Trzon grupy Skamandra stanowili: Julian Tuwim, Jan Lechoń, Jarosław Iwaszkiewicz, Antoni Słonimski, Kazimierz Wierzyński). Poeci opowiedzieli się za "programowym brakiem programu"- inspiracji szukali głównie w sferze codzienności, ale też czystego życia w jego biologicznym aspekcie. Odrzucili oni również romantyczną tradycję liryki zaangażowanej społecznie w wielkie sprawy narodowe, czego wyraz dał Wierzynski w swoim najsłynniejszym wierszu ''Helostratesie''( z tomu "Karmazynowy poemat") w słowach: "A wiosną niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę". Podobnie Antoni Słonimski w swoim poemacie "Czarna Wiosna" ogłasza pragnienie młodego pokolenia "zrzucenia z ramion płaszczu Konrada". Największym zaś piewcą prozaicznego życia i witalizmu był Julian Tuwim (tom "Czyhanie na boga"): "Życie?... Rozprężę szeroko ramiona/ Nabiorę w płuca porannego wiewu, /W ziemię się skłonię błękitnemu niebu /I krzyknę, radośnie krzyknę:/ - Jakie to szczęście, że krew jest czerwona!".
Natomiast program Awangardy Krakowskiej, stworzony przez Tadeusza Peipera można streścić w postaci hasła 3 M- miasta, masa maszyna. Wskazuje on obszar poetyckiego zainteresowania grupy, zafascynowanej współczesnymi przemianami globalnymi, głównie niespotykana wcześniej eksplozją techniki wkraczającej śmiało w życie ludzi oraz towarzyszącym jej zjawisku masowości. Sztuka w tych czasach nie powinna wycofywać się z rzeczywistości, wręcz przeciwnie, powinna odważnie stanąć na przeciw tych zmian. Głównym zadaniem sztuki jest przygotowanie człowieka na odbiór świata przez rozwijanie jego zdolności intelektualno-moralnych, umożliwiających właściwe wykorzystanie zdobyczy nauki i techniki. Sztuka była rodzajem przewodnika wprowadzającego w świat współczesności. Program ten w istocie był optymistyczny i dynamiczny, co wiązało się ze swoistym kultem pracy. Miało to przełożenie na poezję, które nie powstawała już jako efekt natchnienia, ale w wyniku rzemieślniczej pracy twórcy, głównym zaś narzędziem okazała się metafora. Jak w wierszu Juliana Przybosia "Lipiec": "Na świadectwach, wzbici w radość odlecieli uczniowie, drży powietrze po ich śmigłym zniku ". Inni przedstawiciele to: Jalu Kurek, Jan Brzękowski.
Kolejną ważną formacją poetycką byli futuryści pod wodzą Tytusa Czyżewskiego, Brunona Jasieńskiego, Anatola Sterna, Stanisława Młodożeńca i Aleksandra Wata. Poeci tej grupy byli skrajnymi antytradycjonalistami, jednocześnie zwolennikami prymitywizmu i współczesności (jedna z wielu sprzeczności). Fascynowali się zarówno maszyną jak i czystą biologią. Sztuka według nich miała przybrać formy anarchistycznej żywiołowej, prowokacyjnej zabawy masowej. Obalanie miejskiej moralności i społecznych konwenansów uznali element "poetyki" swych buntowniczych utworów. Wyzwolili oni również słowo z okowów gramatyki, ortografii tak, by dotrzeć do jego prawdziwego brzmienia, barwy, sensu. Zostało to wyrażone w manifeście "Gga", w którym chciano, by słowo ukazało "swą wagę, dźwięk, barwę, swój rysunek". Na poziomie zdania również przeprowadzano poetyckie eksperymenty z sensem: "zawiośniało - lato pędzi przez jesienność białośnieża - KINEMATOGRAF KINEMATOGRAF KINEMATOGRAF słowikując szeptolesia falorycznie caruzieją GRAMOPATHEFON GRAMOPATHEFON GRAMOPATHEFON" Równie ważne jak brzmienie była graficzna strona zapisu słów. Utwory imitowały inne niż tradycyjne, liryczne formy przekazu jak telegraf, wiadomości radiowe czy uliczna piosenka. Futuryści w kwestii społecznej jednak zbudowali rodzaj pozytywnego programu harmonijnego łączenia kultury prymitywnej i technicznej.