Mit - z greckiego 'mythos' - oznacza "baśń", ale także jakiś "zamysł, jakąś myśl". Mity były to zatem fabularne historie, które pomagały rozumieć otaczającą rzeczywistość, zarówno na płaszczyźnie materialnej, jak i tej duchowej. Dlatego mówi się o trzech funkcjach mitów: sakralnej, poznawczej i światopoglądowej. Pierwsza odnosiła się do nauki o bogach, pokazywała hierarchię, przekazywała obrzędy, uczyła pobożności. Ten typ mitów nazywamy teogonicznymi, lub w przypadku opowieści o rodowodzie bóstw - genealogicznymi. Dwie pozostałe funkcje dotyczyły człowieka, tłumaczyły zarówno jego powstanie - tzw. mity antropogeniczne, jak i całego stworzenie całego świata - mity kosmogoniczne. Mity często zawierały także rozważania bardziej abstrakcyjne, uniwersalne, nawet filozoficzne, i odpowiadały na ważkie problemy dotyczące śmierci czy życia, dobra czy zła. Kolejną i chyba zasadniczą funkcją była indoktrynacja i wychowanie w duchu wiary. Nie można bowiem zapominać, że mity dotyczyły najczęściej bogów, a więc stanowiły one niejako biblię dla antycznych, zawierającą prawdy ich wiary ("teogoniczne").
Mitologia zakorzeniona jest w naszej kulturze tak głęboko, że nawet sami sobie często tego nie uświadamiamy. Pomimo wielu lat rozwoju kultury i nauki, mity nie straciły do dziś swojej atrakcyjności. Chętnie po nie sięgamy, a jeśli nie po ich postać literacką, to po jakąkolwiek inną, ponieważ motywy mityczne przejawiają się w wielu strefach naszego życia - od języka w postaci np. środków frazeologicznych ("męki Tantala", "stajnia Augiasza" itp.), aż do kultury wysokiej - wystarczy spojrzeć na repertuar teatrów, nawet kin (z ostatnich lat: "Troja"). Epoka antyczna fascynuje nas nadal, staramy się ją poznać, zrozumieć, inspiruje ona nie tylko nas, ale także naszych przodków.
Jednym z najczęściej wykorzystywanym motywem mitycznym był Ikar. W różnych epokach różnie postrzegano jego zachowanie. Zazwyczaj jest ucieleśnieniem dążności do marzeń i tak był postrzegany przez np. romantyków, których zachwycała jego odwaga i szaleńcze marzenia. Mickiewicz w "Odzie do młodości" zestawiał postawy Dedala i Ikara, opowiadając się zdecydowanie za tym drugim, ponieważ to on był blisko słońca. Natomiast renesansowego malarza, Breughla, zafascynowało to, że Ikar umierał w samotności, kiedy umierały jego marzenie i śmiałe dążenia - nikt nic nie zauważył. To jakby swoista kara za nieroztropność. Na bazie tego obrazu powstało opowiadanie Jarosława Iwaszkiewicza, pt. "Ikar", gdzie akcja opowiadania toczy się podczas drugiej wojny światowej. W hitlerowskiej łapance zostaje porwany młody chłopak. Lecz mimo, że działo się to w biały dzień, na środku ulicy, nikt nie zauważył zniknięcia chłopca. Autor zadaje sobie pytanie - ilu ludzi zginęło niezauważenie i ilu oddało swoje życie bezsensownie? Inne spojrzenie na ten mit miał Ernest Bryll, który eksponuje postać Dedala. Nie tylko po ojcowsku zastanawia się co czuł ojciec Ikara, gdy ginął mu syn. ale też zauważa, że to lekkomyślny i żądny sławy syn został bohaterem, nie mądry i roztropny Dedal, który dotarł na miejsce i osiągnął dzięki swej konsekwencji cel.
Także postać Syzyfa budziła od zawsze wielkie zainteresowanie. Głaz, który wtacza na górę, a który mu się ciągle wymyka, stał się symbolem rusyfikacji w czasie zaborów. A to za sprawą Stefana Żeromskiego, który zainspirowany postacią Syzyfa napisał powieść "Syzyfowe prace", w której ukazał siłę polskiego społeczeństwa. Nadzieją dla rozkradzionego kraju, stałą się młodzież. Jednak nauka w rosyjskich szkołach zagrażała poczuciu narodowemu młodzieży. Jednak postawa takich osób jak Marcin Borowicz, dawała nadzieję, że młodzież nie da się zrusyfikować. W tym znaczeniu używał Żeromski związku frazeologicznego "syzyfowe prace".
Dla naszej kultury najważniejszy był jednak mit o Prometeuszu. Początkowo znaczył on dla Polaków tyle samo co dla innych narodowości. Jednak romantyzm, który dokonał przekształcenia pojęcia. Romantyków najbardziej fascynowała postać Prometeusza, ponieważ nie bał się sprzeciwić siły wyższej w imię własnej idei. Wykradł wszechwładnym bogom ogień i uratował biednego i mizernego człowieka, które żył w ciemnościach i strachu. Prometeusz przez romantyków pojmowany był, jako ten, który przyniósł ludziom nadzieje. Dlatego w III części "Dziadów" Adam Mickiewicz w usta Konrada wkłada bluźniercze porównania z Bogiem, który czuje wielką moc i siłę, aby tworzyć, aby ratować lud swój, nawet przed samym Bogiem. Walka z najwyższymi siłami to naczelny motyw Wielkiej Improwizacji. Konrad - zwany polskim Prometeuszem - występuje przeciw Stwórcy w obronie człowieka, w swoim rozumieniu - z miłości do ludzi. Prometeizm była w Polce bardzo rozpowszechniony, ponieważ w okresie romantyzmu ukształtowało się pojęcie, że jesteśmy narodem wybranych i mamy do spełnienia misję wobec innych narodów Europy. Pozwoliło to Polakom, znosić ciemiężycieli i wierzyć, że uda się zdjąć kajdany niewoli.
Jak widać mity nadal tworzą naszą literaturę i kulturę, artyści często sięgają po motywy mityczne, nie tylko dlatego, że są ciekawe. Jej reminiscencje pojawiają się zawsze, bez względu na obowiązujące normy czy trendy, ponieważ są uniwersalne i pozwalają wszystkim tendencjom odnaleźć w nich zalążki własnych koncepcji, których przecież i tak były podstawą.