"Zbrodnia i kara" jest powieścią niezwykłą, poruszającą ważne w pozytywizmie problemy granic władzy człowieka, wielkości jego rozumu i mocy twórczej. Człowiek- myśliciel, wynalazca, który dzięki sile swojego umysłu potrafił zapanować nad coraz większymi obszarami przyrody zaczął rozważać własną nieskończoną wielkość. Pojawiły się pytania o granice jego wielkości. Fryderyk Nietzsche, niemiecki filozof, jest autorem ideologii nadczłowieka, czyli istoty, która w przyszłości wprowadzi nowy ład, nową rasę panującą nad światem. Myśliciel ten podzielił ludzkość na rasę niewolników, podludzi- ci skazani są prędzej czy później na zagładę, istnieją jedynie po to, by dostarczać ludzkości materiału- potomstwa. Siłę do zmian i do wielkich czynów ma tylko rasa nadludzi, której nie ograniczają żadne prawa, żadne zasady, moralność, wiara czy uczucia. Człowiek taki jest niemal równy Bogu. Na podobnej filozofii buduje swoją powieść Dostojewski. Jego bohater- Rodion Raskolnikow, jest autorem artykułu, w którym wykłada swoje przekonania na temat dopuszczalności zbrodni dokonywanej przez człowieka- Napoleona na człowieku- wszy. Rodion jest przekonany, że sam należy do rasy naopleonów i postanawia się o tym przekonać. Na godną śmierci "wesz" wyznacza lichwiarkę, u której jest poważnie zadłużony. Jego zbrodnia nie ma być jednak zwykłą próbą sił, testem woli czy egoistyczną chciwością. Rodion dopisuje do tego czynu cała ideologię społeczną, zgodnie z którą, lichwiarka- kobieta okrutna, dręcząca swoją niewinną siostrę i okrutnie traktująca zadłużających się u niej w geście ostatniej rozpaczy ubogich ludzi. Rodion podsłuchuje rozmowę studentów, którzy życzą kobiecie śmierci, roztaczając wizję świata, który byłby zdecydowanie lepszy bez niej. Poza tym, pieniądze, które chciwa kobieta przetrzymywała w mieszkaniu miałyby służyć poprawie bytu biednych ludzi. Rodion ma również inne powody, aby uznać zbrodnię za dobrą i konieczną. Dzięki pieniądzom uzyskanym z napadu mógłby ocalić swoją siostrę przed małżeństwem z niegodziwym, wyrachowanym skąpcem- Łużynem. Tak motywuje swoją zbrodnię Raskolnikow- jako społeczne dobro. ON sam- jako przedstawiciel wyższej rasy, zdolnej do podejmowania niezwykłych wyzwań miałby być zdolny do jej dokonania i wykorzystania jej skutków. Rzeczywistość okazuje się jednak inna. Raskolnikow jest za słaby, nie potrafi przezwyciężyć siły wyrzutów sumienia, własnych uczuć, strachu. Zbrodnia przerasta młodego człowieka i zamiast zbawienia ludzkości okazuje się jego własną zgubą.

Według Dostojewskiego człowiek nigdy nie ma prawa porwać się na życie innego człowieka, nie ma prawa samemu decydować kto zasługuje na życie a kto nie. Człowieka obowiązuje pokora wobec praw boskich, wobec poszanowania drugiego człowieka i życia. Wiara w Boga, w jego miłosierdzie oraz kara poniesiona dobrowolnie za dokonany czyn okazują się być wybawieniem dla duszy bohatera. Krokiem ku temu jest uznanie własnej winy przez bohatera, oraz uświadomienie sobie jej zła. Początkowo Raskolnikow widzi tylko własną słabość, nie dostrzegając prawdziwej twarzy zbrodni. W odkryciu prawdy o ohydzie czynu Rodiona ukazuje mu dopiero kochająca go i namawiająca do skruchy i nawrócenia Sonia.