Od początku XVII wieku aż po lata trzydzieste wieku XVIII powstawały kolonie brytyjskie na ziemiach Ameryki Północnej. Około połowy wieku XVIII ustaliła się ich liczba na trzynaści. Mieszkało w nich około 1,7 miliona ludności, przybywającej z Europy, często uciekającej stamtąd przed prześladowaniami religijnymi i politycznymi. Napływ ludności ukształtował sytuację demograficzną niekorzystnie dla Anglików, którzy stanowili jedynie 2/5 mieszkańców kolonii. Tereny różniły się pod względem gospodarczym, podział przebiegał na linii Północ-Południe. Na południu powstały duże gospodarstwa rolne, zwane plantacjami. Właściciele zatrudniali przy uprawie niewolników sprowadzanych z Afryki. Na północy dominowała gospodarka farmerska oraz rozwijał się przemysł (m.in. metalurgiczny i drzewny). Różnice między koloniami potwierdzały różne ustroje (choć wszędzie obowiązywało brytyjskie prawo!) oraz odrębne rządy sprawowane w każdej z kolonii przez uzależnionego od Londynu gubernatora. Obok gubernatorów działały zgromadzenia przedstawicielskie, do których trafiali ludzie najbogatsi. W gruncie rzeczy miały one jedynie głos doradczy.
Kolonie posiadały bardzo dobre zaplecze surowców naturalnych (rozwijały się kosztem rdzennych mieszkańców - Indian, przejmując ich naturalne siedziby), dlatego szybko rozwijały się gospodarczo, pragnąc uzyskać również pewną niezależność polityczną lub chociaż prawo wystawiania przedstawicieli w parlamencie brytyjskim. W różnicach poglądów na status polityczny i gospodarczy kolonii tkwiło źródło konfliktu z Anglią. Metropolia nie chciała niezależności kolonii, przeciwnie, zależało jej ograniczaniu ich statusu do zaplecza surowcowego i ogromnego rynku zbytu dla swoich towarów. Amerykanie - jak zaczęto nazywać Anglików, którzy zamieszkiwali kolonie - przeciwnie, pragnęli gospodarczej swobody.
Anglia wydawała kolejne akty hamujące rozwój handlu kolonii; w 1651 roku Akt Nawigacyjny zablokował możliwość używania do przewozu towarów innych statków niż angielskie. Prowadziła też walkę z handlem przemytniczym oraz ograniczała jakąkolwiek niezależność gospodarczą w postaci własnego przemysłu (np. zakazano importu maszyn i sprowadzania fachowców).
Po wojnie siedmioletniej z Francją (1756-63) Wielka Brytania pozostała z Kanadą jako zdobyczą, ale również z ogromnymi długami wojennymi. Pragnęła pozyskiwać fundusze w koloniach i jeszcze bardziej je kontrolować. Do ochrony pogranicza kolonii zaangażowano liczną armię, przeciwko której utrzymywaniu w koloniach podnosiły się bunty. Nasiliły się po wydaniu w 1764 roku "Aktu Stemplowego" (stempel był oznaką zapłacenia podatku) nakładającego podatek na druki, prasę oraz transakcje handlowe i prawne. Po serii buntów (Boston, Filadelfia) Anglicy znieśli te opłaty.
Niedługo panował spokój w stosunkach Anglia-kolonie, ponieważ w 1767 roku brytyjski minister skarbu nałożył cło na importowane do kolonii produkty, m.in. szkło, papier, herbatę. Po tym geście nastąpił w koloniach powszechny bojkot angielskich towarów. Rząd ustąpił, pozostawiając jedynie cło na herbatę. Herbata przesądziła ostatecznie o buncie w koloniach: w 1773 roku Anglia wydała "Ustawę Herbacianą", faworyzując w handlu z koloniami własną Kompanię Wschodnioindyjską, oferującą herbatę po wyższej cenie. W Bostonie doszło nawet do "herbacianego buntu", gdy mieszkańcy przebrani wtargnęli do portu i utopili ładunek monopolisty. W opracowaniach nosi to nazwę "Boston Tea Party". Miasto zostało w 1774 roku ukarane zamknięciem portu. Ustawa ta wchodziła do grupy czterech represjonujących kolonie, a szczególnie osadnictwo na Dzikim Zachodzie. W odpowiedzi na represje zwołano kongres w Filadelfii, kolonie powoli dojrzewały do deklaracji niepodległości, tworząc tzw. milicję/gwardię narodową. W 1775 roku starła się ona z armią brytyjską pod Lexington.
Wojna już właściwie trwała, gdy zwołano II Kongres Kontynentalny w maju 1776. Uchwalił on utworzenie armii i powierzył dowództwo J. Waszyngtonowi.
Pierwszy etap wojny (do 1778) dotyczy wyłącznie konfliktu amerykańsko-brytyjskiego. Waszyngton wyruszył do Bostonu i Kanady. Anglicy, oburzeni tym atakiem, nie chcieli prowadzić rozmów z Kongresem (jako nielegalnym ciałem) i ostatecznie przesądzili zerwanie stosunków z koloniami.
4 lipca 1776 roku Kongres ogłosił przygotowaną przez T. Jeffersona "Deklarację Niepodległości". Głosiła ona proponowane przez J. Locke'a zasady równości i przyrodzonych praw ludzkich: Wypowiedziała również posłuszeństwo królowi Jakubowi III, który według jej twórców naruszał umowę społeczną powierzającą mu władzę dla dobra ogółu. Rocznica uchwalenia Deklaracji Niepodległości jest największym świętem narodowym w USA, obchodzonym co roku ze słynnymi pokazami fajerwerków.
Początkowo losy wojny wydawały się przesądzone na rzecz zwycięstwa Anglików. Armia Waszyngtona ponosił klęski aż do 1777 roku, kończyły się pieniądze i zaopatrzenie w żywność. Starano się o sojusz z Francją, ale ta nie chciała się angażować w konflikt z Anglią przy słabej armii amerykańskiej. O zmianie decyzji przesądziła bitwa pod Saratogą w październiku 1777, w której generał Gates pokonał armię brytyjską. Tym samym Amerykanie udowodnili, że są w stanie samodzielnie przeciwstawić się ogromnej sile wojska angielskiego.
W 1778 roku Amerykanie zawarli sojusz z Francją, otrzymali wsparcie finansowe i zaopatrzeniowe. Na frontach Ameryki walczyło również wielu ochotników z Europy (Pułaski, Kościuszko, La Fayette). Wielka Brytania zmieniła taktykę, blokując drogę morską do Stanów Zjednoczonych i uniemożliwiając handel z nimi. Naraziła się na polityczną izolację (ze strony Ligi Zbrojnej Neutralności) oraz konflikt z Holandią i Hiszpanią. Ten okres wojny nazywamy wojną powszechną, ze względu na rozległość frontów morskich.
Izolowani Anglicy podjęli kolejne próby odbicia koloni; gen. Cornwallis odnosił początkowo sukcesy, ale klęska pod Yorktown w 1781 roku przesądziła o losach wojny. Mimo trwania działań, negocjowano już od 1782 roku pokój. Traktat podpisano w Wersalu w marcu 1786 roku. Stany Zjednoczone zostały uznane państwem niepodległym. Sojusznik francuski uzyskał część ziem, które stracił w wojnie siedmioletniej.
Rozpoczęto budowę państwa, dotąd jednoczonego jedynie wspólną walką z Brytyjczykami. W toku dyskusji między zwolennikami republiki i federacji, opracowano konstytucję. Uchwalono ją, po 55 dniach pracy Konwentu w Filadelfii, 17 września 1787 roku. Państwo zbudowano na zasadzie federacji, władze definiując w oparciu o trójstopniową teorię Monteskiusza.
Za ustawodawstwo odpowiada Kongres, złożony z Senatu (z równą ilością przedstawicieli każdego ze stanów, wybieranych na 6 lat) oraz Izby Reprezentantów (z reprezentacją proporcjonalną). Demokratyczność konstytucji ograniczał cenzus majątkowy, rasowy i płciowy w prawach wyborczych. Prawo głosu przysługiwało jedynie białym mężczyznom. Los Murzynów został zawieszony na ponad pół wieku.
Władzę wykonawczą w tym ustroju sprawuje prezydent, wybierany na cztery lata przez Zgromadzenie Elektorów (przedstawicieli stanów). We władzy cywilnej mianuje sekretarzy stanu, odpowiedzialnych wyłącznie przed nim (są odpowiednikami ministrów) Jest też decydentem w sprawach armii i obrony kraju.
Nad zgodnością prawa z konstytucją czuwa Sąd Najwyższy, z dożywotnią kadencją sędziów. Członkowie są powoływani przez prezydenta, za zgodą Senatu, by byli obiektywni w rozwiązywaniu konfliktów między Kongresem a Prezydentem.
Konstytucja w 1791 roku została opatrzona 10 poprawkami, gwarantującymi wolności obywatelskie. Od tego czasu, pominąwszy poszerzenie demokratyzmu, niewiele się zmieniła. Nowe prawa są wprowadzane według tzw. "zasady precedensu".
W wyborach przeprowadzonych według jej przepisów prezydentem został J. Waszyngton, rządząc przez kolejne dwie kadencje. W tym czasie powstały zręby dwóch partii politycznych dominujących obecnie w Stanach Zjednoczonych.
...