Piątą książką Stefana Żeromskiego są "Ludzie bezdomni", pisane w latach 1898 - 99, w których wykorzystał obserwacje i doświadczenia osobiste. Np. młode czasy Judyma zainspirowało dzieciństwo spędzone w ubogiej rodzinie szlacheckiej w miejscowości Strawczyn, gdzie pobierał nauki w gimnazjum oraz przeżył okres tułaczek po obcych domach, gdy po śmierci rodzicieli zmuszony był żyć z korepetycji.

Konspiracyjne epizody Judyma i Korzeckiego czerpał z doświadczeń pobytu w warszawskiej Szkole Weterynaryjnej, gdzie brał aktywny udział we współtworzeniu ideowego życia studenckiego , dekadę potem zaś z uczestniczenia w tajnych wieczorach organizowanych przez PPS - ciekawym szczegółem jest fakt, ze przez pewien czas ukrywał u siebie Józefa Piłsudskiego.

Obraz Cisów to bliski portret miejscowości Nałęczów, gdzie zajmował się guwernerstwem. Sam doktor Judym jest odbiciem zakopiańskiego lekarza Wiktora Tomasza Janiszewskiego.

Cisowska elita, "starcy", w osobach dyrektora, administratora, kasjera i plenipotenta, to po części kierownicy nałęczowskiego zakładu , a po części członkowie zarządzający Muzeum Polskim w Rapperswilu, gdzie Żeromski przebywał dwa lata (1894 - 96). Swe rzeczywiste odpowiedniki miało także kilka innych postaci, np. Korzeckiemu odpowiadał ideolog Edward Abramowski, Joasia zaś ma cechy Oktawii Rodkiewiczowej, od roku 1892 żony pisarza. Cytowany w zapiskach Joasi list Wacława wzorowany jest natomiast na zesłańczych opowieściach Wacława Machajskiego. Mieszczący się w stolicy przy ulicy Krochmalnej zakład Bruhna był wzorcem dla fabryki cygar w powieści. Warunki pracy robotników Zagłębia znał autor z osobistych badań i odwiedzin Dąbrowy Górniczej , od przyjaciół z Paryża znał zaś informacje o noclegowni Chateau Rouge.

Pisarz bardzo skrupulatnie przygotowywał się do pracy nad powieścią, co jest dokładnym przełożeniem jego pozytywistycznej pasji poznawczej i głębokiej wiary w ówczesne ideały inteligenckie, które wymagały, by pisanie było ściśle połączone z dogłębną, niemal naukową znajomością opisywanej materii.

Powieść "Ludzie bezdomni", wydana w roku 1899, sprawiła, że na arenę dyskusji inteligencko - artystycznych powróciła ważna i aktualna problematyka społeczna. Dzięki niej Żeromski stał się "duchowym wodzem pokolenia", uważano go od tej pory za ówczesny autorytet etyczno - moralny. Jego wpływ na myślenie młodych początku wieku XX był nie przeceniony.

Akcja utworu rozrzucona jest po wielu miejscowościach , a nawet krajach, jak Paryż, Szwajcaria, Wiedeń, Warszawa, Cisy i Zagłębie. We wspomnieniach Joasi poznajemy Kielce, Głogów, Krawczyska i Mękarzyce, poprzez Wacława trafiamy na Syberię.

Bohaterami zbiorowymi są mieszkańcy ubogich dzielnic Warszawy i Zagłębia, potem także cisowscy chłopi.

Wszystko to stanowi tło dla rozważań o stanie polskiej inteligencji, której przykładami są Joasia Podborska, jako nauczycielka, Judym jako lekarz, Korzecki jako inżynier. W dalszym planie mamy warszawskie środowisko lekarskie (Czernisz, Chmielnicki), oraz dyrektora Kalinowicza. Inteligencja z powieści dzieli się na dwie warstwy - ci o korzeniach szlacheckich , których pisarz obarcza bezpośrednio winą za krzywdy ludu z rąk ich przodków, oraz inteligencję wywodząca się z rodzin ubogich i chłopskich - tym Żeromski daje pełne i naturalne prawo do czynnego działania na polu zmian społecznych.

Już sam tytuł powieści zakotwicza nas poniekąd w tematyce utworu - ma on kilka płaszczyzn. W znaczeniu dosłownym tyczy się to bezdomności i nędzy bohaterów z warstw niższych, dalej wydziedziczenia Joasi żyjącej u obcych, tułającego się po świecie Wiktora, szerzej zaś jest oskarżeniem społecznego porządku - doktor Judym żyje na granicy dwu światów, pochodzi przecież z warstw ubogich, przy czym do świata inteligencji i arystokracji nie pasuje i nie może zostać przyjęty, jako zbyt postępowy i zaburzający samozadowolony spokój elit.

Metaforycznie zaś tytuł rozumieć można w kategoriach rozważań moralnych , jak właśnie kwestia niedostosowania się Judyma. Mamy także inne "bezdomności' - opuszczenie spiskowców, romantycznego pielgrzyma jakim jest Leszczykowski czy Wacław, brat Joasi. Jest też bezdomność egzystencjalna, objawiająca się poczuciem obcości człowieka w świecie, co objawia się rezygnacją, pesymizmem, biernością czy dekadencją, a w ostateczności nawet desperacją samobójstwa, jak np. Korzecki.

Dodatkową symboliką opatrzył także Żeromski konotacje słowa "dom", który w "Ludziach bezdomnych" jest obciążony pejoratywnie, jako obraz obojętności na krzywdę bliźniego , co przedstawiają mieszkania Czernisza czy Krzywosąda.

Powieść Żeromskiego jest powieścią psychologiczną, gdyż przedstawia wewnętrzne stany myślowe i duchowe bohaterów i opisuje zmiany mentalności człowieka pod wpływem doświadczeń życiowych. Autor posługuje się tutaj także symbolami, jak np. końcowa rozdarta sosna. Jest także powieść powieścią społeczną, gdyż opisuje panoramę ówczesnej sytuacji w Polsce, koncentrując się na problemach egzystencji najuboższych warstw społecznych i obojętności na ich los inteligenckich elit. Mają także "Ludzie bezdomni" elementy filozoficzne, jak np. polemika z poglądami Nietzschego, odtrącenie Schopenhauera, koncepcje najnowszej humanistyki europejskiej. Z Schopenhauera mamy wyraźnie motywy w postaci egzystencji napędzanej niemożliwym do zaspokojenia popędem, echa braku sensu życia, a także kontemplacyjna wartość sztuki. Nietzsche przejawia się w kultywowaniu biologicznej tężyzny, w sądach Korzeckiego, iż jedyną istotą zdolną do rozpatrywania kategorii dobro - zło jest człowiek. Przekonanie, że mechanizmy gospodarcze regulują wszelkie procesy życiowe, przekonanie o konflikcie między pracownikami a właścicielami środków produkcji, przewidywanie rychłej rewolucji społecznej to natomiast ślady teorii Marksa.

Motywy platońskie i sokratejskie występują przy epizodach z Korzeckim, jak np. daimonion czy rozważania nad prawem do samobójstwa. Miłość do bliźniego i motyw pielgrzyma - apostoła to elementy biblijne.

Tak więc ta powieść Żeromskiego jest przykładem syntetycznego tworu czasów modernizmu, który łączy cechy wielu literackich szkół.

Realizm powieści przejawia się konkretnym osadzeniem w czasie i przestrzeni oraz wiernością oddania detali środowiska. Mamy w powieści echa pozytywistycznych kwestii pracy organicznej i pracy u podstaw, także krytykę panujących w Polsce stosunków społecznych.

Mamy także w powieści elementy impresjonizmu, odbijające się w opisach natury bazujących na barwnych plamach, grze powietrza i świateł, a przez to są próbą uchwycenia ulotnego wrażenia człowieka kontemplującego, czy przeżywającego obcowanie z przyrodą. Psychika postaci powieści nie jest zamkniętą całością, lecz raczej ciągiem wahań nastrojów i rozchwianych stanów chwilowych, motywowanych momentem.

Wyraźna jest także luźna kompozycja utworu, przejawiająca się wieloma epizodami nie wpisującymi się w podstawowy ciąg przyczynowo skutkowy treści.

Na naturalistyczne tendencje powieści składają się wiarygodne opisy biedoty warszawskiej i sosnowieckiej, nawet ze świadomym eksponowaniem brzydoty jako hiperboliczny zabieg stylistyczny, podkreślający biologizm rzeczywistości. Z ekspresjonizmu dostrzec można w utworze zmieszanie ze sobą patosu, ekstatyczności i obrazów zdeformowanych, także pewne tendencje do karykaturalności opisu. Symbolizm zaś prezentują np. Wenus z Milo, jako esencja radości z życia, kwiat tuberozy jako puste, bezużyteczne piękno, krzyk pawia jako moment przerażenia śmiercią, czy finałowa, wspominana już rozdarta sosna, symbolicznie oddająca rozdarcie Judyma pomiędzy kompleksem pochodzenia i wynikającego stąd poczucia oddania się służbie najuboższym, a miłością do Joasi i szczęściem prywatnym.