Jednym z bohaterów książki Ferenca Molnara pt. „ Chłopcy z Placu Broni” był Feri Acz. Był on przywódcą obozu chłopców z Ogrodu Botanicznego zwanych czarnoskórymi.
Z wyglądu wydawał się silny. Czarne włosy i czerwona koszula nadawały mu wojowniczy i rycerski wygląd. Był on przystojnym chłopcem o błyszczących oczach.
Jego grupa walczyła z chłopcami z Placu Broni. Był starszy od innych i dlatego uważał, iż wszystko mu wolno. Bił się z innymi. Planował zabrać wrogiej grupie z Placu ich terytorium. Jednak przedsięwzięcie to nie udało mu się. Wygląd wskazywał na jego siłę, odwagę i dzielność. Jednak jeden, biedny i chory Nemeczek „powalił” go jednym ciosem. Na początku opowieści Feri Acz był tak zwanym „czarnym charakterem”. Zmienił się jednak, umiał docenić i uszanować przeciwnika. Przyszedł pod dom Nemeczka podczas jego choroby i przyznał się do swojego przewinienia. Był chłopcem, który wiedział, czego chce. Podejmował mądre i przemyślane decyzje. Jego drużyna została pozbawiona swojej siedziby i dopiero wtedy zrozumiał, co to znaczy nie mieć swojego miejsca i jak wielkie było to doświadczenie dla chłopców z Palcu Broni.
Moim zdaniem Feri Acz nie był złym chłopcem, tylko trochę zgubionym w owym czasie. Na początku wydawał mi się złą postacią, jednak później zmieniłam o nim swoją opinię. Przyznał się on do winy, a nie każdego na to stać. Uważam, iż jest on pozytywnym bohaterem, który wie, czym jest przyjaźń, potrafi dotrzymać danego słowa. Nie mogę tylko zrozumieć, dlaczego chłopcy nie mogli dojść do porozumienia. Feri Acz umiał odróżnić to, co było dobre między tym, co złe. Potrafił również uszanować przeciwnika wydając swym towarzyszom w grupie rozkaz salutowania na cześć Nemeczka. Był wzorem dla swych „podwładnych”. Swym późniejszym postępowaniem wywołał mój podziw i szacunek. Z całą pewnością zasłużył sobie na miano bohatera.