Spis treści:
- Wprowadzenie i teza
- Rozwinięcie - „Makbet” Williama Szekspira
- Kontekst - „Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego
- Podsumowanie
Wprowadzenie i teza
Wprowadzenie: Moralność to zbiór zasad, dzięki którym możemy odróżnić dobro od zła. Nie jest ona tożsama z prawem – niemoralne zachowania nie zawsze muszą przekraczać prawo. W chrześcijaństwie moralność jest związana z sumieniem – gdy zachowamy się źle czy nieodpowiednio bardzo często podświadomie czujemy, że zachowaliśmy się niewłaściwie. Wyrzuty sumienia odczuwał na przykład Raskolnikow po zabiciu lichwiarki, choć próbował sobie zracjonalizować swój postępek – to nie mógł zaznać spokoju, zachowywał się niczym chory. Moralnością zajmuje się między innymi etyka – a jedną z jej kluczowych zasad jest odpowiedzialność za czyny. Oznacza to, że każdy człowiek odpowiada za to, co robi, za decyzje, które podejmuje. Konsekwencją niemoralnych i bezprawnych czynów może być kara wymierzona przez sąd albo kara w postaci poczucia winy, a nawet obłędu.
Teza: Moralna odpowiedzialność za czyny może prowadzić do cierpienia bohatera, a czasem do uaktywnienia w nim drzemiącego zła, pokazując, że każda zbrodnia wymaga odpokutowania, nawet jeśli początkowo jest usprawiedliwiona poprzez inne czynniki zewnętrzne lub wewnętrzne.
Rozwinięcie - „Makbet” Williama Szekspira
Rozwinięcie: Można powiedzieć, że żadne namowy nie stanowią usprawiedliwienia dla czynów zbrodniczych i nie zwalniają z moralnej odpowiedzialności. Każdy człowiek ma swoje sumienie i własny rozum. Zbrodni nie możemy usprawiedliwić poprzez namowy innych. W związku z tym można powiedzieć, że przepowiednia wiedźm oraz namowy żony, aby popełnić zbrodnię, nie zwalniają Makbeta z moralnej odpowiedzialności za jego czyny.
Tytułowy Makbet z dramatu Williama Szekspira jest przykładem bohatera, którego czyny możemy rozważać w kategorii moralnych lub nie. Poznajemy go, gdy jest lojalnym poddanym króla Dunkana – można powiedzieć, że ma wiele cech zgodnych ze średniowiecznym etosem rycerskim. Jest odważny, męski, lojalny. Działanie sił nadprzyrodzonych, czyli trzech wiedźm sprawia jednak, że ze szlachetnej i prawej drogi zstępuje na ścieżkę zła. Słyszy przepowiednię, zgodnie z którą ma zostać królem. Wiedźmy, przedstawione przez Szekspira jako kusicielki, manipulatorki, wcielenie zła zasiewają w Makbecie ziarno żądzy władzy. Od tej pory Makbet – lojalny, szlachetny rycerz zaczyna swoją przemianę. Najpierw zabija króla – tego samego, któremu był poddany i lojalny. Jedna zbrodnia pociąga za sobą kolejne – w obawie przed utratą władzy Makbet zabija Banka, a następnie zleca zabójstwo żony i syna Makdufa.
Czy Makbet zdecydowałby się na zbrodnię tylko po wysłuchaniu przepowiedni? Być może nie, choć wielu interpretatorów skłania się ku temu, że bohater był wewnętrznie zły, a wystarczyło to zło jedynie podsycić. Jednak w obliczu przepowiedni nie jest jednak sam – kluczową postacią dramatu jest Lady Makbet, czyli jego żona. To ona motywuje go do kolejnych czynów – po to, aby utrzymać władzę. Makbet morduje kolejne osoby także z powodu obłędu, w który popada. Wszędzie widzi podstęp, nie potrafi nikomu zaufać, wszyscy wydają mu się podejrzani. Mimo że zyskał władzę, stracił spokój. Nie stał się szanowanym, sprawiedliwym, mądrym królem, lecz obłąkanym tchórzem, zdolnym do wszystkiego. W efekcie stracił nawet żonę – Lady Makbet nie wytrzymała psychicznej presji i popełniła samobójstwo.
Czy więc Makbet rzeczywiście jest odpowiedzialny za swoje czyny? Czy o kolejnych zbrodniach decydował sam? Bez wątpienia winę za to ponosi tylko on – nie można tego usprawiedliwić ani zachowaniem Lady Makbet, ani przepowiednią. Każdy człowiek, niezależnie od tego, kto i do czego go nakłania, ostatecznie ma wolną wolę. Każdy sam decyduje o tym, jak się zachowa, jaką podejmie decyzję. Żaden system prawny nie mógłby dobrze funkcjonować, gdyby sądzono ludzi za to, co działo się wokół ich czynu, a nie za sam czyn. O tym mówi właśnie moralność – niezależnie od otoczenia, musisz zachować się zgodnie z prawem i normami. Historia Makbeta mogłaby wyglądać inaczej, gdyby w głębi serca był człowiekiem prawym, stojącym twardo przy swoich wartościach. Przepowiednia wiedźm „uruchomiła” drzemiące w nim zło. Makbet nie jest Edypem – o jego losie nie przesądziło fatum.
Kontekst - „Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego
Kontekst: Motyw moralności jest również kluczowy w „Zbrodni i karze” Fiodora Dostojewskiego. Główny bohater powieści, Rodion Raskolnikow decyduje się zabić starą lichwiarkę. Jest przekonany, że jego czyn jest moralnie słuszny, gdyż lichwiarka jest złą, nieszanowaną osobą, a jego działanie przyniesie społeczeństwu korzyść. Tłumaczy sobie, że w imię wyższych celów można posunąć się nawet do zbrodni. Okazuje się jednak, że nawet racjonalne – w jego mniemaniu – usprawiedliwienie morderstwa nie daje spokoju i ukojenia. W końcu nękany wyrzutami sumienia i prośbą ukochanej Soni przyznaje się do winy. Za swój czyn ponosi karę – zostaje zesłany na kilka lat robót na Syberii. Raskolnikow ponosi więc odpowiedzialność za swój niemoralny czyn. Zło, które wyrządził, musi odpokutować, pracując i mierząc się z własną psychiką. Warto zaznaczyć, że mężczyzna w momencie popełnienia zbrodni powiedział, że zabił lichwiarkę nie po to, aby zdobyć pieniądze, ale jego czyn był spowodowany ideologią i kuszeniem diabła. Rodion podobnie jak Makbet kierował się wewnętrznymi oraz zewnętrznymi nakazami. Jego ideologia o kondycji ludzkiej, w której to ludzi dzielił na ludzi zwykłych i niezwykłych, prawdopodobnie przyczyniła się do zabicia starej lichwiarki. Ideologia i podszepty „diabła” uaktywniły drzemiące w nim zło i pchnęło go to do zbrodni na lichwiarce i jej siostrze. Rodion po zabiciu odczuwał duże wyrzuty sumienia. Widać było, że mężczyzna czuł się coraz gorzej i ostatecznie poniósł odpowiedzialność za swoje czyny. Został ukarany moralnie – poprzez wyrzuty sumienia oraz został zesłany na katorgę na Sybir. Postać Rodiona ukazuje, że ideologia może prowadzić do uaktywnienia drzemiącego zła w człowieka pchnąć go do zbrodni, ale jednocześnie pokazuje, że każdy występek przeciw moralności wzbudza w nas moralną odpowiedzialność, którą objawia się wyrzutami sumienia.
Podsumowanie
Podsumowanie: Człowiek na co dzień musi mierzyć się z pokusami – również tymi pochodzącymi spoza świata realnego, których metaforą w „Makbecie” były wiedźmy. Każdy spotyka na swojej drodze także złych doradców – ludzi, którzy popychają do niemoralnych czynów. Człowiek ma jednak wolną wolę i możliwość podejmowania samodzielnych decyzji. To dlatego za każdy jesteśmy odpowiedzialni przed Bogiem (jeśli wierzymy), przed innymi ludźmi, a także przed sobą. Czasem bowiem największą karą nie jest więzienie, lecz zmierzenie się z własną psychiką i sumieniem, o czym boleśnie przekonał się Raskolnikow.
Zobacz pełną listę pytań jawnych na maturę ustną z języka polskiego 2026.