Streszczenie szczegółowe
Dramat rozpoczyna „Dedykacja”, która jest lirycznym zwrotem, wezwaniem do „duchów dobrych”.
Przeszłość we wspomnieniach jawi się jako radosna. Podmiot dramatyczny wspomina swoich przyjaciół, którym śpiewał swoje pieśni. Dobre duchy to właśnie przyjaciele, za którymi podmiot tęskni. Obecnie przyjaciele podmiotu już nie żyją lub są tułaczami. Podmiot płacze, a przeszłość wydaje mu się tak realna, jak teraźniejszość.
Rozmowa wstępna w teatrze
Dyrektor teatru zastanawia się, jak zachwycić, zniewolić i nauczyć publiczność, która łaknie rozrywki, dużo czyta, ale nie zna się na sztuce. Dyrektor chce zachwycić czymś nowym. Pragnie, by tłum ustawiał się w kolejce po bilety.
Zwraca się do poety. Poeta jednak stroni od tłumu. Ceni miłość i przyjaźń. Wie, że jego dzieło docenią dopiero potomni. Wesołek dziwi się poecie, że wybiega w przyszłość. Dla niego liczy się zabawa. Dyrektor się z nim zgadza. Według niego w sztuce najważniejszy jest ruch, publiczność chce widzieć tłum na scenie, żywą akcję. Artysta sprzeciwia się takiemu podejściu. Dla niego takie sztuki są pisane wyłącznie dla zysku. Dla dyrektora widz to „gbur obojętny, co pełen pustoty myśli o dziewkach, liczy w kartach tuzy”; taki który nie doceni prawdziwej sztuki. Poeta nie zgadza się z dyrektorem, dla niego poezja to coś więcej: „Potęga człowieczeństwa zaklęta w poecie”. Wesołek namawia Poetę do napisania romansu, który przyciągnie młodą widownię. Poeta marzy, by znów być młodym. Wesołek upiera się, że nie trzeba być młodym, by napisać romans. Dyrektor ponagla Wesołka i Poetę, by zaczęli przygotowywać przedstawienie.
Część I
Prolog w niebie
Archaniołowie: Rafał, Gabriel, Michał zachwycają się bożym dziełem, czyli światem. Mefistofeles mówi jednak o tym, że życie ludzkie jest nieustannym mozołem; porównuje człowieka do świerszcza, który kończy w błocie. Według Mefistofelesa ludziom żyje się tak źle, że nawet jego diabelskie sztuczki są niepotrzebne. Pan (Bóg) pyta Mefistofelesa, czy zna doktora Fausta. Diabeł potwierdza i zauważa, że różni się od innych ludzi: „Nieczłowieczy jest jego napitek i jadło. Rozterka gna go w otchłań, spokój ducha płoszy/pożądań obłąkanych zalewa go fala/z nieba pożąda skrzących gwiazd — z ziemi — rozkoszy”. Pan odpowiada, że wesprze Fausta, bo jako dobry ogrodnik wie, jakie owoce wyda każdy owoc.
Mefistofeles proponuje Bogu zakład o duszę Fausta. Pan zezwala, by diabeł wodził doktora na pokuszenie. Jest jednak przekonany, że „człek szlachetny prawdziwie/po omacku odnajdzie drogę swą szczęśliwie”. Kiedy Bóg i archaniołowie znikają, diabeł przyznaje, że darzy Boga szacunkiem, nazywając go wielmożnym panem, a siebie „chudopachołkiem”.
Pracownia
Choć Faust zgłębił różne nauki, jest magistrem, a nawet doktorem i uczy innych, czuje się jak głupiec, który nic nie wie. Z tego powodu zaczął interesować się magią. Ma nadzieję, że dzięki niej odnajdzie „ślad bytu zawiły”. Odtąd Faust chce poznawać Boże dzieło, naturę, zamiast ślęczeć nad księgami, które nie dają prawdziwego obrazu świata. Bohater obiera sobie za patrona Nostradamusa i odnajduje znak Makrokosmosu, sądząc, że zesłał go sam Bóg.
Faust przekłada karty księgi i dostrzega znak Ducha Ziemi. Podnosi księgę i wypowiada tajemnicze zaklęcie. Pojawia się duch. Jest jednak rozczarowany Faustem. Nazywa go nawet zalęknionym robakiem. Bohater próbuje przekonać go, że jest równy duchowi, ale Duch Ziemi mu nie wierzy. Znika, a Faust nie potrafi go zatrzymać i dowiedzieć się czegoś nowego od tej niezwykłej istoty. Bohater jest załamany, że nie mógł „dorównać i sprostać” Duchowi Ziemi. Tymczasem do pracowni wchodzi Wagner, zwany przez Fausta famulusem. Asystent prawdopodobnie kształci się na księdza: „Ksiądz od aktora, kiedyś mi mówiono/skorzystać może bardzo wiele pono”. Wagner zna świat i życie jedynie z książek. Nie słucha duszy i serca, dlatego nie będzie umiał przemawiać do wiernych. Asystent chce uczyć się od mistrza. Deklaruje, że przyjdzie nazajutrz – w Wielkanoc. Po wyjściu Wagnera Faust kontynuuje rozważania. Jest świadomy swej marności: „Nie jestem Bogiem! Duszę kornie chylę/robakiem jestem/który żyje w pyle”. Zrozpaczony sięga po buteleczkę z trucizną. Już ma ją wypić, kiedy wybija północ. Rozpoczyna się Wielkanoc. Słychać bicie dzwonów oraz anielski chór, obwieszczający Zmartwychwstanie Pańskie.
Dźwięk dzwonów przywodzi Faustowi na myśl szczęśliwe lata młodości i bohater rezygnuje z wypicia trucizny.
Przed bramą miejską
W Wielkanoc na ulicy panuje ogromny ruch. Wśród spieszącego się tłumu są ludzie różnych stanów: czeladnicy, służące, mieszczanie, studenci, żołnierze. Pojawiają się także Faust z Wagnerem. Ten ostatni jest zniesmaczony, że musi spacerować wśród plebsu. Tymczasem chłopi zaczynają śpiewać piosenkę o pasterzu i dziewczynie i zapraszają Fausta na kiermasz. Bardzo go szanują, ponieważ razem z ojcem w czasie zarazy, leczył ich bezinteresownie. W rzeczywistości ojciec Fausta parał się czarną magią i testował na nich przeróżne mikstury, które czasem pomagały, a czasem nie. Gdy odchodzą, Faust śni na jawie, widzi siebie jako orła, który leci wysoko nad ziemią. Nagle z mroku wyłania się czarny pudel, który budzi w doktorze obawy. Wagner, racjonalista, bagatelizuje je.
Faust czuje się osaczony przez psa i dostrzega za nim ogniste iskry. Bierze zwierzę za upiora, lecz asystent uważa, że sztuczki psa to efekt tresury. Bohaterowie zabierają pudla do pracowni.
Pracownia
Faust czuje, że jego serce jest pełne miłości do Boga i ludzi. Odczuwa spokój. Na te słowa pies zaczyna ujadać. Doktor otwiera Biblię i odczytuje werset: „Na początku było s ł o w o”. Po namyśle stwierdza, że nie ma ono mocy twórczej, więc zdanie to zmienia na: „Czyn był na początku”. Nagle pies zamienia się w ogromnego knura. Zdezorientowany Faust chce go pokonać zaklęciem zwanym Kluczem Salomona. Duchy wołają, że to bies, czyli diabeł. Mgła opada i wyłania się z niej Mefistofeles w postaci wędrownego szkolarza, czyli nauczyciela. Nie chce jednak wyjawić swego imienia: „Ja jestem częścią owej siły/której władza pragnie zło zawsze czynić, a dobro sprowadza. A wszystko to, co wy zbyt śmiało/zowiecie grzechem, złem przeklętem/moim jest właśnie elementem”. Diabeł sam przyznaje, że pomimo jego starań ziemia i ludzie wciąż się odradzają. Mefistofeles wyjaśnia, że pracownię Fausta chroni pentagram, jednak z jednej strony jego trójkąt jest za krótki, dlatego czart mógł wejść. Teraz jednak został uwięziony w pracowni, bo diabły muszą wychodzić tą samą drogą, którą weszły. W podzięce za gościnę Mefistofeles obiecuje, że „rozwinie przed nim cuda”. Znika pracownia, a w blasku słońca tańczą piękne dziewczyny, leje się wino. Faust jest odurzony. Diabeł chce się wydostać z pracowni doktora i wzywa na pomoc gryzonie, by zniszczyły próg. Kiedy Faust się budzi, myśli, że wszystko to było snem.
Pracownia
Znów pojawia się Mefistofeles. Wchodzi dopiero po trzykrotnym zaproszeniu. Diabeł zwraca uwagę Faustowi, że źle się ubiera. Rozmówca na to nie zważa. Czuje niemoc, która powoduje u niego melancholię: „A byt mój jest ciężarem po dziś od powicia/jeno śmierci wyglądam — nienawidzę życia!”. Mefistofeles wytyka Faustowi, że mimo wszystko nie miał odwagi się otruć. Bohater odpowiada, że wspomnienia trzymały go przy życiu i to wszystko, co bliskie jest ludziom – sława, pieniądze, rodzina, dom; lecz teraz wie, że to wszystko jest jedynie ułudą. Następnie pojawia się chór niewidzialnych duchów, który głosi, że nienawiść Fausta doprowadzi do zagłady ziemi. Jednocześnie apelują do doktora: „Zbuduj na nowo/w sercu swym światy/i nowe życie/wykrzesz z radości”. Diabeł proponuje Faustowi układ. Mefistofeles będzie jego sługą na ziemi, a po śmierci role się odwrócą. Doktor sprzeda swoją duszę diabłu i będzie spełniał jego rozkazy w zaświatach. Doktor się zgadza, ponieważ interesuje go tylko życie doczesne: „Ręka w rękę!/
Jeśli przed jaką złudą myśli moje klękną/i powiedzą: trwaj chwilo! chwilo, jesteś piękną!/wtedy twój będę i weź mnie w niewolę/na jakąkolwiek, najstraszliwszą dolę/Niech mojej śmierci wybije godzina/zegar niech stanie, wskazówki opadną/a ja i moja wina/pójdziemy na dno!”. Diabeł zwycięży zatem, kiedy w chwili radości, Faust zawoła te słowa. Mefistofeles żąda, by Faust podpisał cyrograf własną krwią, a później zachęca go, by rzucił się w nurt życia. Kiedy jednak bohater wychodzi, Mefistofeles zapowiada, że sprowadzi go na manowce. Po chwili zjawia się uczeń Fausta, a diabeł, chcąc z niego zażartować, udaje doktora. Młodzieńca przeraża pracownia, ale „głód wiedzy” okazuje się silniejszy. Diabeł zachęca ucznia, by wyzbył się ducha. Kiedy chłopak zastanawia się, którą dziedzinę wybrać, Mefistofeles mówi mu: „Mój drogi przyjacielu/teoria jest szara/a złote drzewo życia wiecznie jest zielone”, sugerując, by piękną mową zjednywał sobie kobiety. Na koniec wpisuje mu dedykację: „Będziecie jako bogowie, wiedząc dobre i złe”. Wie, że wiara w to, przyniesie odwrotny skutek. Mefistofeles wychodzi i zaprasza Fausta w podróż. Doktor obawia się, że lekkość życia nie idzie w parze z siwą brodą. Diabeł radzi, by był zadufany w sobie, a zdobędzie świat, a następnie rozwija płaszcz i bohaterowie ruszają z wiatrem.
W piwnicy Auerbacha
Piwnica Auerbacha w Lipsku to karczma, w której spotykają się lipnowscy studenci oraz mieszczanie, którzy nie wylewają za kołnierz. Wśród nich są: Frosz, Brandem Zybel, Allmajer. Bawią się, kłócą, piją i śpiewają, na przykład piosenkę o szczurze, którego otruła kucharka. Tymczasem wchodzi Faust z Mefistofelesem. Diabeł chce pokazać swojemu towarzyszowi, że zawsze można „żyć jak w niedzielę”, czyli beztrosko. Biesiadnicy, widząc nieznajomych, chcą ich okpić, a Frosz się nawet o to zakłada. Mefistofeles śpiewa o pchle, która stroiła się w jedwabie, a później zaprasza biesiadników, by skosztowali wina z jego piwnicy. W rzeczywistości jest to diabelski trunek. Bies wywierca bowiem dziury w stole i leje się z nich alkohol. Faust nie chce na to patrzeć. Uczestnicy zabawy zaczynają mieć omamy, wodzą się wzajemne za nos. Diabeł i doktor znikają, zostawiając oszołomionych biesiadników.
U czarownicy
„Na niskim palenisku stoi wielki kocioł; w unoszącym się znad ognia dymie jawią się rozmaite postacie. Kotka–Koczkodan kuca koło kotła, daje baczenie na wrzątek; Kocur z młodymi stoi z boku; nagrzewa się. ściany i powała upstrzone dziwacznymi, czarodziejskimi przyrządami”. Faust jest przerażony tym, co widzi. Nie wierzy, by babskie mikstury przywróciły mu młodość. Diabeł daje bohaterowi alternatywę. Może wyjechać na wieś i stać się rolnikiem, lecz doktor tego nie chce. Koty okazują się służącymi wiedźmy, której nie ma w domu. Kociaki natomiast bawią się kulą, które nazywają Ziemią. Faust spostrzega lustro i kiedy w nie spogląda, widzi piękną dziewczynę, którą się zachwyca. Diabeł obiecuje mu, że będzie miał wiele takich jak ona. Tymczasem do domu wraca wiedźma. Nie rozpoznaje Mefistofelesa od razu i zamierza przepędzić nieznajomych. Dopiero gdy otrzymuje naganę od diabła, staje się usłużna. Bies rozkazuje przygotować dla Fausta „słynną ciecz”. Faust wchodzi do kręgu, a z mikstury bucha płomień. Po jej wypiciu doktor staje się młody i odczuwa na powrót cielesne żądze. Teraz jest gotowy na spotkanie z tajemniczą nieznajomą, którą ujrzał w zwierciadle.
Ulica
Faust spotyka na ulicy Małgorzatę. Pragnie odprowadzić ją do domu, lecz skromna dziewczyna odmawia i ucieka. Doktor jest nią oczarowany i pragnie ją zdobyć. Tym bardziej że jest cnotliwa, a Mefistofeles dodaje, że nieznajoma wraca właśnie ze spowiedzi. Faust zapowiada diabłu, że posiądzie Małgorzatę, nim upłynie tydzień. Nakazuje Mefistofelesowi, by przeniósł go do komnaty dziewczyny.
Komnata Małgorzaty
Małgorzata zaplata warkocz i zastanawia się, kim był tajemniczy nieznajomy. Faust nakazuje odejść diabłu. Pragnie zostać sam w komnacie dziewczyny. Mefistofeles chce go odwieść od tego zamiaru. W końcu ulega. Zostawia w szafie młodej panny szkatułkę wypełnioną kosztownościami. Bohaterowie znikają. Wraca Małgorzata. W komnacie jest duszno, więc otwiera okno, rozbiera się, nucąc przy tym piosenkę o królu Thuli. Stwierdza, że „dziwnie jej na duszy”.
Przechadzka
Wściekły Mefistofeles relacjonuje Faustowi, że matka Małgorzaty znalazła szkatułkę. Coś przeczuwała, więc oddała wszystkie kosztowności księdzu. Kapłan bez wahania przyjął kosztowną biżuterię. Doktor nakazuje diabłu spróbować raz jeszcze. Ma podarować Małgorzacie złoto oraz biżuterię, wykorzystując sąsiadkę. Mefistofeles uważa Fausta za głupca. Tymczasem Małgorzata rozmyśla o tajemniczym nieznajomym.
U sąsiadki
Sąsiadka wspomina męża, który odszedł. Do starszej kobiety przychodzi Małgorzata. Prosi ją o radę. Zwierza się, że znów znalazła szkatułkę. Marta sugeruje dziewczynie, żeby, tym razem, nic nie mówiła matce i wszystkie kosztowności zachowała dla siebie. Proponuje dziewczynie, żeby w tajemnicy przed matką zakładała biżuterię u niej w domu. Nagle wchodzi Mefistofeles, mówiąc, że szuka pani Mieczykowej, czyli Marty. Małgorzata tłumaczy, że klejnoty nie należą do niej i że jest mieszczanką. Diabeł chwali jej urodę i wdzięk. Zwraca się również do Marty, podając się za znajomego jej męża. Mówi starszej kobiecie, że jej małżonek nie żyje. Według gościa jego grób znajduje się w Padwie. Oznajmia kobiecie, że zmarły prosił o trzysta mszy za swoją duszę. Opowiada również o rzekomej skrusze umierającego, lecz na końcu dodaje, że niewierny mąż obarczył winą, że swoją zdradę Martę. By stać się bardziej wiarygodnym w oczach kobiet, proponuje, że przyprowadzi kogoś, kto poznał niewiernego męża Marty, przed jego śmiercią. Chodzi oczywiście o Fausta. Mają spotkać się w ogrodzie za domem sąsiadki, o zachodzie słońca.
Ulica
Mefistofeles przekonuje Fausta, by odegrał rolę znajomego zmarłego męża. Doktor się waha, bo to znaczyłoby, że musi oszukać wdowę. Diabeł stwierdza jednak, że to jedyny sposób na to, by spotkał się z Małgorzatą. Dodaje, że to nie będzie jego pierwsze kłamstwo, bo przecież do tej pory mówił brednie na temat świata i życia. Faust odpowiada diabłu: „Byłeś i jesteś kłamcą i sofistą”.
Ogród
Małgorzata jest zaskoczona, że Faust interesuje się taką naiwną dziewczyną jak ona. Mężczyzna całuje ją w rękę. Bohaterka wstydzi się, że jej ręce są zniszczone od pracy. Przechodzą Marta z Mefistofelesem. Diabeł opowiada kobiecie, że podróżuje dużo w interesach, Marta skarży się, że wraz ze starością przychodzą bieda i samotność. Małgorzata zachwyca się tymczasem elokwencją Mefistofelesa. Faust wyjaśnia jej, że to ułuda i że prawdziwą cnotą jest skromność. Dziewczyna zaczyna opowiadać o swojej rodzinie. Jej siostra umarła, a brat służy w wojsku. Choć przez pedantyczną matkę i konieczność opieki nad siostrą bohaterka miała od zawsze sporo pracy, dzięki majątkowi pozostawionemu przez ojca, kobiety żyją spokojnie. Marta dopytuje tymczasem Mefistofelesa o to, dlaczego jest starym kawalerem. Małgorzata zerwała margaretkę i wyrywając płatki, liczy: kocha, nie kocha. Faust obiecuje jej, że będą razem na wieki. Zawstydzona dziewczyna ucieka, a Faust idzie za nią. Zapada noc, Marta również odchodzi, obawiając się plotek, ale wcześniej razem z Mefistofelesem obserwuje Fausta i Małgorzatę: „Młodzieniec jej sprzyja/A ona jemu — tak się zawsze splata/i splatać będzie aż po koniec świata”.
Altana
Małgorzata wpada do altany. Trzymając palec na ustach, ukrywa się za drzwiami i patrzy przez szczelinę. Nadchodzi Faust. Całuje dziewczynę, a ona oddaje mu pocałunek. Nadchodzi Mefistofeles i oznajmia, że on i jego towarzysz powinni już iść. Kiedy wychodzą Małgorzata stwierdza, że Faust zawładnął jej sercem i umysłem. Dziwi się, co on w niej widzi.
Jaskinia w lesie
Faust zwraca się do ducha. Wie, że ludzka doskonałość to ułuda. „Wiecznymi towarzyszami” doktora są wyrzuty sumienia oraz ironia. Faust żyje „w kręgu wiecznego wahania”, co powoduje, że wszystko, co stworzył Bóg dla mężczyzny „obraca się wniwecz”. Wyrzeka się tego, co ziemskie. Wchodzi Mefistofeles. Diabeł zarzuca bohaterowi, że ukrywa się przed światem, zamiast żyć. Faust stwierdza, że przywróciło mu to siły. Diabeł kusi go. Chce, by wyszedł z pustelni, więc wspomina o Małgorzacie i szansie na uciechy cielesne. Oburzony mężczyzna mówi, że imię jej jest „białe i czyste”. Diabeł uświadamia Faustowi, że Małgorzata sądzi, że ukochany ją porzucił. Faust ulega namowom Mefistofelesa i opuszcza pustelnię, by udać się do Małgorzaty.
Komnata Małgorzaty
Małgorzata siedzi w swojej komnacie przy kołowrotku. Tęskni za Faustem: „Piersi moje tęsknią/ moje piersi drżą/bez jego pieszczoty/usychają, mrą/Przy nim mego życia/ostateczny schron; /przecałować /życie!/Przecałować zgon!”.
Ogród Marty
Małgorzata pyta Fausta, czy ten wierzy w Boga. Zarzuca ukochanemu, że nie przyjmuje sakramentów. Faust odpowiada, że nie ma takiego człowieka, który z całą pewnością może odpowiedzieć, że wierzy i że Bóg jawi się we wszechświecie, a samo słowa, nazwa nie jest istotna. Małgorzata stwierdza jednak, że Faust nie jest chrześcijaninem i że Mefistofeles cały czas mu towarzyszy. Dziewczyna przeczuwa, że to ktoś niegodziwy, zły. Bohaterka domyśla się, że ma on zły wpływ na Fausta i się go lęka. Faust chce zostać u dziewczyny na noc, lecz ta przypomina, że w domu jest również jej matka. Gdyby zastała ich razem, Małgorzata nie zniosłaby takiego wstydu. Mężczyzna namawia ukochaną, by podała matce miksturę, która ją uśpi. Dziewczyna nie potrafi odmówić. Kiedy odchodzi, zjawia się Mefistofeles. Wie, że Małgorzata jest Faustowi posłuszna. Doktor zwraca uwagę, że dziewczyna chce ustrzec go przed wiecznym potępieniem. Diabeł stwierdza, że jest to jedynie „duchowa zmysłowości maska” i że Faust nie może doczekać się cielesnego zbliżenia z Małgorzatą. Czart wie jednocześnie, że dziewczyna przeczuwa, kim jest. Faust nakazuje Mefistofelesowi trzymać się z daleka od dziewczyny.
Przy studni
Helszka i Małgorzata, trzymając konewki, rozmawiają przy studni. Towarzyszka Małgorzaty opowiada o Basi, która prowadziła się z drabem, udawała pierwszą we wsi, a teraz się doigrała. Prawdopodobnie kochanek ją porzucił. Małgorzata żałuje dziewczyny, lecz Heleszka nie ma dla niej tyle współczucia: „Choćby ją zechciał jej kochanek/my się rozprawim z kochaneczką/chłopcy jej zerwą /z głowy wianek/a próg jej obsypiemy sieczką”. Heleszka odchodzi, a Małgorzata zmierza do domu. Bohaterka wspomina, że kiedyś łatwo potępiała dziewczęta, które źle się prowadziły. Dziś lepiej je rozumie, ponieważ to, co inni uważają za grzeszne, to tak naprawdę miłość i szczęście.
Zaułek
We wnęce muru znajduje się obraz Matki Boskiej Bolesnej, przed obrazem kwiaty w dzbankach. Małgorzata przystraja obraz. Dziewczyna modli się „grzeszna i drżąca”, by Matka Boska uchroniła ją od śmierci i od hańby.
Ulica
Akcja przenosi się na ulicę, przed dom Małgorzaty. Jest noc. Walenty,
Małgosi wspomina, że kiedyś jego siostra była powszechnie szanowana, a on był gotowy bić się z każdym, kto myślał inaczej. Dziś o Małgorzacie krążą plotki, a Walentego opuścili przyjaciele. Pojawia się „Małgosi gach”, czyli Faust w towarzystwie Mefistofelesa. Walenty obiecuje sobie, że kochanek siostry nie wyjdzie żywy ze spotkania z nim. Tymczasem Mefistofeles wspomina Faustowi o kociołku pełnym talarów, który jest ukryty w ziemi. Czart obiecuje, że Faust będzie mógł go wydobyć i podarować ukochanej sznur pereł. Mefistofeles zaczyna śpiewać piosenkę o Kasi, która po wizycie kochanka nie jest już panną. W tym momencie wpada Walenty. Wyzywa Fausta na pojedynek. Bohaterowie walczą szpadami, lecz czarcia moc Mefistofelesa sprawia, że dłoń Walentego słabnie. Brat Małgorzaty pada. Faust i diabeł uciekają. Marta widzi wszystko przez okno i woła o pomoc. Konającego Walentego dostrzega Małgorzata. Brat ją przeklina i nazywa suką. Przepowiada, że w jej łóżku skończy całe miasto, a ona zostaje zhańbiona: „Choć Bóg się wzruszy skargi twemi/ja cię przeklinam tu — na ziemi!”.
Egzekwie
Scena ta rozgrywa się w katedrze. Trwa nabożeństwo. W tłumie stoi Małgorzata, a za nią – Zły Duch. Matka dziewczyny umarła ze wstydu i zgryzoty. Małgorzata straciła dawną niewinność. Jest w ciąży. Chór śpiewa po łacinie o dniu gniewu i spopielonej ziemi. Małgorzata czuje na piersiach ciężar grzechu, który ją przygniata. Słyszy głos Złego Ducha, który wieszczy, że umrze zhańbiona. Bohaterka mdleje.
Sabat
Akcja przenosi się na Łysą Górę. Mefistofeles sugeruje, że przydałoby się Faustowi stylisko, czyli kij od miotły, bo droga jeszcze daleka. Doktor odpowiada, że może iść pieszo. Idąc pod górę, mężczyzna podziwia dziką przyrodę. Mefistofeles dostrzega same przeszkody. Jest mu zimno. Błędnik proponuje, że zaprowadzi bohaterów na szczyt, lecz ostrzega, że „płynie zygzakiem”, bo niesie go wiatr. Mefistofeles grozi mu, lecz Błędnik tłumaczy, że mogą zabłądzić z powodu czarów i wichru. Bohaterowie śpiewają, nagle Łysa Góra wyrasta spod ziemi „jak ognisty słup”. Bohaterowie zbliżają się do Pałacu Mamona. Słychać chór czarownic: staruszkę Baubo, matkę na świni. Wiedźmy wzywa tajemniczy Głos. Wołają się dwa chóry, jeden z góry, drugi z dołu. Pojawia się też pół-czarownica. Kiedy wiedźmy odlatują, zjawia się Mefistofeles. Woła Fausta, którego czarownice poderwały w szatański taniec. Tymczasem diabeł woła doktora do ogniska, gdzie tańcują młode i nagie wiedźmy. Mefistofeles żartuje, iż wcieli się w swata Fausta, który stanie się dziś panem młodym. Tymczasem kolejno wypowiada się Generał, Minister, Parweniusz i Autor. Ten pierwszy żali się, że „zasługi to czczy dym” i że obecnie prym wodzi młodość. Minister stwierdza, że wszystko chyli się ku upadkowi. Parweniusz lamentuje: „Na kim się zmełło — na kim skrupi!/Co zakazane — to popłaca!/Tę prawdę tłum odrzucił głupi/w perzynę poszła nasza praca”, a Autor zarzuca młodzieży, że jest pyszna i że stała się „mądrości katem”. Tymczasem Mefistofeles nagle się postarzał i ogłasza, że jego koniec oznacza również koniec świata. Straganiarka zachwala swoje towary – każdy kiedyś sprawił ból. Faust dostrzega Lilith – pierwszą żonę biblijnego Adama, rusza w tany. Proktofantazy krzyczy to bawiących się, że to wszystko są „mrzonki pijane”. Faust przestaje tańczyć, bo jego partnerce wyszła podczas śpiewu z ust czerwona mysz. Nagle doktor spostrzega widmo Małgosi. Diabeł przekonuje go, że to widziadło, Meduza, lecz bohater dostrzega w postaci podobieństwo do dawnej ukochanej. Mefistofeles wyjaśnia, że w marze tej każdy widzi swoją ukochaną i że wszystko to teatr.
Intermezzo
Sen nocy sabatowej, czyli Złote gody Oberona i Tytanii
Scenę otwiera wypowiedź dyrektora teatru. Jest to jakby dramat w dramacie:
„Dzisiaj odpoczniemy przecie/dzielni synowie Muz/lepszej sceny nie ma w świecie/niż ta wśród gór i łóz”. Dalej pojawiają się postacie z różnych sztuk Szekspira, między innymi ze „Snu nocy letniej” (Herold, Puk, Oberon, Tytania) oraz „Burzy” (Ariel). Odbywają się ponowne zaślubiny Oberona i Tytani. Postacie poruszają takie kwestie jak młodość, starość, erotyzm, kłótnie małżeńskie. Sprzeczają się realista, idealista, nadnaturalista, dogmatyk oraz sceptyk.
Dzień posępny
Faust stoi w szczerym polu. Czuje się zdradzony przez Mefistofelesa. Oskarża diabła, że „bełkotem zabaw uśpił mu duszę”, podczas gdy Małgorzata tkwi w hańbie i poniżeniu. Szatan bagatelizuje słowa bohatera, lecz ten nie ustępuje. Nakazuje ratować Mefistofelesowi Małgorzatę.
Więzienie
Faust stoi przed żelaznymi drzwiami z pękiem kluczy. Bohater boi się spojrzeć w twarz Małgorzacie. Gdy wchodzą, dziewczyna śpiewa upiorną piosenkę o tym, że zabiła ją macocha i dała zjeść ją jej ojcu, a jedynie siostra pogrzebała jej kości. Widząc Fausta, udręczona Małgosia myśli, że przyszedł po nią kat. Wspomina swoje dzieje. Mówi o urodzie i o ukochanym, który przedarł jej wianek. Jest zrozpaczona, ponieważ zabrano jej dziecko, które urodziła. Faust pragnie ją uwolnić. Dziewczyna pada na kolana i prosi, by razem się pomodlili. Początkowo nie rozpoznaje w przybyłym dawnego ukochanego: „Słysz! Pod progiem, pod podłogą
szatan wiedzie bój z aniołem”. Kiedy Małgorzata w końcu rozpoznaje Fausta, cieszy się, lecz to się zmienia. Przyznaje bowiem, że utopiła ich dziecko w stawie, a gdy chwyta ukochanego za rękę, widzi na niej krew. Faust ponagla ją, by mogli uciec. Chce, by ukochana zapomniała o przeszłości. Zaczyna świtać. Dziewczyna wybiera jednak śmierć. Nadchodzi kat. Zjawia się Mefistofeles, ponagla Fausta. Diabeł mówi o Małgosi: „Już osądzona”, a głos z góry woła: „Sercem zbawiona”. Faust i Mefistofeles znikają. Małgorzata w ostatnich słowach woła ukochanego, lecz Henryk Faust już tego nie słyszy.
Streszczenie krótkie
Utwór otwiera „Dedykacja”, w której podmiot dramatyczny zwraca się do „dobrych duchów”, wspomnienia dobre, dawne czasy i przyjaciół, którzy już nie żyją lub tułają się po świecie.
Następna scena rozgrywa się w teatrze. Jej tematem jest rola sztuki i artysty. Pojawia się tu Autor, który nie zamierza tworzyć dla poklasku tłumu. Część pierwsza to właściwa część dramatu. Mefistofeles zakłada się z Bogiem o duszę Henryka Fausta – doktora i naukowca, który gardzi wiedzą pochodzącą z książek i pragnie poznać istotę rzeczy. Jest nawet bliski samobójstwu. Mefistofeles trafia do pracowni uczonego pod postacią czarnego pudla, później przyjmuje postać nauczyciela; proponuje bohaterowi układ. Diabeł będzie spełniał wszystkie życzenia Fausta, a w zamian, po śmierci, doktor odda Mefistofelesowi duszę.
Uczony podpisuje cyrograf własną krwią. Stawia jednak czartowi warunek. Stanie się tak, gdy Faust zawoła: „Trwaj chwilo! Chwilo, jesteś piękną!”. W piwnicy Auerbacha Mefistofeles chce udowodnić doktorowi, że zawsze można żyć jak w niedzielę, czyli beztrosko. Pierwszym życzeniem Fausta jest to, by na powrót stał się młody. Dzięki miksturze czarownicy, diabeł spełnia to życzenie. Faust jest teraz gotowy na spotkanie tajemniczej nieznajomej – Małgorzaty. Dziewczyna jest niewinna i skromna. Mefistofeles na rozkaz Fausta podrzuca do komnaty dziewczyny szkatułkę z kosztownościami; w końcu, dzięki sąsiadce Marcie, diabeł aranżuje spotkanie Małgosi i Fausta; dziewczyna początkowo się opiera, lecz w końcu zakochuje się w doktorze i ulega mu. Domyśla się, jednak, że romans z Faustem ją zhańbi. Modli się do Matki Boskiej. Doktor zabija brata ukochanej – Walentego, dzięki mocy czarta.
Małgorzata przeczuwa jednocześnie, że Mefistofeles to uosobienie zła. Dziewczyna jest w ciąży. Faust z Mefistofelesem uczestniczą w sabacie na Łysej Górze. Tymczasem jego ukochana trafia do lochu i ma zostać stracona jako dzieciobójczyni. Faust przybywa, by ją ocalić, lecz dziewczyna odmawia. Nie korzysta z pomocy ukochanego i diabła, dzięki czemu zostaje zbawiona. W ostatnich słowach woła Fausta, lecz mężczyzna jej nie słyszy, ponieważ znika z Mefistofelesem.
Plan wydarzeń
- Dedykacja.
- Rozmowa w teatrze.
- Zakład Boga i szatana o duszę Fausta.
- Wątpliwości Fausta i jego rozmowa z Wagnerem.
- Niedoszła próba samobójcza Fausta.
- Przechadzka Fausta i Wagnera w Niedzielę Wielkanocną.
- Podziękowania pacjentów i spotkanie z czarnym pudlem.
- Metamorfoza psa w Mefistofelesa.
- Podpisanie cyrografu przez Fausta.
- Kandydat na ucznia Fausta pouczany przez Mefistofelesa.
- Wizyta Fausta i Mefistofelesa w piwnicy Auerbacha.
- Odmłodzenia Fausta przez czarownicę.
- Pierwsze spotkanie Fausta i Małgorzaty.
- Szkatułka z kosztownościami u Małgorzaty.
- Rada Marty dla Małgorzaty
- Oczarowanie Małgorzaty przez Fausta.
- Lęk Małgorzaty i wyrzuty sumienia Fausta.
- Obawy Małgorzaty o duszę Fausta.
- Historia Basi zapowiedzią losu Małgorzaty.
- Modlitwa Małgorzaty przed wizerunkiem Matki Boskiej.
- Walenty zabity przez Fausta dzięki Mefistofelesowi.
- Proroctwo Złego Ducha dotyczące Małgorzaty.
- Wizyta Fausta i Mefistofelesa na Łysej Górze.
- Aresztowanie Małgorzaty, która zabiła swoje dziecko.
- Próba ratowania Małgorzaty przez Fausta.
- Wybór śmierci przez Małgorzatę.
- Zbawienie Małgorzaty.
Charakterystyka bohaterów
Henryk Faust – główny bohater dramatu; uczony, prawdopodobnie teolog; jest wszechstronnie wykształcony (studiował prawo, medycynę, filozofię oraz teologię); ma wiernych uczniów; jest rozczarowany „książkową” wiedzą i świadomy ludzkich ograniczeń poznania, zwraca się ku czarnej magii i podpisuje cyrograf, namówiony przez Mefistofelesa; z żalem wspomina minioną młodość, żałuje, że jest stary i chce żyć pełnią życia; jest maksymalistą – zgodnie z zasadą wszystko albo nic; zakochuje się w Małgorzacie, pociąga go jej niewinność, targają nim wątpliwości, ma skłonności do melancholii; emocjonalny i rozgoryczony; o jego wyglądzie wiemy niewiele; wiadomo, że ma nosi brodę; według słów Mefistofelesa ubiera się niemodnie; dopiero mikstura czarownicy sprawia, że staje się młody i atrakcyjny.
Mefistofeles – diabeł, który zakłada się z Bogiem o duszę Fausta; potrafi zmieniać wygląd; na początku ukazuje się doktorowi pod postacią czarnego pudla, później wygląda jak „szkolarz”, czyli nauczyciel; jest erudytą, potrafi być dowcipny i autoironiczny, nazywając siebie „chudopachołkiem”, Boga wielmożnym panem, a człowieka „małym bogiem”, ma nadprzyrodzoną moc; czas i przestrzeń nie są dla niego żadnym ograniczeniem; jest kusicielem, potrafi spełnić każde życzenie Fausta za to, że po śmierci doktor ma oddać mu swoją duszę, co czyni Mefistofelesa wyrachowanym egoistą.
Małgorzata – młoda, cnotliwa i niewinna dziewczyna, która staje się obiektem uczuć Fausta; doktor jej pożąda; jest skromna i początkowo nie rozumie, co ukochany w niej widzi; poddaje się uczuciu, przez co zostaje zhańbiona, nie tylko traci wianek, ale również topi nowo narodzone dziecko, jej matka umiera ze zgryzoty, a brata (Walentego) zabija Faust, korzystając z diabelskiej mocy Mefistofelesa; miała młodszą siostrę, którą się opiekowała, lecz dziewczynka zmarła; jej ojciec również nie żyje; według słów Fausta Małgosia jest bardzo piękna; dziewczyna przeczuwa, że Mefistofeles to uosobienie siły nieczystej; bohaterka martwi się o duszę ukochanego; szuka pomocy, modląc się przed figurą Matki Boskiej; skazana za dzieciobójstwo nie korzysta z propozycji Fausta, by uciec, dzięki czemu, umierając, otrzymuje boskie przebaczenie; w ostatnich słowach woła ukochanego, lecz ten jej nie słyszy, ponieważ odchodzi z Mefistofelesem, by nie zostać nakrytym przez więzienne straże.
Wagner – racjonalista, wierzy w potęgę nauki; „mól książkowy”; jest przekonany, że nauka może wyjaśnić wszystko; jest przeciwieństwem Fausta; nie targają nim wątpliwości; nie dostrzega ograniczeń ludzkiego rozumu.
Walenty – brat Małgorzaty; wojskowy; ginie w pojedynku z Faustem, dzięki mocy Mefistofelesa; przed śmiercią przepowiada Małgorzacie, że umrze zhańbiona.
Czas i miejsce akcji
Czas i miejsce „Fausta”, a dokładniej pierwsza część dramatu rozgrywa się w kilku miejscach zarówno fantastycznych, jak i realistycznych. Zanim rozpocznie się właściwa akcja utworu, pierwsza scena rozgrywa się w teatrze. Później, akcja rozgrywa się w niebie, gdzie Bóg i Mefistofeles zakładają się o duszę Fausta; w pracowni Fausta; w piwnicy, czyli w karczmie w Auerbacha w Lipsku; w kuchni czarownicy; na ulicach miasta; w domu Małgorzaty, a także u jej sąsiadki Marty; na Łysej Górze i w lochu, gdzie przebywa Małgorzata. Jeśli chodzi o czas akcji „Fausta”, nie jest on dokładnie określony, ale biorąc pod uwagę ciążę Małgorzaty wydarzenia, które rozgrywają się w pierwszej części dramatu trwają około rok.
Geneza utworu i gatunek
„Faust” to tragedia (gatunek literacki), który zaliczamy do dramatu (rodzaj literacki). Warto jednak pamiętać, że nie jest to tragedia w sensie klasycznym, lecz jeden z pierwszych dramatów romantycznych. Autor zrywa bowiem w utworze z typową dla tragedii greckiej jednością czasu, miejsca i akcji; w dramacie tym pojawiają się postacie i miejsca fantastyczne; współistnieje świat realny i nadprzyrodzony; pojawia się w nim ludowość; utwór ma luźną, otwartą kompozycję; mamy w nim do czynienia z przemianą bohatera.
Problematyka
Zakład Boga i szatana o duszę Fausta można uznać za nawiązanie do biblijnej historii o Hiobie (motyw zakładu Stwórcy i szatana); „Faust” to dzieło uniwersalne, a główny bohater jest tzw. everymanem, przedstawicielem wszystkich ludzi; Bóg w dramacie pozwala ludziom popełniać błędy pod warunkiem, że dzięki temu będą się rozwijać; Faust dąży do poznania absolutnego, wiedza książkowa to dla niego za mało, pragnie odkryć istotę rzeczy; tematem „Fausta” jest więc człowiek wobec tajników poznania; w utworze pojawia się także charakterystyczny dla utworów romantycznych kult młodości (w dedykacji podmiot wspomina przyjaciół z młodości; Faust marzy o tym, by znów być młodym, a wspomnienie dawnych lat odwodzi go od popełnienia samobójstwa), który zostaje przeciwstawiony starości oraz wiedzy naukowej; w początkowej części utworu, która rozgrywa się w teatrze, Goethe porusza temat roli sztuki i artysty (pojawia się poeta romantyczny, który jest indywidualistą i stroni od tłumu).
Pytania i odpowiedzi z podręczników, w których omawiana jest ta lektura, znajdziesz na stronie Skul.pl
Język polski. Przeszłość i dziś. Klasa 2. Podręcznik. Część 1 - odpowiedzi i rozwiązania
Język polski. Klasa 2. Podręcznik - rozwiązania i odpowiedzi
Biografia autora
Johann Wolfgang von Goethe (ur. 28 sierpnia 1749 we Frankfurcie nad Menem, zm. 22 marca 1832 w Weimarze) – jeden z najwybitniejszych poetów i dramaturgów niemieckich; przedstawiciel okresu burzy i naporu (niem. Sturm und Drang); mieszkał w Weimarze, gdzie do dziś można podziwiać jego dom; pracował jako prezes Izby Finansów; zajmował się instytucjami kulturalno–oświatowymi, a także teatrem; z wykształcenia był prawnikiem; był wzorem dla młodych romantyków, w tym dla naszego narodowego wieszcza – Adama Mickiewicza; zwiedził Włochy, co wpłynęło na jego zainteresowanie klasycyzmem; „Faust” to dzieło jego życia, pisał je niemal sześćdziesiąt lat; inny znany utwór tego autora to „Cierpienia młodego Wertera”.