Krasicki to z całą pewnością jeden z największych twórców oświecenia w Polsce. Nazywano go nawet "książę poetów". Przenosił on na płaszczyznę literatury polskiej niespotykane w niej dotąd gatunki, zaś te, które już istniały, zyskały dzięki niemu nowy, ale klasyczny szlif - tak stało się z poematami, powieściami, hymnami, oraz satyrami czy bajkami. Pisząc wszystkie swe utwory, niby unikał bezpośredniego mieszania się do polityki, ale bardzo uważnie obserwował cały otaczający go świat, dzięki czemu znajdywał jego wady i mógł o nich pisać. Był perfekcjonista, jeżeli chodzi o sposób konstruowania żartu. Jego bajki stały się utworami, w których stale wyśmiewano cechy takie jak: obłuda, kłamliwość, głupota, naiwność czy zarozumialstwo. Satyry Krasickiego były natomiast skierowane przeciwko działaniom społeczeństwa polskiego, ośmieszały liczne wady, przejaskrawiając, ironizując i kpiąc; poeta w ten sposób ukazywał pewne uniwersalne prawdy, aczkolwiek część z nich bardzo często była odbierana przez pryzmat ówczesnej polityki.
Pozostaje pytanie, co mógłby Krasicki, jako wspaniały obserwator i zdolny "łowca" nonsensu, krytykować dzisiaj, w naszym świecie? Myślę, że miałby spore pole do popisu - zauważyłby od razu wiele wad i występków, które doskonale znał już z własnych czasów. Przykładem takiej cechy niewątpliwie jest pijaństwo. Polacy od bardzo dawna znajdują się w niechlubnej czołówce narodów najczęściej zaglądających do kieliszka. Ciekawe zdanie miałby poeta także zapewne na temat polityki polskiej. "Na pierwszy ogień" z pewnością poszedłby rząd polski, który od zawsze nie może się zgodzić i to przy każdej omawianej kwestii. Z całą pewnością dzisiejsza polityka dostarczałaby poecie więcej materiału do satyr, niż możemy to sobie wyobrazić.
Myślę, że jedną z rzeczy, którą zająłby się ten człowiek, byłaby także codzienna pogoń ludzi za dobrami materialnymi. Stały pęd do zdobycia pieniędzy jest naprawdę niezwykły, ale to akurat przywara współczesnego świata, nie tylko naszego kraju. U nas są jeszcze takie postawy, jak małomiasteczkowa zawiść, zazdroszczenie wszystkiego wszystkim, czy częsta, denerwująca prosta głupota ludzi, którzy dyskutują o wszystkim i wszystkich, wytwarzając coraz to nowsze plotki. Często ludzie postępują kierując się złymi pobudkami, choć wystarczyłoby trochę dobrej woli, by się zmienić. Jako społeczeństwo nie jesteśmy specjalnie przyjaźnie nastawieni jedni do drugich.
Ciekawe, czy oprócz wnikliwej obserwacji i opisywania absurdów dzisiejszego świata, Krasicki potrafiłby w jakikolwiek sposób zmienić nas i nasze postępowanie. Samym bowiem często bardzo trudno postanowić, że należy zaprzestać pewnych praktyk, które tak naprawdę wszystkim utrudniają i komplikują życie. Nie potrafimy bowiem często przeciwdziałać agresywnym zachowaniom i przemocy, występującej w naszym życiu na każdym kroku.
Sami często nie zauważamy swoich wad - jest to typowe postępowanie ludzkości - umiemy krytykować innych, nie zastanawiając się nad tym, że sami też nie zachowujemy się zbyt poprawnie. To co złe przestaje ludziom w pewnym momencie przeszkadzać, bo staje się codziennością. Śmieszą nas absurdy codzienności, ale mało jest ludzi, którzy sami z siebie decydują się zrobić coś, co mogłoby wpłynąć na taką smutną rzeczywistość.