Najważniejsze decyzje, zwłaszcza te o militarnym charakterze, podejmowało zgromadzenie wszystkich obywateli. Nawet wtedy, gdy Rzymianie byli rozproszeni po całej Italii, nie powstał, podobnie jak w Grecji, system przedstawicielski. Zgromadzenie nie miało stałych terminów spotkań, zbierało się tylko wtedy, gdy zwołał je konsul- urzędnik, który miał do tego prawo.
W czasie zgromadzenia:
- Od obywateli oczekiwano stanowczych odpowiedzi, "tak" lub "nie" na pytanie postawione przez urzędnika,
- Nie toczyła się na nim debata,
- Nie wolno było wprowadzać poprawek do przedstawionego projektu uchwały.
Biorąc pod uwagę istnienie uboższych obywateli, a także skłonność do monopolizowania urzędów w rękach niewielkiej grupy ludzi, mogliśmy się spodziewać, że zgromadzenie będzie bierne i posłuszne swym urzędnikom. Tymczasem obywatele nie zważali na napomnienia i głosowali tak, jak im dyktował własny interes. Poza tym rodziny tworzące elitę nie zawsze zgadzały się ze sobą, a spory między nimi rozstrzygał lud.
W dziejach republiki od połowy II w. p.n.e. nie brakowało konfliktów w społeczeństwie. Nie było ich jednak tak wiele, jak mogliśmy się spodziewać, biorąc pod uwagę różnice materialne i wywyższanie się rządzących. W praktyce obywatelskie grono realizowało swoisty nieformalny kompromis przez ponad dwa wieki: lud nie wtrącał się do sposobu sprawowania władzy, ale korzystał za to z obfitości ziem zdobywanych w Italii, uczestniczył także w podziale łupów, co prawda w skromniejszym stopniu niż elita.
Urzędnicy mieli rozległe uprawnienia, nie można ich było pociągnąć do odpowiedzialności za ich publiczne działania. Sam fakt powołania na urząd pojmowano jako zaszczyt, a o tym, kto go otrzyma decydowali obywatele na zgromadzeniu. Sprawowanie urzędu powiększało prestiż danego człowieka i jego rodziny.
Rywalizacja między rodzinami zaliczającymi się do elity była bardzo ostra. Najwyższe stanowisko - konsulat, mogło objąć niewielu spośród tych, którzy podejmowali działalność polityczną. O tym, kto w tej walce wygra, podejmował decyzję ogół obywateli biorących udział w wyborach. Kandydatom nie pozostawało więc nic innego, jak tak prowadzić kampanię wyborczą, aby przekonać do siebie możliwie największą grupę ludzi. Politycy republikańskiego Rzymu przestrzegali nakazanej przez tradycję zasady sprawowania urzędów w określonej kolejności- od najniższego do najwyższego: