Podobnie jak św. Paweł uważam wiarę, nadzieję i miłość za trzy podstawowe wartości. Wiara pozwala nam dostrzegać wartości wyższe, nie tylko to, co możemy zbadać, opisać, zmierzyć. Gdybyśmy nie mieli wiary, stalibyśmy się istotami, które uznają istnienie wyłącznie świata materialnego. Wiara w istnienie rzeczy niedostępnych zmysłami, ale ważnych i wielkich, nas uszlachetnia. Wiara w Boga sprawia, że zaczynamy się czuć kimś wyjątkowym, bo wiemy, skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy. Nadzieja jest tym uczuciem, które daje nam siłę przetrwać trudne chwile. Dzięki wierze i nadziei człowiek staje się mocny, nawet, gdy rzeczywistość go przytłacza. Najważniejsza jednak z nich trzech jest miłość - wartość, dzięki której możemy o sobie powiedzieć, że jesteśmy ludźmi.
Zgadzam się z opinią św. Pawła, że miłość decyduje o naszej wartości jako ludzi. Ani wiara, ani nadzieja same w sobie nie mogą wypełnić człowiekowi życia. Jeśli głęboko wierzymy w Boga, ale Go nie kochamy, nasza wiara nie jest wartościowa. We wszystkim, co dobre, musi być miłość. W naszym języku funkcjonują nawet związki frazeologiczne na ten temat: "mieć do czegoś serce", "włożyć w coś serce", "zrobić coś bez serca". One właśnie oznaczają wykonywanie danych czynności, czy podejmowanie działań z miłością i bez miłości. Miłość pozwala właściwie ocenić siebie, ludzi i świat. Są sprawy, których nie można zrozumieć, wtedy posługujemy się właśnie miłością. Z miłości stać nas na rzeczy wielkie: potrafimy poświęcać za kogoś życie, trwać przy kimś i współcierpieć z nim, wspierać innych w cierpieniu. Nawet jeśli nie ma nadziei na powodzenie jakiegoś przedsięwzięcia, nawet jeśli już nie wierzymy, że coś się uda, jeśli podjęliśmy działanie z miłości - ono zawsze ma sens i zawsze przynosi jakieś owoce.
Miłość stoi u podstaw wszystkiego, co dobre, piękne i wartościowe. Z miłości powstał świat, z miłości do człowieka Bóg jest pełen miłosierdzia i gotowości do wybaczenia. Z miłości także powstały najpiękniejsze ludzkie dzieła: wynalazki ułatwiające życie, dzieła sztuki cieszące oko i świadczące o pięknie ludzkiej duszy, związki międzyludzkie. Z miłości wypływają niezwykłe ludzkie zdolności do poświęceń, do wyrzeczeń. To nie jest przypadek, że nawet najdoskonalsza niania nie zastąpi matki. Jest tak właśnie dlatego, że matka wykonuje przy swoim dziecku obowiązki z miłością, a obca osoba, jeśli nie kieruje się miłością, jest chłodna i obojętna.
Człowieka, który podchodzi do świata z miłością łatwo jest rozpoznać. Taki człowiek okazuje nam żywe zainteresowanie, mamy wrażenie, że naprawdę przejmuje się naszymi problemami, takiemu człowiekowi mamy ochotę się zwierzyć, bo czujemy, że nas nie oszuka, nie zawiedzie. Ludzie kochający są otwarci, serdeczni, zadowoleni z siebie, bo oni cieszą się dając siebie innym, ułatwiając innym życie. To są ludzie bardzo szczęśliwi. Dlatego w pełni zgadzam się ze słowami św. Pawła o ty, że najważniejsza jest miłość.