Sytuacja Polaków po upadku styczniowego powstania stała się niezwykle trudna. Przystąpiono do represji wobec ludności cywilnej, zaborcy rozpoczęli akcje rusyfikacyjne i germanizacyjne społeczeństwa. Powstanie styczniowe było już ostatnim zrywem Polaków w XIX wieku. Już na starcie szala zwycięstwa przechyliła się na stronę o wiele liczebniejszej armii rosyjskiej, która w swych szeregach liczyła 100 tysięcy żołnierzy, podczas gdy Polacy zgromadzili tylko 6 tysięcy. Ponad to powstańcy wyszli do starcia z Rosjanami uzbrojeni w strzelby myśliwskie, kosy i drągi, co dodatkowo zmniejszało ich szanse. Także i tym razem doszło do wewnętrznego podziału na dwa przeciwstawne obozy: Czerwonych i Białych. Czerwoni w swym programie zakładali wybuch zbrojnego powstania, zniesienie pańszczyzny oraz uwłaszczenie chłopów. Z kolei Biali domagali się odszkodowania dla szlachty w zamian za uwłaszczenie chłopów. Przez pewien czas powstanie było pozbawione władz, gdyż nie zdobyto miasta Płock, potencjalnej siedziby Rządu Narodowego. Jeśli zaś idzie o oficjalnego przywódcę powstania, którym był Ludwik Mierosławski to udał się on za granicę. Po raz kolejny Polacy liczyli na pomoc Francji i Wielkiej Brytanii, której ostatecznie się nie doczekali. W tym przypadku na przywódców powstania wybrano ludzi mało kompetentnych. Jedyny wyjątek stanowił Romuald Traugutt.
Największy terror zapanował w rosyjskim zaborze. Uczestnicy powstania, którzy nie uciekli za granicę, karani byli przez władzę carską śmiercią bądź zesłaniem na Syberię.
Karano także poprzez nakładanie kontrybucji. Stosowane były wobec osób, demonstracyjnie noszących żałobę narodową po powstaniu.
Represje te zaowocowały pozbawieniem społeczeństwa wartościowych obywateli, wyniszczeniem materialnym Polaków, jak i ogólną żałobą i przygnębieniem.
Królestwo zostało zlikwidowane jako jednostka administracyjna i przemianowane na jedną z rosyjskich prowincji - Kraj Nadwiślański. Zaledwie kilka lat po powstaniu z urzędów i szkół usunięty został język polski.
Młodzież polska była zbuntowana przeciw rusyfikacji. Uczniowie tworzyli biblioteki przydomowe, czytano i pożyczano sobie nawzajem książki polskie, potajemnie organizowano samokształceniowe kółka. W tych działaniach wspomagała młodzież inteligencja polska.
Na ziemiach rosyjskiego zaboru z czasem rozwinęła się sieć nauczania tajnego, oparta na działalności nauczycieli, lekarzy, adwokatów i młodzieży akademickiej. Mimo świadomości ryzyka, uczniowie poznawali bogactwo i piękno kultury oraz języka polskiego za sprawą analiz twórczości naszych narodowych wieszczów: Adama Mickiewicza, Zygrmunta Krasińskiego i Juliusza Słowackiego.
Kanclerz Prus Otto von Bismarck chciał ogólnego zniemczenia. Polityką "Kulturkampfu" uderzył w polski język i ostoję polskości - Kościół katolicki.
W roku 1885 - 1887, w wyniku wprowadzenia specjalnego dekretu rządowego, wypędzono z Rzeszy około 30 tysięcy Polaków. Były to "rugi pruskie" oburzyły opinię publiczną całej Europy, a nawet samego cara Aleksandra II, gdyż dotyczyło to także jego poddanych.
W ciągu 20-stu lat działalności z polskich rąk wykupione zostało około 40 tysięcy hektarów gruntów. Jednakże w tym czasie Polacy wykupywali z rąk niemieckich osadników ziemie, dlatego też liczba niemieckiej ludności, zamieszkującej ziemie polskie, wzrosła niespełna 0,5 %.
W roku 1894 powstał "Związek do Popierania Niemczyzny na Kresach Wschodnich" zwany Hakatą, o wyraźnie antypolskim charakterze. Związek, którego głównym celem było kształtowanie nastrojów antypolskich, czynił to głównie poprzez odczyty, prasę i broszury.
W miarę jak nasilała się germanizacja w pruskim zaborze, rósł opór Polaków, którzy walczyli legalnymi środkami, zgodnie z zasadą organicznej pracy. Korzystano z możliwości, jakie stwarzało pruskie ustawodawstwo. W Piasecznie powstało Towarzystwo Rolnicze, pod patronatem Centralnego Towarzystwa Rolniczego. Założyli je właśnie chłopi, powołując także do życia spółkę pożyczkową, koło gospodyń wiejskich i szkółkę rolniczą. Rozpoczęli oni także wydawanie własnego pisma rolniczego. W Poznaniu powstało Towarzystwo Czytelni Ludowych, którego 10-letnia działalność zaowocowała założeniem ponad tysiąca bibliotek. Za sprawą grona uczonych w zaborze powstało Towarzystwo Przyjaciół Nauk.
Nie bez echa w świecie pozostał strajk we Wrześni dzieci w 1901 roku. Gdy nie zgodziły się one odmawiać pacierza w języku niemieckim, 20 maja zastosowano wobec nieletnich zbiorową chłostę.
Postawa Polaków w tych trudnych czasach godna jest pochwały. Ale trudno nie zadać sobie pytania dlaczego doszło do tylu nieszczęść, do obdarcia Polaków z ich własnej skóry, którą stanowiła Polska. Nie usprawiedliwiają te chwalebne czyny wcześniejszego braku rozsądku i wspólnej polityki gospodarczej. Choć zapewne nie wszyscy Polacy mogli mieć wpływ na wcześniejsze rządy. Wielu z tych, którzy wiedli spokojny dostatni żywot kosztem ubogich współobywateli zostało pomocnikami zaborców. Oni mieli pieniądze aby wkupić się na urzędy najeźdźców. Tym samym nie mieli interesu aby bronić polskości. Natomiast chłopi oraz biedni mieszczanie, a także nieliczna szlachta stawiała bierny i aktywny opór przed utratą tożsamości, przed utratą polskości. Faktem jest, iż okres zaborów był płodnym okresem dla polskich twórców. Zwłaszcza na płaszczyźnie utworów narodowościowo-patriotycznych. Mnóstwo ludzi w różny sposób przysłużyło się przetrwaniu polskiej kultury. Do najbardziej znanych należą: Maria Konopnicka, Henryk Sienkiewicz, Józef Lompa, Karol Miarka, Norbert Bończyk, Krzysztof Celestyn Mrongowiusz czy Wojciech Drzymała - symbol uczciwej walki z nieuczciwymi zaborcami.
A oto jeden z owoców uciskania Polaków. "Rota" napisana przed Marię Konopnicką.
Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród,
Nie damy pogrzeć mowy!
Polski my naród, polski lud,
Królewski szczep piastowy,
Nie damy by nas zniemczył wróg...
- Tak nam dopomóż Bóg!
Do krwi ostatniej kropli z żył
Bronić będziemy Ducha,
Aż się rozpadnie w proch i w pył
Krzyżacka zawierucha.
Twierdz? nam będzie każdy próg...
- Tak nam dopomóż Bóg!
Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz,
Ni dzieci nam germanił.
Orężny wstanie hufiec nas,
Duch będzie nam hetmanił,
Pójdziem, gdy zabrzmi złoty róg...
- Tak nam dopomóż Bóg!