Spis treści:

Po co budować ruiny? Historia zamku księcia Henryka

Z jednej strony pomysł może wydawać się niedorzeczny, z drugiej – kto choć raz nie marzył o swoim własnym zamku, nawet trochę zaniedbanym?

Takie marzenie postanowił spełnić niejaki Henryk XXXVIII Reuss zu Kostritz. Początkowo nakazał zbudowanie stylizowanej na gotyk wieży, która służyła za schron podczas polowań, a przy okazji świetny punkt obserwacyjny. Budowa 15-metrowej konstrukcji trwała dość długo, ruszyła w 1806, a zakończyła w 1818 roku.

Dlaczego jednak hrabia Henryk postanowił utrzymać budowlę w wystroju... ruiny? Niestety wyjaśnienie jest bardziej prozaiczne, niż można by mieć nadzieję – po prostu wśród elit panowała wówczas taka moda. Panującym wtedy w kulturze nurtem był romantyzm pełen nawiązań i nieskrywanej tęsknoty za nastrojowymi, tajemniczymi i nasączonymi mistycyzmem miejscami. Jeśli akurat brakowało ich w okolicy, przy odpowiednim budżecie można było nieco poprawić otaczającą rzeczywistość.

Szczególnie jeśli swój zamek miał sąsiad! To właśnie zazdrość Henryka wobec rodziny Schaffgotschów miała być głównym motywem wzniesienia zamku-ruiny w pobliżu Staniszowa. Konstrukcja miała być ukojeniem dla oczu hrabiego, w które wredni sąsiedzi kłuli go swoim własnym, oryginalnym zamkiem Chojnik, wzniesionym jeszcze w XIV wieku.

Swój finalny kształt, który możemy podziwiać do dziś, zamek uzyskał po przebudowie z 1842 roku (7 lat po śmierci Henryka). Wtedy "planowa ruina" powiększyła się o Salę Myśliwską z dwuspadowym dachem. Mimo założonego stylu konstrukcję wyposażono jednak w kilka lekko niepasujących do nadgryzionego zębem czasu zamku – np. malowane szyby i świetnie "zachowane" architektoniczne ozdobniki. Dziś na wzniesieniu stoi niemal identyczna, jednak nie ta sama konstrukcja co ukończona w połowie XIX wieku – stylizowane ruiny w dużym stopniu obróciły się w prawdziwe zgliszcza między I i II wojną światową.

Odbudowa w stopniu, który pozwalałby na zwiedzanie obiektu przez turystów (główną przeszkodą był brak schodów prowadzących na szczyt wieży), zakończyła się w kwietniu 2016 roku.

Gdzie leży zamek Henryka? Czy z wieży widać Śnieżkę?

Zamek leży na terenie wsi Staniszów (woj. dolnośląskie). Ta przeszła na własność Henryka wraz z wianem wniesionym przez jego małżonkę – Henriettę von Smettau. 

Wzgórze Grodna (506 m n.p.m.), na którym wzniesiono wieżę, z każdej strony otacza las. Do ruin można dotrzeć jednym z trzech wytyczonych leśnymi ścieżkami szlaków. Najpopularniejszy prowadzi z Cieplic przez Marczyce, a wędrówka zajmuje ok. 1,5 godziny. Szybciej można dotrzeć do zamku od parkingu w Sosnówce (ok. 30 minut), jednak dłuższa trasa oferuje znacznie więcej wspaniałych widoków.

Punktem kulminacyjnym podziwiania otaczającego krajobrazu jest jednak widok roztaczający się z wieży zamku. Bez trudu można dostrzec z niej szczyt Śnieżki i okoliczne góry Karkonoszy. W obiektywie uchwycimy też korony leśnych drzew i stawy, co w połączeniu z górskim tłem nie może wyglądać inaczej niż zjawiskowo.

Wieża jest dostępna dla zwiedzających od maja do października w godzinach 10-17, poza sezonem możliwe są indywidualne rezerwacje. Zamek znajduje się w rękach prywatnych, jednak właściciel za samo zwiedzanie pobiera tylko symboliczną opłatę. 

Najbliżej położonym dużym miastem jest Jelenia Góra (ok. 7 km na północ od zamku Henryka). Będąc w okolicy, warto też wybrać się do Wlenia – 20 km w linii prostej od opisywanych urokliwych "sztucznych ruin". Tam możemy porównać je z prawdziwymi ruinami najstarszego zamku w Polsce, który od kolegi ze Staniszowa dzieli jakieś 650 lat.

Źródła: www.www.karkonosze.pl; www.zamekksieciahenryka.pl; maps.google.pl; bryk.pl

Marcin Szałaj

Czytaj także:

Kamienny Las na Roztoczu. Co kryją wyjątkowe kamieniołomy?

Pstrąże i inne miejscowości, które zniknęły z mapy. Co po nich pozostało?

Tykocin - „miasteczko bajeczka” robi furorę wśród turystów. O co chodzi?