Wynalazkiem starożytnym, który przetrwał do dzisiejszych czasów są igrzyska olimpijskie. Olimpia była miastem greckim, najsłynniejszym miejscem kultu najpotężniejszego boga olimpijskiego, Zeusa. W mieście tym od roku 776, co cztery lata odbywały się igrzyska, w połowie sierpnia albo września. Piękna była idea zaniechania wszelkich wojen na czas kiedy odbywały się igrzyska. Zawody nie miały charakteru wyłącznie sportowego, ale łączyły się z kultem Zeusa. Trwały kilka dni, podczas, których mężczyźni z całej Grecji mierzyli swoje siły w różnych dyscyplinach sportowych. Ten, który wygrał otrzymywał dar symboliczny, aczkolwiek bezcenny dla wszystkich, którzy o niego walczyli. Był nim wieniec oliwny, jednak ten kto go otrzymał był traktowany, jako bohater, któremu stawiano pomniki i utrzymywano na koszt miejscowej społeczności. W tej samej Olimpii co pięć lat odbywały się igrzyska ku czci bogini Hery, w których walczyły wyłącznie kobiety. Nagrodą dla tej, która wygrała był również wieniec oliwny.
Innym pięknym ideałem wypracowanym w czasach starożytnych jest ideał demokracji, która ukształtowała się w Atenach V wieku p.n.e..
Władza i sądy były w rękach ludu, który miał prawo decydować o życiu swego państwa.
Idea demokracji jest jedną z najważniejszych we współczesnym świecie. Jednakże w wielu miejscach władza jest nadal sprawowana w sposób totalitarny, a obywatele nie mają prawa wpływać na losy swego kraju.
W Starym Testamencie odnajdujemy wiele cennych wzorów postępowania, jednym z nich jest Hiob, człowiek, który z pokorą potrafił znieść wielkie cierpienia, które na niego spadły całkowicie zawierzył w sprawiedliwość i celowość wyroków boskich.
Hiob mieszkał w kraju Us, był człowiekiem majętnym, cieszył się dobrym zdrowiem i swoimi dziećmi, trzema córkami i trzema synami. Nigdy nie zapominał o czczeniu swego Pana, nigdy też nie postępował w sposób, który mógłby obrazić Boga.
Trudno było znaleźć drugiego tak sprawiedliwego, bogobojnego i dobrego dla bliźnich człowieka.
Szatan twierdził, że Hiob czci Boga z wdzięczności, jednak bardzo się mylił.
Bóg pozwolił szatanowi poddać Hioba próbie i zabrać mu wszystko co posiadał: majątek, dzieci i zdrowie.
Pokryty trądem Hiob, który cierpiał po śmierci dzieci, ani przez chwile nie pomyślał o tym, ze mógłby złorzeczyć Bogu. Nadal oddawał mu cześć, twierdził, że Bóg ma pełne prawo zabrać człowiekowi wszystko, bowiem wszystko od niego pochodzi. Hiob wiedział, że niczym nie zawinił, jednak z pokorą znosił wszystkie wyroki Pana, ufał w jego mądrość. Jego wiara była niezłomna i szczera. Bóg sprawił, że Hiob w końcu odzyskał wszystko, co stracił.
Wiele pięknych wzorów postępowania znajdujemy w biblijnych przypowieściach, stanowiących nauki Chrystusa, który za pomocą przykładów znanych z życia codziennego objaśniał prawa panujące w Królestwie Bożym, pokazywał, jak należy postępować, aby się do niego dostać.
Jedną z najpiękniejszych nauk Chrystusa jest Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie.
Opowiada o człowieku, który został napadnięty i pobity przez bandytów, a także ograbiony z wszystkich pieniędzy, które miał przy sobie podczas podróży. Zbójcy zostawili go ciężko rannego przy drodze.
Żadna z osób, które go mijały, nie chciała mu pomóc, wszyscy byli całkowicie obojętni na jego cierpienie.
Przechodzili obok niego także powszechnie szanowane osoby Lewita i kapłan, jednak oni także nie okazali żadnej pomocy rannemu, potrzebującemu człowiekowi. Jedyną osobą, którą wzruszył los rannego był przejeżdżający tamtędy Samarytanin, przedstawiciel nacji, uważanej przez Żydów za gorszą. Samarytanin pomógł rannemu, opatrzył jego rany, zawiózł go do gospody, gdzie poprosił gospodarza o opiekę nad poszkodowanym, sowicie mu za to płacąc. Samarytanin, jako jedyny potrafił okazać miłosierdzie. Jego pomoc była całkowicie bezinteresowna i szczera. Potrafił poświęcić dla całkowicie obcego człowieka swój czas i pieniądze. Historia ta uczy miłosierdzia, pokazuje, jak ważna powinna być ta wartość w życiu każdego człowieka. Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie zawiera w sobie wzór bezinteresownej miłości do bliźnich.
Innym pięknym ideałem zawartym w przypowieściach, jest ideał przebaczenia. Przypowieść o synu marnotrawnym to historia ojca, który miał dwóch synów, jednak sposób ich postępowania był całkowicie odmienny. Pierwszy był dobrym i pracowitym człowiekiem, który nigdy nie sprzeciwiał się swemu ojcu.
Natomiast drugi syn stronił od pracy, prowadził hulaszcze życie. Pewnego dnia poprosił ojca, aby dał mu przeznaczoną dla niego część majątku. Kiedy już dostał to o co prosił, wyjechał z ojczystej ziemi i z dala od domu trwonił majątek na biesiady i rozpustę. Kiedy nie miał już nic i cierpiał wielka biedę, wiedział, że słudzy jego ojca żyją w dużo lepszych warunkach, niż on obecnie. Postanowił wrócić do domu i prosić ojca o przebaczenie, pomyślał, że być może ojciec zechce zatrudnić go jako zwykłego najemnika. Wiedział bowiem, że bardzo zgrzeszył i jego ojciec miał powody do gniewu. Kiedy Ojciec dowiedział się o powrocie syna, nie posiadał się z radości. Cieszył się, że jego syn zrozumiał, że źle postępował i teraz chce się zmienić. Przyjął go z wielką radością, sługom nakazał, aby wyprawili ucztę i przynieśli dla syna najwspanialsze szaty.
Przypowieść ta pokazuje siłę rodzicielskiej miłości, w symboliczny sposób przedstawia powrót grzesznika na drogę bożych przykazań. Jej ponadczasowe i uniwersalne przesłanie mówi o tym, jak ważne w życiu człowieka jest przebaczenie. Mówi też o tym, że każdemu, kto chce odmienić swoje życie należy dać szansę, wybaczając mu jego dotychczasowe winy.
Także mitologia pokazuje wiele pięknych i godnych naśladowania wzorów postępowania. Jednym z nich jest postać Penelopy, żony Odyseusza, którego przez dwadzieścia nie było w rodzinnej Itace. Penelopa to wierna żona, która przez cały ten czas czekała na męża, odmawiając wszystkim zalotnikom, którzy ubiegali się o jej rękę. Odys przez dziesięć lat przebywał na wojnie trojańskiej, którą Grecy wygrali głównie, dzięki jego sprytowi, który kazał mu wymyślić konia trojańskiego. Po zakończeniu wojny Odys sądził, że za kilkanaście dni znajdzie się w swym zamku w Itace . Stało się jednak inaczej, gdyż przez różne przeciwności losu i gniew Posejdona, Odys dziesięć lat wracał do swej ojczyzny. W tym czasie zamek w Itace był licznie nawiedzany przez natarczywych zalotników, którzy twierdzili, że Odys zapewne zginął, więc Penelopa powinna wyjść ponownie za mąż. Penelopa ciągle odmawiała, jednak gdy była przymuszona natarczywością zalotników do dania im jakiejś konkretnej odpowiedzi, obiecała, że wyjdzie za mąż zaraz po tym, jak utka szatę pośmiertna dla ojca. Penelopa, aby być wiarygodną dla zalotników rzeczywiście tkała szatę, jednak każdej nocy pruła swoją dzienną robotę. W końcu doczekała się powrotu męża, który surowo rozprawił się z wszystkimi zalotnikami. Penelopa to piękny wzór stałości w uczuciach i wierności wobec ukochanej osoby.
W dzisiejszych czasach, gdy otacza nas coraz więcej egoizmu warto pamiętać o mitologicznej postaci tytana Prometeusza, którego postępowanie wobec ludzi odznaczało się bezprzykładnym poświęceniem. Według mitu, ulepił on człowieka z gliny i własnych łez, dając mu duszę z iskier rydwanu słonecznego. Prometeusz bardzo kochał stworzonych przez siebie ludzi, chciał aby ich życie było jak najłatwiejsze i najszczęśliwsze. Nauczył ich wielu pożytecznych rzemiosł, sprawił, że człowiek wzrastał w siłę. Wykradł bogom ogień, po to, aby człowiek nie musiał już więcej jeść surowego mięsa i marznąć z zimna. Prometeusz spędzał cały swój czas na ułatwianiu ludziom życia, co bardzo nie podobało się bogom. Obawiali się, że człowiek będzie coraz bardziej silny i pewny siebie i w końcu może stać się dla nich zagrożeniem. Wówczas wpadli na pomysł, aby zesłać na ziemię piękną kobietę Pandorę i dać jej beczkę, w której byłyby zamknięte wszelkie nieszczęścia i choroby. Bogowie wiedzieli, że jeśli beczka zostanie otwarta, na ludzi spadną wszystkie te klęski i smutki, które sprawią, że życie ludzi będzie odtąd pełne zgryzot i cierpień. Kiedy Pandora zeszła na ziemię, jej beczkę otworzył Epimeteusz, głupiutki brat Prometeusza. Ludzie stali się na powrót słabi, zaczęły ich nękać choroby i inne nieszczęścia. Prometeusz nie mógł patrzeć się na cierpienia ludzi, których tak bardzo kochał, postanowił sprzeciwić się temu niesprawiedliwemu postępowaniu bogów, chciał ich ukarać. Uciekł się do podstępu, zaprosił Zeusa i powiedział mu, aby wybrał jedną z części byka ofiarnego, która od tej pory będzie zawsze poświęcana bogom. Zeus sądził, że pod tłuszczem znajduje się mięso, dlatego wybrał tą część, jednak bardzo się omylił gdyż Prometeusz umieścił pod tłuszczem kości, a mięso schował pod skórą. Od tej pory już na zawsze bogom były składane w ofierze kości i tłuszcz.
Podstęp Prometeusza bardzo rozłościł Zeusa, który nakazał przykuć tytana do ścian jednej z gór Kaukazu.
Prometeusz cierpiał tam niewypowiedziane męki. Codziennie przylatywał do niego drapieżny ptak, który z lubością wydzióbywał jego wątrobę. Męki Prometeusza nie miały końca, gdyż wątroba wciąż odrastała.
Poświęcenie Prometeusza było ogromne, sprzeciwił się bogom, ponieważ nie mógł się bezradnie przyglądać temu, jak bardzo niesprawiedliwie postępują z ludźmi. Za swoją dobroć i poświęcenie został surowo ukarany przez nie znoszących sprzeciwu bogów.
Wielką macierzyńską miłość, wartość ponadczasową pokazuje mit o bogini ziemi i urodzaju Demeter i jej córce Korze. Demeter bardzo kochała swoją córkę, chciała dla niej wszystkiego co najlepsze, dlatego strzegła ja przed wszelkimi niebezpieczeństwami. Jednak pewnego dnia, gdy piękna Kora zrywała kwiaty na łące, z ziemi wyrósł przepiękny, nieznany kwiat, który dziewczyna zaraz zerwała. W tym momencie pojawił się władca podziemi, Hades, który porwał Korę do swego królestwa, aby uczynić ją swoją żoną. Kiedy Demeter dowiedziała się o zniknięciu córki, tak bardzo użalała się nad swoim losem, że cała przyroda straciła barwy, na świecie zapanowała zima. Ptaki przestały śpiewać, a rośliny kwitnąć. Wszystko stało się szare i smutne. Bogini urodzaju nie wyobrażała sobie dalszego życia bez córki, jej smutek był tak wielki, że odzwierciedlała go cała przyroda. W końcu bogowie postanowili zaingerować w sprawę, gdyż nie chcieli, aby przez cały rok wszystko było szare, tak jakby na świecie panowała zima. Hades powiedział, że odda Demeter Korę, tylko wtedy, jeżeli dziewczyna nic nie zjadła podczas swego pobytu w jego królestwie. Okazało się, że Kora zjadła kilka pestek granatu. Zadecydowano, że Kora będzie spędzać z matką dziewięć miesięcy, a przez pozostałe trzy miesiące będzie przebywać u boku swego męża, Hadesa. Kiedy Kora wychodziła na dziewięć miesięcy z podziemi, radość Demeter była tak wielka, że cała przyroda nabierała pięknych barw, świat stawał się pogodny i wesoły. Jednak gdy Kora schodziła do podziemi, Demeter tak bardzo się smuciła, że świat stawał się szary i ponury . Wraz z zamieraniem jej radości, zamierała cała przyroda.
Opowieść o Orfeuszu i Eurydyce to jedna z najpiękniejszych historii miłosnych wszechczasów, która przedstawia ideał miłości, która jest w stanie przetrwać śmierć, jest tą jedyną i prawdziwą miłością, której nic nie jest w stanie zniszczyć i nic nie może jej zastąpić. Jest to wzór cenny we wszystkich czasach, pokazuje poświęcenie dla ukochanej osoby, uczy że miłość jest najważniejszym uczuciem, które nadaje sens ludzkiemu życiu.
Orfeusz był przystojnym trackim śpiewakiem, który potrafił cudownie grać na lutni. Jego żoną była piękna nimfa o uroczym imieniu, Eurydyka. Byli bardzo szczęśliwi, kochali się ponad wszystko, wiedzieli, że są dla siebie stworzeni. Jednak pewnego dnia zdarzyło się wielkie nieszczęście, Eurydyka została śmiertelnie ukąszona przez żmiję. Stało się to wówczas gdy uciekała od jednego ze swoich wielu wielbicieli, jakich przysparzała jej niezwykła uroda, która wzbudzała miłość i pożądanie we wszystkich mężczyznach.
Eurydyka kochała tylko Orfeusza, dlatego nie chciała być nagabywana przez obcego mężczyznę.
Kiedy Eurydykę ukąsiła żmiją, piękna nimfa natychmiast znalazła się w Hadesie. Orfeusz długo nie mógł zrozumieć co się stało z jego żoną, wszędzie jej szukał jednak bez skutku. W końcu dowiedział się o straszliwym wypadku, jaki przydarzył się Eurydyce . Wówczas bez chwili zastanowienia zdecydował się zejść do Hadesu. Zrobił to, czego dobrowolnie nie zrobiłby żaden inny człowiek. Hades była to straszliwa kraina zmarłych, od której stronili wszyscy żywi. Jednak Orfeusz był skłonny zrobić wszystko, byleby tylko odzyskać swoją ukochana żonę. Jego smutne pieśni wzruszyły nawet najstraszniejsze zjawy zamieszkujące Hades, dlatego też władca podziemi pozwolił Eurydyce wyjść na ziemię wraz z mężem. Postawił jednak pewien warunek; Orfeusz miał zobaczyć swoją żonę dopiero po tym, jak wyjdą z podziemi. Eurydyka miała iść za swym mężem, jednak droga z podziemi była bardzo długa i Orfeusz nie wytrzymał już swojej wielkiej tęsknoty i zapragnął czym prędzej zobaczyć Eurydykę. Na swoje nieszczęście obejrzał się i wtedy nimfa znikła. Orfeusz wyszedł z podziemi sam, jednak miał jeszcze nadzieję, że być może zaraz ujrzy swoją ukochaną. Niestety nigdzie jej nie było. Orfeusz był zrozpaczony, stracił bowiem szansę na bycie z Eurydyką. Stracił sens życia, wszystko stało się dla niego obojętne.
Pewnego razu został rozszarpany przez pochód bachantek, jednak nawet po śmierci jego usta szeptały imię ukochanej Eurydyki.
Starożytni Grecy wiedzieli, jak istotną rolę spełnia proces wychowania. Od najmłodszych lat kształtowano dzieci w taki sposób, aby miłowały one cnotę, prawdę i piękno. Wielką uwagę przykładano także do kształtowania fizycznej sprawności dziecka, tak aby w przyszłości łączyło ono piękno ciała z pięknem ducha.
W Sparcie w jednym z polis greckich uformowano surowy typ wychowania, przygotowujący dzieci do przyszłej żołnierskiej służby dla ojczyzny, jednak moim zdaniem o wiele bardziej wartościowy i godny naśladowania był typ wychowania wykształcony w Atenach. Wysoko ceniono wszechstronne wykształcenie, dlatego próbowano w harmonijny sposób łączyć kształtowanie ciała i kształcenie umysłu. Najważniejszy był ideał kalokagatii, według którego należało łączyć męstwo, piękno, cnotę i rozum.