Noweliści pozytywistycznie podjęli się w swych utworach analizie szeregu problemów dotykających ówczesne społeczeństwo. Problem wsi pouwłaszczeniowej, nędza miast oraz sprawy narodowe były zjawiskami, które należało poddać wnikliwej obserwacji. Zgodnie z głównymi założeniami programu pozytywistycznego z zainteresowaniem odniesiono się też do kwestii emancypacji kobiet i asymilacji Żydów. W obronie praw kobiet, w obronie praw mniejszości, ale także w obronie praw dziecka, nie respektowanych wcześniej, pióro pozytywistów stało się niezbędną bronią.
Wiele jest polskich, krótkich utworów nowelistycznych, które doskonale uchwyciły problemy związane z sytuacją pouwłaszczeniowej wsi. Należy tu wymienić "Szkice węglem" H. Sienkiewicza. W tym pesymistycznym i ponurym obrazie wsi chłop staje się ofiarą zmian, ofiarą bezwzględnych ludzi pokroju Zołzikiewicza oraz ofiarą własnej bezradności. Chłopi nie cieszą się w pełni tym, że dostali ziemię, ponieważ nie mają odpowiedniego przygotowania, by wykazać się samodzielnością. Wobec tego tęsknią do dawnych czasów, kiedy to przeważnie mogli liczyć na pomoc pana. Społeczność wiejska nie jest kształcona, chłopi są zacofani, ciemni, nie umieją czytać i pisać. Zwykły urzędnik może z łatwością wykorzystać naiwną rodzinę chłopską. Egoistycznych jednostek, takich jak Zołzikiewicz, nie brakowało. Chłop nie miał w nikim oparcia, ani dwór, ani wójt, ani nawet kościół nie był chętny, by naprawdę chłopa wspomóc. Wobec tak trudnej sytuacji polskiej wsi małe okazały się szanse na pracę u podstaw i polepszenie doli chłopów. Przesłanie noweli, które przecież dotyczy tej kwestii, nie pozostawia złudzeń.
W nowelach ukazywały się obrazy miast. Szczególnie zainteresowano się najbiedniejszymi grupami mieszkańców miast, dobrze została utrwalona ich krzywda, bezradność wobec wyzysku. Czasem mówi się o tym, że mimo problemów biedy ludzie ci potrafili się wspierać, szanować i prawdziwie kochać (małżeństwo z "Kamizelki" B. Prusa). Stanowi to pocieszający akcent, ponieważ powszechnie wiadomo, że wraz z nędzą pojawiają się problemy społecznej patologii. W "Miłosierdziu gminy" M. Konopnicka bierze w obronę ludzi starszych, którym należy się spokój i odpoczynek w pobliżu najbliższej rodziny. Utwór pokazuje, jak łatwo ideały pozytywistyczne można doprowadzić do absurdu. Rodziny, które nie chciały swych dziadków, oddają ich na licytację, uważając się za miłosiernych. Obcy ludzie zatrudniają starszych, by bezwzględnie ich wykorzystać.
Nowelistyka pozytywistyczna podejmowała też tematykę narodowo - wyzwoleńczą. W myśl programowych haseł pozytywiści chcieli walczyć poprzez edukację, oświecenie warstw najbiedniejszych. Uważano, że naród dostatecznie się wykrwawił, a dodatkowo po zrywie powstańczym poddany był ustawicznym represjom. Według pozytywistów siły narodu należało zregenerować, odrzucono walkę zbrojną jako rozwiązanie polskich problemów. Zwrócono się w stronę pracy nad zachowaniem polskiej tożsamości w zaistniałych warunkach poprzez edukację. W noweli "A…B…C" E. Orzeszkowej mówi się właśnie o takiej mrówczej pracy nad wyedukowaniem narodu. Joasie Lipska wypełnia postulaty pozytywistów ucząc dzieci języka polskiego w niezwykle trudnych warunkach nakazów i zakazów. Dla tych dzieci było to ogromnie ważne, mogły bowiem obudzić w sobie poczucie odrębności narodowej.
Bohater dziecięcy był często wprowadzany na karty nowel pozytywistycznych. Pisarze chcieli zaakcentować, że losy dzieci nie zawsze są takie, jakimi być powinny. Zainteresowano się dzieckiem ,ponieważ wcześniej łamano jego prawa, nie traktowano go jak człowieka dorosłego. Dzieci z nowel pozytywistycznych to najczęściej mali reprezentanci środowiska miejskiego albo zubożałej szlachty ("Anielka", dziewczynka w "Katarynce"). Możliwości ich rozwoju są mocno ograniczone, dzieci wiejskie właściwie nie mają szans na kształcenie, na to, by pracować nad swymi uzdolnieniami, talentami. W noweli "Antek" B. Prusa tytułowy bohater pragnie się uczyć, rzeźbić, nikt jednak nie dostrzega jego talentu i nikt nie pomaga mu w rozwijaniu umiejętności. Talent dziecka został niewykorzystany, przepadł. Podobny los dziecka przedstawia się w "Janku Muzykancie" H. Sienkiewicza. Chłopiec chciał grać, największym jego pragnieniem było posiadanie skrzypiec. W wyobraźni ciągle przetwarzał różne dźwięki, z całą pewnością miał talent. Niestety świat ludzi dorosłych pozostał głuchy na potrzeby dziecka. Mieszkańcy dworu zachwycali się zagranicznymi talentami, nawet nie przypuszczając, że nieopodal zmarnował się talent rodzimy. W nowelach los małych bohaterów przeważnie kończy się tragicznie, wydaje się, że po to właśnie, żeby obudzić społeczeństwo, by wywołać sprzeciw w czytelniku i spowodować jakąś reakcję na dziecięcą krzywdę. W tego typu utworach bardzo często podaje się przyczyny sytuacji, w której znalazły się dzieci. Wskazuje się czynniki społeczne, gospodarcze i polityczne. Często pojawia się wprost literackie oskarżenie ludzi odpowiedzialnych za tę krzywdę, ludzi oświeconych, inteligencji, ludzi ze dworu, zupełnie obojętnych na los polskiego dziecka.
Z wieloma problemami musiały borykać się mniejszości narodowe, szczególnie mniejszość żydowska. Pozytywiści propagowali asymilację Żydów. Uważali Żydów za mocną grupę w społeczeństwie polskim, mającą prawo do pełnej asymilacji, do godnego życia w tym społeczeństwie. M. Konopnicka w "Mendlu Gdańskim" prezentuje losy starego Żyda, introligatora, który uczciwie zarabiał na chleb, był oddany Polsce, właściwie czuł się Polakiem. Niestety bohater spotkał się z nienawiścią i antysemickimi zachowaniami miejskiego motłochu, który doprowadził do tego, że stracił "serce do tego miasta".
W nowelistyce pozytywistycznej pojawia się obraz Polski, której mieszkańcy stają przed wieloma problemami, konfliktami, kontrastami. Ludzie muszą zmierzyć się nierównościami społecznymi, z biedą, z wyzyskiem i z zaborcą. Nowele w dużym stopniu udokumentowały życie społeczne Polaków, dlatego warto po nie sięgnąć, pamiętając o specyfice epoki pozytywizmu.