W konsekwencji zawartego w roku 1807 pokoju tylżyckiego, z ziem włączonych do Prus w toku II oraz III rozbioru Polski, poszerzonych w roku 1809 o obszar III zaboru austriackiego, powołane zostało do życia Księstwo Warszawskie. Nowopowstały twór miał być kontrolowany przez Francję, jako że inicjatorem jego utworzenia był nie kto inny, jak sam Napoleon Bonaparte. Pomimo związków z Francją, Księstwo uzyskało ściśle polski charakter, jako język urzędowy wprowadzono do niego język polski, zaś jeden talar - jednostka płatnicza - odpowiadał dokładnie sześciu polskim złotym. Wprowadzono także zasadę, że prawo zasiadania na urzędach w Księstwie, mają wyłącznie jego obywatele. Nadzór francuski nad ziemiami Księstwa, miał się sprowadzać między innymi do stałego przebywania w Warszawie, francuskiego rezydenta, oraz do wyposażenia go w prawo tzw. interpelacji. Pod względem ustrojowym, struktura nowopowstałego tworu miała być zbliżona do wzorca francuskiego, zaś jego Konstytucja, miała w sposób bezpośredni nawiązywać do zapisów Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela, jak również do Kodeksu Napoleona. Z inicjatywy Bonapartego, w granice Księstwa wprowadzone zostały francuskie wojska, a sami Polacy winni byli uiszczać na rzecz armii znad Loary, stosowną kontrybucję pieniężną. Na tym nie koniec. Żołnierze polscy mieli także walczyć u boku armii francuskiej oraz samego Napoleona, w prowadzonych przez niego wojnach i kampaniach. I tak, już z nadejściem roku 1809, Polacy uczestniczyli zbrojnie w kampanii francusko-austriackiej, zaś decyzją warszawskiego sejmu nadzwyczajnego z roku 1812, w tzw. drugiej wojnie polskiej (czyli konflikcie francusko-rosyjskim tegoż roku), miało zostać wystawionych blisko 100 tysięcy żołnierzy rodem z Księstwa. Wojna francusko-rosyjska pochłonęła blisko 70% walczących. Nie trzeba chyba dodawać, że tym samym pozbawiła ona życia wielu Polaków. Po raz ostatni żołnierze Księstwa walczyli u boku Napoleona pod Lipskiem. Jego klęska i ostateczny upadek, oznaczały klęskę oraz upadek marzeń Polaków o niepodległym oraz odrodzonym kraju. Francja przestała być gwarantem odzyskania przez państwo polskie suwerennego bytu.
Napoleon zawiódł nadzieje Polaków. Miały one zostać zawiedzone nie po raz ostatni. Ale ponieważ podobna sytuacja zdarzała się po raz pierwszy, była tym bardziej dotkliwa, tym bardziej bolesna. Polacy czuli się oszukani. Nie tyle ostateczną klęską Napoleona, ile jego sposobem postępowania, można by nawet rzec pogrywania Księstwem oraz polską racją stanu. Pomimo, że cesarz Francuzów wiedział jak wielką sprawą jest dla Polaków niepodległość oraz narodowa wolność, wykorzystał powstały w roku 1807 twór państwowo-polityczny do własnych interesów. Przekształcił Księstwo w zależne od siebie "zaplecze" gospodarcze, a nade wszystko militarne. Czy słuszne jest twierdzenie, że Napoleonowi nigdy nie zależało na Polakach? Myślę, że po części tak. Fakt, że Bonaparte przyglądał się prowadzonym przez żołnierzy Księstwa manewrom wojskowym, oraz, że upatrywał w nich wielkiej odwagi i męstwa, nie jest dowodem świadczącym na korzyść cesarza Francuzów. Co więcej, obawiam się, że częściej Napoleon widział w Polakach żołnierzy, przysłowiowe mięso armatnie, niż wolnych ludzi, obywateli suwerennego państwa. Gdyby tak nie było, nie traktowałby sprawy Księstwa tak bardzo instrumentalnie. Nie obawiałby się potencjalnych przeciwników restytuowania państwa polskiego, a sprawę niepodległości zagarniętego przez zaborców kraju, postawiłby na ostrzu noża. Niestety Napoleonowi zabrakło charakteru, odwagi i męstwa, które tak bardzo podziwiał w polskich żołnierzach.
Kolejne rozczarowanie spadło na naród polski z dniem utworzenia Królestwa Polskiego, zwanego też Królestwem Kongresowym (1815 rok). Dawne Księstwo Warszawskie, tym razem związano z państwem rosyjskim. Początkowa polityka cara Aleksandra I prowadzona odnośnie ziem Królestwa, nie wskazywała na jego późniejszy dramat. Car chcąc pozyskać przychylność Polaków, nadał Królestwu niezwykle liberalną Konstytucję. Zapisano w niej szereg praw przysługujących narodowi polskiemu, a więc równość wobec prawa, nietykalność osobistą, oraz wolność wyznania, słowa, czy zgromadzeń. Zgodnie z brzmieniem Konstytucji, w Królestwie miał funkcjonować dwuizbowy Sejm, zwoływany najrzadziej raz na dwa lata, decydujący o kształcie budżetu państwa, o jego systemie monetarnym, oraz ustalający normy prawa karnego, jak i cywilnego. Organem władzy wykonawczej, wyposażonym w prawo inicjatywy ustawodawczej, miał być król, a więc każdorazowo rosyjski car.
Niestety większość z zapisów pozostała jedyni na papierze, nie mając nic wspólnego z praktykowaną rzeczywistością. W Królestwie powszechnie mówiło się: Konstytucja na stole, a bat pod stołem. Z dnia na dzień, represje stosowane wobec Polaków przez władze carskie narastały, szerzyły się gwałty, a o stosowaniu jakiegokolwiek prawa sprzyjającego narodowi polskiemu w ogóle nie mogło być mowy.
W konsekwencji narastającej nienawiści Polaków do rosyjskiego ciemiężyciela, w nocy z 29 na 30 listopada 1830 roku wybuchło powstanie. Po jego zdławieniu car wprowadził tzw. Statut Organiczny. W roku 1863 Polacy zorganizowali kolejny zryw skierowany przeciwko rosyjskiej władzy i popełnianym przez nią niesprawiedliwościom. I tym razem, narodowi polskiemu nie udało się wywalczyć upragnionej niepodległości. Na Królestwo spadły represje i prześladowania. Ostatecznie w roku 1874 Królestwo Polskie przemianowano na Kraj Nadwiślański.
W tym miejscu warto zastanowić się nad charakterem zależności Księstwa Warszawskiego od Francji, jak również Królestwa Polskiego od Rosji. W pierwszym przypadku, jak to już zostało stwierdzone, państwo utworzone z woli Napoleona i po jego klęsce rozwiązane, stanowiło coś na wzór zaplecza gospodarczego i militarnego Francji. Pomimo zależności od Paryża w Księstwie rozwijała się gospodarka, dobrze prosperował przemysł sukienniczy oraz górniczo-hutniczy. Nie ulega jednak najmniejszej wątpliwości, że o suwerennym jego bycie, nigdy nie mogło być mowy.
Podobnie, nie mogło być mowy o niepodległym bycie Królestwa Polskiego, nadzorowanego przez carat. Polacy dali się omamić złudną wizją rzekomo liberalnych rządów rosyjskich w Królestwie. Prawdopodobnie cios zadany im przez carat nie byłby tak bolesny, gdyby naród polski nie uwierzył w dobro carskiego oprawcy, oraz jego pozorowaną postępowość.
Rozczarowaniem okazało się także nieudane powstanie listopadowe, przypieczętowane kolejnymi rosyjskimi prześladowaniami i represjami. Mieszkańcy Królestwa patrzyli jak odbiera się mu autonomię, jak zagarnia się dobra narodowe, jak niszczy się kulturowy dobytek, jak represjonuje się księży, i nie mieli już wątpliwości, że żyją w rosyjskim, a nie polskim państwie. Nic z praktyk podejmowanych przez Rosjan w Królestwie nie wskazywało na polskość, nic nie pozwalało na utożsamianie się z narodową historią i kulturą. Królestwo nie było więc tożsame z polskością, a z rosyjskim carstwem i namiestnictwem.
Do dawnej, wolnej i niepodległej Polski, nie nawiązywało ani Księstwo Warszawskie, ani Królestwo Polskie. Były to namiastki, prowizoryczne państewka, mające zaspokoić interesy oraz roszczenia obcych oprawców, najpierw francuskiego, potem rosyjskiego. Ani Napoleon, ani kolejni carowie, nie widzieli w Polakach narodu, ludzi wolnych, pragnących własnego państwa, widzieli natomiast w Księstwie i Królestwie doraźne interesy i materialne korzyści. Na to Polacy godzić się nie mogli. Dlatego też przez ponad jedno stulecie walczyli o swą niepodległość, nie wahając się i przelewając krew za przyszłą, wolną Polskę.