"Pan Tadeusz" to epopeja napisana przez wielkiego romantycznego wieszcza Adama Mickiewicza. Utwór ten przedstawia między innymi dzieje Jacka Soplicy, reprezentanta szlachty, który na kartach eposu przeżywa przemianę duchową.

Zacznijmy od początku. Bohatera poznajemy jako zawadiakę, który bierze udział w bójkach, sejmikach, nie stroni od trunków i ciągle wplątuje się w kłopoty. W końcu zostaje okrzyknięty zdrajcą przez szlachtę polską, ponieważ strzelał do magnata Horeszki, gdy ten bronił się przed najazdem Moskali. Jego strzał był celny - zabił on właściciela zamku.

Po tej tragedii udał się na obczyznę, gdzie zmienił swoje życie, przyjął nazwisko Robak i brał czynny udział w obronie ojczyzny.

Na łożu śmierci ksiądz Robak wyznaje swe winy i pragnie przebaczenia od Klucznika. Według mnie wyrazem skruchy był płacz: " I zapłakał (…)", opowiada całą historię życia, zdaje sobie sprawę, że nie był dobrym człowiekiem:

" Zły, opryskliwy, znaleźć mnie nie mogłem pociechy

W niczym we świecie - i tak z grzechów

w nowe grzechy. Zacząłem pić (…)"

Trudno zaprzeczyć, że takie wyznanie wymagało od niego dużej odwagi. Pragnął odpokutować swoje winy, przechodzi przemianę:

" (…) Wszedłem między mnichy.

Ja niegdyś dumny z rodu, ja com był junakiem

Spuściłem głowę, kwestarz, zwałem się Robakiem".

Był samotnym, walecznym obywatelem, przeszedł prawdziwą metamorfozę. Warto pamiętać również o jego poświęceniu dla ojczyzny, potrafił się ukorzyć przed dowódcami, zrezygnować ze swojej dumy, wykonywać pokornie ich polecenia, wiele też wycierpiał chcąc udowodnić, że nie jest zdrajcą:

" Trzy razy Moskwa kijami zraniła me plecy.

Raz już wielki Sybir, potem Austriacy

W Szpilbergu zakopali mnie w lochach do pracy (…)".

Pomimo wielu negatywnych wydarzeń w jego życiu, potrafił on dbać o swoją rodzinę. Kazał on wychować Zosię, którą bardzo kochał, a której matka zmarła wywieziona na Sybir. To jego szlachetne zachowanie świadczyło o szczerych zamiarach poprawy i zadośćuczynienia wyrządzonych krzywd.

Z całą pewnością spowiedź Jacka Soplicy przed Klucznikiem świadczy o jego wielkie skrusze i prawdziwości wypowiadanych słów, na dodatek wypowiadanych w wielkich cierpieniach, jednak przy zachowaniu pełnej świadomości.

Moim zdaniem Jacek Soplica jest bohaterem, który popełnił wiele złego w swoim życiu, jednak zrozumiał swe błędy i próbował je naprawić.