Jednym z głównych bohaterów powieści fantastycznej Urszuli K. Le Guin pt. "Czarnoksiężnik z archipelagu" jest wielki czarnoksiężnik Ogion. Próbuje on nauczyć swojego ucznia zasad posługiwania się magią i sztuk rzucania czarów. Tłumacząc mu przy tym kwestię odpowiedzialności za używanie magii, wypowiada znamienne słowa: "Każde słowo, każde działanie [...] wypowiadamy i wprawiamy w ruch na korzyść albo dobra, albo zła". Jakże są to prawdziwe słowa. I niekoniecznie odnoszą się one tylko do kwestii posługiwania się czarami. Życie każdego człowieka to nieustanna walka dobra ze złem. Wszystko, cokolwiek mówimy lub robimy, w ostatecznym rozrachunku okaże się albo dobre, albo złe. Od dziecka uczymy się rozróżniać dobro od zła. Jest to jeden z głównych celów wychowania. Wchodząc w dorosłe życie i podejmując różne decyzje, sami musimy umieć je wartościować. Trzeba przy tym jednak pamiętać, że nie dla wszystkich to samo jest rzeczą dobrą. Często zdarza się również tak, że zdrowy rozsądek zostanie uśpiony i człowiek coraz bardziej zagłębia się w złych rzeczach, czasem nie do końca zdając sobie z tego sprawę. Jako przykład przywołam tutaj książkę Anny Onichimowskiej "Hera, moja miłość". Porusza ona bardzo ważny dzisiaj problem tzw. używek, czyli narkotyków. Jest to historia siedemnastoletniego chłopca pochodzącego z dobrego domu, który nie ma problemów z nauką ani z zawieraniem nowych znajomości. Spotkanie z nieznajomą dziewczyną powoduje jego powolną zmianę. Pod jej wpływem próbuje narkotyków. Z czasem uzależnia się od nich, co pociąga za sobą straszne skutki (problemy z nauką, rodzicami, znajomymi). Książka kończy się umieszczeniem bohatera w ośrodku leczenia odwykowego. Chłopak podejmując kolejne decyzje dotyczące własnego życia, stoczył się na dno, w którym króluje zło.
W literaturze można odnaleźć również przykłady czynów, których nie da się jednoznacznie ocenić i stwierdzić czy są dobre, czy też nie. Przypomnijmy sobie chociaż historię tytułowych bohaterów jednej z najbardziej znanych tragedii Williama Szekspira Romea i Julii. Kwestia oceny ich wspólnej śmierci jest sporna. Odebranie sobie życia jest niewątpliwie działaniem bardzo złym, ale jak to ocenić, jeśli zostało to zrobione w imię innych wartości 8w tym wypadku miłości niemożliwej do spełnienia w życiu doczesnym)? Zdecydowanie nie są to proste decyzje, gdyż nie wszystko na tym świecie jest czarne albo białe. Jedno jest pewne, kiedyś ze wszystkiego będziemy dokładnie rozliczeni, z naszych słów i naszych czynów.