Spis treści:

Australia chce zakazu mediów społecznościowych dla nastolatków 

Do tej pory żaden inny kraj nie rozważał wprowadzenia tak drastycznych obostrzeń, tymczasem w Australii losy projektu wydają się przesądzone. Na ten moment poparcie dla ustawy zadeklarowało 134 ze 151 australijskich posłów. 

Projekt ustawy trafi do australijskiego parlamentu w ostatnim tygodniu listopada. Jeśli zostanie uchwalony, wejdzie w życie w ciągu 12 miesięcy. 

"To globalny problem i chcemy, aby młodzi Australijczycy mieli dzieciństwo. Chcemy, aby rodzice mieli spokój ducha [...] Jeśli 14-latek, który sam przechodzi zmiany związane z dojrzewaniem, widzi takie obrazy i otrzymuje wszystkie te bodźce, to taka osoba przeżywa bardzo trudny czas" – tłumaczył premier Australii, Anthony Albanese. 

Wysoka granica wieku wyznaczona w dyskutowanych przepisach wynika przede wszystkim z niepokoju o wpływ social mediów na dzieci w okresie dojrzewania. Temat wielokrotnie przewijał się w wypowiedziach szefa australijskiego rządu, który mówił m.in. o treściach mizoginistycznych i takich, które budują fałszywe wyobrażenie o ludzkim ciele.

Przeczytaj: Młodzież nie lubi uczyć się nowych rzeczy w szkole? Słaby wynik polskich piętnastolatków

Wielka Brytania myśli o tym samym. Minister "zrobi wszystko, co konieczne"

W wywiadzie dla BBC Radio 4 Peter Kyle, minister technologii Wielkiej Brytanii powiedział, że możliwość zakazu korzystania z mediów społecznościowych przez niepełnoletnich do 16. Roku życia jest pod lupą jego resortu, a on "zrobi wszystko, co konieczne, aby zapewnić wszystkim, a w szczególności dzieciom, bezpieczeństwo w sieci"

Jednocześnie przeznaczył dodatkowe fundusze na badania nad wpływem technologii na młodzież. Według Kyle’a brakuje solidnych i aktualnych badań, które w obiektywny sposób pozwolą ocenić faktyczny poziom zagrożenia. To fakt, większość najczęściej cytowanych prac na ten temat pochodzi z okolic 2014 roku...

peter kyle minister nauki i technologii wielkiej brytanii
Minister nauki, innowacji i technologii w rządzie Partii Pracy, Peter Kyle, zapowiada, że jest gotowy na drastyczne kroki, jeśli mają uchronić one Brytyjczykom przed negatywnym wpływem wszechobecnej technologii /fot. Rex Features/East News

W Wielkiej Brytanii pojawiają się już głosy, że należy także dokładniej kontrolować korzystanie przez dzieci ze smartfonów. Niewykluczone, że niedługo pojawi się też projekty podobne do tych, które od września 2024 obowiązują w Norwegii.  

Czy nowe prawo to dobry kierunek? Eksperci mają wątpliwości  

Przez jakiś czas w Korei Południowej obowiązywał nocny zakaz gry na komputerze (od 22:00 do 6:00) jednak argumenty obrońców praw dzieci okazały się na tyle skuteczne, że przepisy wycofano. 

Oprócz wątpliwości prawnych związanych z Konwencji o prawach dziecka swoje obawy zgłasza też wielu ekspertów w dziedzinie psychicznego i fizycznego zdrowia człowieka i prawidłowego rozwoju dzieci i młodzieży. Nie są oni jednak zwolennikami "twardego" zakazu i przekonują do położenia większego nacisku na uczenie młodzieży bezpiecznego korzystania z internetu i mediów społecznościowych. 

Takie działania są już podejmowane. O 2022 roku rząd Australii przeznaczył 6 mln dolarów australijskich (3,9 mln USD) na stworzenie "narzędzi do rozwoju kompetencji cyfrowych". Na ten moment zajęcia z wykorzystaniem tych narzędzi odbywają się co najwyżej sporadycznie. 

"Zamiast blokować dostęp poprzez zakazy, musimy przyjąć zrównoważone podejście, aby tworzyć przestrzenie odpowiednie dla wieku, budować kompetencje cyfrowe i chronić młodych ludzi przed szkodami w internecie" - powiedziała dyrektor zarządzająca DIGI, Sunita Bose, cytowana przez PAP. Grupa DIGI reprezentuje m.in Metę i TikToka.

Podobne wypowiedzi pojawiały się już wcześniej: 

"Media społecznościowe nie znikną. Tak jak decydujemy, kiedy dzieci są wystarczająco dorosłe, aby prowadzić samochód, i uczymy je, jak być dobrymi kierowcami, możemy ustalić wytyczne i nauczyć dzieci bezpiecznego korzystania z mediów społecznościowych" - we wrześniu 2023 roku mówiła dr Mary Alvord, psycholog kliniczna związana z uniwersytetem George'a Washingtona w wypowiedzi dla Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego. 

Według szacunków z mediów społecznościowych korzysta już ponad 5 miliardów ludzi na całym świecie. Większość ludzi urodzonych po roku 2000 nie zna świata bez dostępu do sieci. Fizyczny i wirtualny aspekt rzeczywistości są dla nich nierozerwalnie splecione (zresztą także dla mnóstwa ludzi, którzy urodzili się dużo wcześniej).

Próby ich rozłączenia mogą okazać się bardzo trudne do egzekwowania, nawet jeśli w życie wejdą odpowiednie przepisy.

Źródła: bbc.com; o2.pl; apa.org

Marcin Szałaj

Czytaj także:

Kto będzie uczył edukacji zdrowotnej? MEN wyjaśnia

Nieobecności w szkole. Będzie wyższy próg frekwencji?

Przerwy w szkole będą dłuższe? Nawet godzina zamiast 15–20 minut