Odpowiem na wstępie, krótko i dosadnie: NIE. Okres panowania króla Hammurabiego to czas rozkwitu Babilonii. Stała się ona pod jego rządami bogatym państwem, w którym obowiązywały jednak niezwykle surowe przepisy prawne. Razi mnie w Kodeksie Hammurabiego niezwykła rozbieżność w karach uzależniona od sfery społecznej, z której pochodził przestępca. Nie rozumiem, skąd te rozbieżności, ale wiem, że mam zupełnie inną mentalność. My, ludzie współcześni, żyjemy w czasach, kiedy wszyscy są równi wobec prawa. Za czasów Hammurabiego inaczej sądzono na przykład za zabójstwo niewolnika, inaczej za zabójstwo bogatego obywatela. Życie ubogich nie było więc wiele warte. Gdybym wywodził się z nizin społecznych, moje życie byłoby trudne.

Wiem jednak, że takie traktowanie obywateli jednego państwa nie było domeną wyłącznie czasów starożytnych. Nasz polski pisarz, Andrzej Frycz Modrzewski, w rozprawie "O poprawie Rzeczypospolitej" także narzekał na złe prawa, które w nierówny sposób traktują Polaków. Na przykład za zabójstwo chłopa wymierzani karę znacznie łagodniejszą niż za zabójstwo szlachcica.

Myślę, że pod tym względem nasze czasy są o wiele lepsze. Nasze prawo chroni interesy każdego z nas w jednakowym stopniu i nie trzeba się martwić, że możemy się spotkać z niesprawiedliwością.