Losy głównych postaci tragedii Sofoklesa naznaczone są konfliktem tragicznym. To pojęcie obrazuje najlepiej sytuację moralno-etyczną a także prawną winy i kary, w jakiej znaleźli się Antygona i Kreon. Córka Edypa jest tragicznym upostaciowaniem ludzkich zmagań ze ścierającymi się w jego życiu, umyśle i sercu sił, które przymuszają słabego i bezbronnego wobec wyroków losu człowieka do dokonania wyboru. Nie ma trzeciej ścieżki, nie ma też możliwości zrezygnowania z podjęcia decyzji. Każdy krok jest obarczony wyrokami przeznaczenia. Bohaterka jest świadoma zarówno tego, że wybór jest konieczny, jak i tego, że każda decyzja doprowadzi ją do osobistej klęski i zguby. Albo będzie potępiona przez bogów jako siostra, albo zginie z rąk tyrana i poświęci na ołtarzu wierności boskim prawom osobiste szczęście u boku Hajmona. Antygona znajduje w sobie siłę do poświęcenia własnego szczęścia i wyrażenia w akcie buntu wobec praw Kreona swojej niezgody na prawa niezgodne z nakazami wiary. Dziewczyna dodatkowo obarczona jest świadomością swojej przeszłości, swoich kazirodczych korzeni i winą ciążącą na krążącej w jej żyłach krwi Labdakidów. Jej akt jest więc nie tylko oddaniem hołdu zmarłemu bratu, ale także próbą zadośćuczynienia bogom win swojego rodu.
Skazana na zamurowanie Antygona nie potrafi pogodzić się jednak z własnym nieszczęściem. Wybiera więc jedyne z możliwych trzecie rozwiązanie- śmierć z własnej ręki. Zarówno w postawie wobec zakazu Kreona, jak i w próbie samobójczej kryje się heroizm Antygony. Dziewczyna pozostaje wierna nakazanej przez prawa boskie hierarchii wartości. Uzbrojona w przekonanie o wyższości i racji boskich praw wyzywa obowiązujące ją w równym stopniu prawa ziemskie, ustanowione przez Kreona. Bogowie ustalili prawa i obowiązki jednostki wobec swojej rodziny i krwi- i tym nakazom wierna jest córka i siostra- Antygona. Na niej, zgodnie z zasadą dziedziczenia win przez krew, spoczywają błędy przodków, które swoim postępowaniem i wiernością bogom musi odkupić. Ludzie ustalili prawa i obowiązki jednostki wobec społeczności i narodu- tym wierny musi pozostać Kreon.
Antygona jest wyjątkową i niezwykłą postacią. Zwłaszcza jak na bohaterkę- kobietę. Niezwykłość, siła, nieugiętość Antygony, nieprawdopodobna konsekwencja i upór w egzekwowaniu moralnych praw zaskakuje, budzi podziw dla cnót odwagi i pokory wobec praw boskich, tak cenionych przez starożytnych moralistów. Jest postacią dojrzałą, w pełni ukształtowaną, zmierzającą do tragicznego końca świadomie, zgodnie z obraną przez siebie ścieżką.
Wybór Antygony jest wyborem przemyślanym, świadomym co do przyczyn i wynikających z niego konsekwencji dla bohaterki. Wybór Kreona jest przede wszystkim wynikiem zaślepienia pychą. Władza i konieczność utrzymania jej autorytetu przysłaniają władcy wartości pozapaństwowe. W Poliniku nie widzi człowieka, któremu należy się uczciwy, zgodny z nakazami wiary pochówek, ale zdrajcę, którego kara ma służyć za przestrogę dla innych wichrzycieli. W Antygonie nie widzi siostry pohańbionego Polinika, czy przyszłej żony Hajmona, ale obywatela, poddanego który śmiał sprzeciwić się wydanemu przez niego rozkazowi. Także w samym sobie zapomina człowieka podporządkowanego boskim nakazom, widząc już tylko majestat władcy, samemu będącego prawem. To zaślepienie prowadzi go do katastrofy. Aby tragizm został dopełniony Kreon musi jeszcze rozpoznać własne zbłądzenie i własny los. Dlatego bogowie zsyłają mu przestrogi śpiewane przez chór oraz wypowiedziane przez Tyrezjasza. Oszalały ze strachu i rozpaczy Kreon próbuje naprawić swoje winy, jednak machiny przeznaczenia nie da się już zatrzymać. Tragizm całej sytuacji pogłębia fakt, że Kreon był przekonany o tym, że karząc zdrajcę postępuje właściwie. W jego mniemaniu dobrem państwa była silna, niepodzielna władza o wielkim autorytecie i nieodwołalności wyroków. W swoich dążeniach posuwa się jednak za daleko, nie słuchając przestróg i próśb najbliższych, ani nawet społeczeństwa. Chcąc zachować autorytet prawodawcy i władcy Kreon nie może odwołać wyroku wydanego na osobę, która złamie zakaz dotyczący pochówku Polinika, niezależnie od tego, czy byłaby to Antygona, Hajmon, czy ktokolwiek z jego dworu czy poddanych. Konsekwencja ma mu zapewnić stałość rządów, posłuch wśród mieszkańców Teb, szacunek i poważanie dla władcy surowego, ale sprawiedliwego w swoich wyrokach. Kreon przegrywa jednak przede wszystkim jako człowiek, dlatego ponosi karę nie jako władca Teb, ale jako ojciec- jego umiłowany syn w konsekwencji uporu ojca-tyrana odbiera sobie życie. Bogowie karzą Kreona za jego pychę, despotyzm, za dążenie do absolutnej władzy godnej tyrana, nie muszącego się oglądać ani na bliskich, ani na poddanych, ani nawet na bogów. Władza staje się dla niego najwyższą wartością, wybiera ją jako najwyższe dobro, o które walczy. Dlatego tylko ona pozostaje mu na końcu. Umiera i Antygona, i Hajmon, i Eurydyka. Zło, które uczynił jako człowiek będzie jednak w konsekwencji promieniowało także na jego życie jako władcy. Tyrezjasz zapowiada przyszły upadek władzy Kreona, który za nic miał głos ludu i własnej rodziny, który odważył się pogwałcić własnym rozkazem prawa nadane ludziom przez bogów. Paradoksalnie zwyciężczynią konfliktu zostaje Antygona, umierająca w zgodzie z bogami, a nie Kreon, który wierny jedynie swojej obsesji władzy zachowuje jedynie szczątki życia, tracąc to, co w nim naprawdę najbardziej wartościowe- żonę, syna, sumienie, człowieczeństwo.