Ostatnio zaciekawiła mnie książka: "Dolina Motyli" autorstwa Krystyny Januszewskiej. Autorka urodziła się w miejscowości: Brzeg nad Odrą a teraz mieszka w Rogoźnie Wielkopolskim zajmując się swoją pracą zawodową, pisaniem i malowaniem.

"Dolina Motyli" ma dwieście stron i została opublikowana w 2004 roku nakładem wydawnictwa ZYSK I S-KA.

Kluczową postacią książki Januszewskiej jest Joasia Zalewska, której losy są przedstawione w powieści. Początkowo życie Joasi było wielką sielanką, żyło się jej miło i przyjemnie, jednakże nagle spotkał jej rodzinę wielki dramat, który odmienił jej dotąd spokojny los: zmarł jej ojciec, a matka pod wpływem depresji znów sięgnęła po używki, które kiedyś były jej nałogiem. Mimo piętrzących się trudności młoda dziewczyna nie poddaje się niesprawiedliwemu losowi, chce przezwyciężyć kłopoty i jak tylko może pomaga swej matce, która od wielu lat, właściwie od dziecka pragnęła być sławną malarką, zarabiać na życie swymi obrazami. Odejście ojca, pogłębiający się nałóg osamotnionej matki, wychowanie młodszego brata i ciągły deficyt pieniędzy sprawiają, że Joasia musi stanąć na nogach, porzucić dzieciństwo i stać się kobietą, która ogarnie wszystko, co dzieje się wokół niej, zaopiekuje się domem, matką i bratem. Na szczęście Joasia nie jest tak całkiem sama, w czasie przykrych chwil towarzyszą jej znajomi i przyjaciele, którzy ją wspierają, podtrzymują na duchu, pomagają w drastycznym przejściu od dzieciństwa w dorosłość, tak, że Joasi udaje się pokonać trudności, uratować swoją rodzinę przed grożącą jej ostateczną katastrofą.

Bardzo łatwy, prosty i zrozumiały jest język, jakim "Dolinę Motyli" napisała Januszewska. Nie sprawi on kłopotu nawet młodszym czytelnikom, jest łatwo przyswajalny i klarowny. Pewne zdziwienie mogą jedynie wywołać u czytelnika fragmenty tekstów, które pojawiają się na początku każdego nowego rozdziału. Ale na końcu lektury wszystko się wyjaśnia, te fragmenty składają się na scenariusz programu telewizyjnego, który o Joasi tworzyła matka jej najlepszej koleżanki Marty. Program miał pokazać dzielność młodej dziewczyny, walkę o przetrwanie i ogromną siłę ducha.

Książka niesamowicie mnie wciągnęła, kiedy już zaczęłam czytać nie mogłam się oderwać, byłam ciekawa jak w kolejnej sytuacji poradzi sobie Joasia, co jeszcze może ją spotkać, wydarzyć się.

"Dolina Motyli" zawiera w sobie sylwetki wielu różnych postaci, z których każda jest inna, ma inne cechy, charakter, usposobienie, co daje różnorodność i chroni przed znużeniem, jednakże nie ma tu postaci, które byłyby złe, całkowicie negatywne. Nastrój książki nie jest pesymistyczny, raczej bije z niej pogodność i nadzieja na wyjście z problemów.

Na pierwszy rzut oka można by uznać matkę dziewczynki za osobę o negatywnym charakterze, ale nie jest tak do końca. Oczywiście nałóg jest czymś strasznym, ale jest to choroba, która pod wpływem silnych emocji związanych ze śmiercią męża nawróciła, i kobieta nie mogła się jej oprzeć, gdyż liczyła, że w ten sposób zrobi jej się lżej i zapomni o nieszczęściu. Ale pozytywne jest to, że kiedyś udało jej się wyjść z uzależnienia, więc można przypuszczać, że i teraz zwycięży nałóg. Właściwie to postać tragiczna, która przez tyle lat zajmowała się domem i rodziną a teraz została sama, jej mąż zmarł. W pewnym momencie trudności ją już przerosły, dlatego chciała szukać ucieczki w dawnym nałogu.

Bardzo pozytywną postacią, obok samej Joasi, jest także w utworze doktor Bielicki, który przyjmował poród Joasi i bardzo zżył się z dziewczynką i tą rodziną. Bardzo długo próbował ratować jeszcze ojca dziewczyny, ale niestety choroba okazała się silniejsza od środków udostępnionych przez medycynę. Po pogrzebie starał się wspierać bezradną już Joasię, pomagać jej, podtrzymywał ją na duchu, udzielał wsparcia, którego ona wówczas najbardziej potrzebowała.

Bardzo podobały mi się opisy zamieszczone w powieści, gdyż są niesamowicie barwne i plastyczne, tak że mocno oddziałują na wyobraźnię i każdy stwarza swój obraz miejsca, w którym dzieje się akcja. Mogę stwierdzić, że to najlepsze opisy, jakie poznałam w literaturze, którą do tej pory przeczytałam. Chociażby zawarta w tytule: Dolina Motyli, jest tak opisana, że staje się bliska, istnieje niemalże przed naszymi oczyma, każdy ją widzi tak piękną i barwną, jak opisuje ją Januszewska. Ponadto w ogóle miejsca z książki są w pewien sposób niezwykłe, osobliwe, pełne niezwykłego uroku i powabu.

"Dolina Motyli" pokazuje, że trzeba być silnym i wytrwałym, nie można się poddawać przeciwnościom, ale z wszelkich sił z nimi walczyć. Mierząc się z kłopotami wynikającymi z takiego a nie innego losu tym samym zwalczamy własne słabości i kompleksy. Januszewska pokazuje, że jeżeli jest się konsekwentnym i silnym, to zdoła się osiągnąć to, co mogłoby się wydawać niemożliwe do osiągnięcia. Dzięki naszej sile wewnętrznej często przekraczamy granicę i zdobywamy rzeczy nadzwyczajne. Kiedy czytałam tą książkę to na przemian byłam wzruszona i pełna radości, szczęśliwa, że Joasi się udało, że pokonała kolejną przeszkodę, że wytrwale zmierza do wyznaczonego celu. Myślę, że najlepszą reklamą dla tej pozycji będą słowa samej pisarki, która w ten sposób zachęcała do lektury: "Przeczytajcie tę książkę nawet, jeśli macie lat bardzo mało i nawet, jeśli macie ich dużo więcej niż byście chcieli mieć- bo warto!". Ja przychylam się do tego i wszystkich zachęcam do sięgnięcia po "Dolinę Motyli" Krystyny Januszewskiej.