"Pan Tadeusz" Adama Mickiewicza zawiera liczne elementy, które cechuje charakter baśniowy, magiczny.
Niewątpliwie do takich scen można zaliczyć opisy posiłków. Występują one niemal w każdej księdze tej epopei. Posiłek jest głównym wydarzeniem w ciągu całego dnia. Wszystko ma tu swoją kolejność, specjalne rekwizyty. Atmosfera jest odświętna, a głowa domu jest niczym kapłan odprawiający obrzęd. Jego poczynania śledzą uważnie uczestnicy posiłku, ma też do dyspozycji licznych pomocników. Posiłek jest nie tylko okazją do zaspokojenia fizycznych potrzeb, to także forum, na którym wymienia się poglądy, dyskutuje o aktualnych wydarzenia, a także na którym udziela się rad i wychowuje młodzież. Ma w sobie także coś z teatru - wejścia Telimeny, Zosi i Gerwazego. Przede wszystkim jednak wspólne posiłki pozwalają na podtrzymanie i wzmocnienie więzi rodzinnych, są także ostoją polskości w trudnych czasach niewoli narodowej.
Równie barwne i bajkowe są zawarte tu opisy przyrody. Poszczególnym jej elementom nadawane są ludzkie cechy i tak: warzywa podobne są do ludzi - z ich łysinami, oczyma czy warkoczami, drzewa mają swoje zaślubiny, a w świecie roślin i zwierząt panuje hierarchia wieku. Pojawiają się i istoty rodem z baśni. Mamy więc diabły, a zamieszkiwany przez nie las pełen jest tajemniczości i grozy. Również świat zwierząt jest wyidealizowany, a wszelkie zjawiska zachodzące w przyrodzie pełne są przepysznych kolorów, cieni, które potęgują jeszcze wrażenia odbiorcy. Przedstawiona natura, pełna piękna i harmonii, rządząca się sprawiedliwymi prawami, ma być przykładem dla ludzi.
Mamy tu również dziecięca wiarę w człowieka, w to, że każdy jest w głębi duszy dobry. W epopei Mickiewicza wszyscy zostają ocaleni. Najgorsi złoczyńcy przechodzą przemianę duchową i stają się szlachetni, a zalety zawsze biorą górę nad wadami. Przywary traktowane są tu z przymrużeniem oka, jako mało szkodliwe. Z przedstawionego świata bije przekonanie, że każdy jest w stanie zawrócić ze złej drogi i czynić dobro w imię miłości do ojczyzny.
Także historia przedstawiona w "Panu Tadeuszu" wydaje się piękniejsza, lepsza. Autor powraca pamięcią tylko do dobrych wydarzeń z dziejów naszego kraju. Wspomina czasy, kiedy Polska była wolna, a jej mieszkańcy szczęśliwi. Nie chce by rodacy zapomnieli o minionych dziejach. W Epilogu poeta mówi nawet o bliskim nadejściu powstania, o tym, że powrócą złote lata świetności Polski i nikt już nie będzie pamiętał o okrutnej, carskiej niewoli. "Pan Tadeusz" staje się w tym wypadku epopeją napisaną "ku pokrzepieniu serc".
Zakończenie utworu również jest nieco baśniowe. Podobnie bowiem jak w bajkach, dobro zwycięży zło - Polska podźwignie się po zrzuceniu jarzma niewoli. Społeczeństwo na nowo się zorganizuje, nauczy się dyskutować i walczyć o swoje racje. Będzie zdolne do wybrania przywódców, którzy będą umieli mądrze poprowadzić je do dobrobytu:
"Wtenczas, dębowem liściem uwieńczeni,
Rzuciwszy miecze, siądą rozbrojeni Rycerze nasi!
Zechcąc słuchać pieni!