Jedną z przyczyn powstania utworu "Gloria Victis"(1910r.) Elizy Orzeszkowej była chęć przekonania ludzi, że są wydarzenia, o których nie wolno nam nigdy zapominać. W zamierzeniu pisarki było złożenie hołdu poległym oraz wyrażenie przekonania, iż poniesione ofiary nie pozostały bez echa, a w przyszłości zostaną docenione.

Akcja wspomnianej noweli ma miejsce na Polesiu Lubelskim. Historię opowiadają drzewa, które porastały tereny bitwy. Informacje były kierowane w stronę wiatru, którego zadaniem było roznoszenie po ziemi wszelkich wieści. Pojawiający się wiatr ma wrażenie, że czuje krew oraz słyszy pojękiwania ludzi, którym przyszło ochotniczo walczyć w powstaniu styczniowym. Nawiązuję rozmowę z drzewami, które informują wiatr o istniejącej w tym miejscu mogile. W mogile tej spoczywają mężni, odważni oraz młodzi powstańcy. Jednak pozostali oni bezimiennymi bohaterami. Pojawili się w tych okolicach w maju, po czym rozbili tu obóz. Częścią ich odzieży była czworokątna czapka, która miała barwę chabrową, wszyscy byli młodymi ludźmi. Odznaczali się zapałem oraz wyrażaniem nadziei. Wykorzystując gałęzie zbudowali namioty: dla własnego wodza, także koni oraz rannych. Dowodził nimi Romuald Traugutt, który dla dobra narodu poświęcił osobiste szczęście rodzinne. Zyskuje on porównanie do Leonidasa. Duży zachwyt drzew przypadł postaci małego Tarłowskiego, który nie wydawał się silnym człowiekiem. Odznaczą się kobiecą urodą, miał piękne niebieskie oczy. Urodził się na tych terenach w celu uczenia młodych. Towarzyszyła mu siostra, którą kochał całym sercem i nigdy się z nią nie rozstawał.

Nadszedł dzień gdy przybył do nich kolejny człowiek (wódz), według którego nadszedł odpowiedni czas by podjąć militarne działania. W tej sytuacji Tarłowski pożegnał się z siostrą i zdecydował wziąć udział w bitwie. Pewnego dnia gdy wracali z bitwy wódz odnalazł go w tłumie i złożył serdeczne podziękowania za uratowanie życia. Po udanych walkach wszyscy walczący odpoczywali, przy czym palono także ogniska. Przez długi czas nie miały miejsca jakieś poważne nieszczęścia. Pewnego dnia Kaliks oznajmił wszystkim, że wojska wroga zbliżają się i są w niedalekiej odległości od ich obozu. W tej sytuacji przystąpiono do szybkich przygotowań wojennych. Walka była zacięta, ofiary padały po obydwu stronach. Nadszedł moment, że upadł Tarłowski. Jednak pomimo upadku nie poddał się i wciąż starał się stawić czoła wrogowi. Jednak został ranny w ramię, w tej sytuacji został przeniesiony do namiotu przeznaczonego dla rannych. W niedługim czasie wróg napadł na obóz, w ten sposób nie oszczędzono także namiotu z chorymi. Po tym zdarzeniu Tarłowski resztką sił zostawił list swej siostrze i poniósł śmierć. Jego ukochana siostra po latach zawitała w te strony, spoczęła na jednym z pagórków. Po dłuższej chwili opuściła to miejsce. Po zakończonej opowieści wiatr załkał, po czym rozgłaszał całą historię wśród lasów oraz niebios.