Gdy mam zły humor i chcę go szybko poprawić, włączam reggae. To muzyka bardzo radosna, słoneczna i rytmiczna. Dzięki niej zapominam o moich problemach i po prostu się relaksuję. Pogodne, wesołe, ciepłe brzmienia wprawiają mnie w doskonały nastrój. Delikatny rytm od razu sprawia, że jest mi tak błogo i przyjemnie, że mam ochotę tańczyć. Dzieje się tak dlatego, że teksty tych piosenek są wesołe, pogodne, mam ochotę wprost śpiewać z radości. Muzyka ta mówi o radości i od razu zaczynam cieszyć się i dostrzegać dobre strony świata.

  Unikam ciężkich, metalowych brzmień. Nigdy nie przepadałem za tym hałasem. Słuchając tej muzyki, czuję się przygnębiony, przybity, chce mi się płakać. Denerwuję się, jestem rozdrażniony, ta muzyka mnie po prostu męczy i frustruje. Nawet jak mam dobry humor, słuchając tej muzyki, zaczynam czuć się źle.