Jadwiga - córka Ludwika Andegaweńskiego, króla Węgier i Polski i Elżbiety, księżnej bośniackiej. Jej ojciec był w Polsce zwany Ludwikiem Węgierskim. Spokrewniona z Piastami -była wnuczką Elżbiety Łokietkówny i "wnuka" ciotecznego dziadka Kazimierza Wielkiego.

Urodziła się na Węgrzech w18 lutego 1374 roku.

Po ojcu Jadwiga odziedziczyła inteligencję, a po matce niezwykła urodę. Kronikarze pisali, iż była najpiękniejszą kobietą Europy. A w dzisiejszych czasach, antropologowie po otwarciu grobowca byli zaskoczeni "harmonią i niezwykłą pięknością czaszki królowej".

Wychowywała się na dworach w Budzie i Wiedniu. Jako czteroletnia dziewczynka została poślubiona Wilhelmowi z Habsburgów. Właściwie była to dopiero zapowiedź ślubu (choć odbyła się stosowna uroczystość), gdyż do małżeństwa żona powinna była mieć dwanaście lat, a mąż o dwa lata starszy być powinien. Takie aranżowane wcześniej i przez rodziców małżeństwa były częścią planów dynastycznych, powszechnych w ówczesnej Europie. Jej siostry także miały zaplanowane małżeństwa. Wszystkie córki Ludwika Węgierskiego były starannie wychowywane do swych przyszłych ról. Uczono je dobrych manier, dbania o ciało, poczucia piękna i języków. Jadwiga znała łacinę, węgierski, niemiecki, polski i prawdopodobnie również czeski.

Jej biografowie opisują, że od małego wyróżniała się pobożnością.

Jej ojciec na próżno czekał męskiego potomka, postanowił więc, że jej siostra Maria zostanie królową Polski, a Jadwiga - Węgier. Po śmierci Ludwika szlachta węgierska jednak wybrała na swoją królową Marię, w nadziei, że tak jak i jej ojciec połączy oba królestwa unią personalną. Na to nie chcieli się zgodzić Polacy, którzy dość mieli już panowania węgierskiego, a przede wszystkim panowania z dala od Polski i postanowili, iż rządzić może tylko ta córka Ludwika, która będzie mieszkać w Krakowie. Pozostała więc tylko Jadwiga.

16 października 1384 r., a więc w zaledwie wieku 10 lat została koronowana przez arcybiskupa gnieźnieńskiego.

Teraz pozostawała sprawa wyboru męża - choć Jadwiga była już przyrzeczona Wilhelmowi, nie w smak to było polskiej szlachcie. Interesy Habsburgów nie zgadzały się z polska racją stanu - popierali oni bowiem zakon krzyżacki. Nikt nie liczył się z uczuciami młodych ludzi - Jadwigi i Wilhelma (Jan Matejko namalował nawet obraz, na którym Jadwiga w czasie pobytu ukochanego w Krakowie siekierą próbuje otworzyć furtę, by móc się z nim zobaczyć. Możnowładcy krakowscy skutecznie uniemożliwili takie spotkanie).

Na męża wybrano jej Jagiełłę, władcę Litwy. Kraju ogromnego i pogańskiego.

Ze strachem przyjęła Jadwigą te decyzję - Jagiełło miał 36 lat (Jadwiga niecałe dwanaście) i uchodził za okrutnika (własnoręcznie podobno wymordował konkurentów do władzy książęcej), barbarzyńcę i analfabetę. Jakież to przeciwieństwo dla młodej, pięknej i wykształconej Jadwigi!

Wysłany dla sprawdzenia przyszłego męża zaufany rycerz królowej Zbyszko z Oleśnicy przywiózł bardzo dobre wieści - o zainteresowaniach, o manierach i dość przystojnym Jagielle. Jadwiga wiedziała, że musi wyjść za niego za mąż - wymagało tego bowiem dobro kraju.

Ale najpierw odbył się chrzest Jagiełły - 15 lutego przyjął on imię Władysław, jego ojcem chrzestnym był książę Opolczyk. Było to równoznaczne z przyjęciem chrztu przez całą Litwę. Zobowiązał się, że jego bracia, krewni, szlachta również zostaną ochrzczeni.

18 lutego 1386 roku na Wawelu odbyła się uroczystość zaślubin Jadwigi z Władysławem.

4 marca nastąpiła koronacja Władysława Jagiełły na króla Polski.

W podróż poślubną udali się do Wielkopolski, by zakończyć trwającą tam wojnę domową.

Z tą wyprawą wiąże się jeszcze jedna opowieść - oto przed królową zjawili się chłopi, skarżąc się na zdzierstwo ziemian. Jadwiga poprosiła Jagiełłę o interwencję, ten szybko nakazał wynagrodzenie strat. Ucieszył to bardzo królową, ale przejęta losem swych poddanych rzekła: "Któż im łzy wynagrodzi?"

Władysław osobiście angażował się w nawrócenie Litwy, Jadwiga mu w tym pomagała. Gdy mąż przebywał na Litwie, ona słała dary do nowonawróconych i żarliwie modliła się o powodzenie jego misji. W kraju również dzieleni zastępowała swego męża. Okazała się cierpliwą i skuteczną mediatorką - zwłaszcza między Litwinami i Polakami. Na początku nietrudno było o konflikty i spory między szlachtą obu narodów. Najtrudniej było pertraktować z Krzyżakami. Królowa pamiętała o ich zasługach w krzewieniu chrześcijaństwa, ale broniła również interesów polsko - litewskich. Jednak nieuszanowanie Polski i królowej przez zakon było widoczne - raz nie stawili się nawet na umówione z królową spotkanie. Ta odpowiedziała im: "Dokąd ja żyję, potrwa pokój, ale kiedy ja umrę, macie pewną wojnę z Polską". Co też i się stało - wszyscy pamiętamy choćby bitwę pod Grunwaldem w 1410 roku.

Wszystkich zachwycała mądrością i taktem. W jej gronie świetni się czuli uczeni - doceniała rolę nauki.

Przy Uniwersytecie Karola w Pradze ufundowała bursę dla studentów z Litwy.

W swym testamencie zobowiązała króla do odnowy Akademii Krakowskiej przekazała jej wszystkie swoje kosztowności. Wcześniej wystarała się w Rzymie o zgodę na utworzenie Wydziału Teologicznego. Podniosło to renomę uczelni.

Dla chorych zakładała szpitala, biednym nie szczędziła pomocy - była przykładem jak pogodzić modlitwę i czyn.

Długo oczekiwała potomstwa - gdy miała 25 lat urodziła córkę, Bonifację, która po kilku dniach zmarła. Umierała i królowa. Modliły się tłumy, odprawiano procesje - Jadwiga jednak 17 lipca 1399 roku zmarła.

Stanisław ze Skalbmierza, stojąc nad jej trumną i szukając przyczyn śmierci powiedział: "Może myśmy niegodni byli taki skarb posiadać?" Ciało złożono na Wawelu, a Władysław nigdy nie zdjął z ręki pierścienia ślubnego.

Kult Jadwigi narastał, zaczęto nawet pisać o cudach, jednak w ciągu wieków napotykano na liczne trudności. Jednak dopiero Jana Paweł II w 1999 roku wyniósł ja do chwały ołtarzy. Tak powiedział podczas kanonizacji:

Raduj się, Krakowie! To właśnie głębi jej umysłu i serca zawdzięczasz, królewska stolico, ze stałaś się znaczącym w Europie ośrodkiem myśli, kolebką kultury polskiej i pomostem między chrześcijańskim Zachodem i Wschodem, wnosząc niezbywalny wkład w kształt europejskiego ducha.

Jej wspomnienie obchodzimy 8 czerwca.

W ikonografii św. Jadwiga przedstawiana jest w stroju królewskim. Atrybutem jej są buciki.