Ernest Hemingway w swoim utworze "Stary człowiek i morze" pozwala nam zapoznać się z samotnym rybakiem Santiago.

Jak wskazuje tytuł był to człowiek w sędziwym wieku i na takiego wyglądał. Jego twarz była pełna zmarszczek , plam i bruzd, jednak oczy były pełne pozytywnej energii. Był on bardzo dobrym człowiek, lecz mało osób się o tym przekonało, bo jedyną osobą z którą się przyjaźnił był chłopiec, który również łowił ryby. Mieszkał samotnie i z wszystkim musiał sobie radzić sam, wypływając w morze, walcząc z przeciwnościami. Odznaczał się wielkim uporem oraz wiarą w siebie:

"(…)Tym razem musze go przyciągnąć do burty. Nie wytrzymam już wielu okrążeń. I owszem, wytrzymasz- powiedział do siebie- wytrzymasz wszystko(…)".

Nie zniechęcał się przeciwnościami, wręcz odwrotnie bardzo lubił je, ponieważ każda z nich była kolejnym wyzwaniem dla niego. Często walczył z naturą, jednak podchodził do niej z wielkim szacunkiem i wiedział, że ma nawet prawo odebrać mu życie:

"(…)Nigdy nie widziałem nic większego, piękniejszego, bardziej spokojnego i szlachetnego od ciebie, bracie. Przyjdź i zabij mnie. Wszystko mi jedno kto kogo(…)".

Uważam, że Santiago jest to bohater godny podziwu, który świeci przykładem dla as wszystkich. Żył zgodnie z własnymi zasadami i zasadami natury. Uparcie dążył do celu i cieszył się każdym nowym dniem. Bardzo podobał mi się ten człowiek i bardzo chciałabym spotkać podobnego na mojej drodze.