Będziecie Moimi świadkami...

Kazimierz Majdański

Streszczenie szczegółowe

Świadectwo

Rozdział “Świadectwo” omawia czynniki, które złożyły się na powstanie dzieła “Będziecie Moimi świadkami”.

W opinii autora, książka stanowić ma swoiste świadectwo cierpienia polskiego duchowieństwa przebywającego w nazistowskim obozie koncentracyjnym zlokalizowanym w Dachau. Niemniej jednak, autor pragnie podkreślić,           iż istnieją także inne przyczyny stworzenia owego dzieła. To jest zobrazowanie świadectwa wiary w Chrystusa. Wiary, ale i bezgranicznego zawierzenia Chrystusowi swojego życia.

Z racji tego, iż autor przebywał w obozach koncentracyjnych, w swoim dziele pragnie przekazać czytelnikom bolesne fakty o tych miejscach, ale i także wychwalić postawy bohaterskie określonych osób. “Zostaje podjęte świadectwo o świadkach, których autor od początku II wojny światowej aż do jej zakończenia znał i z którymi przez cały ten czas przebywał, zarówno w więzieniach jak i w obozach. Będzie to głównie świadectwo o księżach i klerykach polskich [...].”

“W imię obłąkanej ideologii”

W tym rozdziale autor utworu, powraca pamięcią do traumatycznych przeżyć jakich doznał w obozach. W świetle powyższego rozkłada na czynniki pierwsze, jak i rozważa zło i osoby odpowiedzialne za jego powstanie. “Człowiek to znaczy kto- absolut? I tak pomyślało w tym wieku wielu”. Autor porównał człowieka uznającego się za ważniejszego od innych do tego, który jest odpowiedzialny za największe ludzkie tragedie to jest wojna i cierpienie.

W opinii autora trudno jest taką osobę kojarzyć z dobrem czy rozwojem. “I człowiek, po doświadczeniu dwóch wojen światowych, oddaje olbrzymi postęp techniczny przede wszystkim na przygotowanie wojny. To przecież nie na usługach człowieka. To nie dla jego dobra.” XX wiek dla ludzkości jest wiekiem szeroko pojętego rozwoju w dziedzinie techniki, niemniej jednak, owy postęp był wykorzystywany w niechlubnych celach to jest celem dokonania ataku, wojny na inny kraj, napaści. Słowa Jana Pawła II “Zło dobrem zwyciężaj” nabrały w tym czasie szczególnej mocy, bowiem stawiano piętno na promowanie i wpajanie takiej postawy wśród młodych ludzi.

Warto także wspomnieć o ojcu Maksymilianie Maria Kolbe. Był to człowiek, który doskonale wypełniał wypowiedziane przez Jana Pawła II słowa “Zło dobrem zwyciężaj”. Ojciec Maksymilian Maria Kolbe całe swoje życie wypełniał miłością, którą gotów był w każdym momencie przekazać innym ludziom, do tego stopnia, iż zdołał on poświęcić swoje życie, by uratować przebywającego w Auschwitz człowieka, który był ojcem kilkorga dzieci. Uznanie należy się także księżom i zakonnikom, którzy poprzez wyznawaną wiarę przebywali w obozach koncentracyjnych prowadzonych przez Niemców. Cierpienie, jakiego tam doznali było niedopisania. Autor jest jednym z takich osób.

Napaść

1939 rok to czas brutalnej wojny. Naród Polski przygotowywał się do niej. Absolwenci włocławskiego seminarium, mieli powrócić do niego, gdy tylko wojna rozpęta się. Wśród nich był również autor dzieła “Będziecie moimi świadkami”, który również mimo trudności wyruszył w drogę. “Jedno pozostaje ustalone: powiedziano przed wakacjami, że w razie wojny należy wracać do Seminarium. (…)  Trasa jest dość długa Złoczew- Włocławek.”

Zatrzasnęła się brama

I stało się to czego wszyscy się obawiali, przebywający w seminarium zostali uwięzieni. Umieszczeni zostali w jednym pomieszczeniu. Początkowo odprawianie mszy nie było możliwe, niemniej jednak duchowni pragnący wyznać swoje świadectwo wiary, wynegocjowali z bezwzględnymi Niemcami, możliwość odprawiania mszy raz w tygodniu.

Taką mszę prowadził Ksiądz Biskup Michał Kozal. Kolejno, “Styczeń przynosi radykalną odmianę: transport. Dokąd?” Miejscem do którego przetransportowano duchownych, okazał się klasztor księży salezjanów w Lądzie nad Wartą.

Miejsce ważnych decyzji

W miejscu do którego przetransportowano absolwentów włocławskiego seminarium, zapadały kluczowe decyzje. Po pierwsze, część z kleryków przystąpiła do końcowego egzaminu, który umożliwiał im uzyskanie święceń kapłańskich.

Mimo przebycia całej wymaganej drogi do uzyskania takiego miana, nie było to możliwe, bowiem by móc uzyskać święcenia, należy być wolnym we wszelkiego tego słowa znaczeniu, to jest zarówno duchowym jak i wolnościowym. Kolejno, propozycja złożona przez Niemców, dotycząca opuszczenia Polski i wyjazdu do Niemiec była dla duchownym nie do przyjęcia.

W najzupełniej nieznane

Rozpoczęła się dalsza droga kapłanów, to jest zostali przewiezieni z Lądu nad Wartą do niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego zlokalizowanego w Sachsenhausen. Określana przez autora “Będziecie Moimi Świadkami”,  jako absolut, nadłczowiek- grupa ludzi szybko zgotowała swoiste piekło na ziemi przebywającym w tym obozie duchownym. “Prowadzą nas do obozowego zapisu. (...) Staję wobec młodego więźnia- Niemca. (...) Otrzymuję numer 29 655.”.

Codziennością w tym obozie było dokuczające uczucie głodu, fatalne warunki bytowe i doskwierający mróz. Tragiczne warunki odbiły piętno na życiu duchownych, bowiem po kilkunastu dniach tragiczne warunki zebrały pierwsze żniwa- śmierć poniosło kilku duchownych.

Zamach na kulturę polską

Obóz w Sachsenhausen wypełnił się również najwybitniejszymi profesorami Uniwersytetu Jagiellońskiego. Mianowicie pod pretekstem zaproszenia na spotkanie, pozbawiono wolności 183 profesorów. Był to brutalny zamach na polską kulturę.

Ponadto, w tym czasie zniszczeniu uległo także wiele cennych zabytków i dzieł sztuki. “Niepowetowane straty wojenne kultury polskiej były wynikiem barbarzyńskich działań wojennych, ze zniszczeniem niezliczonej ilości pomników kultury i ze zburzeniem naszej stolicy z jej wielkimi skarbami kultury włącznie.”

Zmiana załogi

W tym rozdziale utworu “Będziecie moimi świadkami” dowiadujemy się o tym, iż                w obozie dochodzi do zmiany więźniów, mianowicie, Ci profesorowie, którym udało się przeżyć w tych tragicznych warunkach, opuszczają obóz, zaś na ich miejsce “wstępują” księża. Głoszący słowa Jezusa, uzyskują zgodę na odprawianie mszy.

Msza była odprawiana we wczesnych godzinach porannych i pomimo tragicznych warunków bytowych i wycieńczenia organizmu, wszyscy duchowni brali w niej udział. Słowa Jezusa wybrzmiewające podczas tej mszy świętej, dawały zebranym nadzieję i siłę na kolejne dni.

Bezpośrednio po mszy, więźniowie przystępowali do całodziennych wyczerpujących prac. Kolejno, “Nadszedł grudzień. Jest to miesiąc, w którym pożegnamy się z Sachsenhausen. (...). Tym razem wiozą nas do najstarszego i najgłośniejszego wśród setek innych obozów. To słynne Dachau.“

Zima

“Jest piękna zima, wkoło biel  śniegu…”. Niemniej jednak, przebywający w obozie, nie mogą odczuwać jej piękna i cieszyć się  z jej uroków, bowiem doskwiera im głód, chłód, bolesne ciosy. Starają się przeżyć każdy kolejny dzień. Zima sprawia, iż dochodzą im dodatkowe obowiązki związane z odśnieżaniem powierzchni, przy czym powierzchnia, którą muszą odśnieżyć i stałe, gęste opady śniegu, powodują iż ta praca wymaga nadludzkich sił.

Posiłki oferowane w obozach, pozbawione są wszelkich wartości odżywczych. Organizm Biskupa Michała Kozala, nie wytrzymuje tego wysiłku. Ostra zima i warunki pracy sprawiają, iż doznaje on ostrego zapalenia ucha środkowego. Sytuację pogarsza fakt, iż został on wcześniej pobity. Wskutek powyższych okoliczności - umiera.        

Na stacji doświadczalnej

10 listopada 1942 roku, w obozie zaczęto przeprowadzać eksperymenty. Niestety miały być one przeprowadzane na więźniach. Autor dzieła, został wybrany do uczestnictwa w tym eksperymencie. “Wiek wybranych był różny. Byłem wśród nich najmłodszy.” Autor miał świadomość, co może wiązać się z jego wyborem, stąd poprosił o powiadomieniu swoich najbliższych o jego śmierci- gdyby do niej doszło. “Pozostałem wśród dwudziestu”.  

Czynności dokonywane na poszczególnych osobach były różne, a o tym, kto jakim eksperymentom zostanie poddany decydował los. Części z nich poddawano leczeniem tabcinem, kolejnym podawano nieznanego pochodzenia substancje, które w ostatecznym rozrachunku okazały się szkodliwe dla ludzkiego organizmu.

Autorowi “Będziecie Moimi Świadkami” nie podano tabcinu, który w rzeczywistości pomagał, a nieznanego pochodzenia substancje to jest bakterie ropowicy. Po tym zastrzyku, wiele miesięcy spędził w łóżku. Chodził przy nim Hermann, który nie tylko podawał niezbędne leki, ale tłumaczył, iż by wyjść z tego eksperymentu, należy bardzo chcieć żyć.

W tym rozdziale, autor wymienia osoby, które spotkał podczas trwania tragicznego w skutkach eksperymentu. Są to: pielęgniarz Heiniego (w opinii autora jest bardzo opiekuńczy), Fritz (wyrażający opinię, iż duchowni nie mają dobrych zamiarów, są złymi osobami), jak i duchowni: ksiądz Biłkę, ksiądz Kocota i wielu innych.

Dni mijały, a autor z każdym kolejnym dniem odczuwał coraz bardziej skutki eksperymentu. Przeszedł dwie operacje. Ból przy zmianie opatrunków stawał się nie do zniesienia. Z ratunkiem przyszedł pielęgniarz Heini. Podał mu tabcin, który uratował autorowi życie. Eksperyment przeprowadzał lekarz Schützem. Autor miał okazję spotkać się                       z lekarzem. Lekarz przyznał, iż został przymuszony do wykonywania tych zabiegów.   

Znowuż epidemia

I nadszedł czas, w którym rozpętała się w obozie epidemia tyfusu plamistego (zima 1942 rok/ 1943 rok). Epidemia zbierała potężne żniwa wśród więźniów. Skala była tak duża, iż ciała zmarłych układano na jednej gromadzie.

Autor, musiał mieć się na uwadze i strzec swojego zdrowia, bowiem jego organizm nie był już tak silny, jak przed przeprowadzeniem na nim pseudomedycznego eksperymentu. Niemniej jednak, po dostrzeżeniu u siebie pierwszych objawów (gorączka), trafił do pomieszczenia, gdzie przebywali inni zakażeni.

Gdy tylko dowiedział się o tym, iż może być zakażony, wyspowiadał się. Epidemia była bezlitosna, bowiem mogła dotknąć nawet Niemców. Epidemia nie rozróżniała esesmanów od zwykłych więźniów.

Niemniej jednak, autor przeżył epidemię, stąd dzięki niemu mamy możliwość zapoznania się  z jej przebiegiem i skalą. “Przenosiny ostatnie: barak dla ozdrowieńców. (…) Więc, gdy mi doktor Fijałkowski, opiekun tego baraku, mówi: Pójdziesz na blok, reaguję zdziwiony: Ależ Doktorze, moje serce szaleje przy lada wysiłku! Uspokaja: Kłopoty z sercem będziesz miał jeszcze przez trzydzieści lat.”

“Moc w słabości się doskonali” (2 Kor 12,9)

“W Sachsenhausen kaplica była niespodzianką w Dachau także. Ale niespodzianką był również, po okresie tzw. “przywilejów” zakaz wstępu do kaplicy księży polskich.”

Powyższy zakaz, nałożony na księży, sprawił, iż czynili wszystko, aby móc się modlić. Uczestniczyli w mszach świętych, zawsze wtedy, kiedy to było możliwe. Przyjmowali komunię świętą. Stworzyli duchową wspólnotę, której przewodniczył ksiądz Wincenty Frelichowski. O godzinie 21 organizowano apele i dawano świadectwo wiary Matce Boskiej.

W tym rozdziale wymienieni zostali również inni świadkowie Jezusa: między innymi: prałat Henryk Koczorowski, ks. Edward Grzymała jak i Józef Straszewski, Czesław Domachowski czy Tadeusz Korcz. Wyżej wymieni świadkowie Jezusa, ponieśli tragiczną śmierć. Ich cierpienie w obozie jest świadectwem wiary.

Lato

Nadeszło lato, niemniej jednak warunki w obozie nie uległy zmianie. Nadal przeprowadzano egzekucje na więźniach, organizowano apele podczas największego upału, podczas których więźniowie upadali na ziemię i ponosili śmierć z wycieńczenia. “Czy ze zjawiskiem śmierci można się oswoić?” Jest to pytanie, które zadaje autor. Po czym udziela jednoznacznej odpowiedzi, NIE.

Posługiwanie złu

W tym rozdziale dzieła “Będziecie moimi świadkami” autor rozważa to, kto jest odpowiedzialny za wszechobecne zło panujące w nazistowskim obozie. Człowiek, jest zdolny do zła, aby tylko ochronić swoje życie, stąd też takie sytuacje miały miejsce w obozie. Trudno dostrzec świadectwo wiary w nazistowskich obozowych warunkach.

Sny o wolności

I nadszedł czas końca wojny. Istnieje obawa, iż brutalne ataki mogą dotknąć pozostałych więźniów obozu, tak aby prawda o tym co działo się w obozie nie ujrzała światła dziennego.

Duchowni rozpoczynają modlitwę do św. Józefa. “Akt oddania składamy w niedzielę, 22 kwietnia 1945 roku.” Oczekują na dar ducha świętego. Powierzają mu swoje życie. Słowa Jezusa nabierają szczególne znaczenia.

“Jesteście wolni!”

W rozdziale zatytułowanym jako: “Jesteście wolni!” wskazano, iż obóz został wyzwolony dnia 29 kwietnia 1945 rok. Z pomocą umierającym, przybywają siostry franciszkanki. “Do obozu przyjeżdża Mission Vaticane z Paryża. (…) W skład misji wchodzą siostry franciszkanki misjonarki Maryi. Zajmą się z niezwykłym poświęceniem chorymi i umierającymi”.  Alianci na widok ludzkich zwłok doznali szoku.

Arcybiskup Kazimierz Majdański rusza do Paryża. W rozdziale “Jesteście wolni!” kończy się czas przebywania w obozie. “Właśnie wtedy nasz czas obozowy się kończy”. Moc ducha świętego pozostawała z kapłanami. Zmartwychwstały Jezus przyniósł im upragnioną wolność.

Etapy wolności

W tym rozdziale, upragniona wolność zostanie podzielona na pewnego rodzaju etapy. Jako pierwszy z nich wyróżnia się pobyt Abp Kazimierza Majdańskiego w Paryżu i przyjęcie przez niego święceń kapłańskich. Kolejno, pobyt w sanatorium.

Następnie kontynuowanie nauki w miejscowości Fryburg w Szwajcarii. Ostatecznie powrót do ojczyzny (rok 1949).  W maju z 1970 r., duchowni, którzy więzieni byli w nazistowskich obozach, udali się do Rzymu. Abp Kazimierz Majdański, zeznaje przeciwko lekarzom, którym zarzucono ludobójstwo. Autor robi to w imię wyznania świadectwa prawdzie.

Zeznaje również w sprawie  Schütza. Abp Kazimierz Majdański głosi ewangelię, stąd przebacza temu, kto wyrządził mu niekiedy nieodwracalne w skutkach szkody.

“Świadectwo czy wyznanie?”

W rozdziale zatytułowanym jako: “Świadectwo czy wyznanie?” narrator podkreśla, iż wszystko to, co opisał w dziele “Będziecie moimi świadkami” nie jest zupełnym opisem tego, co rzeczywiście działo się w obozach. Można potraktować to jedynie jako urywek informacji. Nawet dla autora, który jest praktykiem w teologii świadectwa wiary w Boga, wspomnienia i opisywanie przeżyć w obozach jest ciężkie.

W Dachau powstała kaplica, którą określano jako: pod wezwaniem Śmiertelnego Lęku Chrystusa. Jezus zapowiada świadectwo wiary. “Dlaczego męczeństwo jest tak bardzo trudne” męstwo chrześcijańskie wytrzymuje wszystko, co napawa wielkim lękiem. Acta martyrum są aktami najtrudniejszych świadectw”. 

W rozdziale “Świadectwo czy wyznanie” wskazano, iż ojciec Maksymilian Maria Kolbe jako pierwszy otworzył kartę Martyrologium Romanum. Do niej zaliczani byli wszyscy święci Męczennicy, w tym przede wszystkim z obozów.

Potrzebujesz pomocy?

Współczesność (Język polski)

Teksty dostarczyło Wydawnictwo GREG. © Copyright by Wydawnictwo GREG

autorzy opracowań: B. Wojnar, B. Włodarczyk, A. Sabak, D. Stopka, A. Szóstak, D. Pietrzyk, A. Popławska
redaktorzy: Agnieszka Nawrot, Anna Grzesik
korektorzy: Ludmiła Piątkowska, Paweł Habat

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Prywatność. Polityka prywatności. Ustawienia preferencji. Copyright: INTERIA.PL 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone.