena spotkania mężczyzn w celi Konrada ma miejsce w Wigilię, a więc w dzień imienin poety. Za czasów filomackich był to dzień uroczyście obchodzony w kręgu najbliższych przyjaciół poety: "[...] W celi bazyliańskiej mamy tedy jakby przez ironię losu wyreżyserowane imieniny Adama-Gustawa-Konrada. Najpierw przymusowe zebranie grona filomackiego. [...] Wyprawa do celi Konrada z flaszami i pieśniami ma coś z tego przyjacielskiego zaskoczenia solenizanta. W imieninach filomackich brał udział student teologii, fundator miodów, ks. Dionizy Chlewiński dziwnym figlem losu w więzieniu u Bazylianów znalazła się jakby dla filomackiego kompletu także osoba duchowna: ks. Lwowicz."12
Ma tu więc miejsce spotkanie dawnych przyjaciół - filomatów, których pierwowzory łatwo było odkryć. Przykładem tego może być postać Tomasza, który przewodzi grupie więźniów, tak jak czynił to na spotkaniach filomackich Tomasz Zan.
Analiza dramatu zawarta w monografii W. Kubackiego poświęconej III części "Dziadów"13 zakłada, że fragmenty utworu zawierają odwołania lub twórcze interpretacje tekstów autorstwa niektórych filomatów. Również w warstwie językowej możemy znaleźć liczne nawiązania do filomackiego kręgu miłośników literatury.
Przywołane powyżej odwołania do autentycznych osób czy faktów są próba autora do pokazania cierpienia narodu w jego jak najbardziej prawdziwej formie. Tak więc autentyzm powiązany tu został z fikcją literacką, która ma go uzupełniać, poprzez autorskie rozważania i patriotyczne refleksie przeplatane wspomnieniami poety.
Marzenia młodych Polaków, którzy pragnęli uczynić swą ojczyznę wolną, rzeczywistość poddała ciężkiej próbie. Ich losy naznaczyło cierpienie, liczne upokorzenia i tułaczy żywot wygnańców. Patriotyzm nie był w owych czasach pustym hasłem. Polska młodzież, a więc Mickiewicz i jemu podobni, odczuwali przemożną potrzebę działania. Cechowała ich głęboka, wewnętrzna motywacja, by zaspokoić dążenia niepodległościowe swojego kraju i narodu. Dowodem na to jest nie tylko konspiracyjna działalność filomatów, ale także walka poprzez literaturę i zbieranie sił do kolejnego czynu zbrojnego.
Refleksje na temat tragicznej sytuacji kraju pojawiają się również w wielu innych dziełach Mickiewicza. Niekiedy ukazane są wprost, innym razem poprzez zawarte w treści aluzje. Jednak w III części "Dziadów" wysuwają się one na pierwszy plan i mają szczególnie pogłębiony charakter.
Siła bijąca ze stron dramatu ma swoje źródło w osobistych doświadczeniach Mickiewicza. Wizja pogrążonej w cierpieniach Polski, monolog Konrada przepełniony wielką pasją, nastrój tajemniczości i niepewności dalszych losów, ale także tragiczne życie ukazanych postaci, ich niewola i cierpienie, jak również przesłanie mówiące o obowiązkach Polaków wobec ojczyzny - wszystko to składa się na dzieło, które jest zapisem przeżyć narodu, ale i samego poety.
Ukazane w "Dziadach" męczeństwo młodych Polaków, zawarte w opowiadaniu o losach Cichowskiego, młodego Rollisona, w opisach torturowania i zsyłania więźniów w warunkach uwłaczających ludzkiej godności czy wreszcie tragiczna wizja losów zesłańców - wszystko to obrazy zaczerpnięte z codziennego życia polskiego społeczeństwa. Szczególną siłę mają bowiem sceny, w których bohaterami są autentyczni ludzie - Tomasz Zan, ksiądz Lwowicz, Frejend, Żegota, Sobolewski czy inni młodzi Polacy. Również postać Rollisona i przeżyte przez niego cierpienia mają swój historyczny pierwowzór. Taki los stał się przecież udziałem jednego z uczniów ze szkoły w Kiejdanach, który z przyjaciółmi snuł plany zgładzenia cara. Karę poniósł nie tylko on, ale również cała szkoła, którą zamknięto, zaś uczniów zaangażowanych w spisek zesłano na Sybir. Tortury, jakich dopuszczali się wobec więźniów carscy oprawcy miały za zadanie nie tylko złamać opór spiskowców i ich patriotyzm, ale również miały prowadzić do wydania współtowarzyszy. Terror powodował jednak odwrotny do zamierzonego efekt. Polacy utwierdzali się w swym buncie i gotowi byli do coraz większych poświęceń.
Nie tylko młodzi patrioci są w dramacie autentyczni. Tacy są również przedstawieni tu zdrajcy i oprawcy. Istniał przecież namiestnik carski Nowsilcow, istnieli Pelikan, Bajkow, Botwinko i oczywiście Doktor, noszący cechy ojczyma Słowackiego. Byli podli i okrutni, o czym świadczą ich metody przesłuchań, prowokacje czy intrygi mające na celu bądź pojmanie rodaków bądź przyczynienie się do ich śmierci. Mickiewicz przedstawił ich jako postaci złe, pozbawione jakichkolwiek ludzkich cech i odruchów, przez co zdolne go największych nawet zbrodni. Życie pojmanych rodaków nie ma dla nich najmniejszej wartości, na co drastycznym dowodem może być zachowanie Doktora, który jako lekarz powinien ratować ludzkie życie, a nie je odbierać.
Prawdziwe postaci pojawiają się nie tylko w scenach realistycznych, ale również w tych o charakterze wizyjnym, fantastycznym (czyli takich, w których poezja bierze górę nad wydarzeniami, a umowność zdarzeń prowadzić ma do refleksji o patriotycznym charakterze). Do takich scen zaliczyć należy "Wielką Improwizację", "Widzenie księdza Piotra" (z jego mesjanistyczną wizją roli narodu polskiego) czy fragmenty "Widzenia Senatora". Owe widzenia i wizje mają odrealniony i tajemniczy charakter, przez co stanowią swoiste dopełnienie, ale i pogłębienie scen realistycznych. Partie wizyjne w "Dziadach" to marzenia o lepszej przyszłości, jednak pokazane przez pryzmat historii i wrażliwego umysłu poety. Mają one również wymiar symboliczny - przywołują bowiem niedawne, tragiczne wydarzenia, nadając im sens, interpretując je i wskazując możliwe ich konsekwencje.
Pojawiające się w dramacie elementy historyczne powiązane są często z biografią Mickiewicza. To ukazane fakty i ludzie, ale również niepewność jutra, tematyka prowadzonych rozmów czy konieczność powadzenia walki choćby kosztem własnego życia. Mickiewicz mógł być zupełnie szczery w swych poglądach, bowiem dzieło nie powstawało w okupowanym przez Rosjan kraju, lecz na emigracji. Pragnął utrwalić przeżycia i fakty, które stały się udziałem jego czy przyjaciół i dotyczyły poety osobiście. Nosząc w sercu wielką tęsknotę za krajem, ale też żal po nieudanym zrywie niepodległościowym, stworzył na emigracji dzieło pokazujące niedolę rodaków. Osobiste przeżycia poety, jak i niedawne wydarzenia historyczne wzmocniły siłę oddziaływania utworu. Stan uczuć poety-Konrada, jego podejście do spraw ojczyzny i chęć poświęcenia dla sprawy narodowej, to - jak się wydaje - pragnienia i rozterki samego Mickiewicza. Poeta wprawdzie nie mógł uczestniczyć w powstaniu, jednak miał w swym ręku oręż do dalszych zmagań o wolność ojczyzny - ową siłą były właśnie "Dziady".
4. "Wielka Improwizacja" - problematyka i forma
Ta część utworu to monolog o ogromnej sile wyrazu. To wielka skarga Konrada, bunt wybuchający z niezwykłą siłą, noszący znamiona bluźnierstwa przeciwko Bogu. Przemawia przez bohatera przekonanie, że jedyną wartością, dla której pragnie żyć jest miłość do kraju i płynąca z niej chęć do największych nawet poświęceń. Bohater mówi:
"Nazywam się Milijon - bo za milijony
Kocham i cierpię katusze",
przez co wyraża swą prometejską postawę względem rodaków.
Konrad chciałby być duchowym przywódcą swojego narodu, dla którego gotowy byłby dokonać największych nawet czynów. Jest poeta obdarzonym umiejętnością przewidywania przyszłości, to człowiek o wyjątkowej indywidualności, wrażliwości i inteligencji. Ma świadomość tego, że przewyższa innych ludzi wiedzą, którą dane mu było poznać, bowiem ma do wykonania niezwykłą i szczególną misję. Otrzymał od Boga talent, który teraz musi wykorzystać do wypełnienie swego zadania. Bohater jest przekonany również o wielkiej sile swojej poezji, która potrafi wpływać na ludzi, porywać ich serca i skłaniać do wielkich czynów, od których zależeć mogą losy świata.
Przeświadczenie Konrada o wielkości misji, jaką ma do wypełnienia, daje mu poczucie, że jego rolą jest ocalenie ojczyzny. Czuje w sobie ogromną moc i energię, która sprawia, że bohater stawia się na równi z samym Bogiem, a w chwili największego uniesienia uważa nawet, że byłby w stanie stworzyć świat lepszy i piękniejszy, bo pozbawiony okrucieństwa i cierpienia.
Konrad staje więc do walki z Bogiem, by uratować ukochany naród. Bunt, jaki się w nim zrodził, ma swe źródło w bólu, który dotykając całego kraju, tu skupił się na barkach jednostki, która zdolna jest by kochać i "[...] cierpieć za milijony". Odwrócenie się od Boga nie wynika z pobudek osobistych, lecz z tragicznej sytuacji, w jakiej znalazła się ojczyzna Konrada, a na którą Najwyższy pozostaje obojętny. Brak reakcji Boga przeraża bohatera, ale i go oburza. Stwórca staje się dla Konrada nie miłością, lecz tylko mądrością, która jest obojętna na krzywdy swego ludu. Bohater posuwa się do bluźnierstw, a największym z nich jest nazwanie Boga carem. Misja, jaką Konrad ma do spełnienia, przysłania mu wszystko inne i dlatego bohater przestaje się liczyć nawet z Najwyższym. Głosi więc szatańskie hasła, zarzucając Bogu złe zamiary wobec Polaków, a już na pewno niszczącą naród obojętność. Porządek świata stworzonego przez Boga jest dla Konrada nie do zaakceptowania.
"Wielka Improwizacja", bluźniercza i buntownicza w swej wymowie jest jednak swoistą modlitwą bohatera o szczęście Polaków, o ich ocalenie.
Usilne próby Konrada zwrócenie Bożej uwagi na losy ojczyzny kończą się klęską. Bóg milczy, nie odpowiadając na pytania bohatera, o duszę którego natomiast upomina się szatan. Ocalenie przychodzi za pośrednictwem księdza Piotra, który za pomocą odprawionych egzorcyzmów wypędza złe siły. Bóg okazał Konradowi łaskę, bowiem kierowało mężczyzną marzenie o uratowaniu ukochanego kraju. Moc bohatera okazał się jednak zbyt słaba, by Bóg wysłuchał jego argumentów. Konrad jest bowiem osamotniony w swych dążeniach, przez co staje się symbolem losu, jaki spotkał spiskowców. Oni również, mimo głębokiego przekonania o słuszności swego postępowania, byli zbyt słabi i osamotnieni w działaniach, by mogli zmienić losy kraju. Klęska powstania spowodowała, że wielu mądrych i wartościowych ludzi zginęło lub trafiło na zesłanie, a taki ich los znacznie uszczuplił grono tych, którzy mogli zostać przywódcami narodu zdolnymi poprowadzić go do wolności.
Konrad stając do walki z Bogiem sięga po największe i najsilniejsze argumenty. Wie bowiem, że chodzi o sprawę najwyższej wagi. Taka postawa służy podkreśleniu przez poetę wagi, jaką miała dla niego wolność narodowa.
Zastanówmy się teraz jak przyporządkować gatunkowo "Wielką Improwizację". To tekst o wymowie filozoficznej, zbliżony nieco do klasycznej ody, a oparty na formie charakterystycznej dla monologu lirycznego. Został wkomponowany w całość dramatu, ale równie dobrze mógłby istnieć samodzielnie. Użycie przez autora określenia "improwizacja" powoduje, że należy mu się bliżej przyjrzeć. Otóż badacze romantyzmu wysunęli kilka różnych hipotez. Większość z nich zdominowało przekonanie, że ogromna siła wyrazu tego fragmentu, jak również wielka kondensacja uczuć i gwałtowność zachowania buntującego się bohatera świadczą, że nie był to fragment zaplanowany przez autora, lecz powstał w wyniku nagłego impulsu, którego źródła doszukiwać się należy w targających poetą uczuciach. Wyrazicielem takiej właśnie opinii jest Stanisław Pigoń, wybitny znawca dzieł wieszcza. Dowodzi on mianowicie, że praca nad pierwotną redakcją zajęła poecie jedenaście dni i trwała od 26 III do 5 IV. Według prawdopodobny wyliczeń (objętość redagowanego tekstu to ok. 1 400 wierszy), Mickiewicz pisał ponad sto wersów dziennie, jeśli w tych rachunkach uwzględnić 330 wiersz, jakie złożyły się na "Wielką Improwizacje" (napisaną zresztą w przeciągu jednej nocy). Z uwagi więc na pisarski warsztat poety i tempo tworzenia, całą pierwotną redakcję dramatu można by określić mianem "improwizacji pisanej".14
Nie jest to obecnie powszechny pogląd. Badania nad dramatem przynoszą bowiem ciągle nowe spostrzeżenia, wątpliwości i spekulacje. Jednak przedstawione powyżej zdanie Pigonia jest dowodem na wielką dociekliwość badaczy literatury.
Można przyjąć inną, prostszą tezę, według której nazwa fragmentu pochodzi od lirycznego charakteru tego tekstu, a przecież zdaniem romantyków poezja była werbalizacją stanów ich ducha. Gwałtowny bunt Konrada, bluźnierczy i szyderczy w swej wymowie, świetnie więc współgra z tytułem omawianego tu fragmentu. Jest dowodem na autentyczność przeżyć bohatera i szczerość jego postawy.
"Wielka Improwizacja" cechuje się niezwykłą wręcz siłą wyrazu. Bunt bohatera przeciwko Bogu, jego rozdarcie wewnętrzne i nieumiejętność pogodzenia się z zastaną sytuacją, a także utożsamianie się Konrada z mitycznym Prometeuszem (który, zdaniem bohatera, przewyższał Boga chrześcijan, bowiem działał dla dobra ludzkości) to cechy, które sprawiły, że tekst improwizacji odbierany jest nie tylko jako znaczący ideowo, ale również jako fragment niezwykły literacko. W polskim teatrze uczyniono z niego wymierny wskaźnik umiejętności aktorskich, tekst popisowy najwyższych lotów. Dlatego też recenzje kolejnych przedstawień "Dziadów" w dużej mierze opierają się właśnie na wykonaniu "Wielkiej Improwizacji", będącej powszechnie znanym monologiem rozdartego wewnętrznie bohatera romantycznego.
5. "Ustęp" do III części "Dziadów"
"Ustęp" stanowi kolejną, po "Wielkiej Improwizacji", autonomiczną literacko część dramatu. Jest on jakby drugim aktem utworu Mickiewicza. Złożony jest z fragmentów, które przedstawiają carską Rosję, jej militarną potęgę, która zagraża wolności innych narodów, także, co zaskakujące, swojemu własnemu społeczeństwu. To kraj, w którym nikt nie liczy się z potrzebami obywateli, kraj, gdzie nagminnie depcze się ludzką godność. "Ustęp" nawiązuje do podróży, jaką poeta odbył po Rosji, a co za tym idzie - zawiera spostrzeżenia autora na temat tego, co ujrzał. Fragment ten zbudowany jest z sześciu części, połączonych ze sobą na zasadzie pamfletu politycznego wymierzonego w carat.
Pośród rosyjskiej ziemi wiją się drogi, którymi suną wozy wypełnione skazańcami, wioząc ich na tereny tak odległe, by nie mogli już występować przeciwko interesom cara. Stolica tego państwa, Petersburg, słynie ze swego piękna i przepychu. Jednak istniejące tu budowle postawione zostały rękami tysięcy ludzi, którym przyszło zapłacić za to zdrowiem, a nawet życiem. W takiej scenerii dochodzi do spotkania Pielgrzyma z mężczyzną, które to, doznając widzenia, zapowiedział ksiądz Piotr. Pielgrzym, który pozdrowił przybysza "[...] Krzyża i Pogoni znakiem" (w. 206) okazuje się być skazanym na zesłanie Konradem.
Pielgrzym spotkał więc męża, będącego rosyjskim poeta, który teraz pełni rolę jego przewodnika. Opowiada on Pielgrzymowi o tym, jak powstał pomnik Piotra Wielkiego, który stworzono na wzór rzymskiego posągu Marka Aureliusza. Są jednak zasadnicze różnice między oboma władcami, a odmienność tę świetnie oddają różnice w ich rzeźbach. Przeciwstawił tu poeta spokój i dobroć rzymskiego wodza, szalonemu i dzikiemu pędowi konia cara rosyjskiego. Piotr Wielki to władca okrutny, popędliwy, który nie liczy się ze swym ludem. Jego zwycięstwa mają chwilowy i złudny charakter, bowiem przed takim władcą nie ma przyszłości.
Sens "Ustępu" wydaje się być jednoznaczny, a szczególnie wymowny jest fragment "Przegląd wojska". Widzimy tu bezwzględność caratu, tyranię i despotyzm władcy Rosji, a także zupełny brak szacunku dla swego, ale i innych podległych narodów. Po skończonym przeglądzie, na placu defiladowym pozostają ciała i ranni żołnierze. Dopełnieniem tego straszliwego obrazu jest opowieść o słudze oficera carskiego, który nie stracił życia na polu walki, lecz zamarzł na śmierć pilnując futra swego pana, którym bał się okryć.
Ostatnia część "Ustępu" nosząca tytuł "Oleszkiewicz", zawiera zapowiedź przyszłości. Młody mężczyzna w czasie rozmowy z podróżnymi roztacza prorocze wizje na temat mającego nadejść nowego ładu społecznego. Jego zdaniem należy się spodziewać śmierci cara i wybuchu rewolucji przeciwko tyrani caratu.
Pojawiający się następnie wiersz pt. "Do Przyjaciół Moskali" jest natomiast hołdem, jaki złożył Mickiewicz poległym w walce o wolność narodu rosyjskiego dekabrystom. Zamykający cały dramat utwór jest wyrażeniem poglądów poety na temat dramatycznego losu ludu rosyjskiego, który w wyniku despotyzmu cara cierpi katusze wcale nie mniejsze niż Polacy.
"Ustęp" ma więc internacjonalistyczny charakter. Rozszerza bowiem krąg zainteresowań poety na losy narodu rosyjskiego, cierpiącego pod jarzmem carskiej niewoli. Mickiewicz wyraża przekonanie, że droga do wolności prowadzi poprzez współpracę między uciemiężonymi narodami. Znaczący wydaje się fakt, że te spostrzeżenia wypowiada sam poeta, który przekonany jest o tym, że ma być dla narodu przewodnikiem i wieszczem. Jemu bowiem dane jest poznanie przyszłości, może więc wpływać na świadomość narodową, a dzięki temu, również na losy świata.
6. Charakterystyka społeczeństwa polskiego w III części "Dziadów"
W "Dziadach" mamy charakterystykę społeczeństwa polskiego pod rosyjskim zaborem. Zawarta została ona głównie w zbiorowych scenach, które grupują postaci o zbliżonych poglądach i zestawiają je ze zbiorowością mającą odmienne podejście do sytuacji, w jakiej znalazło się państwo polskie.
"Salon warszawski" (prawdopodobnie mowa tu o salonie Krasińskiego, ojca autora "Nie-Boskiej komedii"), scena siódma, ukazuje wyraźny podział społeczeństwa. Mamy tu dwie grupy o skrajnych poglądach: siedzących wgłębi przy stoliku arystokratów i stojących tuż przy drzwiach polskich patriotów.
Patrioci to wileńscy spiskowcy, którzy debatują na temat sytuacji w kraju, a także o aresztowaniach i okrutnym traktowaniu polskich więźniów. Tocząca się między nimi wymiana zdań jest dowodem na to, że do problemów ojczyzny podchodzą bardzo poważnie. Opowiadają się po stronie prowadzących walkę o niepodległość, czego wyrazem jest nawet to, że stoją a nie siedzą, a ich obecność w salonie wydaje się wymuszona. Trwają w pogotowiu, jakby zakładając, że za chwilę będą musieli wyjść. Rozmowy na patriotyczne tematy odbywają się więc w zamkniętych kręgach opartych na wzajemnym zaufaniu. Kiedy jednak chodzi o tematy dotyczące literatury i literatów, ostro włączają się do dyskusji. Uważają, że zadaniem poety jest ukazanie dziejów narodu, z którego pochodzi. Powinien także swą twórczością składać hołd tym, którzy cierpieli lub polegli za wolność ojczyzny (jak np. Cichowski).
Tymczasem myśli arystokracji skupione są na zupełnie innym problemie. Dyskutują na temat ostatniego, niezbyt zresztą udanego balu i ubolewają nad wyjazdem Nowosilcowa, który był mistrzem w organizowaniu przyjęć. Tematyka rozmów toczonych przy stoliku przez literatów, oficerów i generałów, a także damy i hrabiego świadczy o ich przekonaniach politycznych. Są lojalni wobec rosyjskiego zaborcy, a losy kraju i narodu (traktowanego jak niewolnicy) są im zupełnie obojętne. Nowosilcow nie jest dla arystokracji uosobieniem reżimu carskiego, lecz przede wszystkim doskonałym organizatorem życia publicznego. "Towarzystwo stolikowe" gardzi polską literaturą i językiem, preferując jego francuskie odpowiedniki. Uważają ponadto, że literatura narodowa nie powinna znajdować się w kręgu zainteresowań poetów (będących, niestety w tym przypadku, służalcami cara).
Społeczeństwo polskie cechuje się więc niespójnością i sprzecznymi poglądami na temat spraw narodowych. Postawa reprezentowana przez arystokrację w znacznej mierze ułatwiła zaborcy sprawowanie władzy nad zniewolonym narodem. Arystokraci zajmują się błahostkami, podczas gdy patrioci są prześladowani i cierpią niedolę. Najostrzejsza ocena społeczeństwa zawarta jest w wypowiedzi Piotra Wysockiego. Uważa on, że pod "skorupą" tworzoną przez arystokrację, ukryte jest grono patriotów, młodych Polaków, którzy są zdolni do największych nawet poświęceń w imię dobra kraju. Nieczuła i plugawa "skorupa" tworzona przez elity społeczeństwa przeciwstawiona tu została "żarowi" uczuć i myśli prawdziwych, polskich patriotów.
Kolejna scena dramatu Mickiewicza - ósma - ukazuje natomiast spotkanie zdrajców narodu. Mamy tu więc profesorów Uniwersytetu Wileńskiego, a wśród nich: ojczyma Słowackiego - Augusta Becu, Wacława Pelikana czy Leona Bajkowa. To zausznicy carscy, sprzedawczykowie, którzy w pełni zaakceptowali zniewolenie Polski przez rosyjskiego zaborcę. Za nic mają los narodu i Polaków, a przyszłość Polski wiążą z decyzjami cara. Ukazane tu postaci zatraciły wszelkie cechy człowieczeństwa, czego dowodem jest sposób, w jaki potraktowali młodego Rollisona. Cechuje ich bowiem, poza wielkim egoizmem i totalnym brakiem patriotyzmu, również niezwykłe wręcz okrucieństwo i brak jakichkolwiek moralnych zasad, co dziwi zwłaszcza u ludzi tak wykształconych. Są zupełnie nieczuli na męki chłopaka i rozpacz jego matki, za to bardzo zapobiegliwi, jeśli chodzi o zdobycie łaski Senatora, który odpłaca im się lekceważeniem i poniżaniem.
Obecni tu patrioci stanowią natomiast mniejszość, bowiem znaczna ich część przebywa właśnie w carskim więzieniu. Reprezentantami młodych patriotów jest Justyn Pol, który pragnie publicznie rzucić się na Nowosilcowa i głośno wykrzyczeć swój stosunek do zaborcy, a także dekabrysta rosyjski Bestużew.
Przestawione tu osoby, które cechują zróżnicowane poglądy i postawa polityczna, są odzwierciedleniem podziału społeczeństwa polskiego. Klęska powstania w zestawieniu z takim obrazem narodu wydaje się więc w pełni jasna i oczywista. Fragment ten ma bardzo pesymistyczną wymowę, którą przetykają z rzadka pojawiające się nuty nadziei, że los Polaków jednak się odmieni. Owa nadzieja płynie z faktu, że polskie społeczeństwo nie jest do końca zdemoralizowane i będzie potrafiło przeciwstawić się okrutnemu zaborcy.
7. Mesjanizm i prometeizm w III części "Dziadów"
Te pojęcia pojawiają się w kontekście "Dziadów" od momentu ich ukazania się. "Ja i ojczyzna to jedno" - mówi główny bohater utworu - "[...] nazywam się Milijon - bo za milijony/Kocham i cierpię katusze".
Konrad nade wszystko pragnie, by jego naród był szczęśliwy i by mu to zapewnić, staje do nierównej, samotnej walki. Bierze na siebie wielką odpowiedzialność, a wszystkie cierpienia spotykające Polaków odczuwa tak mocno, jakby tylko jemu było dane to odczuwać i właściwie oceniać. Konrad jest w szczególnej sytuacji, jeśli bowiem jest tożsamy z ojczyzną, musi mieć siłę, by podźwignąć całe spotykające ją zło. Taki jest jednak jego wybór i dlatego zmuszony jest do zerwania z przeszłością, osobistymi rozterkami i emocjami. Zmiana imienia ma tutaj charakter wieczystego, zakonnego zaprzysiężenia nowym ideom. Gustawa przepełniało to, co przeżył, Konrad natomiast musi to wszystko odrzucić, oczyścić serce i ducha z indywidualnych doświadczeń. Staje się więc nowym człowiekiem, pozbawionym ciężaru niesionego przez minione przeżycia. Odrzuca je definitywnie, całkowicie je przekreślając. Tylko dzięki takiej postawie będzie miał szansę, by wykonać misję będącą ponad siły zwykłego śmiertelnika.
Prometeizm cechuje poświęcenie ze strony jednostki w imię dobra ogółu. Termin ten powstał w odniesieniu do postawy reprezentowanej przez mitycznego Prometeusza, który przepełniony miłością do ludzi, sprzeciwił się woli bogów i przyszło mu za to drogo zapłacić. Wykradłszy bogom ogień, podarował go ludziom, których stworzył. Dzięki temu ich życie stało się łatwiejsze, zyskali bowiem poczucie bezpieczeństwa. Nie musieli już obawiać się żyjących dziko zwierząt i poznali jeden z boskich sekretów. Za ten czyn Prometeusz został srogo ukarany: przykuto go do skały w górach Kaukaz, a każdego dnia olbrzymi orzeł pożerał jego wątrobę, która ciągle odrastała, stając się przyczyną wiecznych mąk. Prometeusz nie żałował swojego czynu, bowiem decyzję o wykradzeniu ognia i podarowaniu go ludziom podjął w pełni świadomie. Kierowało nim uczucie ogromnej miłości i dlatego poświęcił się dla dobra ludzkości. Samotnie więc poniósł konsekwencje swej decyzji.
Reprezentantem podobnej postawy jest Konrad. Miłość do ojczyzny obdarza go wielką mocą, jednocześnie nakazując mężczyźnie złożyć siebie w ofierze ukochanemu krajowi. Konrad bez namysłu odpowiada na ten płynący z wnętrza nakaz. Wiąże się to z przekonaniem Konrada, że jako poeta i człowiek wyjątkowy, zdolny jest odwrócić zły los i dać szczęście ojczyźnie. Ból Mickiewicza wywołany upadkiem powstania znalazł oddźwięk w marzeniu bohatera o wolnym kraju. To pragnienie tak silne, że Konrad jest gotowy oddać życie za jego realizację.
Prometeizm Konrada wyraża się również w tym, że staje on do walki z Bogiem. Targany silnymi emocjami występuje przeciwko swemu Stwórcy, wysuwając pod Jego adresem żądania, oskarżenia a nawet bluźnierstwa.
Mesjanizm to z kolei pojęcie, które w każdym Polaku rodzi skojarzenie mówiące, że "Polska Chrystusem narodów", a na jej barkach spoczęła misja odkupienia ludów europejskich. W III części "Dziadów" Polacy są przedstawieni jako naród szczególny, wybrany do spełnienia wielkiej misji, choć jednocześnie przez to zmuszony do wielkiego poświęcenia w imię dobra całej ludzkości. Posłannictwo kraju prowadzące do odegrania przez niego roli odkupiciela, nakłada na jego obywateli obowiązek zaciętej walki o wolność i niepodległość wszystkich narodów.
Historia, jaka stała się udziałem Polaków, w dramacie Mickiewicza ma być odwzorowaniem losów Chrystusa. Mają cierpieć jak On, ale też przepełnia ich nadzieja, że jak On powstaną z martwych i powrócą na mapę Europy. Taka interpretacja historii Polski ma być źródłem nadziei dla udręczonego narodu, ma też nadawać sens jego cierpieniom. Mesjanizm miał tu być także wezwaniem do walki o wolność Europy.
Polska jako mesjasz narodów pojawia się w "Widzeniu księdza Piotra". Pokorny kapłan dostrzega wiezioną na zesłanie młodzież, a wśród niej dziecię ("[...] A imię jego czterdzieści i cztery"), które przeżyło (jak ścigany przez okrutnego Heroda Chrystus), by stać się w przyszłości wybawicielem swego narodu. Męczeństwo polskiego narodu również ukazane jest analogicznie do cierpienia Chrystusa. Symboliczna wizja kapłana postrzegana jest przez pryzmat męki Zbawiciela. Ramiona krzyża tworzą tu zaborcy, zaś Matka Wolność opłakująca cierpienia narodu może być symbolem Maryi, rozpaczającej pod krzyżem nad losem Syna. Jest i przebity bok narodu oznaczający cios, jakim dla Polaków było niepowodzenie powstania listopadowego.
Kolejnym obrazem w wizji księdza Piotra jest proroctwo dotyczące zmartwychwstania Polski i jej wniebowstąpienia. Tutaj ponownie pojawia się tajemnicze imię "czterdzieści i cztery", które poprzez pryzmat całego utworu wydaje się odnosić do Konrada. Ukazana tu wizja przyszłości Polski daje nadzieję na to, że zły los wreszcie się odwróci i Polska odzyska wolność. Miała ona dodać otuchy udręczonemu przez zaborców narodowi, który wówczas załamany był upadkiem powstania.
Termin "mesjanizm" pochodzi od hebrajskiego słowa "mesjasz", czyli odkupiciel, zbawca. Jest wyrazem przekonania o szczególnej misji, jaką miał wykonać naród polski dla dobra wszystkich, zniewolonych jak on, ludów europejskich.
Wśród scen o charakterze wizyjnym wymienić można "Widzenie Ewy" (jej modlitwa ocaliła przecież duszę Konrada), jak również fragmenty ukazujące upadek moralny Rosjan zawarte w widzeniu sennym Senatora. Nie mają one jednak w dramacie tak doniosłego znaczenia, jak "Widzenie księdza Piotra".
8. Ludowość, język i elementy epickie
Synkretyzm rodzajowy dramatu Mickiewicza wprowadza do "Dziadów" (typową dla dramatu romantycznego) niespójność między poszczególnymi częściami dzieła. Obok fragmentów dramatycznych i lirycznych, pojawiają się również te o charakterze epickim i ich jest w utworze najwięcej. Jest to oczywiście podział nieco uproszczony, bowiem wzajemnie przenikanie się i uzupełnianie poszczególnych rodzajów jest dla "Dziadów" typowym zabiegiem (zob. rozdział o dramacie romantycznym).
Epickość utworu przejawia się w statycznym charakterze ukazywanych scen, w rozlewności przedstawianych opisów czy wprowadzaniu do dramatu elementów opowiadania. Właśnie dzięki zastosowaniu takiego zabiegu, Mickiewicz wyzwolił się z zasad obowiązujących w typowym dramacie, a przez to zyskał możliwość poszerzenia kręgu poruszanych zagadnień i wprowadzenia dialogów zbliżonych językowo do potocznej mowy Polaków. Świetnym przykładem nawiązywania do wypowiedzi o potocznym charakterze jest scena więzienna, która stanowi swoiste opowiadanie, które zostało rozpisane na wiele głosów. Taki charakter mają też śpiewane przez więźniów pieśni15, jak również historia o Cichowskim, egzorcyzmy odprawiane przez księdza Piotra, a także opisy i opowiadanie wchodzące w skład sceny dziewiątej, mającej miejsce się na cmentarzu. Tendencję tę można ponadto zaobserwować również w "Ustępie" do III części "Dziadów". Opis przyrody przechodzi tu w informację na temat panujących w Petersburgu stosunków, by po chwili skupić się na opisie porównawczym pomników władców, a następnie przerodzić się w obszerną opowieść o przeglądzie wojsk rosyjskich, uzupełnioną refleksjami poety dotyczącymi militarnej potęgi Rosji. Epicki żywioł wiąże się więc w "Dziadach" z zastosowaniem potocznego języka, który charakteryzuje się równoważnikami zdań czy krótkimi zdaniami.
Język dzieł Mickiewicza również był już obiektem wielkiego zainteresowania ze strony badaczy. Dogłębne i syntetyczne opracowanie dotyczące tego zagadnienia znaleźć możemy w dziele Konrada Górskiego zatytułowanym "Mickiewicz - artyzm i język".16 Lektura tej książki daje nam wyobrażenie na temat tego, jak język używany przez wieszcza był bogatym, zarówno pod względem słownictwa, jak i spełnianych przez niego funkcji.
W trzeciej części "Dziadów" występują archaizmy semantyczne (np. słowo "jarzyna" użyte w znaczeniu zboża jarego), słowo mędrzec pojawiające się w wielorakich znaczeniach czy zwroty z języka francuskiego w wypowiedziach polskiej arystokracji. Takie przykłady można by przytaczać bez końca. Język tego dramatu, zresztą podobnie jak i pozostałych utworów Mickiewicza, cechuje się bogactwem figur stylistycznych, słownika oraz umiejętnością wydobycia przez poetą ukrytych sensów czy oddania nastrojów. Pełen metafor i symboli język "Dziadów" jest, pomimo swej złożoności, bardzo czytelny. Kreuje rzeczywistość, oddając jej nastrój i emocje bohaterów.
Ludowość tej części "Dziadów" nie jest już tak wyraźna jak w przypadku części II i IV cyklu. Nie oznacza to jednak, że jest zupełnie zredukowana. Pochodzenie ludowe wydają się mieć wszelkie występujące tu duchy, diabły i anioły. Scena dziewiąta - "Noc dziadów" - całkowicie nawiązuje już do ludowego obrzędu. Z wielkim upodobaniem wprowadza poeta sceny wizyjne, prorocze, które również mają swe korzenie w wierzeniach ludowych, choć tutaj wsparte zostały towianizmem.
Sam tytuł cyklu Mickiewicza jest przecież jawnym nawiązaniem do ludowego zwyczaju. Romantyzm charakteryzował się bowiem powrotem do tego, co pierwotne i proste, a poeta zrealizował te założenia również w swym dramacie. Występuje w "Dziadach" powiązanie ludowości z problematyką narodowowyzwoleńczą, co wydaje się oczywiste, jeśli zrozumiemy, że dla poety naród to przede wszystkim lud. Charakter ludowy mają również niektóre sceny cechujące się misteryjną tajemniczością, a zmaganie się dobra ze złem pochodzi z średniowiecznych moralitetów.
Trzecia część "Dziadów" Adama Mickiewicza to dzieło o skomplikowanej strukturze i rozbudowanej tematyce. Próba omówienia najważniejszych zagadnień poruszanych w utworze, a także niektórych fragmentów dramatu przedstawia typowe i główne rysy tego dzieła. Jego otwarta budowa nadal pozostawia bowiem miejsce na nowe interpretacje i indywidualne odczytania.
Podsumowując nasze rozważania na temat słynnego dramatu Mickiewicza, musimy stwierdzić, że niewiele jest utworów, które mogłyby z Mickiewiczowskimi "Dziadami" konkurować pod względem siły wyrazu. Doniosła problematyka, zagadnienie obowiązków człowieka wobec jego ojczyzny i to w chwili, gdy jest ona w niebezpieczeństwie oraz liczne refleksje natury moralnej i historycznej czynią z "Dziadów" utwór, obok którego nie można przejść obojętnie.
Uwagi autora dotyczące wolności, niewoli czy patriotycznego obowiązku, wynikające przecież z osobistych doświadczeń autora, powinny być bliskie wszystkim Polakom i to niezależnie od epoki, w jakie przyszło im żyć. Opisane przez Mickiewicza zagrożenia czasem słabną, innym razem zmieniają postać, lecz mimo to należy zachować obywatelską czujność. I takim, może nieco patetycznym stwierdzeniem, kończymy rozważania na temat tego dramatu, który nadal zachwyca, nadal budzi wielkie kontrowersje i nadal daje ogromne możliwości interpretacyjne.
Moglibyśmy tu jeszcze powiedzieć i o dziejach scenicznych dramatu, i o doskonałych kreacjach postaci głównego bohatera, a także o tekście samym w sobie, z jego ciekawą i trudną zarazem formą, cechującą go ogromną kondensacją zagadnień, jak również o wpływie "Dziadów" na utwory literackie przyszłych epok... Jednak charakter tego opracowania - podręczny i skrótowy - nie pozwala nam na głębsze rozważania i dlatego zainteresowanego szczegółami Czytelnika pozwalamy sobie odesłać do pozycji zawartych w bibliografii niniejszej pracy.
9. Przypisy
1. Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, t. l, Warszawa 1990.
2. Por. K. Górski, Adam Mickiewicz, Warszawa 1989, s. 100.
3. Tamże.
4. Tamże, s. 98.
5. Filomaci (z grec. miłośnicy sztuki) - tajne zrzeszenie studentów oraz absolwentów Uniwersytetu Wileńskiego, które działało na przestrzeni lat 1817-1823. Organizacja, która zrodziła się w celach samokształcenia, szybko przerodziła się w patriotyczny związek spiskowy. W wyniku śledztwa, które wszczęto na polecenie Nowosilcowa, została rozbita, a jej członkowie aresztowani i ukarani. Zob. hasło Filomaci, w: Literatura polska, dz. cyt., oprac. Z. Lewinówna.
6. Cytowane fragmenty pochodzą z: A. Mickiewicz, Dzieła poetyckie, t. 3-4: Utwory dramatyczne, Warszawa 1953.
7. Literatura polska, dz. cyt.
8. A. Kulawik, Poetyka. Wstęp do teorii dzieła literackiego, Warszawa 1990, s. 492.
9. Ibidem, s. 492-493 - informacje o dramacie romantycznym.
10. Por. W. Kubacki, Dramat romantyczny, w: Arcydramat Mickiewicza, Kraków 1951, s. 12.
11. Ibidem, s. 37.
12. Ib., s. 68.
13. Ib.
14. Z. Stefanowska, Próba zdrowego rozumu. Studia. o Mickiewiczu, Warszawa 1976, s. 73-74.
15. Cz. Kłak, Wprowadzenie do III części "Dziadów" Adama Mickiewicza [w]: Literatura polska w szkole średniej, pod red. S. Grzeszczuka, Warszawa 1975, s. 174.
16. Warszawa 1977.
SPIS TREŚCI
1. Dramat Mickiewicza na tle twórczości i biografii autora
2. Streszczenie dramatu
3. Historia narodu i biografia autora w "Dziadach"
4. "Wielka Improwizacja" - problematyka i forma
5. "Ustęp" do III części "Dziadów"
6. Charakterystyka społeczeństwa polskiego w III części "Dziadów"
7. Mesjanizm i prometeizm w III części "Dziadów"
8. Ludowość, język i elementy epickie
9. Przypisy