W książce "Krąg biblijny" Roman Brandstaetter pisał: "Biblia leżała na biurku mojego dziadka. Biblia leżała na stołach moich praojców. Nigdy w bibliotece. Zawsze na podręczu. W naszym domu nikt nigdy Biblii nie szukał, nigdy również nie słyszałem, aby ktokolwiek pytał gdzie ona leży (...) Miejsce na którym leżała Biblia było dla mnie miejscem wyróżnionym"

O czym jest Biblia: o Bogu? o człowieku? Moim zdaniem Biblia zawiera wszystkie najważniejsze prawdy na temat:

- natury człowieka

- natury Boga

- relacji między Bogiem i człowiekiem

- relacji między Bogiem i światem.

W Starym Testamencie zostały opisane dzieje przymierzy, jakie Bóg zawierał z człowiekiem, z narodem wybranym. Kiedy pierwsi ludzie złamali nakaz Boga, aby nie jedli owoców z drzewa wiadomości dobra i zła, stwórca musiał usunąć ich z raju. Ale na ziemi nie zostawił ich bez opieki. Choć ich życie było trudne, pełne znoju i ciężkiej pracy, zawsze mogli się do niego modlić o pomoc, ratunek, wsparcie.

Nadszedł jednak czas, że ludzie buntowali się przeciw Bogu, nie chcieli słuchać Jego prawa, ani oddawać Mu czci. Wtedy rozgniewany stwórca zesłał wielki potop, który zatopił całą ziemię. Tylko Noe, jego najbliżsi oraz po parze z każdego gatunku zwierząt ocalały, dzięki arce, którą Bóg pozwolił Noemu zbudować. Na znak kolejnego przymierza Bóg zawiesił na niebie swój łuk - tęczę. Jeszcze wiele razy ludzie występowali przeciw Bogu - być może bunt mamy we krwi? Na przykład kiedy budowali wieżę Babel, kiedy czcili złotego cielca. Bóg zawsze im jednak w końcu przebaczał, bo choć sprawiedliwy, przede wszystkim jest miłosierny.

Ale największym dowodem miłości Boga do człowieka jest Nowy Testament i opisane tu życie i śmierć Chrystusa. Syn Boży stał się człowiekiem po to, by zbawić ludzkość. Będąc człowiekiem poznał nasze słabości, ułomności, problemy, kłopoty. Dał światu przykazanie miłości, zgodnie z którym najważniejsze to kochać Boga i innych ludzi - naszych bliźnich. Całym swoim życiem udowodnił, jak bardzo Bóg kocha ludzi i świat. Pokazał również, że w człowieku kryją się ogromne pokłady dobra, że nie wolno nikogo zbyt pochopnie potępiać, że czasem warto zaufać osobie, której na pozór nie warto ufać. Chrystus nikogo z góry nie potępiał, rozmawiał z ludźmi przez innych odrzuconymi na margines społeczeństwa - z celnikami, kobietami lekkiego prowadzenia się. Nie potępił cudzołożnicy, ale powiedział faryzeuszom, żeby pierwszy rzucił w nią kamieniem ten, kto uważa się za człowieka bez grzechu. Odwiedzał ludzi chorych, przygnębionych, ubogich, smutnych, grzesznych i niósł im nadzieję, zapewniał o miłosierdziu, budził w nich poczucie własnej wartości. Swoim postępowaniem dawał przykład, jak należy się zachowywać.

W biblii zostały opisane historie różnych ludzi, po to, byśmy mogli się z nich uczyć, jak postępować w trudnych sytuacjach. Na przykład "Księga Hioba" dotyczy cierpienia. Hiob był bogobojnym, pobożnym człowiekiem, który służył Bogu. Żył w dostatku, miał szczęśliwą rodzinę, sam cieszył się wielkim szacunkiem sąsiadów, bo dobrobyt, dostatek i szczęście świadczyły o tym, że Bóg go kocha i otacza opieką.

Pewnego dnia Bóg i Szatan założyli się o to, że Hiob odstąpi od wiary i przestanie kochać swojego stwórcę, kiedy ten wszystko mu odbierze. "Nie ma na całej ziemi drugiego, kto by tak był prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający grzechu jak on"- powiedział Bóg do szatana i zgodził się doświadczyć Hioba. Nasz bohater stracił majątek, rodzinę, szacunek sąsiadów, którzy odsądzili go od czci i wiary, domyślając się jakichś straszliwych win, ciążących na człowieku, który został tak ciężko doświadczony przez Boga. I oto człowiek, który "zło złem i dobro dobrem nazywał", wielki czciciel Boga, sprawiedliwy, wierny, uczciwy, prawy, solidny stał się kimś pogardzanym, lekceważonym. Kiedy stracił majątek i dzieci, "Hiob wstał i rozdarł szaty swoje, i ogoliwszy głowę, upadłszy na ziemię, pokłonił się, I rzekł : <>". Niczego Bogu nie zarzucił, nie miał do Niego o nic pretensji, nie obwiniał Go o to, że dopuścił, by spadło na niego tak straszliwe nieszczęście. wtedy Bóg powiedział do Szatana: "Jeszcze trwa w swojej prawości, choć nakłoniłeś mnie do zrujnowania go." A sprytny szatan zażądał, by w takim razie zesłał na Hioba fizyczne cierpienie. Bóg dotknął więc Hioba trądem.

Dla wszystkich ludzi, którzy znali historię Hioba, było oczywiste, że powinien zacząć złorzeczyć Stwórcy. Chyba, że jest winny, że popełnił jakieś niewybaczalne wykroczenie przeciw Niemu i teraz pokutuje. Hiob tymczasem ani Bogu nie złorzeczył, ani do winy nie chciał się przyznać. Dlatego nikt nie mógł go zrozumieć. Wciąż odwiedzali go trzej przyjaciele i wiedli z nim długie dysputy. Zależało im głównie na tym, by poznać przyczynę tak wielkiego cierpienia Hioba. Myślę, że każdy z nas chciałby to wiedzieć. Ale Hiob nie potrafi określić, czy zawinił, więcej - jest pewien swojej niewinności. W pewnej chwili prosi przyjaciół: "Pouczcie mnie, a zamilknę, wytłumaczcie mi w czym zbłądziłem! (...) Czy jest jaka nieprawość na moim języku? Czy moje podniebienie nie wyczuje tego co zdrożne?". Oni nakłaniają go do pokuty, a on nie wie, za co ma Boga przepraszać, za co ma pokutować. Nie poważy się Go obwinić za swoje nieszczęście. Wciąż przekonuje bliskich, że Bóg ma rację, że się opiekuje swoim stworzeniem, że z pewnością jest jakaś przyczyna jego cierpienia, ale nie jest nią żaden popełniony przez niego grzech. Hiob jest bezgranicznie posłuszny, choć nie rozumie, dlaczego został dotknięty takim bólem, dlaczego odebrano mu to, na co przecież sam zapracował, dlaczego stracił szacunek innych. Jest jednak ufny wobec Boga, wierzy, że nie zabije on swego stworzenia, wierzy w jego sprawiedliwość, dobroć, w jego miłość do świata.

Hiob się nie zawiódł. Bóg, widząc ogrom jego wiary, wynagrodził go. Sam zaś mógł być dumny ze swego stworzenia. Szatan zaś przekonał się, jak potężny może być człowiek, który kocha Boga.

Dystansu do życia i spraw doczesnych uczy nas z kolei "Księga Koheleta", w której czytamy: "wszystko to marność i pogoń za wiatrem". Tu na ziemi nie ma nic trwałego, choć chcemy wierzyć, że tak nie jest. Jednak to, co doczesne, musi przeminąć. Ważne jest to, co wieczne i trwałe, a jest tym Bóg i życie wieczne.

Ze względu na przytoczone przeze mnie fragmenty i tematy, jakie zostały podjęte w świętej księdze, mogę z przekonaniem stwierdzić, że Biblia zawiera ogrom wiedzy o człowieku.