1846-1916
Historia o życiu Henryka Sienkiewicza zaczyna się 5 maja 1846 roku, czyli w dniu jego urodzin. Przyszedł na świat na ziemi łukowskiej, a dokładnie w Woli Okrzejskiej na Podlasiu. Wywodził się z rodziny szlacheckiej, jednak od kilku pokoleń ubożejącej. Ojciec Henryka, Józef Sienkiewicz, a także jego matka Stefania z Cieciszowskich wywodzili się ze znamienitych rodów. Z dawnej świetności możnego rodu Sienkiewiczów, pozostało niewiele, głównie tradycje, wspomnienia i koligacje z potężnymi rodami. Majątek w każdym razie nie pozostał, liczono wiec że trudną sytuacje finansową poprawia kiedyś wykształceni synowie. Tylko, że na kształcenie synów też brakowało pieniędzy.
Jakoś jednak zdołano wysłać Henryka do Warszawy, gdzie w latach 1858 - 1861 uczęszczał do gimnazjum, mieszczącym się w Pałacu Kazimierzowskim. Początkowo zakwaterował się na stancji na Starym Mieście, a później, kiedy rodzice sprzedali majątek Wężyczyna, od roku 1861 zamieszkał już w należącym do rodziny mieszkaniu przy ul. Nowy Świat 7. Lata uczniowskie nie wróżyły mu kariery pisarskiej. Trudno powiedzieć, by wybijał się zdolnościami czy choćby pracowitością. Stopnie miał marne, a maturę zdał dopiero w 1866 roku, czyli w wieku dwudziestu lat. Rodzice nalegali, by studiował medycynę, wstąpił wiec do warszawskiej Szkoły Głównej na Wydział Lekarski. Jednak nie trwało to długo, już w następnym roku przeniósł na Wydział Filozoficzno - Historyczny (opuścił go nie zdawszy egzaminów końcowych). Rzecz jasna rodzice nie byli zadowoleni. Chcieli, by uzyskał pewny zawód, przynoszący dochody, ani filozofia, ani historia nie stwarzały takich perspektyw. W liście do przyjaciela matka przyszłego pisarza skarżyła się:
"Te porywy fantazji i bujność wyobraźni, którym, jak pan twierdzi, nie mógłby się oddawać, studiując medycynę, nie dadzą mu, niestety, pewnego, niezawisłego chleba, na który pracować przeznaczony. Z postępem lat i doświadczeniem przejdą same z siebie, wynikiem ich będzie kilkanaście arkuszy zabazgranych uczonymi rozprawami, których nikt czytać nie zechce, a stanowisko jego w świecie pozostanie zawsze na stopniu niskim, że mu ani sławy, ani szczęścia dobrego bytu nie zapewni."
I przez pewien czas zdawało się, że ma rację. Początki pisarstwa Sienkiewicza, sięgały jeszcze szkoły średniej, ale nie przedstawiały się najlepiej. W 1867 roku przesłał do redakcji "Tygodnika Ilustrowanego" wierszowany utwór pt. "Sielanka młodości" i otrzymał go z powrotem. Widać liryka nie była domeną pisarza. Trochę lepiej rzecz się miała w branży dziennikarskiej. Po dość udanym debiucie nawiązuje współpracę kilkoma warszawskimi czasopismami i wkrótce uzyskuje sławę wybitnego felietonisty. Podpisuje się wówczas pseudonimem Litwos. Zarobki dziennikarza są na tyle duże, ze może zrezygnować z pracy guwernera, którą był zmuszony podjąć na początku studiów. W roku 1869 w "Przeglądzie Tygodniowym", ukazuje się jego recenzja z komedii Wiktoryna Sardou "Nasi najserdeczniejsi". Niedługo potem "Tygodnik Ilustrowany" drukuje rozprawkę historyczno - literacką o Mikołaju Sępie Szarzyńskim, autorstwa Sienkiewicza.
Powodzenia prasowe zachęciły go pracy nad pierwsza powieścią. W 1869 roku zasiada do pisania i kończy dzieło w 1871 r. powieść ukazała się rok później w tygodniku "Wieniec" ozdabiana ilustracjami Pillatiego.
Następnie kieruje swoja uwagę na zagadnienia ideologiczne i całym sercem skłania się ku założeniom pozytywizmu. Wyrazem tej fascynacji "Humoreski z teki Worszyłły " wydane w 1872 roku. "Teka" zawiera dwa szkice: "Nikt nie jest prorokiem między swymi" i "Dwie drogi". Jednak wyraźne poparcie dla pozytywizmu nie obejmuje pozytywistycznej wizji literatury. Nie godzi się Sienkiewicz na literaturę tendencyjną. Dostrzega tu poważne zagrożenie dla literatury jako sztuki., której nie można ująć w szablon. Propagowanie idei kapitalizmu, postępu przez pracę organiczną itp. Nie mogą stanowić jedynego celu pisarstwa. To są cele przede wszystkim publicystyki, zaś literatura skazywałaby się tym sposobem na szablonowość i banalność. Schemat wyklucza oryginalność. Tendencyjność jest tu zatem uznana za niebezpieczną dla literatury, dostrzega też Sienkiewicz zależność odwrotną, słaba literatura odstręcza od przekazywanych idei. W "Hmoreskach" pisze:
[...] ale ta postępowość, która może stanowić zaletę jego jako człowieka, nie zbawia go jako autora. Owszem, kto w ten sposób chciałby bronić choćby najpiękniejszych zasad, lepiej by zrobił, gdyby ich nie bronił wcale i nie kompromitował swego obozu."
Zgodnie z własnymi rozważaniami nie pisał utworów tendencyjnych a wkrótce potem wyparła się pozytywizmu zupełnie, nazywając go "grzechem młodości".
W latach siedemdziesiątych pracował też dla tygodnika "Wieniec" (tu ukazała się jego recenzja na temat "Pana Graby" Elizy Orzeszkowej), "Niwy", a od marca 1873 roku dla "Gazety Polskiej", w której publikował felietony "Bez tytułu".
W lipcu 1873 roku po raz pierwszy wyjechał za granicę, była to krótka podróż do Wiednia.
Od roku 1874 Sienkiewicz był współwłaścicielem "Niwy". Pozostali z tego grona to Julian Ochorowicz i Mścisław Godlewski. Z tego okresu pochodzi też pierwsza praca translatorska Sienkiewicza, przekład z francuskiego powieści historycznej Wiktora Hugo "Rok 93", dokonany przy współpracy działalności Daniela Zglińskiego i Walerego Przyborowskiego. Okazało się, ze powieść tego typu odpowiada gustom polskich czytelników.
Co tydzień w "Gazecie Polskiej", ukazywały się felietony Sienkiewicza w stałym cyklu "Chwila obecna". Zajmował się w nich życiem kulturalnym, pisząc recenzje teatralne i literackie oraz obyczajowym i towarzyskim, komentując zdarzenia z życia zamożnych warszawiaków. Odnosił się też do bieżących spraw i codziennych problemów mieszkańców stolicy jak np. braku kanalizacji, złym stanie dróg, problemach uczącej się młodzieży…
Ponadto w "Gazecie Polskiej" opublikowano tak zwana małą trylogię Sienkiewicza, czyli trzy opowiadania podpisane pseudonimem Litwos. Były to kolejno: "Stary sługa" (1875), "Hania" (1876) i "Selim Mirza" (1877). Był to początek nowej tematyki w twórczości Sienkiewicza. Mała trylogia to wyraźny zwrot w kierunku "kraju lat dziecinnych". "stary sługa" zaczyna się od znamiennych słów:
"Pamiętam, za czasów mego dzieciństwa służył u rodziców mich jeden z tych mamutów, po których wkrótce tylko kości na starych cmentarzyskach, w pokładach grubo zasypanych niepamięcią, od czasu do czasu będą badacze odgrzebywali."
Z sentymentem wspomina autor swoje dzieciństwo spędzone w ziemiańskim dworku. Opiewanie tradycji życia szlacheckiego, ukazywanie go z pietyzmem i sentymentem stanowiło w literaturze tamtego okresu wyraźne naruszenie norm programowych.
W lutym 1876 Sienkiewicz wyjechał w długą i daleką podróż, najpierw udał się do Ameryki, gzie przebywał do roku1878, a następnie rok spędził w Europie Zachodniej. To w skrócie, bardziej szczegółowy plan podróży do Ameryki powinien zawierać następujące miejscowości, w których kolejno przebywał: Aleksandrów Kujawski, Toruń, Berlin, Kolonię, Brukselę, Calais, Dover i Londyn, Nowy York (w Kalifornii zatrzymał się trochę dłużej), a potem znów Europa. Z tej podróży przysyłał dla "Gazety Polskiej" "Listy z podróży do Ameryki". Zawarł w nich trafna analizę społeczeństwa amerykańskiego, zauważając, ze problemy, a jakimi boryka się Polska, nie odbiegają od tych, jakie są udziałem całego świata. Felietony z tego cyklu cieszyły się dużą popularnością i stanowiły wzór dla rozwoju późniejszej techniki reportażowej.
Przebywając za granicą i pisząc reportaże dla kraju, nie zaprzestawał działalności pisarskiej, w czasie tej podróży, bądź później pod jej wpływem powstały także utwory literackie: "Szkice węglem" (1877) - dotyczące stanu wsi pouwłaszczeniowej, "Komedia z pomyłek" (1878), "Przez stepy" (1879), "W krainie złota" (1880), "Za chlebem" (1880) - obrazujący los emigrantów, "Latarnik" (1881) - ukazujący znaczenie literatury romantycznej dla współczesnych, "Wspomnienia z Maripozy" (1882), "Sachem" (1883) - opowiadanie o losie podbitych Indian.
Kolejne utwory powstawały w Europie, w Londynie i Paryżu: "Przez step", "Orso", "Janko muzykant" wydane w 1879 roku. Podróż do Ameryki i przysyłana stamtąd korespondencja znacznie umacniają jego pozycję dziennikarską i, choć trudno jeszcze mówić o wielkiej sławie, to jego popularność była niewątpliwa. Kilkuletnia wyprawa przyniosła mu też cenne doświadczenie z zakresu techniki pisarskiej, otóż zauważył, że realizacji zamierzeń literackich służy pobyt w obcym miejscu, gdzie można liczyć na spokój i anonimowość. Jeremiasz Curtin, który przekładał Sienkiewicza na angielski, pisał o tej metodzie tak:
"W tej wielkiej gromadzie ludzi [hotel w Quellenhoff] Sienkiewicz poruszał się, pracował - żył zupełnie jak na pustyni, trzymając się z daleka od towarzystwa, ale obserwując je pilnie. Jest pewien urok (przynajmniej na jakiś czas) w swobodzie i samotności ludnego hotelu, gdzie ma się pod ręką wszelkie udogodnienia cywilizacyjne. Sienkiewicz lubuje się tym urokiem - i niejedno też jego dzieło powstało w zaciszach hotelów: od Los Angeles w Kalifornii, gdzie napisał "Szkice węglem", aż do hotelu w Nicei, gdzie ukończył "Quo vadis"".
Po powrocie do kraju zapragnął ustabilizować swoje życie osobiste, ubiegał się o rękę Marii Szestkiewiczówny i po długich staraniach mógł ja wreszcie powieść przed ołtarz. Uroczystość ślubna miała miejsce w kościele Kanoniczek w Warszawie, 18 sierpnia 1881 roku. Młode małżeństwo zamieszkało w stolicy przy ulicy Chmielnej 15. Niestety, związek nie trwał długo, dokładnie cztery lata później Maria Sienkiewiczowa zmarła na gruźlicę w Falkenstein pod Frankfurtem.
W 1882 roku Sienkiewicz został redaktorem konserwatywnego czasopisma "Słowo". Było to oficjalne, przejście do opozycji względem pozytywistów. Zmianę poglądów przypieczętował dramatem "Na jedna kartę".
Jakby na poparcie swojego sprzeciwu rozpoczyna pracę nad powieścią historyczną, po raz kolejny łamiąc reguły pozytywistycznego pisarstwa. Był to bowiem gatunek przez pozytywistów negowany jako nieużyteczny. A jednak Sienkiewicz siada do pisania "Niewoli tatarskiej".
Prawdziwy sukces przynosi mu jednak dopiero "Ogniem i mieczem". Powieść ukazywała się w odcinkach, drukowana na łamach "Słowa". Nie wesoło musiało być propozytywistycznym krytykom, gdy widzieli, jaką popularnością cieszy się powieść historyczna wśród czytelników. Publiczność oczekiwała każdego kolejnego odcinka, z zapałem śledząc losy bohaterów. Barwnie nakreślone postacie, budziły żywe emocje, a niektóre ich powiedzenia na trwałe weszły do użycia, zdobywając sobie rangę przysłów. Ciesząca się ogromnym powodzeniem powieść, znacznie wykroczyła z ram książki, stając się tworzywem dla innych dziedzin sztuki, np. "żywych obrazów" w układzie Jacka Malczewskiego, czy teatralnej adaptacji, a nawet dla tańca… tak przynajmniej wynika z ogłoszenia w "Kurierze Warszawskim":
"Koło literacko - artystyczne w Lwowie urządza w tym karnawale wielki bal kostiumowy na tle XVII wieku. Bal nosić ma nazwę "Wesele Skrzetuskiego", albowiem składać się będzie z osób wchodzących do powieści Sienkiewicza "Ogniem i mieczem"".
Współczesne adaptacje to przede wszystkim film Hoffmana.
To powszechne uwielbienie umocniło pisarza w przekonaniu, że obrał słuszną drogę twórczą. "Powszechne" nie znaczy bez wyjątku, oczywiście, głosy krytyki nie ucichły tylko dlatego, że gatunek się spodobał. Sienkiewicz miał tego świadomość, wydaje się nawet, że pochopna krytyka boleśnie go dotykała, ponieważ w swoim odczycie "O powieści historycznej" użył zwrotów zaczerpniętych z niej zwrotów, określających rzeczywistość jego powieści jako przeszłość "zakutą w stal, powiewną rycerskimi piórami".
Jednak żadna krytyka nie mogła odwieść od realizacji drugiej części trylogii - "Potopu". Pracując nad powieści Sienkiewicz żył ciężkich strachu o życie ciężko chorej żony. Mimo wszystko zdołał zebrać odpowiedni materiał historyczny i pogodzić opiekę nad cierpiącą z wytrwałą praca pisarską. Pierwszy odcinek "Potopu" ukazał się drukiem 23 grudnia 1884 roku, ostatni już po śmierci Marii z Szetkiewiczów 2 września 1886 r. Przyjęcie powieści przez rzesze czytelników było równie gorące jak pierwszej części trylogii, za to krytyka nie komentowała go już z tak dużą uwagą.
Po śmierci żony Sienkiewicz został z dwóją dzieci Henrykiem i Jadwiga. Powierzył je opiece teściów, a sam wyjechał w kolejną podróż. Wraz z Antonim Zaleskim (Antałkiem) i Karolem Pochwalskim udał się do Konstantynopola, zwiedzając po drodze Bukareszt, a wracając, nadrobił drogi pragnąc ujrzeć południowe Włochy. Baczny obserwator także z tej podróży wyciągnął korzyści dla swojej twórczości, najpierw epistolarno - reportażowej a później powieściowej.
Po powrocie do Warszawy Sienkiewicz dopełnił cyklu publikując ostatnia część trylogii "Pana Wołodyjowskiego" (od 2 maja 1887). Tym razem wysuwano ostre zarzuty pod adresem autora, który to - zdaniem niektórych - wypalił się, nie ma nowych pomysłów, powtarza nieustannie te same motywy itp. A mimo to "mały rycerz" i "hajduczek" znaleźli sobie wielu sympatyków. Ta część podobnie jak poprzednie, również inspirowała innych twórców, i tym razem powstawały "żywe obrazy", obrazy malarskie, adaptacje sceniczne, a w XX film Hoffmana. Niewątpliwie trylogia realizował swój cel - krzepiła serca.
Z czasem emocje czytelnicze słabły, zaś krytyka stawała się bardziej przychylna. Pierwszą apologię pisarza, który wyłamał się z szeregu pozytywistów wygłosił Antoni Zaleski, jednak pod pseudonimem. W 1886 roku wydano jego książkę pod kryptonimem Baronowej XYZ, która była wyrazem wyjątkowo pozytywnej oceny twórczości autora trylogii. Antoniego 1888 roku na scenie teatru krakowskiego ukazała się sztuka na podstawie "Ogniem i mieczem" w adaptacji Sobiesława, a w roku 1889 podobny los spotkał pierwszy tom "Pana Wołodyjowskiego" w opracowaniu Antoniego Siemaszki.
Świadectwo popularności trylogii Stefan Żeromski, pisząc w swych autobiograficznych "Dziennikach":
"Józef opowiadał mi rzecz następującą: był raz w zimie br. w Staszowie, miał interes na poczcie, czekał tam więc. Razem z nim czekało na przyjście poczty ze dwudziestu szewców, czeladników, sklepikarzy - czekali na "Słowo". Gdy poczta przyszła, urzędniczek pocztowy zaczął czytać "Potop" na głos. Ci ludzie czekali tam parę godzin, oderwawszy się od pracy, aby usłyszeć dalszy ciąg powieści. Nie darmo mówią, że naród zdaje rachunek przed Sienkiewiczem z uczuć polskich. Jest to objaw zamienny. Sam widziałem w Sandomierskiem, jak wszyscy, tacy nawet, którzy nigdy nic nie czytują, dobijali się o "Potop". Książki kursują, rozbiegają się błyskawicznie. Niebywałe, niesłychane powodzenie. Sienkiewicz zrobił dużo, bardzo dużo. Niech imię jego będzie pochwalone."
Sienkiewicz doczekał się też bardzo namacalnych dowodów uznania swojej twórczości. Otrzymał np. 15 tysięcy rubli od niejakiego Michała Wołodyjowskiego, przynajmniej tak się podpisał anonimowy ofiarodawca. Pisarz odmówił przyjęcia darowizny, a kiedy nikt się po pieniądze nie zgłaszał, przeznaczył je na utworzenie funduszu stypendialnego imienia Marii Sienkiewiczowej. Fundusz ten, poświecony pamięci zmarłej na gruźlicę żony, miał służyć ubogim artystom, cierpiącym na te chorobę. Dzięki przeznaczonym przez Sienkiewicza pieniądzom, literaci, malarze, muzycy oraz członkowie ich rodzin, mogli wyjeżdżać na drogie kuracje, na które w przeciwnym razie nie mogliby sobie pozwolić. Wśród artystów, którzy z funduszu skorzystali, znaleźli się m.in.: Maria Konopnicka, Józef Rapacki, Stanisław Przybyszewski, Stanisław Wyspiański, Gustaw Daniłowski, Kazimierz Przerwa - Tetmajer.
W roku 1888 Sienkiewicz znów wyruszył w podróż, przez około 40 dni przebywając w Hiszpanii, skąd przysyła listy, opisujące jego wrażenia, publikowane w prasie. W grudniu rozpoczyna rejs na pokładzie Rawenny do Izmailii. Kolejny etap podróży to Egipt. W Kairze spędził miesiąc, podziwiając piramidy, Sfinksa, Aleksandrię i inne ciekawe miejsca. Potem wybrał się w podróż myśliwską do Zanzibaru. Podróż po Afryce najpierw zaowocowała ujętymi w formę książkową "Listami z Afryki" a potem powieścią dla młodzieży "W pustyni i w puszczy". Podczas tego pobytu był gościem angielskiego konsula, miał okazję udać się "czarnego lądu" a także był przyjęty przez sułtana. Niestety zachorował na febrę, musiał przerwać myśliwska wyprawę i po długim leczeniu, wrócił do Kairu wcześniej niż zamierzał.
W roku 1891 roku wydano, ukazujące się wcześniej w "Słowie", "Bez dogmatu" w formie książkowej. Jest to powieść współczesna, ukazująca schyłek i kryzys kultury europejskiej przez ukazanie dekadenta, "słowiańskiego" pasożyta, cierpiącego na zanik woli, tkwiącego w marazmie. Dzięki tej powieści sława Sienkiewicza przekroczyła granice kraju. Dużą popularnością cieszyła się w Niemczech i w Rosji, gdzie swoje uznanie wyraził m.in. Tołstoj.
Noblesse oblige. Sienkiewicz jest uznanym pisarzem, osobą publiczną i wszystkie jego poczynania są śledzone z uwagą przez opinie publiczną. Jego życie staje się przedmiotem oceny i ,oczywiście, plotek. Nic też dziwnego, że jego drugie małżeństwo było komentowane dość szeroko. Sienkiewicz od grudnia 1892 roku oficjalnie starał się o rękę Marii Wołódkiewiczówny, przybranej córki magnata z Odessy, jednak (jak mówią plotki), nie był do końca pewny swojej decyzji i długo się wahał nim ostatecznie się oświadczył. Ślub odbył się 11 listopada 1893 roku w prywatnej kaplicy kardynała Dunajewskigo, który udzielał sakramentu. Państwo Sienkiewiczowie w podróż poślubna wybrali się do Włoch. Jednak związek przechodził trudne chwile, na początku 1894 roku młoda żona opuściła pisarza i wróciła do kraju. Sienkiewicz pozostał we Włoszech i kontynuował pracę nad kolejną powieścią. Kontrakt z "Biblioteką Warszawską" na jej napisanie zawarł jeszcze w 1892 roku i musiał się spieszyć z realizacją. Tak Połanieckich pośpiechu i wewnętrznym rozbiciu powstawała "Rodzina Połanieckich". Ponieważ książka zbiegła się w czasie z kryzysem małżeńskim autora, a treść dotyczyła między innymi problemów rodzinnych, wszechpotężna plotka głosiła, że jest to powieść o nieudanym związku sławnego pisarza. To kolejna powieść współczesna w dorobku Sienkiewicza. Nie spotkał się ona ze szczególnie przychylnym przyjęciem. Z jednej strony podkreślano, że słusznie przedstawia autor pozytywnego bohatera swoich czasów, z drugiej zarzucano, że pozytywnym bohaterem czyni ograniczonego dorobkiewicza. Szczególnie ostro krytykowali go poeci młodopolscy, czyniąc zeń (bohatera, nie Sienkiewicza), symbol zadowolonego z siebie ograniczenia intelektualnego. Także w Rosji, gdzie żywo komentowano polską literaturę współczesna, nie przyjęto "Rodziny Połanieckich" z aplauzem. Antoni Czechow tak opisywał swoje wrażenia:
"Właśnie jestem w trakcie pokonywania "Rodziny Połanieckich" Sienkiewicza. To polska wielkanocna pascha z szafranem. Jeżeli byś do Paul Bourgeta dodał Potapenkę, skropił warszawską wodą kolońską i podzielił na połowy, otrzymasz Sienkiewicza. W "Rodzinie Połanieckich" masz I Cosmopolis Bourgeta, i Rzym, i małżeństwo (Sienkiewicz niedawno się ożenił); tu są i katakumby, i stary profesor dziwak, wzdychający do idealizmu, i nawet święty Leon XIII o nieziemskiej twarzy, i rada, by wrócić do książek do nabożeństwa, i potwarz rzucona na dekadenta, który umiera z powodu morfinizmu, wyspowiadawszy się i przyjąwszy komunię, tj. wyznawszy kościołowi swoje błędy. Szczęścia rodzinnego i rozważań o miłości do diabła i trochę, żona zaś bohatera do tego stopnia wierna jest mężowi i tak subtelnie rozumie "sercem" Boga i życia, że w końcu jest ci tak nieprzyjemnie, jak po śliniącym pocałunku. [...] Cel powieści - uśpić burżuazję w jej złotym śnie. Bądź wierny żonie, módl się z nią na książce do nabożeństwa, zarabiaj pieniądze, kochaj sport - a jesteś w przypadku na tym i na tamtym świecie. Burżuazja bardzo lubi tak zwane pozytywne postaci i powieści kończące się pomyślnie, ponieważ one przynoszą jej spokój, budząc przekonanie, że można i kapitał zdobyć, i niewinność zachować, być bydlęciem, a równocześnie szczęśliwym."
Zanim jeszcze krytyczne przyjęcie współczesnej powieści mogło zniechęcić Sienkiewicza do tego gatunku, w jego głowie już rodził się pomysł kolejnej wycieczki w przeszłość. Informacje te podano w prasie, w 1893 roku. Publiczność dowiedziała się wtedy, że wielki pisarz, mistrz powieści historycznej, powraca do swej domeny, pracując nad historia z czasów Nerona. A latem 1894 r. Sienkiewicz sam zapowiedział kolejny projekt, odczytując w Zakopanem fragment, z powstających właśnie "Krzyżaków".
"Quo vadis" ukazywało się w "Gazecie Polskiej" od 6 marca 1895 r. do marca 1896 roku. Powieść okrzyknięto bestsellerem roku 1905. sukces Sienkiewicza był niepodważalny. I zasłużony, pisarz długo się przygotowywał do tego zadania, studiując liczne materiały źródłowe. Powieść europejska niejednokrotnie odwoływała się do czasów starożytnego Rzymu toteż Sienkiewicz musiał się strzec powielania wątków. Powieść kontynuowała nurt "krzepienia" serc, choć tym razem w mniejszym stopniu odwoływali się do tradycji narodowych. Choć pewnym symbolem są tu postaci Ligii i dzielnego Liga, pochodzących l legendarnego słowiańskiego plemienia. Oto jak Sienkiewicz kreślił zarysy przyszłej powieści:
"Zresztą siedzę i siedzę, i pisuję, a zachęca mnie myśl, że moja powieść urośnie samą siłą rzeczy w wielką chrześcijańską epopeję pełną różnorodnych typów. Winicjusza, który jest gwałtownik, nawrócę - Ligię pokażę na rogach byka, ale oboje nawróconych połączę, bo trzeba, żeby choć w literaturze było więcej miłosierdzia i szczęścia, niż jest w rzeczywistości'.
"Quo vadis" to galeria nowych typów postaci, ciekawie przez Sienkiewicza zarysowanych, wyjątkowa biegłość wykazał przy tworzeniu postaci arbitra elegancji, Petroniusza.
Po raz kolejny wypłynął Sienkiewicz na europejskie wody, tym razem o wiele szersze. Powieść cieszyła się dużą liczbą przekładów i ogromna popularnością. Podobnie jak w przypadku trylogii, autorowi musiał wystarczyć zachwyt czytelników, ponieważ krytycy pozostawali nieugięcie w opozycji. Znów zarzucano mu stereotypowość, płyciznę myślową, powielanie własnych pomysłów…
W latach dziewięćdziesiątych Sienkiewicz u udziela się też społecznie, był czynnym członkiem krakowskiej Akademii Umiejętności (od1893), należał do Cesarskiej Akademii Nauk w Petersburgu (od 1896), otrzymał honorowe członkostwo Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich we Lwowie i Towarzystwo Literacko-Artystyczne w Kijowie. Od 1897 roku w domu Sienkiewicza odbywają się zebrania komitetu roku Mickiewiczowskiego pod przewodnictwem Michała Radziwiłła, zaś Sienkiewicz piastował funkcję wiceprzewodniczącego. W ramach tej działalności, Sienkiewicz udał się do Francji, by tam, u polskiego rzeźbiarza, Cypriana Godebskiego zamówić posąg wielkiego wieszcza. Odsłonięcie pomnika miało miejsce 21 marca 1899 roku. Przy tej okazji Sienkiewicz wygłosił odczyt pt. "Mowa polska", które potem ukazało się drukiem w zbiorze "Dwie łąki".
Czyniąc przygotowania do kolejnej powieści, w 1899 roku Henryk Sienkiewicz wybrał się w podróż po Wielkopolsce, zmierzał w kierunku Prus Wschodnich, pragnął też zobaczyć Grunwald i okolice, jednak uniemożliwiła mu to policja pruska. Przygotowania dotyczyły oczywiście "Krzyżaków". Kolejna powieść historyczna w dorobku Sienkiewicza, uznana została za jego najdojrzalsze dzieło. Jak poprzednie ukazywała się w odcinkach, drukowano ją w "Tygodniku Ilustrowanym" w latach 1897-1900. Sienkiewicz odwołał się tu do wielkiego wydarzenia z historii państwa polskiego - bitwy pod Grunwaldem. Jeszcze raz przypomniał świetną przeszłość narodu. Znamienne, że pokonanym wówczas wrogiem byli Prusacy. Pisarz przywołuje te dawne dzieje, by dać nadzieję uciskanemu narodowi. Stara się wspomóc rodaków w oporze przeciwko wzmagającemu się naciskowi germanizacyjnemu. Obraz zwycięskiej walki Polaków z agresywnym zakonem, zjednoczenie słowiańszczyzny w obliczu zagrożenia miały wskazywać na drogę ku wolności. Powieść jest dziełem wybitnym, zarazem poczytnym jak i kunsztownym. Sienkiewicz umiejętnie splótł burzliwe dzieje bohaterów, ludzi prostych, nakreślonych z dużym realizmem i prawdopodobieństwem psychologicznym. Pasjonujące losy postaci ukazane są na tle doniosłych zdarzeń historycznych i ważnych przemian społecznych. Sienkiewicz zdołał ukazać proces formowania się stanu szlacheckiego i budzenia świadomości narodowej. Doświadczony autor powieści historycznych doskonale obrazuje wielkie bitwy, posunięcia wojsk, a jednocześnie wnika w życie psychiczne bohaterów, ukazuje życie codzienne i obyczaje średniowiecza.
Krytyka nie byłaby krytyk, gdyby nie wiedziała, co ma się podobać czytelnikowi. Mimo niewątpliwego sukcesu "Krzyżaków", zarzuty posypały się gęsto. Podobnie jak wcześniej wytykano autorowi, że wyolbrzymia role erotyki w powieści historycznej, czyniąc ją osią zdarzeń. Artur Górski (Quasimodo):
"Oto tam Bohun uwozi Helenę, aż się koń pod nim rozpiera, tam trochę na lewo pędzi Azja i trzyma Basie Wołodyjowską w ramionach, tu znowu książę Bogusław dybie na Oleńkę, a tymczasem Neron już porwał Ligię, zamknął i schował klucz do kieszeni. Nie minie to i ciebie, rycerzyku boży, a na pocieszenie wiedz, że taki synu, Danusię swoją mieć będziesz, bo taka jest IMCi pana Sienkiewicza metoda scribendi, która się zowie indiańską."
Czytelnicy wiedza swoje i wielbią swojego mistrza. Nieustannie odbywają się jakieś obchody z okazji rocznic napisania , ukazania, wydania… W czerwcu 1900 roku przy okazji obchodów 500-lecia Uniwersytetu Jagiellońskiego Sienkiewiczowi przyznano doktora honoris causa UJ. Dużym powodzeniem cieszyły się sienkiewiczowskie historie na deskach teatru. Jeszcze w 1900 roku, w grudniu warszawki teatr komedię "Zagłoba swatem" z Mieczysławem Frenklem w roli tytułowej. W Poznaniu zorganizowano tydzień teatralny pod znakiem Sienkiewicza, wystawiając m.in. "Tą trzecią", "Ogniem i mieczem", "Potop", "Pana Wołodyjowskiego" i "Na jedną kartę".
Dowodem uznania dla pisarza był dworek w Oblęgorku, położony w okolicy Kielc, który podarowało mu społeczeństwo..
Sienkiewicz w tym czasie planował już kolejne przedsięwzięcie. Zamierzał stworzyć kolejną trylogię historyczną. Jednak przerwał pracę po pierwszej części "Na polu chwały" (1903-1905). Nie udał się ten zamiar, była to powieść o czasach króla Sobieskiego, jednak okazała się powielaniem poprzednich schematów, jednak jałowym i bez poprzedniej barwy i dramaturgii.
Dowodem uznania twórczości Sienkiewicza za granicą była przyznana mu w 1905 roku literacka nagroda Nobla.
Od marca 1909 r. w "Słowie Polskim" ukazywała się powieść współczesna pt. "Wiry" autorstwa Sienkiewicza, w której zawarł swoje antyrewolucyjne poglądy.
"W pustyni i w puszczy" to ostatni wybitny utwór Sienkiewicza. Uznany autor pragnął spróbować swych sił na polu literatury młodzieżowej. Czerpiąc ze swych doświadczeń podróży po Afryce, stworzył barwna opowieść o dwóje młodych bohaterów zagubionych na czarnym lądzie. Powieść przeznaczona dla młodego odbiorcy potraktował równie serio, jak wcześniejsze wyzwania. W czasie prac nad powieścią napisał :
"Muszę objaśnić przy tym, że jakkolwiek rzecz jest dostosowana do młodych umysłów, traktuję ją jednak zupełnie artystycznie i tak, jak to czyni w swoich książkach Rudyard Kipling, którego utwory czytają z jednakim zajęciem dorośli i niedorośli."
Ostatnia powieść przynosi ogromny sukces. Zgodnie z zamierzeniami autora, pochłaniają ją młodzi i starzy. Druk w "Kurierze Warszawskim" rozpoczął się 27 października 1910 roku, niemal jednocześnie przedrukowują powieść : "Dziennik Poznański", "Słowo Polskie" i "Dziennik Chicagowski".
W roku 1913 w "Tygodniku Ilustrowanym" ukazują się jeszcze "Legiony", ale przechodzą już bez większego echa", wkrótce kraj zostanie pogrążony w chaosie wojny.
W czasie wojny Sienkiewicz przebywał najpierw w Krakowie, później w Wiedniu, a na koniec udał się do Szwajcarii, gdzie prowadził działalność propagandową i społeczną. Już wcześniej Sienkiewicz zajmował się działalnością polityczną, protestując między innymi przeciwko antypolskim posunięciom rządu pruskiego w "Liście otwartym do J. C. M. Wilhelma II, króla pruskiego (1906). Potem, mieszkając już w Szwajcarii, organizował wraz z Ignacym Paderewskim i Antonim Osuchowskim Komitet Pomocy Ofiarom Wojny. Jednocześnie pisze o sprawie polskiej, starając się zainteresować nią kraje zachodnie, w prasie francuskiej i włoskiej ukazała się jego "Odezwa do ludów cywilizowanych".
Henryk Sienkiewicz nie przeżył lat wojny, zmarł 15 listopada 1916 roku o godzinie 9 wieczorem w Szwajcarii, w Vevey. Dopiero po latach (27 X 1924) zwłoki przewieziono do kraju i pochowano w krypcie katedry św. Jana.
Zainteresowani życiem wielkiego powieściopisarza, mogą odwiedzić jego dworek w Oblęgorku, gdzie obecnie znajduje się muzeum poświęcone jego pamięci.
Twórczość Sienkiewicza do dziś pozostaje kontrowersyjna, porywa czytelników i dzieli krytykę. W XX wieku powstały polskie realizacje filmowe trylogii, "krzyżaków", "Quo vadis", " W pustyni w puszczy" dowodząc, że pełne emocji i burzliwych przygód historie wciąż się podobają, wciąż wzruszają … Sienkiewicz nie znając prawideł kina, stworzył opowieści genialnie pasujące do współczesnego zapotrzebowania odbiorców. Zabrzmi to banalnie, ale to jest twórczość ponadczasowa.
Ważniejsze opracowania:
J. Krzyżanowski "Henryka Sienkiewicza żywot sprawiedliwy", Warszawa 1966.
J. Krzyzanowski "Twórczość Henryka Sienkiewicza", Warszawa 1970.
A. Ładyka "Henryk Sienkiewicz", Warszawa 1988.
S.Papee "Sienkiewicz wielki czy mały", Kraków 1948.
M. Korniłowiczówna ""Onegdaj. Opowieść o Henryku Sienkiewiczu i ludziach mu bliskich", Warszawa 1972. (opowieść autobiograficzna wnuczki pisarza).