Człowiek, będąc już u kresu swojej ludzkiej wędrówki, niejednokrotnie analizuje swoje życie. Zastanawia się, co było dobre, a co złe w nim samym, w jego postępowaniu. Wspomina chwile pełne radości i te wypełnione smutkiem, cierpieniem. Często stawia sobie pytanie o sens swojej egzystencji, o efekty jego zmagań z rzeczywistością, bowiem wiele ludzi życie traktuje jako walkę z losem. Dla wielu życie jest boskim darem i dlatego u schyłku swojej ziemskiej egzystencji zastanawiają się, czy udało im się zrealizować swoje marzenia, pragnienia. Podczas swojej wewnętrznej refleksji każdy człowiek musi sobie sam odpowiedzieć na zasadnicze pytanie: czy dążąc do celu nikogo nie skrzywdziłem, zraniłem, czy byłem wierny podstawowym normom moralnym? Bowiem często bywa w życiu tak, iż ludzie za wszelką cenę brną do przodu, nie zwracając uwagi na drugiego człowieka. Są i tacy, dla których w życiu najważniejsze są wartości moralne. To pieniądz dla tych ludzi jest prymarną rzeczą, głównym celem ich egzystencji, mimo iż: "Pieniądze szczęścia nie dają, ale bez nich człowiek nie jest szczęśliwy". Nie neguję tego, iż pieniądze nie są istotne w życiu człowieka, jednak w czasie ich zdobywania, gromadzenia nie można zapominać o swoim człowieczeństwie. Oczywiście dzięki nim sytuacja ludzi jest ustabilizowana, ponieważ mając środki do życia nie muszą martwić o żywność, nie zapłacone rachunki. Nie wolno jednak zapominać, iż pieniądze nie zastąpią wszystkiego…istnieją rzeczy, których człowiek nie jest w stanie kupić.

W pewnym stopniu finansowy kapitał gwarantuje nam wolność, ponieważ nie ogranicza naszych marzeń. Mając pieniądze możemy realizować swoje plany, zamierzenia, pamiętając o tym, by nie stać się niewolnikiem papierowego bożka. I jeśli pieniądze nie zajmują szczytu naszej hierarchii wartości, to faktycznie mogą otworzyć nam drzwi do wolności. Jednak, czy taka wolność nie jest tylko złudzeniem …?

Idealnym dziełem, dającym ogląd całej gamy społecznych problemów jest powieść Bolesława Prusa pt. ,,Lalka". Po powierzchownej lekturze wydawać by się mogło, iż ten utwór jest tylko książką o destruktywnej sile miłości. Tymczasem okazuje się, iż jednym z wielu poruszonych przez pisarza zagadnień jest kwestia związana z relacją, jaka zachodzi pomiędzy ludźmi a bogactwem materialnym. Prus pokazał czytelnikowi do czego może prowadzić zatracenie się w dobrach materialnych, jak łatwo można stać się niewolnikiem pieniądza. Człowiek zniewolony finansami gubi swoją niezależność w podejmowaniu decyzji, staje się marionetką, manipulowaną przez chęć posiadania jeszcze więcej ,,zbytków". Taki mechanizm jest bardzo czytelny w ,,Lalce" a zwłaszcza na przykładzie historii Izabeli Łęckiej i Stanisława Wokulskiego.

Panna Łęcka to typowy przykład totalnej egoistki w życiu, której centralne miejsce zajmują pieniądze. Jednak tych pieniędzy została pozbawiona, bowiem ojciec stracił całą rodzinną fortunę. Nic innego Łęckiej nie pozostało, jak jedynie intratny ożenek, byleby móc dalej pławić się w bogactwie. Potencjalnych kandydatów Izabela odstraszyła w swojej młodości, bowiem często nimi gardziła, szydziła z nich. Z biegiem lat już nie była obiektem pożądań mężczyzn, zainteresowanie jej osobą diametralnie się zmniejszyło. Ten fakt zmartwił zadufaną w sobie pannę i była już skłonna wyjść za mąż rzekomo tylko dlatego, że ojciec był bankrutem. Co prawda, pojawił się marszałek zainteresowany jej osobą, jednak nie przypadł on do gustu Izabeli. Sytuacja materialna Łęckich była coraz gorsza, bowiem panna musiała już nawet zgodzić się na sprzedaż serwisu, który przeznaczony był na jej posag. To jednak nie wystarczyło na wydatki Izabeli. W takim układzie zdecydowała się na małżeństwo z Wokulskim. Uważała, iż robi tym samym niebywałą łaskę dla kogoś takiego jak Stanisław.

Co prawda na początku ich znajomości traktowała Wokulskiego jak ostatniego gbura z nizin społecznych. Uważała, iż skorzystanie z jego pomocy będzie wielkim dyshonorem. Z czasem jednak poznawała go coraz lepiej. Podczas pobytu w Zasławku postanowiła, iż dla pieniędzy może nawet zostać żoną warszawskiego kupca. Hierarchia wartości Izabeli nie była godna podziwu, skoro jej najwyższy szczebel nazywał się pieniądz. Okazało się jednak, że chęć posiadania jak najwięcej prowadzi do nikąd…Pewną nadzieją na zmianę postrzegania świata przez Izabelę była jej decyzja wstąpienia do klasztoru. Być może w ten sposób chciała odpokutować swoje postępowanie względem innych. Co prawda, wielu nie wierzyło w taką przemianę, stawiając jej pytanie: ,, Cóż to ma zamiar nawet Pana Boga kokietować, czy tylko chce po wzruszeniach odpocząć, ażeby pewniejszym krokiem wyjść za mąż?"

Zastanawiająca jest postawa Wokulskiego, wydawać by się mogło racjonalisty z krwi i kości. Na jego przykładzie można zaobserwować etapy robienia kariery. Zaczął od małego sklepiku, prowadzonego po powrocie z Syberii a skończył na handlowym przedsiębiorstwie z rozległymi kontaktami. Prus udowodnił nam, że każdy może zrobić karierę. Wokulski z chłopca na posyłki w winiarni stał się poważnym kupcem, nie narzekającym na brak pieniędzy. Bogactwo nie przysłoniło racjonalnego myślenia Stanisława. Pieniądze nie, natomiast kobieta tak…To dla niej rozwijał swoją działalność, gdyż sądził, że dzięki osiąganiu coraz wyższych szczebli społecznych zostanie przez Izabelę nareszcie pokochany. Dla niej stał się kimś, kim tak naprawdę nigdy nie był. Przywdział strój wielkiego pana, który

jeździł tylko własnym powozem, często spacerował w Łazienkach. By sprawić jej przyjemność aranżował kosztowne popisy artystów z zagranicy. A nawet dla Izabeli zrezygnował z prowadzenia sklepu, bo panna nie chciała mieć kupca za męża. Wokulski był bardzo rozdartym wewnętrznie człowiekiem, czuł, że tym, co robi zdradza ideały, w które tak mocno niegdyś wierzył. A jego miłość wciąż trwała…

Będąc w Paryżu, zrozumiał, że uczucie, jakie nim zawładnęło, korzeniami sięga romantyzmu, bo miłość z tamtej epoki zamiast radości przynosiła ból i cierpienie. Jego miłość okazał się być trudną i nieodwzajemnioną. Zrezygnowany tym odkryciem, rzucił tomikiem poezji Mickiewicza, krzycząc: ,,....któż to miłość przedstawił mi jako świętą tajemnicę? Kto nauczył mnie gardzić codziennymi kobietami, a szukać niepochwytnego ideału? Miłość jest radością świata, słońcem świata, wesołą melodią w pustyni, a ty co z niej zrobiłeś?.....Żałobny ołtarz."

W momencie, gdy uświadomił sobie, iż obiekt jego kochania tak naprawdę okazał się być pustym i nie wartościowym człowiekiem, życie straciło dla niego jakikolwiek sens.

Pieniądze nie uczyniły z Wokulskiego mężczyzny szczęśliwego. A przecież, gdy w spadku po zmarłej żonie otrzymał 30 tysięcy rubli mógł je przeznaczyć na realizację swoich młodzieńczych marzeń. Mógł stać się zupełnie wolnym człowiekiem, który robiłby tylko to, czego pragnie. Jednak bóg zaplanował dla niego inną wersję życia, bowiem zawładnęła nim całkowicie miłość do arystokratki. W tej historii jedną z głównych ról odegrały pieniądze, które uczyniły z Wokulskiego niewolnika.

Być może po rozstaniu z Izabelą, z którą właściwie nic głębszego nie łączyło, nareszcie Wokulski odzyska wolność i poświęci się temu, co kocha.

Bohaterem, dla którego pieniądze nie były najważniejszą rzeczą na świecie był Ignacy Rzecki. To postać, cechująca się uczciwością, skromnością. Był człowiekiem gotowym nieść pomoc każdej potrzebującej osobie. Rzeckiego można uznać za typowego idealistę, marzyciela, dla którego rzeczą niezrozumiałą był współczesny świat. Nie potrafił zrozumieć mentalności ludzi, których spotykał codziennie, ich potrzeb. Ochocki pożegnał subiekta słowami ,,non omnis moriar", które zawierały w sobie wyrazy uznania jego sensu życia.

Warstwą społeczną, dla której najważniejsze jest tylko korzystanie z życia reprezentuje w ,,Lalce" arystokracja, którą Prus ocenił negatywnie. Przedstawił ją jako grupę pozbawioną patriotyzmu, oddania ojczyźnie. Jedyną rzeczą, jaka zajmuje ich uwagę, to perspektywa kolejnej zabawy, chwil przyjemności. W mniemaniu arystokracji, do pracy stworzeni zostali inni, którzy są zobowiązani do ich utrzymywania. Co prawda są wyjątki wśród arystokracji, jednostki dla których niezwykłą wartością jest ojczyzna, a czego dowodzą postacie: prezesowa Zasławska i Ochocki. Owa arystokratka wykazuje duże zainteresowanie losem swoich robotników, dla których m.in. zbudowała domy w sąsiedztwie gospodarstwa. Natomiast Ochocki pragnie skonstruować jakąś rzecz dzięki, której świat będzie szczęśliwy.

Zarówno prezesowa, jak i młody naukowiec szanują każdego człow3ieka, bez względu na jego społeczne pochodzenie, a co najważniejsze, pieniądze nie są dla nich najważniejszą wartością w życiu.

Czasem zastanawiam się, czy ludzie nie są tylko marionetkami i wówczas jakby na pomoc przychodzi mi scena opisująca zabawę Rzeckiego. Czasem, kiedy już nikogo nie było na terenie sklepu, subiekt sięgał po zabawki, które pokrętłem wprawiał w ruch. Nakręcone martwe przedmioty do złudzenia przypominały Rzeckiemu ludzkie istoty. Dla niego lalka dżokeja, galopującego na koniu wydawał się być symbolem człowieka, który dąży do mety, do czekającego go tam sukcesu, nie zważając na to, co dzieje się wokół niego. To nie jest istotne, ważne jest tylko zwycięstwo. Nasuwa się refleksja, czy ludzie nie są takimi nakręcanymi dżokejami, których życie polega na ciągłej rywalizacji? Wystarczy popatrzeć na polskich polityków, dla których prymarną rzeczą jest odniesienie sukcesów na każdej płaszczyźnie. Byleby tylko wygrać ranking popularności, zająć urzędniczy fotel, a to co dzieje się obok, to nie jest już istotna sprawa…Czyżby liczyły się tylko zyski?

Myślę, że tak naprawdę wolność człowieka nie jest uzależniona od wielkości majątku. Właściwie wszystko zależy od tego, czy jednostka ludzka potrafi być sobą, realizować swoje marzenia nie zapominając o drugim człowieku. Bowiem dążenie do osiągnięcia szczęścia nikogo nie uprawnia do krzywdzenia innych ludzi. Pamiętajmy o tym, że w momencie, kiedy pieniądze decydują o tym, jakim jesteś człowiekiem, to na pewno nie będą kluczem, otwierającym bramę do wolności.