Malbork. Gotycka siedziba zakonu Krzyżaków
Zestawienie warto zacząć od największej na świecie budowli wzniesionej z cegieł. Zamek w Malborku rzeczywiście imponuje swoim rozmiarem. Wnętrza są dosyć surowe, ale działają na wyobraźnię odwiedzających turystów. W końcu stacjonowali tu Krzyżacy, ze słynnym Ulrichem von Jungingenem na czele.

Malbork warto odwiedzać szczególnie w ostatnim tygodniu lipca. Odbywa się tam wtedy średniowieczny jarmark. Często mają tu miejsce także pokazy walk rycerskich.
Przeczytaj również: QUIZ: Czy rozpoznasz europejskie miasta ze zdjęć? Nie każdy sobie poradzi
Moszna. Zamek niczym z bajek Disneya w okolicach Opola
Trzeba przyznać, że Moszna robi wrażenie. To bez wątpienia jeden z najpiękniejszych zamków w Polsce. Turyści mogą podziwiać secesyjną salę kawową, barokową jadalnię i renesansową bibliotekę. Do tego budynek ma aż 99 wież i iglic oraz 365 pomieszczeń. Jakby tego było mało, to do wschodniego skrzydła przylega szklana oranżeria. Zamek to tak naprawdę pałac. Moszna nie pełniła nigdy funkcji obronnej, a była jedynie rezydencją szlacheckiej rodziny.
Budynek przypomina Hogwart, dlatego są tu organizowane zloty miłośników powieści o Harrym Potterze. Po wojnie w zamku miało swoją siedzibę Centrum Terapii Nerwic.
Książ. Od rezydencji księżniczki do siedziby nazistów
Zamek Książ nigdy nie był skromnym domem. Od początku XVII w., stanowił własność potężnego rodu Hochbergów. Jedną z jego najsłynniejszych mieszkanek była księżniczka Daisy. Za jej czasów Książ stał się miejscem wystawnych przyjęć i spotkań ówczesnej elity.

Historia właścicielki nie skończyła się jednak bajkowo. Wraz z wybuchem wojny, w 1939 r., zamek przejęli naziści. Niemcy na jego terenie stworzyli filię obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Prowadzono tu również badania nad bronią atomową. Podobno Książ odwiedzał Adolf Hitler. Koniec wojny nie oznaczał jednak, że ponownie nastał złoty czas zamku. Do budynku wkroczyła Armia Czerwona, która zgrabiła wnętrza.
Na szczęście zmiana ustroju sprawiła, że Książ odżył na nowo. W sali balowej regularnie są organizowane koncerty i różnego typu imprezy.
Przeczytaj również: Ścieżka ponad koronami drzew w Danii. Widoki są bajkowe
Krasiczyn. Symboliczny czworobok stworzony przez magnata
Mało jest tak przemyślanych budowli, jak Krasiczyn. Ten położony nad Sanem zamek za sprawą jednego z właścicieli, Marcina Krasickiego, przeszedł metamorfozę z surowej budowli obronnej do wystawnej rezydencji. Nic tu nie jest przypadkowe. Zamek o kształcie czworoboku wieńczą cztery baszty. Mają nawet swoje nazwy: Boska, Papieska, Rycerska oraz Szlachecka.

W czasach świetności w zamku często gościli królowie oraz przedstawiciele szlacheckich rodów. Po wojnie władza komunistyczna też zrobiła z budowli użytek. Na szczęście skończył się czas poszukiwania użytecznych zastosowań dla zabytku i obecnie mogą go zwiedzać turyści.
Czocha. Siedziba tytoniowego bossa i rezydencja komunistów
Zamek Czocha zbudowano w XIV w. Jego fascynująca historia zaczęła się jednak dużo później. W 1909 r. budowlę kupił prywatny właściciel – pochodzący z Drezna biznesmen działający w branży tytoniowej, Ernst Gütschow. Zdecydował, żeby z klasycznego folwarku zrobić romantyczne zamczysko. Prace na zawsze zmieniły wygląd budowli. To, co odwiedzają współcześni turyści, jest właśnie wizją tytoniowego magnata.

Specyficzny wygląd zamku stał się w późniejszych latach wabikiem dla innego typu elit. Chętnie przebywali tu komunistyczny dygnitarze. Aktualnie w zamku Czocha odbywa się Festiwal Pirotechniki Filmowej.
Przeczytaj również: Mleczne morze. Czym jest to tajemnicze zjawisko?
Nidzica. Głęboka studnia, podziemne więzienie i oranżada
Nidzica to kolejna krzyżacka budowla wzniesiona na terenie należącym obecnie do Polski. Już pod koniec średniowiecza zamek miał na dziedzińcu wykopaną własną studnię. Rozwiązanie jak na tamte czasy było luksusowe.
Podziemia budynku przez jakiś czas pełniły funkcję surowego więzienia. Zamek Nidzica i jego otoczenie były znane też z innych powodów. U podnóża budynku przez lata wytwarzano słynną na całą okolicę oranżadę. Obecnie bezalkoholowy trunek wyparły ekskluzywne miody pitne.
Łańcut. Prywatny teatr, powozownia i skład chińskiej porcelany
Ta postawiona z rozmachem i przypominająca francuskie rezydencje budowla była siedzibą Potockich, Lubomirskich oraz innych szlacheckich rodów. Panie przechadzały się po zadbanym parku, a panowie chętnie korzystali z dobrze wyposażonej powozowni.

Nawet po latach na odwiedzających Łańcut duże wrażenie robią prywatny teatr, imponująca sala balowa czy pokoje urządzone w orientalnym stylu. Widać, że żyjący tu ludzie wszystko robili z rozmachem. Do ich ulubionych rozrywek należało polo. Łańcut był jednym z pierwszych ośrodków w Polsce propagujących ten elitarny sport.
Przeczytaj również: Bhutan. Czy to najszczęśliwszy kraj na świecie?
Pieskowa Skała. Przytułek dla sierot i scenografia filmowa
Wnętrza zamku należącego do Szlaku Orlich Gniazd może nie są imponujące, ale samo położenie budowli robi wrażenie. Górujące nad Doliną Prądnika mury zdecydowanie wybijają się na pierwszy plan.

Zamek Pieskowa Skała w czasie II wojny światowej pełnił funkcję sierocińca dla dzieci ocalałych z rzezi wołyńskiej. Później nieco podniszczonym historycznym obiektem zainteresowano się na nowo. Po przywróceniu świetności Pieskowa Skała kilkukrotnie była planem zdjęciowym dla historycznych filmów. Kręcono tu „Janosika”, „Ogniem i mieczem” oraz „Stawkę większą niż życie”.
Gołuchów. Ślubny prezent dla nowożeńców
Historia zamku w Gołuchowie nie jest tak długa, jak innych znanych polskich budowli. Do 1856 r. była to dosyć przeciętna rezydencja. Gdy Tytus Działyński postanowił sprezentować ją swojemu synowi Janowi (miał ożenić się z Izabelą z Czartoryskich), prace remontowe nabrały rozpędu. To, co zapoczątkował teść, kontynuowała młoda małżonka. Izabela zrobiła we wnętrzach miejsce na swoją imponującą kolekcję dzieł malarstwa polskiego i europejskiego.
Właścicielka tak ukochała Gołuchów, że chciała zostać w nim pochowana. Podobno rezyduje tu do dziś. Tym razem odwiedza swój majątek jak Czarna Dama.
Przeczytaj również: Granadilla. Miasto studentów, turystów i... duchów
Ogrodzieniec. Wiedźmin i wieczory z duchami
Zamek w Ogrodzieńcu nie zawsze wyglądał tak, jak obecnie. Dawniej była to drewniana warownia. Z czasem jednak zdecydowano się na przebudowanie całości i wykorzystanie jej obronnego potencjału. Budowla wkomponowana w naturalne otoczenie z wapiennych skał wygląda bajkowo.

Nic więc dziwnego, że docenili ją scenarzyści kręcący serial „Wiedźmin”. Zamek pojawił się w nim jako warownia podczas bitwy pod Sodden. Jednak nie tylko filmowcom spodobały się te tereny. Regularnie odwiedzają je również fani historii, organizując tu pokazy rycerskie i staropolskie biesiady.
Rozwiąż nasze quizy:
QUIZ ortograficzny. Czy wiesz, jak zapisać te rzadko używane wyrazy?
Bardzo trudny QUIZ z wiedzy ogólnej. Nieliczni zdobywają 100 proc.
QUIZ: Byłeś uczniem w PRL? Z łatwością odpowiesz na te pytania, choć przy 9. może być różnie
Komentarze (0)