Sprawa chrztu polskiego od wielu lat nurtuje historyków i najróżniejszych badaczy. To wydarzenie, które jest dla Polaków tak ważne wciąż okryte jest mgłą tajemnicy, dalej nie ma niezbitych dowodów i faktów, jak to naprawdę wyglądało, jak się odbyło. Mimo, że są przyjmowane pewne pewniki: data, miejsce, to wciąż się tym zajmuje, wciąż szuka nowych informacji i odkryć. Ponieważ technika idzie z postępem raz po raz kolejne pokolenia historyków powracają do tej sprawy, wierząc, że uda się im odkryć coś nowego, że ich teoria będzie konkurencyjna w stosunku do poprzednich, rzuci nowe światło na przebieg tego wydarzenia. W sumie większość tez dotyczących czasów prasłowiańskich opiera się na przypuszczeniach, na teoriach tworzonych w oparciu o podobieństwo do innych państw słowiańskich i ludów zamieszkujących Europę. Problem tkwi głównie w tym, że w czasach Mieszka praktycznie w ogóle nie funkcjonowało pismo, również Polanie niezbyt umieli się nim posługiwać a wszystko, co wiemy z grubsza na temat pierwszych wieków istnienia Słowian, właściwie w większości opiera się kronikach spisywanych dużo później, głównie na kronice Długosza z XIV wieku, która powielała i rozszerzała to, co zostało spisane we wcześniejszych próbach kronikarskich.
Jednym z historyków i badaczy zajmującym się początkami państwa polskiego jest Jerzy Dowiat, który swoje rozważania dotyczące tamtych czasów zawarł w książce pod tytułem: "Chrzest Polski", w której próbuje ustosunkować się do znanych informacji na temat procesu chrystianizacji, jaki od ok. IX wieku jął szerzyć się w Europie, a tym samym również w państwie Polan. Sam autor jest uznanym teoretykiem w tym zakresie, swoje studia i badania poświęcił głównie dziejom Pomorza z początkowego okresu średniowiecza a także ogólnie początkom chrześcijaństwa w Polsce i Europie. Dowiat był również w swojej karierze współautorem podręczników dla młodzieży do historii.
Dowiat pomimo swego doświadczenia, stopnia naukowego i ogromnej wiedzy pisze w bardzo jasny i klarowny sposób. "Chrzest Polski" jest przecież pewnego rodzaju wykładem prowadzonym przez historyka, ale napisany jest zrozumiałym i łatwym w odbiorze języku, tak, że może być czytany już przez dzieci w gimnazjum czy liceum. Książka stara się rzucić światło na sprawę polskiego chrztu, co uprzedzone jest wprowadzeniem w sytuację panującą w Europie (stosunków, podziału sił, możliwości, jakie stwarzała misja chrystianizacyjna), następnie przytoczone są argumenty na to, dlaczego w ogóle Polska przyjęła chrzest, jakie były tego powody i motywy, następnie jest opisane gdzie i kiedy miało to najprawdopodobniej miejsce, a później Dowiat zamieszcza jeszcze szeroką informację na temat, jak dalej potoczyły się losy polskiego państwa, już ochrzczonego. Pisze o misji Cyryla i Metodego i działalności kolejnych polskich królów, którzy umiejętnie budowali autorytet Polski, wykorzystywali swą chrześcijańskość, by uniezależnić się od wpływów niemieckich i tak dalej. Właściwie czytając tę pozycję szybko zapominamy, że ma ona charakter podręcznika- wykładu. Można szybko wciągnąć się w wir opisywanych sytuacji, zwłaszcza, że Dowiat umiejętnie wprowadza różne hipotezy i możliwości, próbuje je popierać argumentami lub obalać, jeżeli któreś wydają się niedorzeczne i nieprawdopodobne. Jest to wspaniały i szeroki wykład na temat pierwszych wieków istnienia polskiego państwa, ciekawie i barwnie przytoczony, że już sama lektura, bez zbędnego wkuwania daje poczucie, że dużo się na dany temat dowiedziało, rozszerza naszą wyobraźnie i wiedzę.
"Chrzest Polski" wymagał od jego autora dużego nakładu czasu, wieloletniej pracy i zbierania różnorakich materiałów, czego dowodzi szeroki zbiór tekstów źródłowych, przypisy odsyłające do innych pozycji z tej tematyki, wiele cytatów i zapożyczeń od innych specjalistów zajmujących się tą dziedziną. Między innymi Dowiat odnosi się do kroniki Galla Anonima, do dzieła Jana Długosza, czy też do zapisków niemieckiego kronikarza: Thietmara, ale i wielu współczesnych historyków i badaczy zarówno polskich, jak i europejskich. Widać, że autor musiał dotrzeć do najstarszych i najtrudniej dostępnych materiałów, co z pewnością nie było łatwe, zapoznał się nawet z dziełami ikonograficznymi, o czym także można dowiedzieć się z zamieszczonych w książce przypisów a co świadczy o wielkim zaangażowaniu autora w tej materii, chęci bycia dokładnym i rzetelnym sprawozdawcą treści dotyczących czasów prasłowiańskich.
Muszę przyznać, że książka faktycznie mnie zainteresowała. Jak na początku sięgałam po nią z niechęcią, byle tylko odrobić zadanie wyznaczone przez naszą nauczycielkę, tak z każdą stroną byłam nią mocniej zafascynowana, ciekawiło mnie co jeszcze mogę się dowiedzieć o tych prastarych czasach. Przede wszystkim zaciekawił mnie rozdział dotyczący pogańskich religii, kultów i obrządków, gdyż jest to najczęściej temat pomijany przez większość podręczników do staropolskiej historii. Dowiat postanowił dać pełen obraz tamtych czasów, a przecież religia jest jednym z podstawowych elementów składających się na kulturę i tradycje danego państwa. Zaciekawiło i zastanowiło mnie szczególnie to, że tak naprawdę duża część naszych dzisiejszych obyczajów wywodzi się właśnie z czasów czczenia wielu różnych bożków, a my nie mamy tak naprawdę o tym pojęcia. Dowiat pokazuje, że wprowadzenie nowej religii do danego plemienia, czy państwa nie było wcale takie łatwe, gdyż ludzie byli przyzwyczajeni do swoich obrządków i kultów, nie mogli zrozumieć tego, że mają to wszystko porzucić dla jakiegoś nowego, wszechpotężnego bóstwa. Dlatego ówczesny kościół, żeby nie zrazić ich zupełnie do chrześcijaństwa przekształcał w pewien sposób ich dawne obrzędy, tak by pasowały do nowej religii, ale zachowywały coś ze swej starej postaci, by ludzie nie czuli się obco. Nigdy bym nie przypuszczała, że tradycja wielkanocna: święcenie jajek, czy też obrzęd wigilijny- pozostawiania wolnego naczynia na stole, wywodzą się jeszcze z okresu Polski pogańskiej?! Podobnie dzisiejsze "wianki" (popularne na przykład w Krakowie, co rok świętowane hucznymi obchodami), czyli tak zwana Noc Świętojańska również została przekształcona i przystosowana przez kościół do chrześcijaństwa, zamieniona w święto Jana- katolickie i chrześcijańskie.
Dowiat nie bał się w swym "wykładzie" zadać wątpliwość, co do autentyczności i prawdziwości pewnych tez, które od lat są powtarzane i zamieszczane w wielu różnych dziełach naukowych. Kiedy ma przesłanki do zakwestionowania czegoś- czyni to, by przytoczyć własne argumenty, przemyślenia, refleksje na dany temat. Często stawia pytania bez odpowiedzi, gdyż ich nie zna, gdyż być może nigdy nie zostaną poznane. Ale takim zachowaniem uświadamia, że nie wszystko, co jest podawane przez podręczniki do historii jest już ostatecznym pewnikiem, że wiele tych rzeczy jest domysłem i hipotezą i za kilka lat mogą okazać się zupełną nieprawdą. Dzięki takiemu postępowaniu autora możemy w pewien sposób włączyć się do dyskusji, spróbować samodzielnie przeanalizować, które z przytoczonych tez i argumentów na ich poparcie lub obalenie bardziej nas przekonują, zastanowić się jak my byśmy je ocenili, czy uznali za słuszne czy też nie. Uważam, że to ciekawy zabieg Dowiata, który pozwala czytelnikowi być bardziej aktywnym, zastanowić się nad treściami, o których czyta a nie tylko biernie przyjmować to wszystko, co jest mówione. Taki zabieg skutecznie rozbudza też ciekawość czytelnika, który po zakończonej lekturze będzie być może miał ochotę do zgłębiania wiedzy w tej materii, być może zaowocuje to kolejnym świetnym pokoleniem historyków a tym samym pomoże w rozwiązaniu wielu nurtujących wciąż zagadek z polskiej przeszłości……..
"Chrzest Polski" ukazuje również jak działa czas na wartość i treść legendy, która w prasłowiańskich czasach była przekazywana kolejnym pokoleniom za pomocą mowy, a tym samym przy każdej opowieści coś się w niej zmieniało tak, że na końcu uzyskiwała niemalże całkowicie inny wygląd. Tak się stało chociażby z prastarą legendą dotyczącą króla Popiela, która finalnie właściwie zupełnie zatraciła swój pierwotny sens, stała się opowieścią mówiąca o zupełnie innych wypadkach, miejscu, zmianie uległo także jej zakończenie. Tak, że w kronice Galla Anonima Popiel jest całkiem porządnym władcą a na końcu przekształca się w okrutnego tyrana, który nie liczy się z nikim i niczym. Nawet pierwotne imiona i nazwy ulegają sporej modyfikacji.
Dowiat poddaje w wątpliwość od lat ustaloną datę, podczas której miało dojść do przyjęcia przez "pierwszych" Polaków chrztu. Jest to niesamowite, jak duży autorytet musi kryć się za kimś, kto ośmiela się podważać taki pewnik, jak data chrztu państwa. W dodatku uważa, że niemożliwe jest by doszło do niego a na terenie dawnego państwa Słowian i stara się przytoczyć na poparcie swych rozważań dostępne hipotezy i argumenty. Natomiast bardzo dokładnie odtwarza sam przebieg uroczystości, która za pewne była utrzymana w nastroju patetycznym, pełnym doniosłości. To również mnie zaciekawiło, że autor jest w stanie tak dokładnie odmalować zdarzenie, które wydarzyło się tyle wieków temu a co, do którego nie ma nawet pewności, gdzie i kiedy miało miejsce.
Ponadto okazuje się, że sprawa chrztu polskiego nie wprowadziła naszych przodków do chrześcijaństwa, gdyż tak naprawdę był to długi i mozolny proces by -przekonać Polan do przejścia na nowa wiarę, nauczyć ich ewangelii, zapoznać z prawdami wiary i w ogóle wdrożyć do całego nowego sytemu. Trwało to ponad dwa wieki, wykorzystywano do tego najróżniejszych misjonarzy i próbowano zwalczać nawyki pogańskie, kulty różnych bóstw, obawę przed ich zemstą. Ponadto nie był to proces jednostajny i równomierny, czasem był bardziej intensywny, a czasem zdawało się, że pogaństwo znowu zawładnie Polanami.
Serdecznie polecam wszystkim książkę Chrzest Polski. Nie tylko nadaje się ona dla zapalonych historyków, ale także dla tych, którzy chcieliby dowiedzieć się czegoś nowego na temat polskiej historii, jej najwcześniejszych, prastarych czasów. To świetna lektura, która nikogo nie powinna znużyć czy zmęczyć, gdyż posiada jasny i zrozumiały język oraz ciekawą konstrukcje, która rozbudza ciekawość czytelnika. Jest w niej wiele treści, o których nie mówi się na lekcjach historii, czy nie czyta w podręcznikach. To elementy, które znacznie poszerzą horyzonty i dadzą pewien ogląd na dzisiejsze czasy, obrzędy, tradycje, w których jest tak wiele elementów przetrwałych z zamierzchłych czasów. Uważam, że powinna być to pozycja wręcz obowiązkowa dla każdego patrioty, Polaka, gdyż dostarcza wielu informacji dotyczących początków polskiej historii, okresu, w którym wszystko się ukształtowało, nabrało wyrazu. Ponadto praca Dowiata włożona w tą książkę, zebrane tam materiały, trud dotarcia do pewnych pozycji muszą być zauważone i docenione przez Polaków. Należą mu się gromkie brawa za tak wiele poświęceń, jakie musiały towarzyszyć mu w ciągu długoletniej pracy nad tym dziełem.
Wszystkich zachęcam i mobilizuję z całego serca do przeczytania "Chrztu Polskiego", który opowiada o naszych korzeniach, początkach.