Spis treści:

Na czym polega efekt Thatcher?

To, co widzisz, nie jest obiektywnym odzwierciedleniem rzeczywistości, ale wynikiem mózgowej interpretacji bodźców wzrokowych. Z prostej fotografii portretowej możesz spróbować wyciągnąć wiele przypuszczeń na temat człowieka – jego wieku, usposobienia, aktualnego nastroju. Wystarczy jednak odwrócić zdjęcie do góry nogami, aby większość tych wniosków była nie do odczytania.

Aby zrozumieć, na czym polega efekt Thatcher, najlepiej jest pobawić się Photoshopem. Oczy i usta w przedmiotowej fotografii należy obrócić do góry nogami. Rezultat będzie groteską, dziwną maską, która budzi nieprzyjemne, a nawet odrażające uczucia.

Co jednak się stanie, jeśli owo zdeformowane zdjęcie obróci się całe do góry nogami? Kontrowersyjne odczucia znikną, a twarz będzie się wydawać całkiem normalna. Dopiero po porównaniu zniekształconej fotografii z oryginalnym portretem obróconym o 180 stopni zarysują się pewne różnice. Nie będą one jednak współmierne z kontrastem między zdjęciem oryginalnym a photoshopowanym ustawionymi „głową w górę”.

Potrzeba więc czterech portretów w dwóch różnych orientacjach, aby w pełni zrozumieć efekt Thatcher. Wniosek, który nasuwa się sam jako pierwszy, to proste spostrzeżenie, że trudniej jest rozpoznać twarz widzianą do góry nogami. Dla psychologów jest to jednak dopiero wierzchołek góry lodowej.

675px-Thatcher_effect
Efekt Thatcher widoczny przy zestawieniu czterech fotografii Margaret Thatcher /fot. Wikipedia (domena publiczna)


Przeczytaj również: Milionerka, która była największym sknerą na świecie. Nikt nie pobił jej rekordu skąpstwa

Skąd nazwa „efekt Thatcher”?

Nazwisko „Thatcher” nie należy do powszechnych i automatycznie kojarzy się z byłą brytyjską premier, ochrzczoną przez media Żelazną Damą. Mało kto wie, że wybitna Margaret była nie tylko politykiem, ale także chemiczką specjalizującą się w krystalografii rentgenowskiej. To jednak wciąż nie wyjaśnia, skąd nazwa „efekt Thatcher”.

W 1980 r. Peter Thompson, profesor psychologii na uniwersytecie w Yorku, wnikliwie badał problematykę percepcji ludzkich twarzy. Do swego eksperymentu postanowił wykorzystać niepotrzebne plakaty wyborcze, na których widniała właśnie fotografia pani premier. Thompson nie dysponował, oczywiście, Photoshopem, więc obróbki oczu i ust dokonał nożyczkami. Rezultat przeszedł jego najśmielsze oczekiwania.

Pokazując światu, na czym polega efekt Thatcher, pomysłowy profesor nie przewidział, że doda jeszcze jedno „osiągnięcie” do długiej listy dokonań Żelaznej Damy. Ta sama iluzja może być stworzona na bazie dowolnego portretu zdjęciowego, niekoniecznie kogoś ze społecznych elit.

Przeczytaj również: Almeria, czyli największy kompleks szklarniowy na świecie

Co oznacza dla nas efekt Thatcher? Wnioski naukowców

Naturalna zdolność Homo sapiens do rozpoznawania setek czy nawet tysięcy ludzkich twarzy, które są przecież złożone z tych samych anatomicznych elementów, jest od lat przedmiotem zainteresowania psychologów. Przez długi czas sugerowano, że w identyfikacji pomagają człowiekowi cechy charakterystyczne oczu, nosa i ust, zwłaszcza ich rozmiar i kształt. Gdyby jednak mózg faktycznie polegał wyłącznie na analizie poszczególnych części twarzy, łatwo poradziłby sobie z portretem obróconym do góry nogami.

Na nieco inny mechanizm identyfikacji ludzkiego oblicza wskazuje efekt Thatcher. Wnioski wysnute przez psychologów z fotograficznej iluzji jasno dowodzą istnieniu ważnych relacji przestrzennych między oczami, nosem i ustami. Mówiąc prościej, człowiek potrzebuje widzieć twarz w klasycznej pozycji wertykalnej, aby ją poprawnie rozpoznać i ocenić. Ewolucja nie przygotowała nas po prostu do „czytania” z twarzy obróconych do góry nogami.


Zrozumienie, na czym polega efekt Thatcher, rzuca nowe światło na wiele typów zaburzeń mentalnych. Dla przykładu dzieci autystyczne mają zazwyczaj problem z interpretacją ekspresji pojawiającej się na ludzkiej twarzy. Co ciekawe, poddane testom z obróconymi fotografiami wydają się reagować w sposób zupełnie standardowy.

Inaczej sytuacja wygląda natomiast u osób z prozopagnozją, czyli wrodzonym lub nabytym upośledzeniem zdolności rozpoznawania twarzy. Są one ogólnie niewrażliwe na efekt Thatcher, co dowodzi, że za identyfikację rysów odpowiada tzw. zakręt wrzecionowaty, czyli część płata skroniowego kory mózgowej uszkodzona w przypadku prozopagnozji.

Na efekt Thatcher reagują również szympansy, które dzielą z człowiekiem aż 99 proc. DNA. Gdy pokaże się im fotografie znajomych opiekunów, reagują entuzjastycznie jedynie w przypadku, gdy zdjęcie jest ustawione „normalnie”.

Wydaje się więc, że niby oczywisty mechanizm rozpoznawania znajomej twarzy w tłumie jest tak naprawdę skomplikowanym procesem mózgowym. Naukowcy wciąż pracują nad jego kompleksowym i dogłębnym wyjaśnieniem.

 

Rozwiąż nasze quizy:

Weekendowy QUIZ z fauny. Mało kto zdobędzie 15/20

Trudny QUIZ ortograficzny. Zdania z Ogólnopolskich Dyktand. Dasz radę?

QUIZ na środę. Pamiętasz seriale dla młodzieży z lat 80. i 90.?