Biblia powstawała przez wieki , szczególnie Stary Testament jest księgą złożoną z tekstów różnych autorów, żyjących na przestrzeni stuleci. Biblia byłą dla Żydów tym, czym dla starożytnych Greków mitologia, zbiorem pism o bogach, księga, ucząca moralności i przekazująca prawdy o człowieku. Podobnie jak mitologia, Biblia dawała odpowiedzi na nurtujące ludzkość pytania o początek świata, o jego porządek i rządzące w nim prawa. Jest też biblia dowodem rozwoju kultury, zawiera ona teksty literackie, świadczące o wysokim kunszcie poetyckim judaistycznych poetów. Nic więc dziwnego, ze w okresie diaspory, kiedy wielu żydów przybyło do Grecji i doszło do zetknięcia się obu kultur pojawiał się rywalizacja i konkurencja, spór o pierwszeństwo i wyższość kultury obu narodów.
Tak zrodził się spór, określany przez chrześcijan i żydów jako furta Graecorum (czyli kradzież grecka). Kradzież ta miałaby polegać na zawłaszczaniu treści biblijnych przez Greków i wpisywanie ich we własną kulturę. Teza ta była utrzymywana aż do IV wieku naszej ery, czyli do czasów św. Hieronima i miała na celu wykazać wyższość kultury żydowskiej jako starszej i pierwotnej w stosunku do kultury antycznej Grecji. Oczywiście założenie to było dosyć absurdalne, trudno zarzucić starożytnej greckiej kulturze wtórność, szczególnie w stosunku do kultury judaistycznej, która rozwijała się bardzo długo zupełnie odrębnie. Tym niemniej teza ta okazała się bardzo popularna i trwała. Idea ta zrodziła się mniej więcej w okresie tworzenia Septuaginty. Twierdzenia tego, jakoby Grecy zawłaszczyli sobie część żydowskiej kultury, bronił jeszcze Orygenes, skądinąd wybitny translator i egzegeta biblijny. Teza furta Graecorum została obalona dopiero przez św. Hieronima, który nie tylko dowodził, że Grecy nie przejęli niczego z Biblii, ale że owe zbieżności obu kultur są wynikiem procesu dokładnie odwrotnego, mianowicie wzorowania pism biblijnych na dziełach pogańskich twórców. Hieronim wskazywał na konkretne fragmenty pisma Świetnego, które są cytatami z pogańskich pisarzy, głównie właśnie greckich.
Wato więc bliżej przyjrzeć się owym zapożyczeniom i wpływom świadczącym o przenikaniu się różnych religii i kultur.
I tak w Starym Testamencie odnajdujemy:
1. Ideę monoteizmu, czyli wiary w istnienie jednego tylko boga, idea ta była znana już starożytnym Egipcjanom i jak twierdzi wielu badaczy, stamtąd właśnie została zapożyczona do religii Żydowskiej.
2. wywiedzenie początków istnienia od słowa. Wszystkim znane są biblijne słowa: "Na początku było słowo", taką koncepcję można odnaleźć także u Egipcjan, narodu, z którym Żydzi współistnieli na jednym terenie przez wiele lat. Cywilizacją staroegipska jest znacznie starsza od kultury żydowskiej, koncepcja początku świata zrodziła się tam jakieś trzy tysiące lat przed naszą erą, czyli około półtora tysiąclecia wcześniej niż żydowskie koncepcje genesis. Znana jest nam dzisiaj starożytna egipska koncepcja początku świata, jaka powstałą koncepcjami drugim tysiącleciu przed naszą erą koncepcjami Memfis, czyli egipskiej stolicy. Egipcjanie wierzyli, ze stwórca świata i wszelkiego istnienia jest bóg Ptah, to jego słowo i jego duch sprawiły, że z niebytu wyłonił się świat widzialny i wszyscy inni bogowie. który słowem i duchem wyłonił innych bogów oraz cały widzialny świat.
3. wywiedzenie historii człowieka z Raju, podobne podania odnajdujemy już w księdze Awesty (czyli piśmie zoroastratycznym). Księga ta zawiera opis początków świata, człowiek żył tam w szczęściu, bez cierpienia, jak podaje księga, w raju tym nie znano: "wyniosłości ani podłości, głupoty ani przemocy, nędzy ani oszustwa, słabowitości ani kalectwa, wielkich zębów ani nienaturalnych rozmiarów ciała. Mieszkańcy nie byli zdeprawowani przez złe duchy. Żyli wśród pachnących drzew i złotych kolumn...". podobne idee można wyczytać także z podań greckich, gdzie istniało kilka koncepcji dotyczących powstania człowieka i jego początków na ziemi. Bodaj najbardziej znany i opisany także przez Hezjoda ("Prace i dnie") jest mit o czterech wiekach ludzkości, od złotego poczynając na żelaznym kończąc. Właśnie ów złoty wiek był wiekie4m najszczęśliwszym dla ludzkości: "Najpierw stworzyli na ziemi szerokiej niebiescy bogowie / To pokolenie, co złotym ludzkości okresem się zowie / (...) Żyli zaś niby bogowie nie będąc nigdy w potrzebie / Pracy ni trudów nie znając, ni cierpień przykrej starości / Ani w nogach ni w rękach nie tracąc młodzieńczej świeżości / Żyli w dostatku radośnie, od wszelkich cierpień z daleka". Jak się okazuje koncepcja raju nie jest oryginalna, trudno powiedzieć, kto był jej autorem, która cywilizacja stworzyła ją pierwsza. Nie wiadomo też, czy koncepcja ta była przejmowana przez kolejne kultury, czy też powstawała ona niezależnie na różnych terenach. Warto jednak dodać, ze koncepcję raju, czyli niezmąconego szczęścia ludzkości u początków jej istnienia, można odnaleźć także w podaniach chińskich, tybetańskich, peruwiańskich czy meksykańskich.
4. koncepcja grzechu pierworodnego. Idea ta jest rozwinięta dopiero w Nowym Testamencie, jednak zasygnalizowana została już w Pięcioksięgu. Kwestia ta staje się istotna w Nowym Testamencie, bowiem uzasadnia ona w znacznej mierze odkupicielska misję Jezusa na ziemi. Grzech pierworodny to grzech, którym obciążony jest każdy już w momencie przyjścia na świat, jest to, w religii chrześcijańskiej, niejako spuścizna po nieposłuszeństwie pierwszych rodziców. Podobne koncepcje istniały już wcześniej, pojawiały się między innymi na gruncie wierzeń orfickich (orfickich więc w Grecji starożytnej). Orfickie wierzenia opierały się na przekonaniu, ze życie doczesne jest karą za grzech tytanów, czyli grzech praojców. Dusza ludzka była uwięziona w ciele, ponieważ Tytani dopuścili się mordu na bogu Zagreusie. Mamy tu więc motyw nieposłuszeństwa przodków, które jest przyczyną obecnego cierpienia i pozbawienia życia w raju, bardzo prawdopodobne, że stamtąd właśnie zaczerpnęli te idee Żydzi.
5. Historia o powszechnym potopie, z którego ocalał tylko Noe i jego rodzina. Początków tego podania należy szukać nad Tygrysem i Eufratem, rzekami przecinającymi Mezopotamię. Rzeki te bywały bardzo kapryśne i nieprzewidywalne, ich wody dosyć niespodziewanie i gwałtownie potrafiły znacznie opadać i równie gwałtownie przybierać. Mieszkańcy nie byli w stanie określić tych przemian, bowiem nie wykazywały one żadnej regularności, wystarczyło, ze na dalekiej północy spadły obfite deszcze, by rzeki te wylały, pochłaniając pobliskie osady i uprawy rolne. Wylewanie rzek przynosiło ogromne szkody, skazywało wielu ludzi na śmierć głodowa, nic dziwnego, ze pamięć o takich wydarzeniach trwałą przez pokolenia, które również obawiały się zagrożenia ze strony życiodajnych rzek. Wszelkie początki cywilizacji i kultury wiążą się z nadawaniem sensu takim zjawiskom przyrodniczym, ludzie woleli Wierzyc, ze to bogowie zsyłają na nich karę, niż pogodzić się z tym, ze to wynik niepojętych dla nich zjawisk atmosferycznych. Przyroda była nieubłagana, bogów można było przebłagać. Wierzenia stawały się więc sposobem na oswojenie natury i okiełzanie jej sił.
Podobieństwo tych mitów jest uderzające, kiedy zestawi się je z biblijnym potopem, zesłanym przez Boga , by ukarać niewiernych ludzi. Prawdopodobnie więc opowieść o jednym z wylewów Tygrysu i Eufratu przeniknęła do wierzeń żydowskich. Babilończycy również wierzyli, że to bóg zesłał na nich karę, bo łamali jego prawa. To samo przekonanie wyłania się z wersji biblijnej, potop jest dziełem rozgniewanego Boga, który postanawia zniszczyć ludzkość , która sprzeniewierza się Jego woli. Analogie są tu bardzo wyraźne, w wersji babilońskiej mamy do czynienia z Utnapisztimem, czyli pierwowzorem Noego, któremu w proroczym śnie objawia się Ea i zdrada mu plan zagłady. Utnapisztim przystępuje więc do budowy arki, w której umieszcza swoją rodzinę i tak udaje im się ocaleć z potopu. Żydowska wersja zapożyczyła nawet epizod z wypuszczeniem gołębia, Utnapisztim bowiem zabiera ptaki na pokład, by po siedmiu dniach wypuścić gołębia, potem jaskółkę, wreszcie kruka. Dwa pierwsze ptaki wracają na statek, co oznacza, ze nie znalazły jeszcze suchego lądu, jednak kruk już nie przylatuje, oznacza to, ze wody opadły i nadchodzi ocalenie. Ponieważ w obu religiach istnieją znaczne różnice wersja biblijna wymagała pewnych przeróbek w adaptacji. Religia babilońska jest politeistyczna, toteż ocalenie Utnapisztima jest przedmiotem kłótni między różnymi bogami, ponieważ wielu z nich było przeciwnych istnieniu ludzkości. Wersja biblijna nie mogła wprowadzić wątku kłótni, bowiem uznawała jednego Boga, jednak motyw ten przeniknął w postaci wewnętrznego konfliktu. Bóg sam przed sobą rozważa taką decyzje. Wreszcie wody opadają i pojawia się tęcza, jest to znak od Boga, iż nigdy już nie ześle podobnego kataklizmu. Z resztą jak się okazuje mimo pamięci o tym zdarzeniu nie nastąpiła moralna odnowa jego ludu, który grzeszył nadal i za to spotykały go coraz to nowe kary, choć faktycznie nigdy już Bóg nie zesłał potopu. Oprócz Mezopotamii, mit o potopie był znany także w hinduizmie, tam z kolei bohaterem jest Manu, to on zostaje ocalony przez boga Wisznu z powszechnej zagłady. Najprawdopodobniej religia hinduska także przejęła ten mit od Babilończyków.
6. Opowieść o niewoli egipskiej. Faktem jest, że przez wiele lat żydzi mieszkali w Egipcie (od wieku XIV p.n.e.), najprawdopodobniej mieli oni niższy status społeczny, jako obca nacja. Nie zmienia to faktu, ze w Egipcie obowiązki obywatelskie ciążyły na całej ludności. Żydzi jako obywatele państwa byli zobowiązani do prac na jego rzecz. A ze w państwie faraonów wznoszono liczne i potężne budowle zapotrzebowanie na siłę roboczą było ogromne. Obowiązki, jakie narzucano poddanym faraona musiały być duże i nie ominęły także żydów. Jednak był to lud przybyły z pustyni, nie nawykły do poddaństwa i ciężkich prac budowlanych., prawdopodobnie pamięć o dawnej swobodzie przyczyniła się do stworzenia mitu o "Domu Niewoli". Tak też zrodziła się potrzeba opuszczenia państwa faraonów. Po wielu latach wspólnej egzystencji pozostało jednak wiele naleciałości z obcej religii. Żydzi niezadowoleni ze swej sytuacji, postanowili wrócić na pustynię, pod wodzą Mojżesza ruszyli do Palestyny i rozpoczęli jej podbój.
7. Księga praw. Żydzi kierowali się prawem Mojżeszowym, które, jak wierzyli, zostało mu objawione przez samego boga. Nie da się ukryć, że ów zbiór praw, jest w wielu punktach zbieżny z tym, co spisał Hammurabi. Już sam fakt boskiego pochodzenia kodeksu, Hammurabi twierdził, że wskazówki otrzymał od Szamasza, Mojżesz zaś powoływał się na objawienie od Jahwe). Kodeks babiloński powstał sześć wieków wcześniej, niż księgi Mojżeszowe, zaś analogie w obu kodeksach są na tyle wyraźne, ze nie sposób wyjaśnić ich zbiegiem okoliczności, wszystko wskazuje więc na to, że to Mojżesz wzorował się na pracach Hammurabiego. Wystarczy wspomnieć słynną zasadę "oko za oko, ząb za ząb", którą to wcielił w życie już Hammurabi, a potem propagował Mojżesz.
8. boskie imię, które w religii judaistycznej otoczone jest szczególnym tabu i właściwie nie wymawiane. Imię boga Jahwe jest zakazane, a dokładniej zakazane jest wymawianie pierwotnej wersji określanej przez tetragram YHWH. Zakaz ten wynika z lęku przed grzechem. Zapis Jahwe wynika, według niektórych badaczy, z dążenia do uniknięcia ryzyka. Jahwe to kombinacja tetragramu YHWH i sowa Adonis, które oznacza pana. Spółgłoski imienia bożego zostały tu rozbite poprzez wplecenie miedzy nie samogłosek słowa Adonis. Tak powstała wersja Jahwe, której wymawianie nie grozi takim grzechem. Imię boże jest tez zastępowane słowami: Elohim, czyli bogowie, czasem Adonai, czyli pan, albo El, co oznacza wodza. Koncepcja nie wymawiania imienia boskiego też pojawiała się już wcześniej, u ludów pierwotnych gdzie wierzono, że w imieniu tym kryje się tajemnicza moc, gdyby poznali ja wrogowie mogliby wykorzystać ja przeciwko wierzącym. Jak widać, pierwotne bóstwa wyłaniały się z magii, a ich imiona były właściwie zaklęciami.
9. Charakterystyczne dla żydowskiej religii jest istnienie wielu zakazów, które w późniejszym okresie doprowadziły do paradoksalnej ortodoksji. Żydzi przestrzegali wielu obostrzeń dotyczących spożywania pokarmów, ale też modlitw i innych rytuałów. Faktycznie religia ta należy do najsilniej zrytualizowanych. Badacze dokonywali wielu interpretacji tych obrzędów, szukając ich źródła i prawdziwego znaczenia. Jak się okazuje, wiele z nich zdobywa dziś logiczne naukowe uzasadnienie, tak na przykład obrzezanie czy zakaz spożywania krwi miały znaczenie higieniczne i zapobiegały rozprzestrzenianiu się wielu chorób. Jednak zwyczaje te nie są wynalazkiem samych żydów, zwyczaj obrzezania niemowląt istniał znacznie wcześniej w Egipcie i stamtąd najprawdopodobniej się wywodzi, żydzi natomiast spopularyzowali go wśród Muzułmanów. Podobnie obostrzenia w stosunku do wielu potraw znane były egipskim kapłanom i przejęte przez wyznawców judaizmu w okresie niewoli.
10. Nieśmiertelność duszy, to kwestia bardzo skompilowana, idea ta pojawia się we wszystkich religiach, na tym opiera się istota wiary w boga. Jednak idea ta rodziła się stopniowo, świetnie to widać na przykładzie wielu kultur. W Starym Testamencie nie pojawia się ona od razu. Najstarsze księgi uznają za najwyższą nagrodę długie i dostanie życie, nie ma tu słowa o pośmiertnej sprawiedliwości, czy życiu pozagrobowym w ogóle. Idea nieśmiertelności duszy pojawia się znacznie później i wyraźnie ewoluuje w stronę boskiej sprawiedliwości. Podobnie było w wierzeniach greckich, gdzie przekonania na temat organizacji Hadesu również zmieniały się wraz z rozwojem cywilizacji.
Często przyjmuje się, ze przekonanie o istnieniu nieśmiertelnego pierwiastka w człowieku, czyli po prostu duszy wywodzi się z wierzeń babilońsko-asyryjskich. W wierzeniach żydowskich, jeszcze za czasów Mojżesza człowiek był jednością, nie uznawano tu konfliktu psychofizycznego, ciało i dusza nie były rozgraniczane, śmierć ciała była końcem wszystkiego, w Księdze Rodzaju możemy przeczytać: "Stworzył tedy Pan Bóg człowieka z prochu ziemi, i natchnął w oblicze jego dech żywota. I stał się człowiek duszą żywiącą [żyjącą]" (Rdz 2,7, BG). Dusza nie stanowiła niezależnego bytu, który mógłby istnieć jeszcze po śmierci ciała. Z resztą nie ma wzmianek z tego okresu o jakichkolwiek formach bytności pozagrobowej. Dla żydów życie kończyło się nieuchronnie i bezpowrotnie. Z czasem jednak za pośrednictwem wierzeń greckich przeniknęła do judaizmu idea nieśmiertelności duchowego pierwiastka. Idea ta byłą niezwykle atrakcyjna i pozwalała osłabić lęk przed śmiercią, która była tylko częściowym końcem żywota. Jednak nie było łatwo wpleść te idee do systemu wierzeń żydowskich, kłócił się ona bowiem z przekonaniem o zmartwychwstaniu ciała na końcu świata. Stad więziły się podania o krainach "czasowego pobytu" czyli niebie i piekle, potem także czyśćcu, krainach, w których nieśmiertelna dusza, zachowując świadomość i kontakt ze światem przebywała do czasu, gdy nadejdą ostatnie dni i nastąpi zmartwychwstanie ciała. Fakt, ze te wierzenia są znacznie późniejsze jest oczywisty, księgi Mojżeszowe nie zawierają na ten temat ani słowa, a kwestia jest na tyle istotna, że nie można było jej pominąć. Jednak myśl o nieśmiertelności i rozgraniczeniu pierwiastka duchowego i cielesnego jest stosunkowo późnym nabytkiem ludzkiej wyobraźni. Takie przekonanie pozwala też na zachowywanie niełatwych przepisów prawa religijnego. Przekonanie o bożej sprawiedliwości wymierzanej człowiekowi po śmierci każe żyć uczciwie i cnotliwie.
11. dość osobliwe są też wierzenia diabłów monoteistycznym systemie diabłów różnego rodzaju duchy. Diabłów judaizmie i chrześcijaństwie istnieje jeden Bóg, ale posługuje się on całą gamą pomocników anielskich, którzy są środowiskiem silnie zhierarchizowanym i podobnie jak człowiek nie specjalnie posłusznym, część z nich bowiem dopuściła się zdrady i została stracona do piekieł, tak tłumaczy się istnienie zła na świecie.
Podział na piekło i niebo diabłów więc świat dobrych i złych duchów wywodzi się z wierzeń irańskich. Persowie uważali, ze natura świata jest dualistyczna , dobro i zło są ze sobą w nieustannej walce i będzie tak aż do czasu, kiedy dobro wreszcie odniesie zwycięstwo. Walka ta toczy się przy udziale ludzi, którzy swym postępowaniem, swoimi postawami moralnymi mogą się opowiadać po którejś ze stron i przyśpieszać bądź opóźniać jej rozstrzygnięcie. Z perskich wierzeń pochodzi też przekonanie, ze po śmierci dusze ludzkie trafiają na sąd, idąc ku życiu wiecznemu, dusza musi przebyć most nad otchłanią, jeśli byłą prawa dotrze na jego drugi koniec, czyli do raju, jeśli zaś żyła w grzechu, spadnie w otchłań. Już sama nomenklatura jest bardzo podobna, piekło jest tu określane jako otchłań, przestrzeń w dole, cuchnąca i odstręczająca. Od Persów przejęli Żydzi koncepcje Szatana, złego ducha, nazywanego tam Ahrimanem.
Koncepcja nagrody i kary po śmierci pojawiała się u Persów, stamtąd najprawdopodobniej zaczerpnęli ją żydzi, jeszcze później trafiła ona do Greków, którzy jednak, za wyjątkiem wyznawców mistycznej religii orfickiej, niezbyt chętnie ją przyjęli. W Starym Testamencie również idea ta wylania się stopniowo i powoli klaruje. Początkowo wierzenia w życie po śmierci są mgliste i nie precyzja formy tego istnienia. W Penatateuchu nie ma jeszcze żadnych przekazów na ten temat, życie ludzkie ogranicza się do życia ziemskiego. Bóg każe nieposłusznych kataklizmami, chorobami, w najgorszym razie śmiercią, podobnie nagradza posłuszeństwo, urodzajem, bogactwem a w najlepszym razie licznym potomstwem (patrz Abraham). Warto zwrócić uwagę na przykazanie, które od razu obiecuje nagrodę: "czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył i dobrze ci się powodziło na ziemi". Widzimy więc, ze za złamanie przykazań boskich, za sprzeniewierzenie się dekalogowi groziły tyko doczesne kary, piekło jeszcze nie istniało w wyobrażeniach żydowskich. W tym świetle zupełnie innego znaczenia naobiera Księga Hioba. Jak bowiem ma rozumieć biedny Hiob swoje nieszczęście? Oto on pobożny wyznawca doznaje3 tylu nieszczęść, jego sąsiedzi zaś uznają go za grzesznika, który sam sobie zawinił, skoro dopadł go Boży gniew. Okres wyjścia z niewoli, a więc czasy Mojżeszowe nie znały jeszcze koncepcji wiecznej duszy, te wierzenia są znacznie późniejsze i przejęte najprawdopodobniej od Persów.
Nowy Testament
Także chrześcijaństwo rozwijało się na terenach zamieszkałych przez pogan i przejmowało od innych religii wiele przekonań. Chrześcijanie żyli na wielu różnych terenach, przez wieki religia ta kształtowała się w różnych okolicznościach, a kolejni pisarze chrześcijańscy uzupełniali tradycje swoimi przemyśleniami. Jeśli dodamy do tego postanowienia papieży, którzy niejednokrotnie zupełnie nie nadawali się na przewodników duchowych, przekonamy się, ze współczesny kształt religii chrześcijańskiej w jej różnych odłamach znacznie odbiega od tego , co głosił Chrystus. Zobaczmy, co pisał święty Justyn w II w n.e..: "Gdy ponadto twierdzimy, iż słowo, pierwszy twór Boga, zostało poczęte bez udziału mężczyzny i że jest nim Jezus Chrystus, nasz nauczyciel, który umarł na krzyżu, zmartwychwstał i wstąpił do nieba, to nie mówimy niczego, co mogłoby razić, jeśli porównacie to z losami synów Zeusa... Gdy zaś stwierdzamy, iż urodził się dzięki całkiem odmiennemu poczęciu, jako słowo Boże i z Boga, wówczas ujawnia się coś, co jest wspólne dla nas i dla was, którzy nazywacie Hermesa głosicielem słowa Bożego. Ale jeśliby kogoś raziło to, że został on ukrzyżowany, niech wie, iż Chrystus podobny jest w tym do wymienionych wcześniej synów Zeusa, którzy też cierpieli; o nich bowiem mówi się, że nie umierali jednakową śmiercią, lecz rozmaicie, Chrystus nie jest tedy gorszy, skoro spotkała go śmierć jemu tylko właściwa... Jeśli następnie stwierdzimy, iż porodziła go dziewica, to będziecie musieli przyznać, że Chrystus jest w tym podobny do Perseusza. Jeśli wreszcie powiemy, iż uzdrawiał on paralityków, ludzi cierpiących na podagrę i od urodzenia chorowitych, a ponadto wskrzeszał umarłych, to będziecie mogli odnaleźć podobieństwo do rzeczy opowiadanych o Asklepiosie (...) Ale żądamy, by przyjęto naszą naukę nie tylko dlatego, że głosimy to samo (!), co oni (poganie), lecz dlatego, że mówimy prawdę".
Także inni pisarze wczesnochrześcijańscy wskazywali na liczne podobieństwa pogańskich wierzeń do swej religii, na przykład Orygenes podkreśla podobieństwa cudownego przyjścia na świat Platona i niepokalanego poczęcia Jezusa. Autor, pisząc o Platonie, argumentuje tak: "Jest to bajka, wymyślona prawdopodobnie po to, żeby człowiekowi, którego uważano za wspanialszego od innych ludzi pod względem mądrości i wiedzy, przypisać boskie pochodzenie, bo w mniemaniu Greków tylko takie pochodzenie przystoi ludziom posiadającym nadludzkie zdolności". W efekcie dostarcza argumentów przeciwnikom Jezusa, dokładnie to samo mogli powiedzieć poganie o świadectwie apostołów.
Podobieństwa różnych religii można interpretować różnie, nasuwa się jednak wniosek, że religia, podobnie jak cała cywilizacja rozwijał się stopniowo, ewoluowała i ulegała licznym wpływom. Poszczególne wyznania czerpały obce idee, które były atrakcyjne i przyswajały je do własnych wierzeń. W istocie swej wszystkie religie są bardzo podobne, różni je głównie obrzędowość i nazwa boga.
Podobieństwa chrześcijańskich praktyk do obrzędów starożytnych greków wynikają między innymi ze współistnienia obu religii na tym samym terenie. Ojcowie Kościoła oskarżali pogan o kradzież zwyczajów chrześcijańskich, bo nie mogli przyjąć do wiadomości, że to przede wszystkim chrześcijanie czerpali praktyki od Greków. Religia chrześcijańska jest znacznie młodsza, kiedy się narodziła nie miała właściwie żadnych rytuałów, Jezus nie odprawiał mszy, a jedynym sakramentem, jakiego udzielał był chrzest i to w życiu dorosłym. Jednak w człowieku tkwi jakaś potrzeba demonstrowania swego wyznani, toteż z czasem chrześcijanie zaczęli tworzyć własne struktury duchowieństwa przejmować formy wyrażania czci. Trudno posądzić pogan o przejęcie praktyk chrześcijańskich, skoro Grecy odprawiali swe misteria znacznie wcześniej, a ich uzasadnianie łatwiej odnaleźć w mitologii, niż w słowach głoszonych przez Jezusa.
Warto też zwrócić uwagę na bardzo liczne podobieństwa z religią mitrańską. Wyznawcy Mitry zamieszkiwali w Rzymie w czasie, kiedy chrześcijaństwo zostało uznane za oficjalną religię. Chrześcijanie niszczyli więc obce świątynie i umieszczali tam własne miejsca kultu. Jednak świątynie te był piękne i szkoda było je niszczyć, tak liczne symbole, jak na przykład ryba czy aureola zostały wpisane w tradycje chrześcijańską. Mitraniści czcili też symbol krzyża, udzielali sobie chrztu woda, bowiem dla nich każda woda była święta, jako znak życia.
Chrystus nie składał żadnych ofiar, nie uczył też swych uczniów, by to robili, liczyła się tylko modlitwa i postępowanie zgodnie z boskimi przykazaniami. Takie wyznanie było bardzo mało spektakularne, nie miało żadnej obrzędowości, toteż wyznawcy Chrystusa sami wypracowali liczne rytuały, najczęściej przejmując je od Greków, stad na przykład zwyczaj składania ofiar, bardzo silnie zakorzeniony w greckiej religii.