Fakt dokonania przez zaborców trzeciego rozbioru ziem Rzeczpospolitej, oznaczał w praktyce, że na przeszło jedno stulecie Polska miała zniknąć z map Europy. Z dniem 24 października 1795 roku, Rosja, Prusy i Austria, podzieliły pomiędzy siebie sporne terytorium. Tym samym rozpoczął się proces germanizowania oraz rusyfikowania zamieszkującej zawłaszczone obszary, ludności. Szczególnie dotkliwa była polityka represji, stosowana przez zaborcę pruskiego oraz rosyjskiego.
Jakie formy przybierała germanizacja na ziemiach polskich zaboru pruskiego, jak przebiegała i jak walczyli z nią Polacy, oto pytania, na które będę szukała odpowiedzi w niniejszej pracy.
Podobnie jak na ziemiach rosyjskich, tak na ziemiach pruskich, zamieszkiwanych i niegdyś należących do Polaków, podstawowym celem zaborców było wykrzewienie polskości, stłamszenie w nich narodowej tożsamości, zabicie wiary w przyszłą, wolną Polskę. Aby osiągnąć postawione przez niemiecką administrację założenia, w latach 70-tych XIX stulecia, polskie kadry urzędnicze w zaborze pruskim, zastępowano niemieckimi, wprowadzając jednocześnie w charakterze języka urzędowego, język niemiecki.
Kolejny etap germanizowania ziem polskich zaboru pruskiego, miał objąć koncepcję ostatecznego zespolenia zjednoczonego już państwa niemieckiego z obszarem okupowanym-polskim. W tym też celu, kanclerz rzeszy Otto von Bismarck, usiłował pozyskać poparcie niemieckiego ruchu nacjonalistycznego, wyraźnie opowiadającego się za wchłonięciem wszelkich mniejszości narodowych przez niemiecką państwowość. Naturalnie, wchłonięcie to dotyczyć miało także Polaków z zaboru pruskiego.
W kolejnych latach polityka germanizacyjna, obejmowała coraz liczniejsze sfery życia w zaborze. Coraz wyraźniej dawał o sobie znać wpływ polityki niemieckiej na gospodarkę zaboru, a z czasem, bardzo bolesnym doświadczeniem, jakim Niemcy naznaczyli Polaków, był program z religią oraz kościołem, określany mianem Kulturkampf. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że w ostatecznym rozrachunku projektowany przez Bismarcka plan walki z katolicyzmem, nie powiódł się, niemniej jednak w toku jego realizacji, wielu niewinnych ludzi ucierpiało.
Decyzją władz w latach 80-tych, było wprowadzenie języka niemieckiego, jako języka obowiązkowego, do szkół. Z kolei w roku 1901, na drodze postanowień tych samych władz niemieckich, także i religia miała być nauczana w języku zaborcy.
Wyżej wspomniałam już, że polityka germanizacyjna w zaborze pruskim, objęła również sferę gospodarczą. I tak, z nastaniem roku 1885, na drodze tzw. "rugów pruskich", zabór musiało opuścić przeszło 26 tysięcy Polaków, którzy nie mogli wykazać się obywatelstwem pruskim. Rok później (1886) władze niemieckie powołały do życia Komisję Kolonizacyjną, której zasadniczym celem było wykupywanie majątków ziemskich z rąk polskich, i rozdzielanie ich pomiędzy przybywających tu osadników niemieckich.
Oczywiście, można by wymienić jeszcze wiele przykładów prób germanizowania Polaków w zaborze pruskim. Oczywiście, nie ulega także wątpliwości, że wielu obywateli polskich udało się Niemcom złamać. Niemniej jednak, szeroko zakrojone dzieło zniemczania ludności polskiej na okupowanych ziemiach pruskich, nie powiodło się. Nie udało się Niemcom wynarodowić Polaków.
Można zadać sobie w tym miejscu pytanie: Dlaczego wszelkie wysiłki niemieckie w zakresie germanizowania ludności polskiej poszły na marne? Przede wszystkim dlatego, że w dobie rozbiorowej, a zwłaszcza zaborczej, Polacy docenili czym jest naród, ojczyzna oraz tożsamość i przywiązanie do kraju. Zachowanie polskości uznali oni za najwyższy cel, priorytet wśród wszelkich zamierzeń oraz dążeń.
W zaborze pruskim o zachowanie polskości oraz narodowej tożsamości, walczono między innymi na drodze pracy organicznej, zwanej także pracą u podstaw. Krzewiła się ona z inicjatywy Dezyderego Chłapowskiego. Zwolennicy pracy organicznej, pozytywiści, szerzyli przekonanie, że skoro Polacy nie mogą jawnie manifestować swych politycznych sympatii, skoro nie mają szans na wywalczenie niepodległości, powinni działać na rzecz rozwoju gospodarczego, kulturowego oraz społecznego swego okupowanego kraju, poprzez edukowanie wszelkich grup społecznych, z naciskiem na chłopów oraz miejską biedotę. Pozytywiści opowiadali się nie tylko za szerzeniem nauki oraz kultury, ale uważali także, że należy podejmować działania usprawniające przemysł, rolnictwo czy komunikację w zaborze. Szczególny nacisk kładziono także na polepszenie warunków sanitarnych oraz higienicznych w poszczególnych ośrodkach miejskich czy wiejskich. Warstwy najbardziej upośledzone społecznie należało w przekonaniu pozytywistów edukować, uwrażliwiać kulturowo oraz narodowo, należało walczyć z postępującym analfabetyzmem oraz wstecznictwem.
Można powiedzieć, że podejmowane przez Polaków zaboru pruskiego inicjatywy, przyniosły oczekiwane skutki. Nie tylko szerzyła się wśród ludu (szeroko rozumianego) edukacja, nie tylko nie udało się Niemcom zgnieść w narodzie polskim ducha polskości oraz patriotyzmu, ale jeszcze wzmocnieniu uległa miejscowa gospodarka. Powstawały koła rolnicze oraz towarzystwa, które poza czynnościami rolniczymi czy gospodarczymi, szerzyły także treści polityczno-wolnościowe.
Polacy nie zrezygnowali także ze swych praw do posługiwania się językiem polskim. O polskość, a co za tym idzie, o język polski walczyli tak dorośli, jak i dzieci. Któż nie zna przykładu dzieci z Wrześni, dzieci, które pomimo grożących im kar cielesnych, odmawiały odmawiania modlitw religijnych w języku oprawcy. Równie zdeterminowani byli ich rodzice, których za upór i trwanie przy polskości, karano więzieniem oraz grzywnami.
W ramach wspomnianego wyżej Kulturkampf, karano oraz prześladowano polskich duchownych. Nakazywano im zdawanie egzaminu z kultury oraz języka niemieckiego. Władze niemieckie zlikwidowały seminarium w Poznaniu, zmuszając kleryków do wyjazdu na studia duchowne do Innsbrucku, Rzymu oraz Pragi. Prześladowano arcybiskupa Mieczysława Ledóchowskiego, oraz uwięziono 185 jego zwolenników. Pomimo trudności, szykan oraz prześladowań, kościół polski zaboru pruskiego, także zdołał się obronić. Co więcej, stał się ostoją polskości, dawał namacalny przykład jak żyć, i jak postępować w tych trudnych czasach próby i napiętnowania.
Nie ulega wątpliwości, że Niemcy nie docenili Polaków. Wydawało im się, że germanizacja nie tylko, że przebiegnie szybko, ale i bez ograniczeń oraz wewnętrznych trudności. Pomylili się. Bardzo. Tracąc niepodległość, Polacy zrozumieli czym jest duch narodowy, ojczyzna, wspólnota oraz tożsamość. Postanowili o nie walczyć. I pomimo szykan, trudności oraz nierzadko przelanej krwi, bój ten wygrali. A w roku 1918 odzyskali upragnioną wolność.