W swej powieści "Chłopi" W. St. Reymont korzysta z różnorodnych konwencji literackich. Jedną z nich jest technika impresjonistyczna, którą z powodzeniem zastosował w opisach przyrody. Pisarz pragnie uchwycić krajobraz pojedynczej chwili: "Dzień się już czynił coraz większy, zorze rozsączały się w martwe siności, że na niebie poczynały gorzeć, jakoby krwawe łuny pożarów jeszcze nie dojrzałych." albo: "A wielka droga obsiadła rzędami topoli utrudzonych dźwigała się coraz widniej na światłość, zaś wsie, potopione w mrokach przyziemnych, wyzierały gdzieniegdzie pod zorze…" Autor nie stroni od bogatej kolorystyki, gry światłem i blaskiem. Krajobraz podkreśla spokój budzącego się dnia, zaś nagromadzenie przymiotników pozwala czytelnikowi wyobrazić sobie opisywaną rzeczywistość.

Kolejną konwencją literacką, po którą sięga Reymont, jest naturalizm. Podkreśla on wpływ przyrody na ludzkie życie, podporządkowanie człowieczej egzystencji rytmowi natury. Przedstawiane z niemalże fotograficzną dokładnością opisy są bardzo szczegółowe, ale bywają także brutalne - tak jest w przypadku opisu odcięcia sobie chorej nogi przez Kubę: "Kuba leżał bezwładny, dychał coś niecoś i rzęził przez zwarte zęby, nogę miał przerąbaną w kolanie, ledwie się trzymała na skórze i obficie krwawiła. Na progu czerwieniły się plamy krwi i leżała okrwawiona siekiera." Naturalistyczna technika dobitnie pokazuje biedotę, nieszczęście i brzydotę życia mieszkańców Lipiec. Przy jej pomocy Reymont przedstawia dom Antka i Hanki: "W izbie też był ziąb przenikający, wilgotny, a tak chwytliwy, że Hanka wzuła trepy na bose nogi, w kominie ledwie się tliło, bo jałowcowa śnieżyzna ino trzeszczała i dymiła."

Odmienny od przedstawionych już jest obraz ekspresjonistyczny, który został wykorzystany przy opisie wichury: "Wnet wicher uderzał w bór całą mocą, wszystkimi kłami trzaskał o pnie, wżerał się w lute głębie, porykiwał w mrokach, targał olbrzymami, ale na darmo, nie przemógł, bo wyzbyty z sił opadał, głuchnął i marł ze skowytem w gęstych, przyziemnych krzach - a las ani drgnął." Ten pełen dynamiki obraz podkreśla gwałtowność ruchów i przenikliwość dźwięków, co uzyskano dzięki nagromadzeniu czasowników.

W powieści występuje także najbardziej obiektywny opis realistyczny. Przy jego pomocy autor opisuje codzienne życie wsi, obowiązki i prace chłopów: "Rzędy kobiet czerwieniły się na kopalniskach; rozległ się gruchot zsypywanych do wozów kartofli; miejscami orano jeszcze pod siew." W utworze nie brak także scen symbolicznych, dzięki którym powieść zyskuje charakter ponadczasowy. Jedną z nich jest śmierć starego Boryny, w której przybiera on rolę symbolicznego siewcy, dzięki czemu staje się wyrazem przywiązania rolników do ziemi.

W powieści Reymont z powodzeniem połączył różnorodne techniki i konwencje, dzięki czemu utwór uzyskał epicki rozmach.