Dzień dobry, nazywam się Jan Bytnar. W lekturze pod tytułem: ,,Kamienie na szaniec” Aleksandra Kamińskiego inni bohaterowie nazywają mnie rudym, a czasami krokodylem. Mówią na mnie rudy, ponieważ mam rude włosy. Urodziłem się 6 maja 1921r., w teraźniejszym województwie podkarpackim.  W miejscowości Kolbuszowa. Pochodzę z bardzo inteligentnej rodziny. Mój tata był wysoko wykształconym człowiekiem i udzielał się społecznie. Moja mama która była bardzo dobrym i pomocnym człowiekiem opiekowała się domem i dziećmi.

       Jestem drobnym, wysokim mężczyzną.  Mam rudawe włosy, piegowatą twarz. Należę do 23 drużyny harcerskiej buki. Uczęszczam do gimnazjum imiennie Stefana Batorego w Warszawie. Tam zdałem maturę.  W nauce mam dobre wyniki. Bardzo szybko się uczę i przyswajam nowe wiadomości. Moimi największymi zainteresowaniami są gotowanie i majsterkowanie. Stworzyłem i wynalazłem bardzo wiele przedmiotów które później mi się przydały.

Moim zdaniem jestem odważny. Potwierdza to sytuacja kiedy w akcji kinowej pisałem zapiski  na murach ,, Tylko świnie siedzą w kinie’’. Moim koledzy, wszystkie nasze wspólne plany i akcje wykonywali z odwagą i bez większego strachu. Ja jestem strachliwy, przełamałem strach  kiedy zostałem naczelnikiem akcji kinowej. Zawsze z tyłu głowy mamy świadomości że jak gestapo  nas przyłapie jesteśmy zabici.  Nie przestajemy  tego robić ponieważ robimy  to dla ojczyzny.

Jestem pomysłowy. Kiedy brakowało mi i moim przyjaciołom  amunicji do broni. Wpadłem na super pomysł aby zacząć ją produkować.  Kiedy pracowaliśmy nad moim pomysłem musieliśmy robić to cicho i tak aby nikt nie zauważył i wyczuł że coś knujemy. To ci się działo z moim pokoju groziło utratą zdrowia albo i nawet życia. Kiedy by się ktoś o tym dowiedział byśmy mieli by szlaban.

Jestem troskliwy i patriotyczny. Troszczę się i boję o  moją rodzinę i najlepszych ludzi na świecie czyli Alka i Zośki.  Za najbliższych i kraj oddał bym życie.

        Moim zdaniem jest postacią którą warto naśladować. Potrafię zrobić dużo rzeczy, doradzić i podsunąć fantastyczne pomysły.