Summerhill
Szkoła w Leiston w Anglii należy do tzw. szkół demokratycznych. Co to znaczy? Nauczyciele i uczniowie funkcjonują w niej na tych samych prawach, w każdej kwestii ich głos jest brany pod uwagę tak samo i na równi z innymi. Pracownicy szkoły nie narzucają swojego autorytetu, a decyzje podejmuje cała szkolna społeczność.
Co bardzo ważne, lekcje w Summerhill są… nieobowiązkowe. Można przyjść do klasy, ale równie dobrze skorzystać z przysługującego każdemu prawa do zabawy lub rekreacji. Uczniowie mają do dyspozycji boisko, kort tenisowy, pracownię plastyczną i stolarską oraz ogromne zielone tereny do biwakowania i jazdy na rowerze.
Deep Green Bush School
W Auckland w Nowej Zelandii istnieje szkoła bez klas i prac domowych. Lekcje odbywają się na świeżym powietrzu, w lasach, w otoczeniu przyrody. Założyciele szkoły uznali, że niezbędne do życia w zmieniającym się świecie będą przede wszystkim pierwotne umiejętności, a takie można nabyć właśnie przez stały kontakt z naturą. Szkoła nie musi realizować programu narzucanego innym przez ministerstwo, ale pozostaje pod jego nadzorem – przyszli absolwenci muszą być przystosowani do życia w społeczeństwie. Poza normalną nauką przyswajają oni głównie wiedzę o roślinach i zwierzętach, zajmują się łowieniem ryb czy rozpalaniem ognisk.

Telefonplan School
Brak klas i ławek, indywidualne plany lekcji, możliwość nauki samemu lub w grupach? Tak wygląda szkoła w stolicy Szwecji, Sztokholmie. Uczniom oddano do dyspozycji otwartą przestrzeń i osobiste komputery. Nie jest istotne czy uczą się, siedząc lub leżąc ani czy są w tym samym wieku. Grupy tworzone są pod względem poziomu wiedzy. W Telefonplan School ważnym elementem nauki jest rozmowa, wzajemna pomoc i wymiana doświadczeń. A wszystko to w nowoczesnym i kolorowym otoczeniu.
Instytut Le Rosey
Elitarna szwajcarska szkoła z internatem, tylko dla najbogatszych. W okresie wiosenno-letnim uczniowie zdobywają wiedzę w XIV-wiecznej posiadłości z wielkim ogrodem w miejscowości Rolle, a w czasie zimy trafiają do kurortu narciarskiego w Gstaad. Tam każdy – oprócz nauki - ma możliwość pojeździć na nartach nawet cztery dni w tygodniu. W klasach jest maksymalnie dziesięciu uczniów, poza tym wszyscy mają do dyspozycji baseny i boiska, istnieją też kółka muzyczne, fotograficzne czy teatralne. Le Rosey kończyli m.in. król Belgii Albert II i książę Rainier z Monako.
No Bell
Która szkoła zajęła I miejsce w konkursie Edumission na najlepszą na świecie innowacyjną szkołę? Polska placówka No Bell w Konstancinie! Nie ma w niej podręczników, ławek, ani dzwonków oznajmiających początek lub koniec lekcji. Są klasy, ale młodsi uczą się i współpracują ze starszymi, a oprócz obowiązkowego programu każdy może wybierać zajęcia, które go interesują. Naczelną zasadą w No Bell jest odejście od sztywnego programu nauczania i postawienie na kreatywność i indywidualny rozwój każdego ucznia.
Robi wrażenie? Nie martwcie się, jeśli sami chodzicie do „zwykłej” szkoły. Przecież nawet w nich można znaleźć wiele zalet i przeżyć mnóstwo przygód.
Rozwiąż nasze quizy:
Weekendowy QUIZ z fauny. Mało kto zdobędzie 15/20
Trudny QUIZ ortograficzny. Zdania z Ogólnopolskich Dyktand. Dasz radę?
QUIZ na środę. Pamiętasz seriale dla młodzieży z lat 80. i 90.?