Kiedy słyszymy z ust nawet bliskiego nam człowieka wyraz "dom", nie możemy mieć pewności, czego tak naprawdę on dotyczy, słowo to ma bowiem wiele znaczeń. Mały słownik języka polskiego na pierwszym miejscu podaje jego znaczenie jako budynku mieszkalnego, dopiero później pisze o nim jako o: "rodzie, rodzinie, dynastii" czy "instytucji społecznej, handlowej, mieszczącej się zwykle w oddzielnym lokalu, budynku".
W poniższej pracy postaram się skoncentrować wokół pierwszego ze znaczeń, wymienianych przez słownik. Będę pisać o domu jako o budynku mieszkalnym, a nie ze względu na jego wygląd wewnętrzny czy sposób budowy. Zatrzymam się przy domu, rozumianym jako miejsce, w którym koncentruje się życie rodziny, do którego się wraca i w którym przeżywa się radości i smutki. Ale dom to nie tylko najbliższa rodzina. Zazwyczaj jest on traktowany przez każdego z nas jako schronienie, azyl, w którym zawsze można się schronić i znaleźć przyjazną atmosferę. I nie wiąże się to z bogactwem, wystawnością czy wygodą. O wiele bardziej ceni się skromne pomieszczenia, gdzie żyją kochający się ludzie, niż bogate pałace, gdzie panuje chłód i brak uczuć.
O tym, jak ważny jest dom w życiu każdego z nas, świadczy choćby ilość przysłów i metafor, które zawierają w sobie to słowo. Czasem o ojczyźnie mówi się przenośnie jako o domu rodzinnym. W tym przypadku znaczenie wyrazu zostaje rozszerzone niemal maksymalnie. Ojczyzna staje się matką, a my jesteśmy dziećmi, które powinny słuchać swej rodzicielki, ale też jej bronić. Już ks. Piotr Skarga używał tej metafory w swoich Kazaniach sejmowych, a później rozpowszechnił ją Adam Mickiewicz, pisząc Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego. Kościół i niebo nazywane są często domem Bożym. Chrześcijanie ufają, że po śmierci czeka na nich drugi świat i drugie życie, gdzie wszyscy będziemy zjednoczeni jako dzieci jednego Boga. Św. Jan pisał przecież w Ewangelii: "W domu Ojca jest mieszkań wiele". Zostając przy tematyce biblijnej, warto wspomnieć o wzorze rodziny, jaki stanowią Maryja, św. Józef i Jezus. I pomimo zmian w modelu rodziny, który kiedyś opierał się na dominacji ojca, później matki, a współcześnie dąży do równouprawnienia obojga małżonków, wartość tej podstawowej grupy społecznej pozostaje niezmieniona.
Pierwsza apologia domu rodzinnego jako największej wartości znajduje się w Nowym Testamencie. Chrystus opowiada uczniom przypowieść o synu marnotrawnym, który wyruszył z domu, chcąc usamodzielnić się i żyć na własny rachunek. Po jakimś czasie jednak powrócił skruszony do domu ojca, błagając o przebaczenie. Chłopiec roztrwonił cały majątek i nie potrafił dłużej zadbać o siebie, docenił wówczas dostatek i spokój, jaki miał w mieszkaniu swego ojca. Ten zaś jest przykładem doskonałego rodzica, który czeka z utęsknieniem na złego syna i przyjmuje go na powrót, nie czyniąc żadnych wymówek.
Dom jako motyw literacki pojawił się jeszcze w antyku, a konkretnie u Homera w jego Odysei. Akcja eposu rozgrywa się po zakończeniu wojny trojańskiej, kiedy to bohaterowie zaczęli wracać do swoich ojczyzn i rodzin. Śledzimy losy Odysa, człowieka, który tęskni za swoją żoną i synem, ale ścigany jest gniewem bogów i przez długi czas tuła się po świecie, nie mogąc trafić do rodzinnej Itaki. Po drodze Odyseusz napotkał wiele pięknych krain i cudownych kobiet, u boku których mógłby żyć w dostatku do końca swoich dni, ale postanowił wrócić do ojczyzny, rodzina bowiem była dla niego najwyższą wartością, wobec której wszystkie inne traciły swój blask i urok.
Miłość Odysa do żony, Penelopy, pamięć o synu, Telemachu i chęć powrotu do domu przyczyniły się do szybszego zwycięstwa Greków w wojnie trojańskiej. Mężczyzna chciał jak najszybciej opuścić pole walki i wrócić do domu, dlatego robił wszystko, by tylko Grecy zwyciężyli w krótkim czasie. To on wpadł na pomysł zbudowania konia trojańskiego, do wnętrza którego weszli najwaleczniejsi Grecy, którzy pod osłoną nocy zaatakowali Troję i zrównali miasto z ziemią. Być może Odyseusz nie miałby problemów z powrotem do domu, ale na nieszczęście jego drużyna została schwytana przez Cyklopa Polifema, który nie chciał ich wypuścić ze swojej wyspy. Odys wybił Polifemowi oko i uratował swoich towarzyszy. Nie wiedział jednak, że Cyklop był synem boga mórz, Posejdona, który w tym momencie poprzysiągł odważnemu mężczyźnie zemstę. Nieszczęście nie opuszczało Odysa nawet, gdy przybił już do brzegów Itaki. Zastał tam zalotników, którzy twierdzili, że on już zmarł i namawiali jego żonę do małżeństwa. Po wielu latach wędrówki Odys musiał jeszcze stoczyć z nimi walkę i przekonać nieufną Penelopę, że naprawdę jest jej mężem.
Chyba zbyt wielką przesadą byłoby stwierdzenie, że Homer chciał swoim eposem wystawić pomnik ognisku domowemu i szczęściu rodzinnego życia. Bardziej koncentrował się na dramatycznych losach Odysa w czasie wędrówki, niż na jego radości z powrotu. Mimo to, współcześni, czytając Odyseję, dostrzegają to ciepło, jakie bije od ojczystej Itaki i miłość, jaka kieruje krokami Odyseusza. Itaka stała się symbolem domu i upragnionego schronienia, azylu, którego potrzebujemy, by czuć się bezpiecznymi i szczęśliwymi.
Jeśli chodzi o literaturę polską, po raz pierwszy dom rodzinny pojawił się w niej w twórczości Jana Kochanowskiego. Ten renesansowy poeta osiadł na stare lata w swoim majątku w Czarnolesie i od tej pory wychwalał uroki i zalety tego miejsca, które, jako jedyne na ziemi, wydawało mu się spokojne i bezpieczne. Fraszka Na dom w Czarnolesie wyprowadza z błędu każdego, kto sądziłby, że ziemska posiadłość miała dla Kochanowskiego wartość ze względu na swoją wartość materialną. Czarnolas był skromnie wyposażony, było w nim tylko to, co niezbędne do spokojnego życia. Kochanowski stronił natomiast od przepychu, który widział na dworach magnackich i który wiązał się w jego oczach nierozerwalnie z zawiścią i problemami. Pogodnej atmosfery dopełnia fakt, że mieszkańcy ziemskiej posiadłości żyją w zgodzie z prawami natury i z Bogiem, wychwalając go za Jego dobroć i opiekę. Dom rodzinny jest dla Kochanowskiego miejscem, w którym realizują się jego filozoficzne ideały. Stoicki spokój i spokojne życie, bez względu na przeciwności losu jest łatwiejsze, kiedy ma się stałe miejsce, do którego można wrócić. Czy jednak jest tak na pewno? Słuchając zapewnień poety, jakie zawarł w swoich pieśniach i fraszkach, jesteśmy przekonani, że wierzy w swoje ideały. Ale każdy człowiek jest słaby wobec niespodziewanego nieszczęścia. Wystarczyła śmierć córeczki, by zniszczyć cały światopogląd poety. Umarła Urszulka, a wraz z nią zginęła cząstka jego rodzinnego domu i spokój został zaburzony na dłuższy czas. Dom zmienił swój wygląd, choć zewnętrznie wszystko pozostało takie, jakie było. Jednak dom to nie tylko martwe mury i sprzęty, ducha nadają im ruchy dziecka, śmiech domowników i miłość bliskich. Kiedy zabrakło Urszulki, wydawało się, że dom zmienił zupełnie swoje kształty. Poeta tak to opisuje:
"Teraz wszystko umilkło: szczerze pustki w domu,
Nie masz zabawki, nie ma rozśmiać się nikomu,
Z każdego kąta żałość człowieka ujmuje,
A serce swej pociechy darmo upatruje."
O domu, jako miejscu, które kształtuje ludzką osobowość, a szczególnie osobowość ziemianina, pisze Mikołaj Rej w swoim Żywocie człowieka poczciwego. Ten parenetyczny utwór kształtuje wzór człowieka mieszkającego na wsi, posiadającego własny majątek i żyjącego dostatnie, ale nie wystawnie. Szlachcic taki koncentruje swoją uwagę przede wszystkim wokół rodzinnego domu i rodziny, choć oczywiście śledzi z zainteresowaniem losy ojczyzny, którą traktuje jako większy dom. Życie na wsi nie polega jednak na pracy w znoju czy całkowitym lenistwie. Ziemianin potrafi znaleźć złoty środek między tymi dwoma sposobami życia, idąc za przykładem natury, który reguluje tryb dnia i prace w ciągu całego roku. Dom staje się więc u Reja symbolem szczęścia na łonie natury, u boku rodziny i przyjaciół.
Oświecenie to czas, kiedy literatura zaczęła spełniać przede wszystkim funkcje dydaktyczne, tak też zaczęto traktować dom i wszystko, co z nim związane. Literatura odeszła od kształtowania idealnych wzorów rodzin, wychodząc z założenia, że takie przedstawianie problemu odrealnia go i staje się on mało wiarygodny. Ukazywano raczej problemy, z jakimi borykają się rodziny polskie, by tym łatwiej ukazać możliwe sposoby wyjścia z trudnych sytuacji.
Jednym z niewielu wzorów domu był dwór staropolski wykreowany przez Juliana Ursyna Niemcewicza w Powrocie posła. Tradycyjna rodzina szlachecka, mieszkająca pod Warszawą, żyje ze sobą w idealnej harmonii i zgodzie, opierając swoje relacje na szacunku dla starszych i wzajemnej życzliwości. Dodatkowo, cała rodzina troszczy się o losy kraju, wyznając zasadę ojca rodziny, Podkomorzego, który mawia: "Dom zawsze ustępować powinien krajowi". Każdy członek rodziny Podkomorzego ma swoje miejsce w domu i swoje obowiązki, które wypełnia z poświęceniem i radością.
Dom dla Niemcewicza to nie tylko miejsce, gdzie żyje grupa bliskich sobie ludzi. Jest on przede wszystkim elementem wychowawczym, gdzie podtrzymuje się tradycje pokoleniowe i wychowuje dzieci w duchu szacunku i miłości do ojczystego kraju. Aby tym lepiej ukazać ideał rodziny Podkomorzego, Niemcewicz wprowadził do utworu postać Starosty i jego żony. Małżeństwo to zostało zawarte ze względu na korzyści materialne, nie dbają oni zupełnie o tradycyjne wychowanie swoich dzieci, upatrując jedyne korzyści w pieniądzach.
Innym autorem doby oświecenia, który poruszył w swojej twórczości temat domu rodzinnego jest Ignacy Krasicki. Tytułowy bohater powieści zatytułowanej Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki to drobny szlachcic, który opowiada o swoim życiu, nauce, jaką odebrał, podróżach po świecie, wychowaniu i domu rodzinnym.
Mikołaj Doświadczyński wychowywał się w starym domu polskich Sarmatów, w którym żywe były wciąż tradycje staropolskiej szlachty. Nie miał on innych wzorów, dlatego bezkrytycznie przyjął zasady swoich rodziców. Byli oni starymi szlachcicami, którzy żyli jeszcze w poprzedniej epoce i ich nawyki nie były odpowiednie dla nowoczesnych warunków, w jakich przyszło żyć ich synowi. Dalsze losy Mikołaja nadal przedstawiały się w niekorzystnym świetle, nie miał on szczęścia do dobrego towarzystwa, obracając się zawsze w gronie osób niekompetentnych i potrafiących przekazać mu właściwych zasad postępowania, tym bardziej, że nie wyniósł żadnych podstaw z domu rodzinnego.
Krasicki ukazał dom rodzinny jako miejsce, gdzie zdobywa się pierwsze zasady moralne i towarzyskie, które potem ważą na całym dalszym życiu. Mikołaj Doświadczyński nie miał szczęścia i nie wyniósł z domu odpowiedniego wychowania, co niemal całkowicie zniszczyło jego dalsze życie.
Adam Mickiewicz uważany jest za największego polskiego piewcę kultu domu rodzinnego. Mianem tym określał nie tylko miejsce, gdzie zbierają się najbliżsi, ale także całą ojczyznę. Soplicowo do dziś traktowane jest jako symbol Polski szlacheckiej, gdzie kultywowana jest tradycja i staropolskie wychowanie. Portrety Kościuszki czy Jasińskiego wiszą na ścianach dworku szlacheckiego, a stary zegar wygrywa Mazurka Dąbrowskiego. Dzieci, które swe dzieciństwo i młodość spędziły w takim domu, nie mogą nie kochać swojej ojczyzny. Tadeusz nie zastanawia się nawet, czy ma iść walczyć za ojczyznę z nadchodzących Napoleonem, sprawa ta jest dla niego bezdyskusyjna i mężczyzna wyrusza na front.
Podstawową zasadą panującą w domu Sędziego Soplicy jest poszanowanie tradycji i starszych. Senior rodu przekazuje całą swoją wiedzę i obyczaje kolejnym pokoleniom, starając się utrzymać w domu pogodną atmosferę, spokój i bezpieczeństwo. Sędzia mówi:
"Tym ładem, mawiał, domy i narody słyną,
z jego upadkiem domy i narody giną."
Nawet tak wydawałoby się błahe sprawy, jak kolejność zasiadania przy stole czy wyruszanie na spacer do lasu, na grzybobranie czy na polowanie mają dla Sędziego duże znaczenie. Wierzy on, słusznie zresztą, że jeśli dopilnuje tych drobiazgów, to łatwiej mu będzie wpoić młodzieży inne staropolskie zasady.
Mickiewicz ukształtował dom Sopliców w Panu Tadeuszu na wzór swojego domu rodzinnego. Oczywiście miłość do ojczyzny i tęsknota za utraconą radością lat dziecinnych sprawiły, że obraz ten jest wyolbrzymiony i wyidealizowany. Litwa Mickiewicza jest pozbawiona negatywnych rysów i skaz. Mówi o niej z miłością i oddaniem:
"Litwo ! Ojczyzno moja ! ty jesteś jak zdrowie;
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie."
Inną powieścią, która porusza temat domu rodzinnego jest Ojciec Goriot Honoriusza Balzaka. Tamtejszy dom Rastignaców jest wzorem rodzinnego ciepła i spokoju. Jego mieszkańcy żyli skromnie, ale otaczali się nawzajem miłością i szacunkiem, co było dla nich ważniejsze od materialnego dobrobytu. Mimo że ich sytuacja nie była najlepsza, zawsze starali się sobie pomagać. Kiedy na przykład okazało się, że jedno z dzieci ma szansę na dokończenie nauki w Paryżu, wszyscy zmobilizowali się i zdobyli środki na wysłanie dziecka za granicę. Chłopiec, który wyjechał do Francji, zastał tam zupełnie inne środowisko niż to, które znał z rodzinnego domu. Większość mieszkańców Paryża walczyła ze wszystkich sił o powiększenie majątku, a więzi rodzinne praktycznie rzecz biorąc w ogóle nie istniały. Wtedy młodzieniec docenił miłość i oddanie, jakie panowały w jego rodzinie.
Inną rodziną, jaką ukazał w swojej powieści Honoriusz Balzak jest otoczenie Ojca Goriot. Miał on kilka córek, dlatego jego podstawowym celem było zapewnienie im dostatniego życia i umożliwienie godnego zamążpójścia. Pracował on ciężko przez cały czas, zapominając jednak o tym, co najważniejsze, to znaczy o przekazaniu dzieciom miłości i choć odrobiny czułości. W konsekwencji wypuścił on w świat istoty pozbawione uczuć, które mężów wybrały, patrząc na ich majątek, a własnego ojca traktowały jak niewyczerpalne źródło dochodów. Kiedyś jednak pieniądze się skończyły, a Goriot nie miał już sił, by zarabiać więcej. Był to koniec jego pseudo rodziny, córki przestały go odwiedzać, wszelkie więzi się rozpadły. Ojciec Goriot umierał w samotności i nędzy, opuszczony przez wszystkich. Taka była jego nagroda za lata poświęceń, źle bowiem zrozumiał swoje ojcowskie zadania.
Kolejnym ciekawym utworem, który porusza problem domu rodzinnego i jego wartości w życiu ludzkim jest Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej. Podstawową kwestią poruszaną przez autorkę jest wpływ tradycji rodzinnej na kształtowanie osobowości młodego człowieka i jego postawy moralnej. Wzorami postępowania dla rodzin Korczyńskich i Bohatyrowiczów są ich przodkowie, którzy zginęli w powstaniu styczniowym. Nawet w obliczu kłopotów majątkowych, Benedykt Korczyński nie decyduje się na sprzedanie lasu, w którym znajduje się mogiła powstańców, jedyna pamiątka po tych bohaterach. Inną mogiłą, jaka jest otaczana przez wszystkich szacunkiem, jest miejsce spoczynku Jana i Cecylii, legendarnych protoplastów rodu Bohatyrowiczów.
Eliza Orzeszkowa nie wyidealizowała jednak stosunków, panujących między głównymi bohaterami. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, jak trudno jest zbudować szczęśliwą rodzinę, dlatego też wspomniała, że "najgorętsza miłość nie wytrzymuje próby ogniska domowego". I dotyczy to nie tylko relacji małżeńskich, ale także stosunków między pokoleniami. Konflikt ojca z synem przedstawia autorka na przykładzie Witolda i Benedykta Korczyńskich. Młodzieniec żyje już w innym świecie, idzie z duchem czasu i chce unowocześnić rodzinne gospodarstwo, stawia na naukę i edukację, dąży do zgody. Jego ojciec natomiast kultywuje jeszcze stare tradycje, ale kiedy okazuje się, że życie rzeczywiście się zmieniło i nie jest już takie, jak kiedyś, załamują się jego ideały i zmienia on swoje nastawienie. Konflikty międzypokoleniowe są łatwe do pogodzenia, jeśli między rodzicami a dziećmi istnieje nić porozumienia oparta na wzajemnej miłości i oddaniu. Jeśli natomiast jej zabraknie, ciężko jest podtrzymać więzi rodzinne. Przykładem rodziny, która rozpadła się na skutek konfliktów międzypokoleniowych jest dom Andrzejowej Korczyńskiej. Jej syn, Zygmunt został wychowany w izolacji, wyrósł więc na egoistę, który nie szanuje nawet własnej matki. Po śmierci ojca wychowywała go ona sama, a ponieważ mylnie pojęła swoją rolę, chowała syna pod kloszem. W rezultacie Zygmunt zupełnie nie rozumiał, co kierowało jego ojcem, gdy oddawał życie za ojczyznę, był wypruty z uczuć, a o ojcu mówił jako o szaleńcu, który zginął na marne.
Dom prawdziwie patriotyczny opisał Bolesław Prus w swojej powieści, zatytułowanej Lalka. Ignacy Rzecki wyniósł z domu umiłowanie wartości najważniejszych, a mianowicie miłości do ojczyzny. Wychowawcami Rzeckiego byli przede wszystkim jego ojciec i ciotka. Ociec służył w wojsku polskim, a na starość został mianowany administratorem w Królestwie Kongresowym. Ciotka Rzeckiego była natomiast kobietą niezwykle religijną, która przywiązywała dużą wagę nie tylko do wychowania w duchu patriotyzmu, ale i do wpojenia młodemu człowiekowi podstawowych przykazań i zasad chrześcijańskich. Największym ideałem dla Rzeckiego był Napoleon, w którym upatrywał on nadzieję na przyszłe wyzwolenie Polski. Oczywiście wzór ten obraz sobie za ojcem, który również ubóstwiał Napoleona. Kiedy Rzecki był jeszcze dzieckiem, często słuchał rozmów swojego ojca i jego przyjaciół na tematy polityczne, dzięki czemu wyrósł na wielkiego patriotę.
Zupełnie inny dom pojawia się w literaturze młodopolskiej. W utworze Grabieli Zapolskiej pod tytułem Moralność pani Dulskiej dom rodzinny ukazany jest jako miejsce, gdzie królują fałsz i obłuda. Tytułowa Dulska wychowuje swoje dzieci w dość specyficzny sposób. Wmawia im, że najważniejszą rzeczą na świecie nie jest wcale czyste sumienie czy życie w zgodzie z zasadami moralnymi, ale posiadanie dobrego wizerunku w oczach innych. Mówi na przykład: "Na to mamy cztery ściany i sufit, aby brudy swoje prać w domu i aby nikt o nich nie wiedział.", "Można wszystko, byleby nie było skandalu." czy "W porządnej kamienicy wypadki się nie trafiają.". Dzieci Dulskiej widzą jednak, że styl życia, jaki prowadzi ich matka nie prowadzi do niczego. Zbyszek próbuje się buntować, wychodzi wieczorami do kawiarni, chce nawet wziąć ślub ze służąca, a wszystko po to, by sprzeniewierzyć się swojej matce. Jednak piętno "kołtuństwa", jakie ciąży na rodzinie, nie ominęło i jego. Twierdzi, że nie potrafi przeciwstawić się całkowicie zakłamaniu i obłudzie w swoim życiu, ponieważ wyniósł to z łona matki. Wydaje się jednak, że usprawiedliwia tym swoje lenistwo. Faktem jest jednak, że pani Dulska ograniczała swoją rodzinę, narzucając swój styl bycia i ideały, które były tak radykalne i tak skrajne, że ciężko było się im przeciwstawić.
U Gabrieli Zapolskiej władzę przejęła kobieta, zupełnie inaczej jest jednak w rodzinie z Chłopów autorstwa Władysława Reymonta. Borynowie to stary, wiejski ród, na czele którego stoi Maciej, głowa rodziny. Wszystkie ważne decyzje, jakie zapadają w domu, należą do niego, nikt nie ma odwagi mu się sprzeciwić. Nie jest to jednak relacja pozbawiona uczuć, wręcz przeciwnie, Boryna jest bardzo przywiązany do swoich domowników, ale po prostu kieruje domem silną ręką. Sytuacja nabiera dramatyzmu, kiedy Antek, syn Boryny, postanawia mu się sprzeciwić, założyć swoją rodzinę i wyjść wreszcie spod władzy ojcowskiej. Konflikt między ojcem a synem trwa aż do momentu, kiedy pojawia się zagrożenie z zewnątrz. Wówczas przychodzi czas na zapomnienie dawnych konfliktów i zjednoczenie. I to właśnie jest najważniejszą zaletą rodziny Borynów.
Pojawia się więc pytanie, jakie wartości wynosimy z rodzinnego domu. Jest to oczywiście pewien światopogląd, pewien system wartości, któremu ciężko jest się sprzeciwić, dlatego należy wierzyć, że jest on słuszny. Gdy jednak rodzice dają nam zły przykład, a my nie mamy na tyle silnej woli, by uznać ich błędy i nie popełniać takich samym we własnym życiu, pojawia się pewien problem. Zarysowała go pokrótce Zofia Nałkowska w swojej powieści pod tytułem Granica. Główny bohater, Zenon Ziembiewicz, pochodził z rodziny, w której ojciec często zdradzał matkę. Młody Zenon napatrzył się na postępowanie ojca i cierpienia mamy, która nie była dość silna, by opuścić swego męża i za każdym razem mu przebaczała. Ziembiewicz obiecywał sobie, że jego rodzina będzie inna. Niestety, nie potrafił wyzwolić się spod negatywnego wpływu ojca i sam zaczął zdradzać swą żonę. Co więcej, podobnie jak jego ojciec, o romansie opowiedział swej małżonce, chcąc w ten sposób oczyścić soje sumienie i znaleźć wsparcie moralne. Jak widać, ciężko jest wyzwolić się spod złych wpływów.
Dom i jego wpływ na moralność młodego człowieka był również tematem wielu utworów literatury XX-wiecznej. Już choćby Witold Gombrowicz w swojej Ferdydurke ukazał model nowoczesnej rodziny Młodziaków. profesor Pimko wypowiadał się o nich w następujący sposób: "to nowoczesny dom, nowoczesno - naturalistyczny, hołdujący nowym prądom.". I rzeczywiście, państwo Młodziakowie nie uznawali żadnych konwenansów ani tradycji, swoje jedyne dziecko wychowywali w sposób bezstresowy, nie wpajając mu żadnych zasad moralnych. Wychodzili bowiem z założenia, że swoboda to odstawowy klucz do sukcesu wychowawczego.
W Ferdydurke znajdujemy też inny model rodziny. Szlachecki dom Hurleckich stanowi pewnego rodzaju parodię domu Sopliców z Pana Tadeusza. Tradycyjne wartości ziemiańskie, które Hurleccy przekazują sobie z pokolenia na pokolenie straciły poparcie w rzeczywistości. Cały ich światopogląd legł w gruzach, kiedy w ich posiadłości pojawił się niepoprawny Miętus, którego jedynym celem było tak zwane "zbratanie się z ludem". Hurleccy od dawna mieli ustalone stosunki między służbą a domownikami i nie do pomyślenia było dla nich, że ktoś może te stosunki naruszyć. Miętus miał dobre intencje, chciał znieść nierówności społeczne i nadać równe prawa panom i sługom, ale chłopi nie wykorzystali tej szansy, chcąc od razu zemścić się na swoich dawnych pracodawcach. Ujawnia to, jak bardzo prymitywna jest ich prawdziwa natura i jak ciężko jest znieść różnice między klasami.
Podobny problem porusza Sławomir Mrożek w Tangu. Autor przedstawia wielopokoleniową rodzinę, która teoretycznie rzecz biorąc, powinna być szczęśliwa, pełna wzajemnej miłości i zapewniająca bezpieczeństwo i spokój. W pewnym jednak momencie ktoś wpada na pomysł zburzenia istniejących relacji i konwenansów i stworzenia zupełnie nowych zasad ustalających stosunki między pokoleniami. Babcia, starsza kobieta, ubiera się jak nastolatka, chodzi w trampkach i kolorowych sukienkach, zachowuje się niestosownie w stosunku do swojego wieku. Jej córka nie jest lepsza, jawnie zdradza swego męża z Edkiem, a jej współmałżonek nie wydaje się być tym dotknięty. Bunt średniego pokolenia jest doprowadzony do granic możliwości, wyzbyli się oni wszelkich zasad i wartości. Konsekwencją tego stanu rzeczy jest kompletny chaos, jaki zapanował w mieszkaniu głównych bohaterów. Chaos, który przeplata się z marazmem i zniechęceniem, bowiem nic więcej nie da się zmienić, rewolucja osiągnęła apogeum, dotarła do martwego punktu i sytuacja wcale nie jest lepsza niż była. Jedynym rozsądnym człowiekiem w całym tym zamieszaniu okazał się być najmłodszy z rodziny, Artur. Najważniejszym przesłaniem Tanga jest dowód na to, że całkowite naruszenie stosunków międzypokoleniowych nie prowadzi do poprawy sytuacji, ale do chaosu.
Wartość najważniejszych rzeczy w naszym życiu doceniamy najczęściej dopiero wtedy, kiedy zaczyna nam ich brakować. Tak też część pisarzy podeszło do tematu domu i rodziny. Już w epoce romantyzmu Adam Mickiewicz stworzył dzieło, w którym opisał historię człowieka, który zrezygnował ze szczęścia rodzinnego na rzecz pomocy ojczyźnie. Chodzi oczywiście o Konrada Wallenroda. Bohater tego utworu postrzegał również kraj ojczysty jako swój dom, dlatego "szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie.". Świadczy to tylko o wartości, jaką ma dom w życiu każdego z nas.
Stwierdzenie, że dom i rodzina są najważniejsze w naszym życiu jest zupełnie oczywiste tylko wtedy, kiedy jest się dzieckiem. Kiedy człowiek dorasta, poznaje świat z różnych stron i często przychodzi refleksja, zastanowienie nad tym, czy rzeczywiście bez domu nie można żyć. Wielu młodych ludzi, przeżywając okres buntu i zniechęcenia, ucieka z domu, by spróbować życia na własną rękę. Ucieczki takie kończą się jednak najczęściej powrotem i skruchą. Człowiek nie może budować swojego szczęścia bez żadnych podstaw. Tradycja rodzinna przekazywana z pokolenia na pokolenie jest jednym z ważniejszych aspektów, które kształtują naszą tożsamość. Warto przy tej okazji zaznaczyć, że stosunki między rodzicami a dziećmi zmieniają się na przestrzeni wieków. Nie są to zmiany natychmiastowe, dlatego próby buntu czy radykalnych rewolucji nigdy nie przynoszą pożądanego efektu. Ale świat wokół nas się zmienia i jasne jest, że wraz z nim zmieniać się będą także nasze wzajemne relacje. Dlatego też czasem ciężko nam zrozumieć niektóre utwory z zamierzchłych epok, które ukazują rodziny wielopokoleniowe. Nasz pogląd na pewne sprawy jest inny, niż był lata czy wieki wcześniej. Nigdy jednak nie zmienia się staropolskie przysłowie: "Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.". I nieważne czy jest to dom inteligencji epoki romantyzmu, czy współczesnej rodziny średniozamożnej. Dom zawsze jest i pozostanie tak samo ważną wartością, pod każdą szerokością geograficzną i w każdym wieku.