"Chłopi" to powieść młodopolska, włączająca się w ówczesny nurt literatury sięgającej do tematyki wiejskiej. Pod koniec XIX wieku fascynacja ludowością przybierała formy czasem wręcz karykaturalne. Tak zwana chłopomania była ruchem pro wiejskim, artyści zachwycali się sielskością wsi, jej zdrowym klimatem i prostą moralnością. Młodopolscy pisarze szukali na wsi azylu, schronienia przed zepsuciem i chorobą końca wieku. Jednak ta fascynacja była niejednokrotnie dość powierzchowna i naiwna, nie dostrzegano prawdziwego oblicza życia na wsi, idealizowano jej obraz, tworząc zeń oazę. Inaczej rzecz ma się w przypadku powieści Reymonta, który rzeczywistość wiejską znał od środka, ponieważ tam właśnie się urodził i wychowywał. "Chłopi" są szeroką panorama społeczną i obyczajowa wsi, ujętą z dużą dozą realizmu. Reymont niczego nie idealizuje, stara się ukazać życie chłopów, takim, jakie ono było na prawdę.
Znajomość chłopskiej społeczności ujawnia się już w podstawowej różnicy miedzy większością młodopolskich utworów, a obrazem stworzonym przez Reymonta. Reymont nie traktował ludności wiejskiej jako jednolitej warstwy społecznej. Dostrzegał jej znaczne wewnętrzne zróżnicowanie. Podstawowym kryterium podziału był stan posiadania. Majątek dzielił chłopów na gospodarzy, parobków czy żebraków. Za tym podziałem szły też różnice społeczne, prawa i znaczenie. Bogaci gospodarze, tacy jak Maciej Boryna, cieszyli się dużym poważaniem, liczono się z ich zdaniem, nawet w kościele mieli prawo do zajmowania pierwszych ławek. Majątek wyznaczał silną hierarchię, której należało przestrzegać. Ci, którzy nie mieli swojej ziemi, albo mieli jej bardzo mało, musieli się najmować do pracy u innych, jednak status parobka był o wiele niższy. Na samym dnie tej społeczności znajdował się biedota nie posiadająca niczego, starzy ludzie, którzy nie byli już zdolni do pracy, a nie mieli rodziny, bądź nie chcieli być dla niej ciężarem, zajmowali się żebraniem.
Ale zróżnicowanie chłopskich bohaterów nie dotyczy tylko grup społecznych, widoczne jest też na płaszczyźnie indywidualnej, charakterologicznej. Niektóre postaci zestawiane są na zasadzie kontrastu. Tak jest w przypadku Hanki i Jagny. Obie są wiejskimi dziewczynami, jednak więcej je różni niż łączy.
Hanka jest postacią dynamiczna, w ciągu roku, jaki obejmuje akcja, dojrzewała i zmieniała się. Kiedy ją poznajemy, żyje w chacie Macieja Boryny, jako żona jego syna, Antka Boryny, jest słaba kobietą, niezdecydowana i płaczliwą. Uzależniona od męża, wydaje się wręcz zastraszona i zupełnie zdominowana. Jednak rozwój zdarzeń powoduje, że zostaje zdana na własne siły, dzięki tej próbie nabiera wiary w siebie, zaczyna się szanować i wymaga poważania od innych. Umie walczyć o swoje prawa. Wszystko zaczyna się, kiedy wraz z mężem zostaje wygnana z domu teścia. Pierwszym ciosem jest bieda, na jaką skazuje ją wygnanie, ale Hanka ma dzieci i jak się sama przekonuje ma też wiele samozaparcia i dumy. Może liczyć tylko na siebie, nie znajdując oparcia w Antku. Jego zdrada i jawny niemal romans z Jagną zadają jej kolejny cios, zostaje odtrącona jako kobieta. A jednak radzi sobie i z tym, choć rodzi się w niej poczucie krzywdy i straszny gniew. Na dłuższa metę te przykre zdarzenia dodają jej sił, staje się bardziej pewna siebie, nie zamierza już ustępować mężowi, jego zdrada niejako zwalnia ją z podległości. Sama decyduje o własnym życiu. Odnajduje w sobie pokłady energii, których się nie spodziewała. To przeobrażenie słabej kobiety w świadomą i odważna matkę dobrze oddają słowa Hanki: "bieda łacniej przekuwa człowieka niźli żelazo".
Ważną scen, ukazującą charakter Hanki jest kłótnia z mężem oto, iż przyjęła datek w postaci jedzenia i pieniędzy teścia. Hanka była dumna, odeszła od Macieja, kiedy ją wyganiał, ale nie była głupia ani okrutna, by nie przyjąć od niego pomocy, która była potrzebna jej dzieciom. Potrafiła też stawić czoła rozgniewanemu Antkowi, który robił jej wymówki, podczas gdy sam nie umiał zapewnić dzieciom godziwego posiłku. Hanka wyrzuca z siebie cały gniew, wypomina mężowi jego romans i niewywiązywanie się z roli ojca. Hanka raz jeszcze dała dowód zaradności, kiedy przeniosła się do domu Macieja Boryny podczas jego choroby, wiedziała, ze jej i jej dzieciom należy się spadek i nie zamierzała nic z niego utracić. Ponadto, gdy brakło gospodarza, jej obecność okazała się niezbędna. Jej przedsiębiorczość i zaradność pozwoliły utrzymać porządek w gospodarstwie. Objęła niepodzielne rządy po swym teściu, była też jego opiekunką i zaufaną osobą. Hanka potrafiła wybaczać, nie chowała żalu do teścia, przebaczyła też Antkowi, starała się przyspieszyć jego wyjście z więzienia, była mu wierna i z tęsknota czekała na jego powrót. Mimo zdrady kochała go nadal i pragnęła, by odwzajemniał jej uczucie, dlatego bardzo się starała, chciała, by mógł być z niej dumny, miła nadzieję, ze to wystarczy, by zapomniał o Jagnie.
Jagna jest zupełnie innym typem bohaterki, jej zachowanie wyznaczają silne popędy i duże powodzenie. Jagna była najpiękniejsza panną we wsi, do tego miała duży posag, co czyniło ją najlepszą partią, wielu kawalerów spoglądało na nią z zachwytem. Jagna była świadoma swej urody i powodzenia. Jej niespokojna natura popychała ją ku licznym romansom, Jagna lubiła flirtować i spotykać się z mężczyznami, co niejednokrotnie budziło oburzenie i zawiść. Była oczkiem w głowie matki, wdowy Paczesiowej, która ją rozpieszczała i wróżyła piękną przyszłość. Toteż dziewczyna nie musiała ciężko pracować, matka bardzo ją kochała, i usprawiedliwiała jej zachowanie. Oświadczyny Macieja Boryny przyjęła, choć bez przekonania, nie marzyła raczej o wielkiej miłości, zgodziła się widząc, ze matka jest rada takiemu małżeństwu. Jagna lubiła mężczyzn, ale nie potrafiła być wierna. Nawet gdy wyszła za Macieja Borynę, nie przerwała romansu z jego synem. Jednocześnie widywano ją leżącą w krzakach z wójtem, potem też flirtowała z młodym księdzem. Wieś widziała to wszystko i sarkała z oburzeniem.
Jagna wyłamywała się z zasad rządzących gromada, sprzeciwiała się obyczajom tam panującym, wyróżniała się spośród innych, a jej powodzenie budziło u wielu zazdrość. Nie wiadomo, czego pragnęła i ku czemu zmierzała, ona sama chyba też jeszcze nie wiedziała: "... taka cichość we mnie rośnie, kieby śmierć przy mnie stojała, a tam mnie cosik porywa, tak ponosi, że tego nieba bym się uwiesiła i z tymi chmurami poniesła we świat szeroki." Jagnę ciągnęła do Antka żądza cielesna, nie było to prawdziwe uczucie, nie przetrwało pierwszej próby. Kiedy zaczęło jej przeszkadzać, że ludzie ją za to potępiają, nie chciała się już z nim spotykać.
Od innych mieszkańców wsi różnią ja tez duża wrażliwość na muzykę, opowieści Rocha czy zdolności manualne przy robieniu ozdób. Nie zależało jej na pieniądzach, nie uganiała się za majątkiem. Właśnie ta odmienność budziła niechęć, ludzie spoglądali na nią jak na obcą, choć przecież wychowywała się wśród nich od dziecka. Zapłaciła wysoką cenę za wyłamanie się spod prawideł rządzących gromada.