Czesław Miłosz, zmarły w 2004 roku polski Noblista, w jednym ze swoich ostatnich wierszy, w Drugiej przestrzeni, zastanawiał się czy dla człowieka współczesnego istnieje właśnie ta tytułowa, pozarealna kraina, z której kiedyś wyszedł i do której może dane mu będzie wrócić. Pyta on "Czy naprawdę zgubiliśmy wiarę w druga przestrzeń?", jednocześnie błagając by w przypadku odpowiedzi twierdzącej była nam ona wrócona. Wiara w "Drugą przestrzeń", czyli w raj, w miejsce gdzie człowiek osiągnie wieczne ukojenie po ziemskim życiu, zaś jego grzech pierworodny zostanie zmazany.
W swojej wypowiedzi chciałabym prześledzić motyw raju w ujęciu nie tego jak wyglądał i jak wiązały się z nim ludzkie wyobrażenia o utopii, arkadii, lecz w oparciu o to, jakie wartości sobą on niesie, co człowiekowi daje. Raj, jako pojęcie, zawsze tez powinien być rozumiany w ujęciu religijnym, w nieodłącznym powiązaniu z Bogiem. Chciałabym także zmierzyć się z problemem bytującego w nim zła, z grzechem pierwszych rodziców, jako nieodłącznymi elementami rajskiego ogrodu, a także pokazać problem powrotu do niego, gdyż raj nieodłącznie jest powiązany z zaświatami, z niebem, w którym kiedyś w przyszłości bezie przebywała dusza ludzka. Raj utracony, wielki poemat Miltona, daje wszak nadzieję, że człowiek, w czasie sądu ostatecznego odnajdzie i odzyska.
Wielu średniowiecznych badaczy poszukiwało miejsca na ziemi, gdzie w ich ujęciu Bóg stworzył realnie istniejący rajski świat, lokowano go nawet dokładnie w Macedonii. Ja jednak pod tym słowem rozumiem abstrakcyjne, właśnie osadzone w "drugiej przestrzeni" miejsce początkowej szczęśliwości człowieka i późniejszego jego upadku. Nieodzownym jest jednak przedstawienie obrazu raju zawartego w Piśmie Świętym, chciałabym jednak użyć dla tego celu słów świętego Augustyna zawartych w Państwie Bożym, które pokazuję to miejsce w powiązaniu z sytuacją umieszczonego w nim człowieka.
"Żył tedy człowiek w raju tak, jak chciał, dopóki chciał tego, co Bóg nakazał; ciesząc się Bogiem i z tej dobroci, z Boga sam dobrem był; żył bez żadnych potrzeb, mając w swej mocy zawsze takie życie. Nie brakło mu pokarmu, izby głodnym nie był, ani napoju do zaspokojenia pragnienia oraz drzewa żywota, żeby go starość nie wyniszczyła. Nic mu żądnej skazy na ciele nie przynosiło, ani żadnych przykrych uczuć nie zaznawał z powodu ciała. Na ciele zupełnie zdrowy, na duszy spokojny całkowicie. Jako w raju ani upałów, ani zimna nie było, tak i w mieszkańcu rajskim żadnego porażenia woli pochodzącego z pożądliwości lub bojaźni nie było.".
Jak widzimy rajski ogród cechował spokój i porządek, człowiek zaś był dobrem pochodzącym od Boga.
W bardziej realne elementy jego bytowania wprowadza nas tekst Pamiętników Adama i Ewy autorstwa Marka Twaina. W wesoły, nie pozbawiony ironii sposób tworzy on historię poznawania się dwojga pierwszych ludzi, uczenia się siebie i miłości. Ważne są słowa, które stwarzają ich dla siebie. Ewa dopiero wtedy zaczyna istnieć dla Adama, kiedy wyjawia mu swoje imię. Podobnie zresztą pierwsi ludzie tworzą rajski świat. Z nadania Boga nazywają kolejne rośliny i zwierzęta niejako wydobywając ich z nie poznanej masy. Najpiękniejszym fragmentem tego tekstu jest napis na grobie Ewy, zmarłej już po wypędzeniu, które omówię w dalszej części. Adam tak go sformułował "Gdziekolwiek była ona, tam był Raj". Zawarła się w tym ich wielka miłość, która potrafiła przezwyciężyć poczucie śmierci i grzechu. Człowiek potrafi bowiem w drugiej osobie przez to uczucie odnaleźć dobro, to którym był na początku istnienia i już za życia osiągnąć bramy raju. Nie jest wiec do jego wyobrażenia potrzebna jakaś piękna kraina, lecz miłość do drugiego człowieka, to jest właśnie i ta "druga przestrzeń" wyzwalająca nas ponad świat zła i cierpienia.
Oczywiście nie zawsze pojawia się jego motyw tylko w takim, idealistycznym ujęciu. Ludzie wygnaniu z raju starali się odnaleźć jego harmonie i piękno w życiu ziemskim, w otaczającym ich pejzażu.
Wizja rajskiego ogrodu wyłania się z opowieści o Janie i Cecylii z Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej. Dwoje zakochanych znalazło schronienie w puszczy, tworząc w niej ciężką pracą z czasem świat bliski idealnemu. Cecylia jest wręcz porównana "do pierwszej matki" wraz z Janem staja się ona bowiem rodzicielką późniejszego rodu Bohatyrowiczów. Świat ich gospodarstwa cechuje łączność z naturą, po ich podwórku jak w raju przechadzają się dzikie zwierzęta, w jego obrębie niegroźne i potulne. Ludziom żyje się różnie, bo "ciężko i mile, straszno i bezpiecznie", lecz w poczuciu sensu istnienia i we wzajemnej miłości. Taka wizja raju, dla przestawiającego ją Anzelma Bohatyrowicza, jest realniejsza od biblijnej historii. Wskazuje na potrzebę wierzenia człowieka w piękno świata i odnajdowanie w nim doskonałego dzieła stworzenia Boga.
Również renesansowy poeta, Jan Kochanowski widzi w świecie rajski ogród. We fraszce Na lipę, chwali drzewo, które urasta w tym ujęciu do biblijnego drzewa życia, pozwalającego człowiekowi odnawiać siły.
"Gościu, siądź pod mym liściem, a odpocznij sobie!
Nie dojdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie".
Rajskie motywy obecne są również w całym europejskim malarstwie na przestrzeni wieków. Ja chciałbym przedstawić tutaj obraz odbiegający jednak od utartych przedstawień Adama i Ewy z wijącym się gdzieś pomiędzy nimi wężem. Taki przedstawień są tysiące, czy to u Durera, van Eycka, Michała Anioła, czy wielu innych artystów. Chciałbym natomiast zaprezentować Dziwny ogród Józefa Mehoffera. Tylko bowiem w kontekście rajskiego spojrzenia na niego możemy dochodzić sensów tego obrazu. Przedstawia on postać żony artysty, we wspanialej sukni, towarzyszącą jej w przechadzce służącą i na pierwszym planie nagie dziecko trzymające malwy. Jest ono jednak jako nienaturalnie oświetlone, zaś cały ogród, po bliższym przyjrzeniu okazuje się jakby sztuczna dekoracją gdzie drzewa maja tysiące owoców, zaś girlandy kwiatów oplatają pnie drzew. Mimo jasnych kolorów otaczającej przyrody, zimna niebieska suknia kobiety, i całą nierealność wpływają raczej mało pozytywnie na odbiór obrazu. Dodatkowym elementem, jest płasko, bez perspektywicznego ujęcia i światłocienia namalowana na jego środku potężna ważka. Wielki robak bytujący w tym ogrodzie. Z jednej wiec strony pokazane jest piękno tego ziemskiego, pozornie tylko, raju, z drugiej jakieś złe siły wzbudzające w nas przerażenie, które pojawiają się w jego obrębie. Ważka może być odebrana jako zły wąż obecny w dobrym stworzeniu Boga, insekt wysysający z niego wszelkie pozytywne treści. Takie ujęcie natury jest też nieobce w rajskiej wizji Bolesława Leśmiana.
Zanim bowiem przejdę do raju widzianego przez człowieka, jako nagroda za życie w cnocie i prawdzie, chciałabym zając się jeszcze tym starotestamentowym, w którym mieszkali pierwsi rodzice. Mimo iż świat w całości został przez Boga stworzony jako dobro, pojawiło się w nim jednak zło, prowadzące człowieka do upadku. Odkładam na bok jego pochodnie, zajmę się natomiast sceną kuszenia Adama i Ewy ukazywana przez wielu poetów na przestrzeni wieków. Dla przypomnienia bowiem, w rajskim ogrodzie pierwsi rodzicie mogli jeść ze wszystkich owoców pozy tymi pochodzącymi z drzewa wiadomości dobrego i złego. Jednak nie wydaje mi się, by zjedzenie owocu z niego pozwalało im na możność widzenia tych dwóch wartości. Skoro bowiem we fragmencie z Państwa Bożego, który przytaczałam, wiemy, że człowiek był dobrem, drzewo to otwierało go tylko i wyłącznie na poznanie zła, przed czym swoim zakazem chciał go ustrzec Bóg.
Inną wersje rozumienia momentu zerwania owocu z drzewa zakazanego w swoich wierszach z cyklu "W malinowym chruśniaku..." daje Bolesław Leśmian.
Raj w Malinowym chruśniaku umiejscawia się i w przestrzeni, i w konstrukcji utworu, w którym dwoje ludzi, jeszcze nie kochanków, zrywa owoce z krzewów. Natura, która ich otacza mimo, że bujna przenikniona jest jakimś dziwnym spokojem obumierania. "Rdzawe guzy wygrzewa (...) liść chory", opasają ich "złachmaniałe pajęczyny", maliny przynoszą duszność, otumanienie powodują oderwanie od świata. Jednak kochankowie poprzez miłość są niejako silniejsi od niego, maliny mimo, iż "krwawią" ich ciała, są "przepojone" jego wonią. Stają się tylko "narzędziem" do czegoś większego, co zdaje się prowadzić ich ponad chruśniak, ponad rajski ogród. Poczucie zwycięstwa ludzi nie jest jednak ostateczne, to tylko chwilowy błysk zapomnienia, przyjemności. Sytuacja ta stanowi jakby przetworzenie momentu kuszenia Adama i Ewy ich chęci wyzwolenia się z zakazów i nakazów boskich. Akt ten zostaje jednak rozpisany tylko pomiędzy dwojgiem ludzi, jakby szatan, czy po prostu chęć poznania, bytowała w nich samych,
Tak jak Ewa karmiła Adama owocami z drzewa "poznania", tak i w wierszu mężczyzna "z podanej dłoni" zjada maliny. Powodują one, "krwawe" ślady na ciałach kochanków, staja się przyczyną ... "pieszczoty", ale przedtem i jakiegoś zespolenia z materią, ze śmiertelną naturą. Kochankowie łamią prawa boskie (wszak kryją się "przed wzrokiem"), starają się wyrwać ponad naturę, dążą do poznania (poprzez siebie). I choć zostaną za to może i ukarani, wygnani, nie mogą powstrzymać się przed swoim instynktem - instynktem wolności, niezależności, który niestety może często prowadzić często do zepsucia i śmierci.
Wyraźne nawiązanie do Raju jest także w kolejnym wierszu z tego cyklu, a mianowicie w Takiej ciszy w ogrodzie... W tamtejszym świecie panuje cisza, pustka. Jedynie natura jest aktywna. To ona (poprzez upadek jabłka) skłania człowieka do czynu, próby. Jabłko spadając łamie spróchniałe konary, jest wejściem w nowy świat, jest poznaniem "i dobrego, i złego". To właśnie miłość jest poznaniem, lecz nie koniecznie tylko jasnej strony życia. Kryje się w niej i ból, i cierpienie, i nienawiść. Nie jest tylko i wyłącznie jak u świętego Pawła "łaskawa i szczęśliwa". Kobieta podając mężczyźnie jabłko, niczym wąż pokazuje zęby - przemyka przez jej twarz jakiś cień, starty zaraz śmiechem, lecz istniejący realnie i czekający spokojnie na swój czas. W obu wierszach Leśmiana raj przesycony jest jakimś zniszczeniem, sam w sobie zawiera akcenty śmierci i upadku. Choć piękne w swoim lirycznym opisie, utwory te w wizji realiów panujących w rajskim ogrodzie, oddzielenia dobra od zła, piękna od brzydoty, życia od zepsucia, stoją w oddali od wizji św. Augustyna, czy Marka Twaina.
Opowiadając o raju nie można pominąć i jego wizji już w momencie, gdy powrócimy do niego po śmierci, jeśli oczywiście na to zasłużymy. Niewątpliwym wyrazicielem jego piękna, doskonałości, jako miejsca obcowania z Bogiem "twarzą w twarz", jest matka Jana Kochanowskiego, która przychodzi we śnie utulić go po stracie Urszulki w ostatnim, zamykającym cykl jego Trenów, Trenie XIX. Mówi ona, przedstawiając miejsce swojej pozaziemskiej egzystencję:
"Tu troski nie panują tu pracej nie znają,
Tu nieszczęście, tu miejsca przygody nie mają
Tu choroby nie najdzie, tu nie masz starości,
Tu śmierć, łzami karmiona, nie ma już wolności.
Żyjem wiek nieprzeżyty, wiecznej używamy
Dobrej myśli, przyczyny wszytkich rzeczy znamy.
Słońce nam zawżdy świeci, dzień nigdy nie schodzi
Ani za sobą nocy niewidomej wodzi.
Twórcę wszech rzeczy widziem w Jego majestacie,
Czego wy, w ciele będąc, prózno upatrzacie".
Ważnym aspektem w powrocie do raju jest rozłączenie duszy z ciałem człowieka. Powrót do ogrodu jest natury duchowej, człowiek w zaświatach przestaje być związany z ciałem i niczym kropla w morzu roztapia się w boskim bycie. Jednak związki z materią, tęsknota za nią, są ważnym elementem ludzkich myśli. Wyjściem do tych rozważań niech będzie kolejny wiersz autorstwa Bolesława Leśmiana Urszula Kochanowska. Tytułowa bohaterka mówi o tym jak "po śmierci w niebiosów przybyłam pustkowie, / Bóg długo patrzał na mnie i głaskał po głowie" Charakterystyczne jest słowo pustkowie, czyli poczucie dziewczynki, że we wspaniałym niebie czegoś jej jednak brakuje. Prosi Boga: «Zrób tak, Boże - szepnęłam - by w nieb Twoich krasie/ Wszystko było tak samo, jak tam - w Czarnolasie!» Człowiek nie może wyobrazić sobie, że po śmierci zostanie oderwany od całego ziemskiego życia.
Jeszcze bardziej przejmujący jest wiersz Zbigniewa Herberta U wrót doliny. Jest to wizja pochodu ludzi zmierzających do obiecanego miejsca szczęśliwości. Jednak nie potrafią i oni rozstać się ze swoimi pamiątkami. Sceny gdy aniołowie "są bezwzględni", odłączają od matek ich dzieci, "gdyż jak się okazuje / będziemy zbawieni osobno" przypomina wręcz zachowanie nazistów na rampach obozowych. Człowiek nie jest zdolny pogodzić się, że wraz z opuszczeniem ciała straci swoja świadomość i stanie się tylko jednym z setek milionów elementów wielkiej rajskiej przestrzeni. "Ci którzy jak się zdaje / bez bólu poddali się rozkazom / idą spuściwszy głowę na znak pojednania / ale w zaciśniętych pięściach chowają / strzępy listów wstążki włosy ucięte/ i fotografie / które jak sadzą naiwnie / nie zostaną im odebrane". Dlatego wydaje mi się, że jednym z najlepiej opisujących zaświaty, raj powrócony, w malarstwie, może być, w kontekście powyższego wiersza obraz Kazimierza Malewicza Biały kwadrat na białym tle. To bowiem malarstwo abstrakcyjne, niefiguratywne najlepiej jak dla mnie wyraża "druga przestrzeń", przenosi nas w światy symboliczne i nie zadowala nas prosta narracją opisująca aniołów, rajskie drzewka i krzewy, lecz mówi o absolucie w sposób mu najbliższy. Widzimy na tym obrazie idealną czystość, zespolenie jednego białego elementu z drugim, wchłanianie się dwóch światów. W ten sposób przedstawiony jest właśnie raj w ujęciu Herberta jako wejście duszy ludzkiej w istotę Boga. Traci ona wszystkie swoje dotychczas indywidualne cechy i rozpływa się w boskim istnieniu. Piękna to wizja, tyle tylko, że budząca grozę swoją nieuchronnością i radykalizmem.
O tego apokaliptycznego ujęcia raju odbiega ironiczne Sprawozdanie z raju, również autorstwa Zbigniewa Herberta. Pokazuje w nim poeta raj w takim ujęciu, na jakie zdolni są zdobyć się prości ludzie. Ład jak w nim panuje nie różni się prawie w niczym od tego ziemskiego:
"W raju tydzień pracy trwa trzydzieści godzin
pensje są wyższe ceny stale zniżkują(...),
ustrój społeczny jest trwały a rządy rozumne
naprawdę w raju jest lepiej niż w jakimkolwiek kraju".
Jedyna cecha "rajskości" jest brak trudu i cierpienia. Sprawozdawca mówi o raju w taki sposób, na jaki może się zdobyć człowiek wyobrażając sobie szczęśliwy świat, a nie zdolny do abstrakcyjnego myślenia. Silne jest tez w nim przywiązanie duszy do materii:
"nie udało się oddzielić dokładnie
ciała od duszy i przychodziła tutaj
z kroplą sadła nitką mięśni".
Podsumowując moją wypowiedz wydaje mi się, że motyw raju spotkać można o wiele częściej w literaturze i sztukach plastycznych niż nam się wydaję. Należy tylko przypatrzeć się im uważniej. Często są one nie dostrzegane, jak w cyklu wierszy Leśmiana, bądź nawet nie kojarzone, a możliwe, jak przy okazji malarstwa Malewicza, które w takim ujęciu staje się metafizycznym i przenikniętym transcendentnym wejrzeniem.
Bibliografia podmiotu:
- Herbert Zbigniew, Wybór wierszy, PIW, Warszawa 2000.
- Kochanowski Jan, Treny, PIW, Warszawa 1978.
- Leśmian Bolesław, Zwiedzam wszechświata - wybór wierszy, Libros, Warszawa 2001.
- Orzeszkowa Eliza, Nad Niemnem, Tom I - Rozdział Vi, Greg, Kraków 2000.
- Twain Mark, Pamiętniki Adama i Ewy, Kraków 2003.
Obrazy:
- Malewicz Kazimierz, Biały kwadrat na białym tle.
- Mehoffer Józef, Dziwny ogród.
Literatura przedmiotu:
- Kwiatkowski Jerzy, Dwudziestolecie międzywojenne, PWN, Warszawa 2000, fragm. dot. Bolesława Leśmiana.
- Tatarkiewicz Władysław, Augustyn, [w:] Historia filozofii, tom I, PWN, Warszawa 1988.
- Czytanie Herberta, red, P. Czapliński, P. Śliwiński, E. Wiegandt, Poznań 1955.
- "Wielcy malarze - Kazimierz Malewicz", z. 100, Kraków 1999.