Od zaranie dziejów człowiek pragnie znaleźć odpowiedź na pytanie o sens życia. Jest to podstawowy i najważniejszy problem egzystencjalny - niezwykle trudno żyć bez poczucia celu i sensu wszystkiego, co się robi. Próba udzielenia odpowiedzi jest związana z problemem pochodzenia człowieka, a od niej zależy światopogląd, który przyjmiemy za swój. Pierwszym wyróżnikiem określającym nasze podejście do życia jest wiara w Boga lub też jej brak. Z tym wiąże się przyjęcie odpowiedniego kodeksu wartości. Podstawą takiego systemu jest wiara w Boga, a uzupełniają go wartości takie jak szczęście jednostki, honor i miłość. W oparciu o wiarę w Boga możemy próbować zdefiniować sens własnego życia.

Każda kultura zmierza do tego, aby wypracować odrębny wizerunek człowieka w oparciu o różne, właściwe sobie wartości. Podstawy naszej kultury zostały ukształtowane w antycznej Grecji, Rzymie i Izraelu. Do dziś twórcy czerpią z mitologii oraz Pisma św. W epokach, które nastąpiły po starożytności rozwijano kulturę, wzbogacając i rozszerzając to, co stworzono w antyku. Spoglądając na całość kultury można dojść do wniosku, że pewne elementy są wspólne epokom dawniejszym i bliższym współczesności. Jest to spowodowane tym, że pewne motywy wykreowane w antyku są przetwarzane i rozwijane przez twórców epok późniejszych. Chociażby z tego powodu należy skoncentrować się na analizie literatury antycznej i staropolskiej, by lepiej zrozumieć to, co chcą powiedzieć czytelnikom pisarze współcześni.

Niezmiennym motywem w literaturze i sztuce jest myśl przewodnia z "Księgi Koheleta". Prorok, świadomy mądrości, jaką zdobył w ciągu swego życia, twierdzi: "Marność nad marnościami (…) wszystko jest marnością". Przesłanie autora jednej ze starotestamentowych ksiąg jest jasne i czytelne. Istota ludzka nie powinna tracić czasu na zdobywanie ziemskich przyjemności i uleganie namiętnościom, gdyż jej przeznaczeniem jest przemijanie. Życie ziemskie człowieka trwa niezwykle krótko, a sens mają jedynie te czyny, które spełniamy z myślą o Bogu. Kohelet radzi, aby korzystać z okresu młodości, nie zasmucać się błahymi sprawami, gdyż młodość podobna jest do zorzy porannej i szybko przeminie. Poucza przy tym, aby nie zapominać, że na wszystkie czyny człowieka patrzy Bóg, który będzie sądził nas z każdego dnia ziemskiej wędrówki. Z tego powodu człowiek powinien kierować się mądrością postrzeganą jako nienaruszanie zasad Dekalogu. Cnota mądrości to według proroka najważniejsza z cnót, gdyż pozwala na życie zgodne z przykazaniami Bożymi. Archetyp człowieka zawarty w "Księdze Koheleta" był kontynuowany przez wielu twórców epok późniejszych.

"Księga Hioba" prezentuje podobną wizję człowieka ufającego Bogu. W przypadku Hioba, zależność między człowiekiem a Stwórcą wydaje się mocniejsza niż w historii Koheleta. Hiob to bogobojny i sprawiedliwy człowiek, którego Bóg wystawia na różnorodne próby po to, by sprawdzić siłę jego wiary. Bohater starotestamentowej księgi pozostaje wierny Bogu, wierzy w Jego moc i łaskę, bezgranicznie ufa w potęgę i mądrość Stwórcy. Postawa Hioba podoba się Bogu, który obdarza go nagrodą za liczne cierpienia i upokorzenia, jakie stały się jego udziałem. Taki wizerunek człowieka był wielokrotnie wykorzystywany i rozwijany. "Legenda o św. Aleksym" to przykład utworu, w którym anonimowy twórca opisał dzieje zamożnego człowieka, który opuszcza młodą żonę i rodziców, rezygnuje z majątku rozdając pieniądze biednym, a sam postanawia oddać swe życie służbie Panu. Zostaje żebrakiem, umiera jako nierozpoznany przez nikogo bezdomny pod schodami rodzinnego domu. Bóg wynagrodził jego cierpienia, po śmierci umieszczając go w gronie świętych. Dzięki licznym znakom, jakie nastąpiły w momencie śmierci Aleksego, wszyscy dowiedzieli się o jego bogobojnym i cnotliwym życiu.

W okresie baroku nastąpiła dalsza radykalizacja myślenia o zależnościach pomiędzy człowiekiem a Bogiem. W epoce tej postrzegano człowieka jako samotnego bojownika, który nie ma w nikim oparcia. Osamotnienie jednostki wyraził Blaise Pascal w "Myślach". W ujęciu tego filozofa człowiek rozdarty jest między ducha a materię. Pisał o tym również Mikołaj Sęp-Szarzyński, poeta metafizyczny, który po czasach renesansowego optymizmu przypomina o tym, że człowiek nie może funkcjonować w całkowitym oderwaniu od Boga. W "Sonecie IV. O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem" osoba mówiąca jest przekonana o tym, że życie ziemskie człowieka to nieustanne bojowanie z szatanem, światem i ciałem. Te trzy elementy niepokoją człowieka i odrywają jego myśli od spraw Boskich. "Wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie" człowiek bez pomocy Boga nie będzie w stanie funkcjonować. Podmiot liryczny w zakończeniu liryku stwierdza, że życie rozumiane jako walka zakończy się wygraną tylko wtedy, gdy człowiek zaufa Bogu.

Idea humanizmu renesansowego jest w pewnym sensie również zakorzeniona w myśli biblijnej zawartej w "Księdze Koheleta", rozwija się jednak w bardziej optymistycznym kierunku. W XV wieku zaczęto interesować się spuścizną antyku greckiego i rzymskiego, a inspiracji poszukiwano zwłaszcza w twórczości Horacego. W utworach rzymskiego poety nad światem zawsze jest zawieszona śmierć. Pojęcie "cnoty" rozumianej jako zdolność unikania skrajnych postaw jest bardzo ważne dla Horacego. Przez cnotę rozumie on również pogodzenie się z przemijaniem i radosną afirmację świata. "Carpe diem" to nie tylko nawoływanie do hedonistycznego i bezmyślnego korzystania ze wszystkiego, co przynosi nam kolejny dzień, lecz również akceptacja krótkości życia i nieuchronności śmierci. W takim kontekście należy rozpatrywać utwory Jana Kochanowskiego. W "Pieśni XIX" z "Ksiąg wtórych" podmiot liryczny twierdzi, że w życiu należy troszczyć się o "poczciwą sławę", czyli o kształtowanie własnego charakteru, rozwijanie rozumu i odwagi w oparciu o wartości ważne również w niebie. Poza tym należy też dbać o sprawy publiczne. Podobne wskazówki zawiera "Żywot człowieka poczciwego" Mikołaja Reja.

Wyłącznie od każdego z nas zależy, jaki kodeks etyczny i system wartości wybierzemy i będziemy realizować w życiu. Obecnie, po doświadczeniach wojen, totalitaryzmów, łamania praw człowieka i zamachach terrorystycznych można odnieść wrażenie, że wartości utraciły wszelkie znaczenie. Być może to jest powodem częstego braku poczucia sensu życia. Jakie może być rozwiązanie tej sytuacji? Być może wskazówką mogą okazać się słowa podmiotu lirycznego z wiersza "Ocalony" Tadeusza Różewicza: "Szukam nauczyciela i mistrza/ Niech przywróci mi wzrok słuch i mowę/ Niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia/ Niech oddzieli światło od ciemności". Sądzę, że w tym poszukiwaniu silnych wartości warto czerpać z tego, co proponowali dawniejsi twórcy.